Traszka zwyczajna. Przeobrażenie 2017

Zaawansowana w rozwoju larwa traszki zwyczajnej – widoczne kończyny, skrzela zewnętrzne i podłużna płetwa ogonowa

W moim oczku – płazarium na działce larwy traszek zwyczajnych (Lissotriton vulgaris) są już niemal przeobrażone. Jeszcze kilka dni i szczątkowe skrzela zewnętrzne zupełnie ulegną zanikowi na rzecz rozwijających się coraz bardziej płuc. Wówczas kolejne młode pokolenie opuści wkrótce wodę, zaczynając niełatwe i pełne niebezpieczeństw życie na lądzie. Płazy te są bowiem praktycznie bezbronne, a jedynym ich sposobem na przetrwanie jest  skryty tryb życia.

 

Te larwy traszek zwyczajnych wkrótce opuszczą środowisko wodne i zaczną życie na lądzie

Niestety tylko nieliczne z nich dożyją wieku dorosłego. Ogromna większość padnie łupem wszelkich drapieżników. Jeśli mamy to szczęście, że w naszym oczku wodnym żyją traszki, należy zawczasu zadbać o odpowiednie dla nich kryjówki w bezpośrednim jego sąsiedztwie. Są to przede wszystkim liczne konary, korzenie, kawałki drewna, sterty liści i gałęzi oraz większe kawałki kory, kamienie itp. U mnie wkopane w ziemię są ponadto kastry z roślinnością błotno-bagienną (tzw. bagienka).

 

Larwy traszek zwyczajnych w towarzystwie młodziutkiej żaby trawnej, z którą dzielą oczko wodne

Dopiero na trzeci rok młode osobniki uzyskują dojrzałość płciową i wiosną rozpoczynają wędrówkę do zbiornika wodnego, celem zdeponowania w nim gamet. Połowa lata to również okres, kiedy dorosłe osobniki kończą gody i także wychodzą na ląd. Dalsze ich życie, podobnie jak i przeobrażonego potomstwa, jest skryte, dość tajemnicze i trudne do obserwacji w naturze. Płazy przebywają bowiem w rozmaitych zakamarkach i kryjówkach, zawsze tam gdzie jest wilgotno i dociera mało lub wcale światła słonecznego.

 

 

Zwykle w sierpniu i wrześniu pojedyncze dorosłe traszki można spotkać niedaleko oczka, zwłaszcza w nocy, gdy wychodzą z kryjówek na żer lub wędrują korzystając z osłony ciemności. Można się na nie natknąć także za dnia, unosząc nieopatrznie kawałki kory, korzenie, kłody drewna, itp. To doprawdy niezwykłe zwierzęta, które każdy z nas powinien zawsze i wszelkimi sposobami chronić.

 

Młoda, przeobrażona traszka zwyczajna opuszczająca środowisko wodne

O traszkach pisałem już na blogu wielokrotnie. Pod poniższymi linkami można zobaczyć młode wychodzące na ląd po przeobrażeniu, miejsca ich żerowania i zimowania oraz przeczytać o biologii gatunku. Nade wszystko jednak warte zwrócenia uwagi są zdjęcia tych pięknych płazów. Ich wykonanie było możliwe dzięki specjalistom z dziedziny ochrony środowiska. W Polsce od 2014 r. traszka zwyczajna podlega ochronie prawnej częściowej.

 

Oczko – płazarium na działce autora. Obok traszek zwyczajnych bardzo licznie gody odbywają tu żaby trawne

Oto wcześniejsze moje wpisy o krajowych gatunkach traszek:

O traszkach zwyczajnych:

„Traszka.1”

„Traszka.2”

O płazach w oczku wodnym: „Płazy”

O traszkowym raju utraconym: „Traszkowy raj”

Traszka zwyczajna (Lissotriton vulgaris) w 2017 r.

Dorosły samiec z grzebieniem godowym i płetwą ogonową – widoczna nabrzmiała kloaka

Jak co roku traszki zwyczajne gromadnie schodzą się po zimie do mojego płazarium (oczko wodne bez ryb) celem odbycia w nim godów. Wczesną wiosną pod wodą znajdują się nieliczne jeszcze o tej porze roku rośliny, jak podwodna forma przęstki pospolitej, przetrwałe łodyżki rogatka sztywnego oraz zimująca wciąż osoka aloesowata. W tym roku nie brakuje także glonów nitkowatych. Lubiany przez traszki habitat stanowi ponadto gęsta sieć korzeni kosaćców żółtych.

 

Dorosła samica – widoczne skromniejsze barwy, brak grzebienia i rozbudowanej płetwy ogonowej

W niniejszym poście przedstawię kilka zdjęć traszek zwyczajnych zamieszkujących moje płazarium. Do ich zrobienia płazy zostały  ostrożnie przeniesione do zimnowodnego akwarium, wcześniej urządzonego i obsadzonego roślinami. Traszki zostały nakarmione larwami ochotek i rurecznikami. Ich naturalny behawior ani trochę nie uległ zaburzeniu w akwarium, co znakomicie widać na fotografiach.

 

Dwa samce na podwodnym korzeniu

 

W Polsce traszki zwyczajne od 2014 r. podlegają ochronie częściowej (wcześniej była całkowita). Być może uznano, że gatunek ten nie jest aż tak zagrożony jak wcześniej sądzono. Moim zdaniem tak nie jest, przynajmniej w południowo-zachodnim Mazowszu, ale …

 

 

 

Para godujących traszek zwyczajnych – samiec po lewej

Para traszek zwyczajnych – samiec u dołu

O traszkach pisałem już wcześniej nie raz tu:
„Traszka zwyczajna”

„Traszka zwyczajna w oczku wodnym”

O płazach zaś w oczku wodnym tu:
„Płazy w oczku wodnym”

O traszkowym raju utraconym czytaj zaś tu:
„Traszkowy raj”

 

 

 

 

 

 

 

 

Samica wśród podwodnej roślinności

Samiec żerujący na larwach ochotek

Samica wędrująca po dnie zbiornika – pozostawione przez samca spermatofory (pakieciki nasienia) samica podejmuje kloaką

Samica przymierzająca się do składania jaja na moczarce – jajo jest charakterystycznie zawijane przez samicę w liść przy pomocy tylnych kończyn

Samiec wśród podwodnej roślinności – piękno podwodnych „smoków” jest bezsprzeczne

Samica – widać nabrzmiałą partię brzuszną

 

Samiec w pełnej krasie na tle piaszczystego podłoża i zakopanego w nim do połowy małża

Samica z przodu – widać piękną pomarańczową pręgę na brzusznej stronie ciała. Kloaka nie jest wypukła jak u samca

Samiec prezentujący swój oryginalny wygląd i piękne barwy

 

 

 

 

Traszka marmurkowa (Triturus marmoratus). Chów i rozród

11

Para traszek marmurkowych – samiec u góry

Ta pięknie ubarwiona traszka, zwana po angielsku Marble Newt, w naturze spotykana jest we Francji, Hiszpanii i Portugalii. Dorasta do 15-17 cm (samice są nieco większe), a osobniki dłuższe są raczej rzadkością. Jest blisko spokrewniona z naszą rodzimą traszką grzebieniastą (T. cristatus). Wierzch i boki ciała są ciemnobrązowe do czarnych z charakterystycznymi, zielonymi, nieregularnymi plamami, mniej lub bardziej ze sobą zlanymi. Strona brzuszna jest tak samo ciemna z niewielkimi, białawymi plamami. U samic i osobników młodocianych widnieje na grzbiecie pomarańczowa, podłużna pręga (u samczyków zanika około 9 mies. życia). Dorosły samiec ma widoczne pozostałości grzebienia godowego.

 

8

Para traszek na lądzie – samica z lewej – widoczna pomarańczowa pręga na grzbiecie

Najwłaściwsze do chowu traszki marmurkowej jest akwaterrarium o wymiarach dla 4-6 osobników, co najmniej: 80-90x30x35 cm. W przypadku dorosłych osobników najlepiej, moim zdaniem, utrzymywać je w warunkach lądowych – ściółka z wilgotnego torfu i/lub włókna kokosowego (może być z dodatkiem czystej ziemi ogrodowej). Niezbędne są kryjówki w postaci płatów kory, korzeni itp. oraz nieduże naczynie z wodą, np. kamionkowy mini-basenik. Można pokusić się też o uprawę roślin wilgociolubnych. Co drugi, trzeci dzień pomieszczenie z płazami powinno być zraszane mgiełką wodną o temperaturze pokojowej. Doprowadzenie do przesuszenia środowiska jest niebezpieczne dla zdrowia traszek tak samo, jak zła wentylacja samego wiwarium.

 

10

Dżdżownice to pokarm bardzo pożywny i chętnie przez traszki zjadany

Zarówno dorosłe, jak i młode po przeobrażeniu można także stale utrzymywać w warunkach ziemnowodnych, tj. w układzie 50/50% (woda/ląd), choć w zupełności wystarcza 70/30% lub nawet w środowisku całkowicie wodnym. W tym ostatnim przypadku należy zalać akwarium zwykłą wodą wodociągową (ale koniecznie dobrze odstaną) do wysokości 20-25 cm. Dno pokrywamy najlepiej warstwą piasku (łatwe usuwanie odpadków organicznych, a połknięty piasek nie zaczopuje jelit tak, jak mogłoby się zdarzyć w przypadku np. drobnego żwirku), zapewniamy kępy roślinności wodnej oraz wysepki z korka, styropianu, wystających z wody części kamieni lub korzeni, pła z mchu itp. Mały gąbkowy filtr wewnętrzny napędzany brzęczykiem w zupełności wystarcza. Nie powinien on wszakże powodować zbyt szybkiego ruchu wody. Za optymalną temperaturę wody uznaje się przedział 20-23ºC – nie powinna ona przekraczać 25ºC.

 

6

Kryjówki z kory, korzeni itp. są niezbędne w lądowej części terrarium

W środowisku wodnym skóra traszek jest bardziej jednolita i gładka, podczas gdy na lądzie – chropowata i usłana brodawkami. Płazy te są drapieżnikami i podawana im karma musi być zawsze pochodzenia zwierzęcego. Najchętniej w środowisku wodnym zjadane są larwy ochotki, wodzienia i komara (także w postaci mrożonej), rureczniki oraz dżdżownice (najlepsze są tzw. czerwone robaki). Natomiast w środowisku lądowym podstawą żywienia są rozmaite owady karmowe i ich larwy oraz dżdżownice. Osobiście karmię dorosłe osobniki co drugi dzień; młode zaś powinny codziennie otrzymywać pokarm. Żywienie larw jest bardziej skomplikowane i wymaga dostarczania im drobnego zooplanktonu, nicieni „mikro”, larw solowca itp. Z kolei młode po przeobrażeniu wymagają drobnego pokarmu lądowego, np. larw owadów, muszek owocowych itp.

 

24

Samiec w szacie godowej

Rozmnażanie traszki marmurkowej powinien poprzedzać okres zimowania osobników rodzicielskich w temperaturze około 10ºC przez 3-4 miesiące (pojemnik z wilgotnym torfem w piwnicy, na strychu itp.). Po tym czasie płazy przeniesione do akwarium wypełnionego wodą o temperaturze pokojowej do wysokości 20-25 cm, z kępami miękkolistnych roślin (moczarka, ludwigia, wywłócznik, bakopa, mchy) szybko rozpoczynają gody. Godującemu samcowi wyrasta na grzbiecie piękny, poprzecznie prążkowany grzebień (naprzemiennie w czarne i kremowe pręgi). Nie jest on ząbkowany, lecz ma równe krawędzie. Na płetwie ogonowej widnieje zaś jasna smuga. Po podjęciu kloaką pakiecików z nasieniem samica zaczyna składanie jaj (o średnicy około 2 mm), które charakterystycznie zawija w liście.

 

29

Samica składająca jaja na liściach anubiasu

Liczba złożonych przez samicę jaj rzadko przekracza 150 szt., choć w naturze może ich być nawet ponad dwa razy tyle. Wylęg larw następuje zwykle po 2-3 tygodniach. Mierzą one wtedy 8-10 mm. Na trzeci, czwarty dzień zaczynają żerować. W wieku około 3 miesięcy następuje ich przeobrażenie – mierzą wówczas około 6 cm. Dojrzałość płciową młode osiągają dopiero po kilku latach – w niewoli znacznie szybciej, bo już po 2-4, podczas gdy w naturze po 4-7 (zwykle po 5-6). W środowisku naturalnym po opuszczeniu zbiornika wodnego dorosłe osobniki prowadzą skryty i nocny tryb życia.

 

13

Jajo złożone na liściu moczarki argentyńskiej

Bardzo podobną, lecz znacznie mniejszą traszką jest T. pygmaeus (ang. Pygmy Marbled Newt), która dorasta do około 11 cm i dziś ma status odrębnego gatunku (wcześniej uważano ją za podgatunek T. marmoratus). Na obszarach, gdzie zasięgi występowania traszki marmurkowej i traszki grzebieniastej pokrywają się ze sobą (północna Francja), może dochodzić do krzyżowania się obydwu gatunków i powstawania hybryd. U traszki marmurkowej około 50% zarodków w jajach obumiera, co spowodowane jest osobliwą wadą genetyczną wywołaną zaburzeniami w obrębie chromosomów.

 

25

Samica w środowisku wodnym

Poza oczywiście nielegalnym pozyskiwaniem traszek marmurkowych z ich naturalnego środowiska zagrożeniem dla nich są także obce gatunki inwazyjne, np. bass wielkogębowy czy rak luizjański oraz roznoszone przez nie patogeny chorobotwórcze. W niewoli traszka marmurkowa potrafi dożyć nawet 25 lat (w naturze do około 14). Dorosłe traszki mają gruczoły jadowe zlokalizowane na grzbiecie i po bokach ciała, których wydzielina jest jednak zupełnie nieszkodliwa dla człowieka. Zaskoczone na lądzie podnoszą ogon i charakterystycznie falują nim na boki, unosząc przy tym nieco tylną część tułowia.

26

Godujący samiec

30

Godująca samica

27

Godujący samiec z charakterystycznym grzebieniem i jasną smugą na płetwie ogonowej

28

Samiec posilający się dżdżownicą

22

W środowisku wodnym niezbędna dla dobrostanu traszek jest miękkolistna roślinność

21

Samica w pełnej krasie

7

Basenik z wodą to niezbędne wyposażenie terrarium lądowego

3

Traszki podczas życia na lądzie

2

Osobniki młodociane – samica z przodu

 

 

 

 

 

 

 

 

 

 

 

 

 

 

male

Mieszaniec T. marmoratus x T. sp. – do ich powstawania w hodowli nigdy nie należy dopuszczać

 

 

 

 

 

Stadia rozwoju u aksolotla (Ambystoma mexicanum)

W niniejszym wpisie postanowiłem przedstawić fotorelację z rozrodu aksolotli w akwarium.

Jest to tym bardziej, moim zdaniem ciekawe, że nigdzie w pismach hobbystycznych lub na stronach internetowych nie natrafiłem na podobne zdjęcia. Swoje wykonywałem dziesiątkami, a następnie pieczołowicie selekcjonowałem. Mam nadzieję, że Państwo to docenią 🙂

 

1.składa

Samica składająca jaja na liściu kryptokoryny

2. Sklada.jaja

Moment składania jaj – widać rozwartą kloakę

3.Zlozone.jaja

Jaja niedługo po złożeniu

4.Zarodki.mlodsze

Zarodki we wczesnym stadium rozwoju

5. Zarodki.starsze

Zarodki starsze

6.Widac.skrzela

Zarodek w jaju – widać skrzela zewnętrzne

7.Zarodek.przed.wylegiem

Zarodek tuż przed wykluciem

8.Mloda.larwa

Młodziutka larwa

9.Młoda.larwa.widac.skrzela

Młodziutka larwa – widoczne skrzela zewnętrzne

10.Larwa.dobrze.odzywiona

Larwa dobrze odżywiona

11.Widac.przednie.konczyny

Larwa starsza – widać przednie kończyny

12.Zawiazki.tylnych.konczyn

Larwa – widoczne zawiązki tylnych kończyn

13a

Młody aksolotl (stadium larwalne)

 O rozrodzie aksolotli pisałem tu: http://www.multihobby.net/?p=2108

oraz tu: http://www.multihobby.net/?p=1464

 O chowie zaś tu: http://www.multihobby.net/?p=148

 

Aksolotl (Ambystoma mexicanum). Rozród. Cz. II

sklada3

Samica przytwierdzająca tylnymi kończynmi jaja do liści roślin

Jako substrat dla jaj najlepiej nadaje się mech jawajski oraz moczarka, względnie wywłócznik. Zarodek w jaju otoczony jest galaretowatą warstwą ochronną (jest to produkt złożony z wody oraz substancji, która wydzielana jest wokół jaja po jego złożeniu, przez co zwiększa ono swoją objętość). Dorosłe nie zjadają jaj w otoczce, ale częstokroć polują na larwy i dlatego  po godach należy je wyłowić do innego zbiornika lub też przenieść substrat ze złożonymi jajami do oddzielnego lęgnika (-ów). W lęgniku zapewniamy jajom wodę o identycznych parametrach fizyko-chemicznych, wydajną filtrację (filtr gąbkowy bez obudowy) i/lub intensywne napowietrzanie wody. Jaja są przezroczyste, stąd można obserwować rozwijający się, szary zarodek. Zamarłe lub zapleśniałe należy na bieżąco usuwać pęsetą lub pipetą. Zaleca się grupować jaja w kilku lęgnikach po kilkadziesiąt sztuk.

sklada2

Samica składająca jaja

W temperaturze wody (20-22°C) larwy wylęgają się po 10-14 dniach. Mierzą wtedy ok. 1 cm długości. Początkowo wiszą na substracie, jednak szybko wchłaniają zawartości pęcherzyków żółtkowych i zaczynają intensywnie żerować na dnie. Po upływie dwóch tygodni od wylęgu zaczynają pojawiać się przednie odnóża, tylne zaś wyrastają po kilku kolejnych. Bezwzględnie najlepszym pierwszym pokarmem dla larw są najdrobniejsze oczliki i wioślarki oraz larwy solowca i nicienie „mikro”. Można skarmiać również mrożonkami (moina, oczlik) czy skrobanym mięsem (uwaga na niebezpieczeństwo łatwego zepsucia się wody).  Starszym osobnikom należy podawać dobrze przepłukane, pochodzące z pewnego źródła siekane: rureczniki, ochotki, szklarki, larwy komarów, dżdżownice, itp.  Także dobrą karmą jest rozkruszony granulat dla ryb łososiowatych, lecz stosowanie go wiąże się z koniecznością skrupulatnego usuwania niedojedzonych resztek.

zar1

Rozwijający się zarodek

Młode karmimy dwa razy dziennie taką ilością karmy, którą są w stanie zjeść w ciągu 15 minut. Larwy są wrażliwe na choroby bakteryjne i grzybicze. Bardzo ważne w ich odchowie są: obfite i urozmaicone żywienie (lecz bez przekarmiania!), regularne podmiany wody na świeżą i bardzo dobre wysycenie jej tlenem, staranne czyszczenie dna z resztek i nieczystości oraz rozgęszczanie obsady. Podchowane młode należy przenosić do przestronniejszych zbiorników (dno wysypujemy jedynie drobnym piaskiem i używamy najlepiej gąbkowego filtra) segregując je jednocześnie według wzrostu. Kanibalizm występuje praktycznie między 6 tyg. a 3 mies. życia, szczególnie gdy zwierzęta trzymane są w nadmiernym zagęszczeniu i nie mają dostatecznie wielu kryjówek (larwy w czasie swego intensywnego wzrostu chwytają do pyska wszystko co znajduje się w jego zasięgu). Nie należy łączyć ich z dorosłymi, wyrośniętymi osobnikami z uwagi na niebezpieczeństwo pożarcia.

zar3

Starsze zarodki – widoczne zawiązki skrzeli

W niewoli niezwykle rzadko dochodzi do spontanicznego przeobrażenia się aksolotla w dorosłą salamandrę. Ponoć zdarza się to u jednego osobnika na tysiąc. Metamorfozę można jednak wywołać sztucznie poprzez zastrzyki z tyroksyny (T4) – hormonu wpływającego na rozwój fizyczny i psychiczny oraz metabolizm. Są też doniesienia mówiące o zanurzaniu płaza w roztworze trójjodotyroniny (T3). Kurację hormonalną łączy się ze stopniowym, powolnym obniżaniem poziomu wody. Zmiany zachodzą stopniowo przez kilka tygodni – skrzela zewnętrzne ulegają zanikowi, rozwijają się w pełni sprawne płuca i wykształcają powieki. Co ciekawe z chwilą zakończenia przeobrażenia (naturalnego, bądź wywołanego sztucznie) zdolność do regeneracji członków ciała zanika. Raz rozpoczętego procesu przeobrażenia nie da się już odwrócić.

5

Rozwijający się zarodek – zbliżenie

O rozmnażaniu aksolotlów, cz. I pisałem tu: http://www.multihobby.net/?p=1464

 

A o ich chowie tu: http://www.multihobby.net/?p=148

Neurergus kaiseri. Chów

10

Traszka loretańska (cesarska) to płaz piękny z oryginalnym ubarwieniem

Ten niezwykle piękny płaz ogoniasty (Caudata) zwany jest traszką loretańską (ang. Luristan newt) lub cesarską nakrapianą [ang. Kaiser’s (emperor) spotted newt]. W naturze zamieszkuje południową część Gór Zagros w Iranie. Większą część roku płaz ten spędza w podziemnych jaskiniach i labiryntach z ciekami wodnymi. Ze względu na endemiczność występowania (obszar zaledwie 10 km2, obejmujący cztery strumienie, w których traszki te godują w porze deszczowej, tj. grudzień-styczeń) gatunek ten jest krytycznie zagrożony wyginięciem (załącznik nr I CITES). Prawdopodobnie na skutek kurczenia się naturalnego siedliska oraz nielegalnych odłowów w roku 2013 nie znajdzie się już dzikich osobników w naturze. W latach 2000-2010 wielkość naturalnej populacji zmniejszyła się o około 80%.

11

Płaz zwykle przez cały czas przebywa w wodzie

Ta piękna traszka osiąga 13 cm długości. Nie będę opisywał jej wyglądu zewnętrznego, gdyż zdjęcia znakomicie go oddają. W okresie spoczynku płeć jest dość trudna do ustalenia. W okresie zaś godowym półkolista kloaka samca jest charakterystycznie nabrzmiała. Traszki te można utrzymywać w grupach, gdyż są bardzo spokojne i nie walczą pomiędzy sobą. Szybko przyzwyczajają się do miejsca karmienia. Są żarłoczne. W razie niebezpieczeństwa (np. wzięte do ręki) produkują śluz, który ma właściwości drażniące.

13

Akwaterrarium z traszkami loretańskimi

Akwaterrarium powinno być zalane zwykłą wodą wodociągową do głębokości około 15 cm. Na dnie może być drobny piasek, na którym układamy kilka płaskich kamieni w taki sposób, aby tworzyły (koniecznie stabilne!) kryjówki (groty). Choć płazy te są zwierzętami całorocznie wodnymi, to jednak zdarza się, iż wychodzą na ląd (np. w nocy lub gdy temperatura wody jest zbyt wysoka, np. podczas letnich upałów). Wówczas potrafią świetnie wspinać się po szybach, stąd terrarium musi być dobrze nakryte, a zarazem wydajnie wentylowane. Część lądowa ma duże walory dekoracyjne i warto pokusić się o jej stworzenie. W tym celu można usypać platformę ze żwiru i kamieni, wstawić wypełnioną żwirkiem doniczkę lub pojemnik, w którym następnie sadzimy wilgociolubne rośliny. Bez szkody dla zdrowia zwierząt można także zrezygnować z typowej części lądowej i pozostawić jedynie np. wystający z wody spory kamień.

9

Traszki to zwierzęta drapieżne i żarłoczne

Wskazany jest lekki ruch wody poprzez zamontowanie małego, gąbkowego filtra turbinowego. Na jego wylot nakładamy „kolanko” skierowane na ścianę zbiornika. Dobrym pomysłem jest także mała deszczownia lub wodospad. Temperatura wody może oscylować wokół 15-25°C, choć optymalnie powinna wynosić 18-22°C. W normalnie ogrzewanym domu/mieszkaniu grzałka jest więc zbędna. Woda powinna mieć odczyn obojętny lub lekko zasadowy (pH 7-7,5), stąd niewskazane jest umieszczanie w akwaterrarium zbyt dużych ilości korzeni, kory czy kawałków drewna. Doświetlanie płazów jest całkowicie zbędne i stosowane jedynie ze względów czysto dekoracyjnych oraz umożliwiających ich obserwację. U mnie jest to standardowa świetlówka. Konieczna jest miękkolistna roślinność, w której gęstwinie płazy chętnie przebywają (mchy, paprocie wodne, moczarka argentyńska itp.).

8

Miękkolistna roślinność bardzo polepsza dobrostan zwierząt

Raz w tygodniu wystarczy zebrać wężykiem resztki organiczne z dna, dolewając przy tym świeżej, dobrze odstanej wody. Dwa, trzy razy w tygodniu całe akwaterrrarium należy też spryskać wodą o temperaturze pokojowej. Traszki to drapieżniki, stąd w ich diecie dominują pokarmy pochodzenia zwierzęcego, żywe i mrożone (zjadane o wiele mniej chętnie): larwy ochotek i wodzienia, rureczniki, doniczkowce, zooplankton (oczliki i rozwielitki), kawałkowane, małe dżdżownice itp.

O płazach można poczytać tu: www.multihobby.net/?p=34

Aksolotl (Ambystoma mexicanum). Rozród. Cz. I

3

Aksolotle można rozmnażać przez cały rok

Dymorfizm płciowy widoczny jest u dojrzałych, wyrośniętych osobników. W okresie godowym partie brzuszne samicy (wypełnienie jajników komórkami jajowymi) oraz wargi kloaczne samca stają się wyraźnie nabrzmiałe i wypukłe. Samce charakteryzują się ponadto bardziej wydłużoną sylwetką ciała, w tym także ogonem i głową (u samic jest ona większa i szersza). Ponadto dojrzałe samce odmian białej, złotej i albinotycznej mają niekiedy ciemnobrązowe końce palców (cecha ta jest dość niepewna), a wewnętrzne powierzchnie „dłoni” są jakby przybrudzone. U odmiany dzikiej i melanistycznej znacznie trudniej jest to zauważyć.

5

Aksolotle zdolne są do rozrodu przy długości 18-20 cm

Aksolotle uzyskują dojrzałość płciową w stadium larwalnym, między 7 a 12 miesiącem życia, przy długości 18-20 cm i tym samym zdolne są do rozrodu. Zjawisko to nosi nazwę neotenii i wynika z braku reakcji tkanek organizmu larwy na hormony wydzielane przez tarczycę (głównie tyroksynę odpowiedzialną za metabolizm, wzrost i rozwój), które inicjują przeobrażenie w postać lądową płaza – salamandrę. Przez całe życie zwierzęcia zachowane są cechy morfologiczne charakterystyczne dla larwy (parzyste, trójczłonowe, pierzaste skrzela zewnętrzne, płetwy, brak powiek, itp.). W miarę rozwoju somatycznego wykształcają się także prymitywne płuca, zwłaszcza przy długotrwałym przebywaniu w niskim poziomie wody.

Generalnie w warunkach wiwaryjnych rozród aksolotli może odbywać się w każdej porze roku. Jednak zdarza się, że samce są okresowo niepłodne. W naturze wiąże się to ściśle z porami roku (gody przypadają na okres od marca do czerwca), w niewoli zaś aspermia wystąpić może w każdym okresie. Zwykle stan niepłodności samców waha się od kilku tygodni do nawet kilku miesięcy.

2

Stymulacja rozrodu zakłada zmianę dotychczasowych warunków środowiskowych

Utrzymywane przez cały czas w takich samych warunkach środowiskowych (światło, temperatura) aksolotle rozmnażają się bez względu na porę roku. W celu stymulacji płazów stosuje się nagłe obniżenie temperatury wody (poprzez podmianę np. 40-50% na świeżą i chłodniejszą o 5-6°C) lub wprowadza do diety osobników rozpłodowych obfitość żywego pokarmu i/lub wydłuża dzień świetlny do 14 godzin na dobę, bądź też na 2-3 tygodnie przed godami rozdziela dorosłe sztuki według płci. Samice nie powinny być dopuszczane do ponownych godów przed upływem 2-3 miesięcy. Samce hodowlane najlepiej jest utrzymywać w samotności.

1

Samica może złożyć nawet do 1000 jaj

Samiec najpierw wabi samicę „tańcząc” przed nią i wydzielając do wody feromony (z gruczołów zlokalizowanych na brzuchu). Następnie deponuje pakieciki nasienia zwane spermatoforami. Zwykle przyczepiane są one do korzeni i kamieni (najlepiej o płaskich powierzchniach). Samica podejmuje je następnie kloaką, co może zająć jej kilka godzin do 1-2 dni. Po zdeponowaniu wszystkich pakiecików ze spermą samca należy odłowić. Zwykle po 12-24 godzinach (lecz czasami dopiero po kilku dniach) samica zaczyna składać (robi to przez 1-2 dni) przezroczyste jaja przyklejając je indywidualnie za pomocą tylnych kończyn do roślin podwodnych lub, rzadziej, gładkich powierzchni (kamienie, żwir, obudowa filtra, ściany zbiornika). Liczba jaj jest różna – czasem mniej niż 150, a bywa że niemal 1000 szt.

O chowie aksolotla pisałem tu: http://www.multihobby.net/?p=148

4
Samica za pomocą tylnych kończyn przytwierdza jaja do roślin lub przedmiotów podwodnych

 

Traszka chińska (Cynops orientalis). Rozród

Samce traszki chińskiej są na ogół mniejsze i szczuplejsze. Ich kloaki (szczególnie w okresie rozrodczym) stają się nabrzmiałe i wypukłe, a ogony bardziej bocznie spłaszczone i połyskujące. Normalnie ogon u samca jest krótszy, sztyletowaty, zwykle o długości około 90% odcinka od pyska do kloaki, podczas gdy u samic jest on tej samej długości, co wspomniany odcinek lub nawet nieco dłuższy. Gody powinny być poprzedzone okresowym (zimą przez około 2-3 miesiące) przetrzymywaniem płazów w pomieszczeniu, w którym temperatura powietrza wynosi około 10°C (jasna piwnica, poddasze, garaż itp.). W tym czasie wykorzystujemy tylko oświetlenie naturalne. Większą część czasu traszki spędzają na lądzie, stąd zbiornik wyściełamy około 3-4 cm warstwą wilgotnego torfu włóknistego z dodatkiem liści, mchów, kawałków kory itp. Koniecznie wstawiamy także kamionkowy pojemnik z odstaną wodą. Zwierzęta żywimy skąpo, 1-2 razy w tygodniu żywym pokarmem (np. larwami ochotek).Wiosną, w okresie wydłużającego się dnia świetlnego przenosimy traszki na gody. Uruchamiamy doświetlanie sztuczne i jeśli potrzeba podgrzewamy nieco wodę (stopniowo o 1°C co 2 dni) do poziomu około 20°C. Samiec wykonuje przed samicą taniec godowy, po czym deponuje na podłożu pakiety nasienia, tzw. spermatofory (plemniki zlepione galaretowatą wydzieliną gruczołów odbytowych). Samica podejmuje spermatofory ruchomymi wargami kloakalnymi. Dalej plemniki magazynowane są w jej organizmie w tzw. kieszonce nasiennej.Jaja zapładniane są wewnętrznie podczas ich składania, kiedy to przechodzą w drogach rodnych obok kieszonki z nasieniem. Samica deponuje je na liściach roślin wodnych (najchętniej na moczarce argentyńskiej, mikrozorium, ludwigii, lileopsis-ie, a także na mchach). Jaja składane są pojedynczo w ten sposób, że samica owija wokół nich końce liści (robi to tylnymi kończynami). Przeciętnie składanych jest kilkadziesiąt jaj. Okres ich składania może trwać kilka tygodni.Postępowanie z jajami jest dwojakie: albo substrat z jajami przekładamy do oddzielnego lęgnika o pojemności kilku litrów, wypełnionego w 3/4 wodą o identycznych parametrach fizyko-chemicznych i stałym, delikatnym napowietrzaniem wody, albo po okresie składania jaj wyławiamy wszystkie dorosłe traszki z akwaterrarium lub też przy niskiej obsadzie osobników dorosłych i gęstej szacie roślinnej pozwalamy na odchów potomstwa w macierzystym akwaterrarium.W zależności od temperatury wody wylęg larw następuje po około trzech tygodniach. Mierzą one wtedy 0,6-0,7 mm. Początkowo mają ubarwienie żółtawo-kremowe, potem szare aż wreszcie stają się jednolicie czarne, przy czym partie brzuszne są nieco jaśniejsze. Cechą charakterystyczną larw stają się długie, pierzaste skrzela zewnętrzne oraz płetwa ogonowa. Z początku podajemy im najdrobniejszy żywy pokarm: larwy solowca (koniecznie dobrze oddzielone od skorupek, gdyż w przeciwnym razie może dojść do zatkania jelit i śmierci) i oczlików, wrotki, mysis. Po około 10-14 dniach karmimy je drobnymi oczlikami, rozwielitkami, nicieniami „mikro”, a także owocowymi muszkami (imago oraz larwy), małymi larwami komarów, drobno siekanymi: rurecznikami, larwami ochotek, wodzieniami, grindalem. Hodowcy okazjonalnie podają także najmniejsze larwy mącznika (Tenebrio monitor, zwanego potocznie „Buffalo”), małe świerszcze (tzw. pinheady) lub mszyce.Larw nie trzeba segregować według wzrostu, gdyż w sprzyjających warunkach akwariowych nie występuje wśród nich kanibalizm. Zwykle po 3-5 miesiącach larwy przeobrażają się w młode traszki. Mierzą wtedy około 3 cm. Po przeobrażeniu zanikają pierzaste skrzela zewnętrzne na rzecz rozwijających się płuc, skóra staje się bardziej szorstka, partia brzuszna przybiera kremowo-białawy kolor z ciemnymi plamkami (z wiekiem osiągnie intensywną pomarańczowo-czerwoną barwę), a tryb życia zmienia się na całkowicie lądowy (choć hodowca może modyfikować warunki środowiskowe, w tym żywienie).Młode często odchowywane są zatem w środowisku wodno-lądowym. Zbiornik wówczas wypełniamy wodą jedynie do głębokości kilku cm, z pękami moczarki lub kępami mchu jawajskiego. Jednakże lepszym, moim zdaniem, rozwiązaniem jest utrzymywanie młodych w akwaterrarium, w którym część wodna stanowi ok. 40% (głębokość 8-15 cm), a część lądowa ok. 60%. Niektóre osobniki bowiem stronią lub wprost unikają strefy wodnej. W ich przypadku możliwy jest również odchów w akwarium wyłożonym jedynie stale wilgotnymi ręcznikami papierowymi, liśćmi, bądź mchem. Płazom zapewniamy kryjówki w postaci kawałków drewna, kory, korzeni czy kamiennych jazów (stabilne ułożenie!). Papier należy wymieniać na świeży co 1-2 dni. Mogą wystąpić trudności z żywieniem, jako że młode traszki często są wybredne pod względem pobieranego pokarmu i niejednokrotnie wymagają indywidualnego podejścia.

O chowie traszki chińskiej pisałem tu: http://www.multihobby.net/?p=208

a nieco o jej rozrodzie tu:  http://www.multihobby.net/?p=37



Po prawej samica zawijająca
jajo w mech


Traszki najlepiej godują
po okresowym zimowaniu


Liście mikrozorium są
chętnie wybierane przez
samice do składania jaj


Larwy lęgną się po
ok. 3 tygodniach


Młodziutka larwa


Szarawe ubarwienie
młodych larw


Starsze larwy stają się czarne


Zewnętrzne skrzela
larw są trójczłonowe


Larwy odchowywane w
towarzystwie dorosłych


Przeobrażeniu u traszek
chińskich trwa 3-5 mies.


Młoda traszka wkrótce
po przeobrażeniu

Traszka chińska (Cynops orientalis). Chów

Płazy te osiągają 10 cm długości. W naturze traszka chińska zamieszkuje obszary położone w południowo-wschodnich prowincjach Chin. Dorosłe osobniki po zaadoptowaniu się do warunków wiwaryjnych prowadzą głównie wodny tryb życia. Skóra jest u nich dość gładka, cienka i pokryta warstwą ochronnego śluzu, a ogon ma tępy, łagodnie zaokrąglony koniec. Ubarwienie grzbietu i boków ciała jest szaro-brązowe do czarnego. Niejednokrotnie widoczne są małe, białe, bądź niebieskawe punkciki położone w pewnej odległości od siebie i tworzące linie wzdłuż boków ciała i ogona. Kolorystyka strony brzusznej wykazuje natomiast duże zróżnicowanie – od jasnożółtego, poprzez różne odcienie pomarańczowego do ognisto czerwonego na tle, którego widnieją nieregularne, ciemnobrązowe lub czarne plamki. Traszki chińskie to zwierzęta mięsożerne, spokojne i łagodne. Nie niszczą wystroju zbiornika, ani roślin wodnych. Najlepiej utrzymywać je same w zabezpieczonym od góry akwaterrarium (płazy te bardzo dobrze wspinają się po suchej szybie i potrafią wyjść przez niewielkie nawet szczeliny). Dla kilku sztuk wystarcza 50-60 l zbiornik o wysokości do 30 cm. Ustawiamy go w miejscu nie narażonym na przegrzanie (np. z dala od kaloryferów lub parapetu okna o południowej wystawie). Używamy wody wodociągowej, odstanej przez co najmniej 24 godziny, której poziom powinien sięgać mniej więcej połowy wysokości akwaterrarium. Część lądowa nie jest bezwzględnie konieczna, lecz jeśli się na nią zdecydujemy, to powinna ona zajmować mniej więcej 1/3 powierzchni akwaterrarium. Do jej urządzenia można użyć piasku lub drobnego żwirku, kawałków drewna, kory, kamieni oraz wprowadzić roślinność wilgociolubną. W części wodnej sadzimy lub wkładamy luzem rośliny wodne (wgłębka wodna, rzęsy, pistia rozetkowa, limnobium gąbczaste, rogatek, moczarka itp.), umieszczamy podwodne korzenie oraz stabilne konstrukcje z kamieni. Dno wysypujemy około 3-4 centymetrową warstwą żwirku o łagodnych krawędziach i granulacji około 0,5 cm. Bardzo wskazane są wysepki z kawałków unoszącego się (unieruchomione) na powierzchni wody drewna lub korka, wystające fragmenty korzeni lub kamieni lub sztuczne platformy, które należy zamontować w sposób umożliwiający ich łatwe zdejmowanie i czyszczenie. Optymalna temperatura wody dla traszek chińskich to 18-21°C, ale okresowo znoszą one zarówno jej spadek do 10, jak i wzrost do ponad 25°C (dodatkowe jej ogrzewanie jest więc całkowicie zbędne). Odczyn wody powinien wynosić pH 6,8-7,4. Do filtracji wody wystarcza wewnętrzny filtr gąbkowy z wylotem skierowanym, np. na kamień lub szybę, gdyż zbyt silny ruch wody męczy i stresuje płazy. Stosujemy oświetlenie naturalne oraz świetlówkami o mocy, która zapewnia wzrost roślin wodnych. Pielęgnacja akwaterrarium polega głównie na tym, że: – na bieżąco usuwamy niedojedzone resztki pokarmu, – kilka razy w tygodniu spryskujemy część lądową odstaną wodą o temperaturze pokojowej (skóra traszek musi być stale wilgotna), – raz w tygodniu czyścimy dno z zalegających na nim nieczystości organicznych, przepłukujemy wkład filtra (najlepiej w tej samej wodzie po jej częściowym spuszczeniu podczas odmulania dna) oraz czyścimy szyby z osadu/glonów i podmieniamy 10-20% wody na świeżą. Traszki najlepiej jest karmić pokarmem żywym: larwy ochotki, komarów i wodzienia (szklarki), rureczniki, doniczkowce (wazonkowce), grindal, kawałkowane robaki kompostowe, najmniejsze larwy mącznika i barciaka mniejszego, duże wioślarki (znakomicie wpływają na wybarwienie). Znacznie mniej chętnie natomiast pobierana jest karma mrożona i dostępne w handlu specjalistyczne granulaty dla płazów. Osobniki dorosłe karmimy umiarkowanie najlepiej co 3-4 dni. Karmienie co drugi dzień jest dopuszczalne, pod warunkiem podawania małych porcji pokarmu. Okazjonalne pozostawienie zwierząt bez pokarmu na około 2-3 tygodnie nie szkodzi ich zdrowiu. Osobniki młodociane karmimy natomiast codziennie. Nieco o rozmnażaniu traszek chińskich pisałem tu: http://www.multihobby.net/?p=37



Zachwyca piękne ubarwienie
strony brzusznej


Traszki w części lądowej


Żerowanie na dnie


Obfita roślinność to podstawa
dobrego dobrostanu traszek


Konstrukcje z kamieni muszą
być stabilne


Rośliny pływające znacznie
poprawiają dobrostan traszek


Traszki chińskie są spokojne
i łagodne


Płazy te najlepiej trzymać same


Małe akwaterrarium dla traszek


Przestronne akwaterrarium
dla wielu płazów


Najlepszy jest pokarm żywy


Traszka chińska to jedna
z najpopularniejszych w niewoli

Traszkowy raj utracony

Z roku na rok populacje traszek kurczą się niestety coraz bardziej (przynajmniej w zachodniej części Mazowsza). Szybkiej degradacji ulega bowiem ich naturalne środowisko. W niniejszym wpisie chciałbym opowiedzieć o pewnej, tajemniczej sadzawce, znanej mi z dzieciństwa, sprzed ponad 30 laty, która głęboko zapadła w mojej pamięci. To właśnie dzięki temu niezwykłemu miejscu, wręcz uroczyska, rozwinęło się moje zainteresowanie biologią tych pięknych płazów, jakimi bez wątpienia są traszki [tu mam na myśli traszki zwyczajne  (Lissotriton vulgaris)]. Sadzawka położona była na południowy-zachód od Warszawy (jakieś 25 km), w moim rodzinnym Brwinowie. Nieduża, w kształcie prostokąta o wymiarach mniej więcej kilkanaście x kilkadziesiąt metrów, usytuowana była w znacznym obniżeniu terenu. Pewnie dlatego woda w niej nigdy nie wysychała (wówczas jednak klimat był zdecydowanie bardziej przyjazny zwierzętom wodnym i bardzo rzadkie były długotrwałe susze). Ponoć w dnie znajdowały się dwie lub trzy studnie, ale nie wiem, czy była to prawda. Na dnie zalegała wszakże gruba warstwa mułu, a woda była dość mętna. Stawik można było podzielić na część głębszą, w której to zdecydowany prym wiodły ryby. Łowiono tam głównie karasie srebrzyste (Carassius auratus gibelio), zwane również japońcami oraz karasie pospolite (Carassius carassius). Znacznie rzadziej natomiast na przynętę skusił się nieduży lin. Ryby nie były duże (większość populacji stanowiły osobniki skarlałe) – ot, w najlepszym wypadku dłoniaki. Wędkowały przeważnie dzieci i nastolatki. Dorośli przychodzili tu rzadko, głównie z zamiarem pozyskania żywców jako przynęty na ryby drapieżne. Druga część sadzawki zajmowała trochę więcej niż 1/3 jej powierzchni i była znacznie płytsza oraz węższa. Dno miejscami gęsto porastała moczarka kanadyjska, a na powierzchni gdzieniegdzie rozrastała się rzęsa drobna (jednak nie dochodziło do jej ekspansyjnego rozrostu). Od tej strony utworzyła się niewielka jakby odnoga, która połączona była z sadzawką dość szerokim, ale krótkim kanałkiem. To właśnie w tej części oraz we wspomnianej odnodze najliczniej występowały traszki zwyczajne. Sadzawka nie była niczym ogrodzona, a właściciel terenu, na którym się znajdowała nie miał nic przeciwko (przynajmniej początkowo) obcym, którzy czasami licznie tu przybywali. Już nie pamiętam kiedy po raz pierwszy trafiłem nad to magiczne miejsce, które parokrotnie śniło mi się nawet w nocy. Prawdopodobnie któryś z kolegów mnie tam zaprowadził. Miałem wtedy 11 lub 12 lat. Pamiętam jak urządzaliśmy z kolegą zawody kto złapie więcej karasi na wędkę lub traszek w siatkę wykonaną z kija i starej, maminej pończochy (w tamtym czasie płazy nie były objęte ochroną, jak ma to miejsce obecnie). Raz przez godzinę schwytałem ponad 20 płazów. Szczególnie liczyły się pięknie wybarwione samce, których było wyraźnie mniej aniżeli brązowawych samic (a może były po prostu zwinniejsze dzięki dobrze rozwiniętemu grzebieniowi i płetwie ogonowej). Płazy za każdym razem wracały z powrotem do wody, bo co byśmy łapali następnego dnia 🙂 Czasami ktoś wziął parkę lub kilka osobników do zimnowodnego akwarium w domu lub do balii w ogrodzie. Między innymi ja tak raz czy dwa postąpiłem. Pamiętam swoje zdziwienie, gdy zaobserwowałem, jak samice składają na liściach moczarki jaja, zawijając je w liście. Gdy po jakimś czasie wylęgały się larwy byłem, pamiętam, bardzo zdziwiony. Nie miałem bowiem samca a wtedy jeszcze nie wiedziałem, że raz pobrany (kloaką) przez samicę spermatofor wystarcza jej na jakiś czas. Larwy karmiłem najdrobniejszym oczlikiem i wioślarkami, a potem siekanymi rurecznikami. Podchowane (już z kończynami) wypuszczałem z powrotem do naturalnych siedlisk, ale nie zawsze było to działanie dokładnie przemyślane.

A jak jest teraz (rok 2013)? Traszki mają dziś niełatwe życie, choć podobnie jak wszystkie płazy są w Polsce objęte ścisłą ochroną. Ich naturalne miejsca rozrodu są zasypywane, zawalane śmieciami, odwadniane, dewastowane itp. Oczywiście w skali Polski sytuacja nie przedstawia się aż tak dramatycznie, jak np. w wysoko uprzemysłowionych krajach zachodniej Europy – mamy jeszcze sporo naturalnych siedlisk, gdzie płazy te mogą w miarę spokojnie egzystować. Opisując niedostateczny dobrostan płazów ogoniastych w swoim rejonie mam na myśli tereny pomiędzy Pruszkowem a Grodziskiem Mazowieckim. A co stało się z sadzawką z moich dziecinnych lat? Ano spotkał ją typowy dla takich zbiorników los. Najpierw teren wykupił prywatny inwestor, wybudował jakiś zakład, ogrodził posesję betonowym murem, a sadzawkę najzwyczajniej zasypał ziemią i odpadami z budowy. Siedlisko przestało istnieć. Jednakże po latach odkryłem nieopodal inne, niepozorne małe astatyczne bajorko niedaleko muru, w prostej linii odległe o jakieś 200 m od miejsca, gdzie kiedyś była „nasza” sadzawka. Głębokość wody po wiosennych roztopach sięga w nim w najgłębszych miejscach ok. 50-60 cm. Zwykle jednak jest znacznie płycej. Dodatkowo brak tu typowej roślinności podwodnej; występuje jedynie kilka gatunków błotnych, m.in. żabieniec babka wodna oraz sitowie leśne. Dookoła mokradełko zarośnięte jest olchami, brzozami, jeżynami i nawłocią, które sprawiają, że jest ono dość mocno zacienione. Okoliczni mieszkańcy zrobili sobie z tego miejsca śmietnik i wyrzucają tu dosłownie wszystko – od liści i skoszonej trawy poprzez garnki, szkło i puszki do gabarytów. Mimo to każdej wiosny traszki zwyczajne licznie zjawiają się tu na gody. Jest jednak pewien poważny problem. Otóż na skutek zmian klimatycznych i obniżenia się poziomu wód gruntowych bywa, że już w czerwcu woda niestety wysycha. Co prawda rozwój larw ulega w takich warunkach przyśpieszeniu, ale nie wszystkie zapewne zdążają się przeobrazić przed całkowitym wyschnięciem zbiornika, co jest niepowetowaną stratą dla natury. Jesienią zamierzam wraz z kilkoma przyjaciółmi pogłębić „swoje” traszkowe siedlisko.

Więcej o traszkach zwyczajnych w oczku wodnym można przeczytać tu: http://www.multihobby.net/?p=121

Więcej informacji o płazach w oczku wodnym znajdziesz tu: http://www.multihobby.net/?p=216 a o płazach ogólnie tu: http://www.multihobby.net/?p=34



Godujące samce w
szacie godowej


Samica


Samiec


Godująca samica


Para – samiec z prawej


Grupa godujących traszek


Zarodki w jajach


Młoda larwa


Starsza larwa


Osobnik po przeobrażeniu


Płazarium na działce autora

Atlantotryton zielonkawy (Notophthalmus viridescens)

Atlantotryton zielonkawy (Notophthalmus viridescens), zwany po angielsku eastern newt lub red-spotted newt dorasta do 12 cm i w naturze zamieszkuje wschodnią część Ameryki Północnej. Ciekawostką u tego gatunku jest występowanie trzech stadiów rozwojowych (dwa wodne i jedno lądowe) oraz dwóch przeobrażeń (metamorfoz). Znanych jest kilka podgatunków. Dorosłe traszki odbywają gody w wodzie, a po ich zakończeniu zazwyczaj pozostają przez resztę życia w zbiorniku, o ile poziom wody jest wystarczający. Larwy z typowymi skrzelami zewnętrznymi po kilku miesiącach przeobrażają się (pierwsza metamorfoza) w młodociane formy lądowe – tzw. czerwony tryton (ang. red eft). Ich ubarwienie jest głównie pomarańczowo-czerwono-brązowe, a skóra bardziej chropowata, rozwijają się też płuca. Przez 2-3 lata (ale bywa, że 6-7) żyją one na lądzie (miejsca wilgotne i ocienione), po czym przeobrażają się (druga metamorfoza) w dorosłe osobniki, odbywające gody w wodzie. Ubarwienie dorosłych form wodnych jest oliwkowo-zielono-żółtawe, występuje płetwa ogonowa, a skóra jest gładka. Zarówno lądowa forma młodociana, jak i dorosła wodna mają na ciele charakterystyczne czerwone plamki w czarnych obwódkach. Sezonowe wędrówki są nierzadkie, np. celem podjęcia snu letniego (estywacja) lub zimowego (hibernacja). Niektóre jednak osobniki zimują w wodzie, a ich aktywność widoczna jest nawet pod lodem. Przeżycie umożliwia im rezerwa energetyczna w postaci zgromadzonego w ciele tłuszczu. Bardzo zagadkowa jest kwestia doskonałego zmysłu orientacji atlantotrytonów, które bezbłednie wracają na gody do zbiorników, w których się wykluły. Powiększone tylne kończyny dorosłego samca mają na wewnętrznych powierzchniach ud czarne obramowanie (skeratynizowane wyrostki), podobnie jak czubki palców. Zwraca uwagę także wgłębienie za oczami, grzebień na ogonie (płetwa) oraz nabrzmiała kloaka. W zachowaniach godowych występuje charakterystyczny apleksus – samiec obejmuje kark samicy za pomocą kończyn tylnych. Samica zwija jaja w liście lub przykleja do łodyg roślin wodnych. W niewoli zadowalają się typowo urządzonymi akwaterrariami z wieloma roślinami i kryjówkami. Temperatura wody nie powinna przekraczać 23°C (optymalnie 17-21°C). Wskazane są regularne jej podmiany (10-20%/tydzień). Dla formy lądowej konieczna jest duża część lądowa, obsadzona roślinami wilgociolubnymi, mchami itp. Trzeba regularnie zraszać ją odstaną wodą. Traszki te żyją kilkanaście lat.

Więcej o traszkach przeczytać tu: http://www.multihobby.net/?p=128

oraz tu: http://www.multihobby.net/?p=123, http://www.multihobby.net/?p=179

Więcej informacji o płazach tu: http://www.multihobby.net/?p=216 oraz tu: http://www.multihobby.net/?p=34



Młodociana forma lądowa


Zarówno lądowa forma
młodociana, jak i dorosła
wodna mają na ciele
charakterystyczne czerwone
plamki w czarnych obwódkach


Forma lądowa zwykle przez
2-3 lata żyje na lądzie


Tzw. czerwony tryton
(z ang. red eft)

Aksolotl (Ambystoma mexicanum). Chów

 

Aksolotle należą do płazów ogoniastych i rodziny Ambystomatidae. Są stadium larwalnym salamandry Ambystoma mexicanum. W warunkach naturalnych są na granicy wymarcia. Można je spotkać praktycznie tylko w Jeziorze Xochimilco na południe od miasta Mexico City.

Aksolotle występują najczęściej w kilku odmianach barwnych, z których najpopularniejsze to: dzika (brązowo-szaro-czarna z ciemnymi plamkami), albinotyczna (białe z różowymi oczami), leucystyczna (białe z czarnymi oczami), złote, aksantyczna (brak żółtego barwnika), melanistyczne (czarne lub prawie czarne) oraz wszelkie kombinacje barwne pomiędzy powyższymi. Istnieje także odmiana arlekin, czyli pstrokata w, co najmniej dwóch kolorach. Płazy te dorastają do 25-30 cm długości, choć znane są osobniki mierzące ponad 40 cmi ważące ponad 300 g. Pełne wyrośnięcie uzyskują w wieku 18-24 miesięcy. Są długowieczne – żyją 8-15 lat (wyjątkowo nawet 25 lat).

Aksolotl oddycha prawie wyłącznie poprzez skórę i skrzela zewnętrzne. Te ostatnie w warunkach małej zawartości tlenu w wodzie stają się puszyste lub kurczą się. Płazy te wykazują niezwykłe wprost zdolności regeneracyjne członków ciała. Możliwy jest u nich całkowity odrost kończyny (przednie mają 4, a tylne 5 palców), ogona, skóry i tkanki mięśniowej, a nawet części mózgu, serca, wątroby, nerek i kręgosłupa. Wszystko to sprawia, że wiele ośrodków badawczych na świecie prowadzi intensywne badania nad tymi niezwykłymi płazami. Aksolotle należą do zwierząt mięsożernych i bardzo żarłocznych. Ich zęby jednak wcale na to nie wskazują – są drobne, pniakowate. Płazy charakterystycznie pobierają pokarm otwierając nagle pysk i zasysając wszystko, co znajduje się bezpośrednio przed nim do środka. Młode osobniki chętnie jedzą rureczniki, larwy ochotki i szklarki, krewetki, także mrożone. Sztuczne granulaty dla płazów są także zjadane, ale po przyzwyczajeniu do nich zwierząt. Dorosłe zadowalają się większymi pokarmami (dżdżownice, kawałki fileta z ryb, wołowe serce i wątroba, małe ryby itp.). Dorosłe osobniki należy karmić raz na 2-3 dni; młode zaś codziennie. Należy podawać tyle pokarmu, ile płazy zdążą zjeść najdalej w przeciągu kilkunastu minut. Wszelkie niedojedzone resztki karmy powinny być szybko usuwane, aby nie doszło do zepsucia się wody.

Aksolotle prowadzą całkowicie wodny tryb życia. Dla parki płazów wystarcza zbiornik 80-100 l, o głębokości 25-30 cm. Najlepsza jest woda twarda – zwykła kranówka, chłodna, o temperaturze 15-18°C i pH 7-7,5, bardzo dobrze filtrowana i napowietrzana oraz regularnie podmieniana (do 20% raz w tygodniu). Jako podłoża używamy albo drobnego piasku, albo na tyle dużych otoczaków, aby zwierzę nie mogło ich połknąć (połkniecie żwirku o granulacji około 0,5 cm może doprowadzić do zaczopowania jelit i śmierci). Z roślin najlepiej sprawdzają się gatunki swobodnie unoszące się po powierzchni (np. rogatek, wąkrotka czy moczarka). Wszelkie inne, najlepiej twardolistne powinny rosnąć w pojemnikach. Aksolotle nie lubią zarówno ostrego światła sztucznego jak i bezpośrednio padających promieni słonecznych (preferują półcień). W zbiorniku dobrze jest umieścić kilka kryjówek w postaci korzeni, kawałków pni z wydrążonym w środku wnętrzem, rurek z gliny lub PCW itp.



W naturze aksolotle są
zagrożone wyginięciem



Pierzaste skrzela zewnętrzne
nadają tajemniczy wygląd



Aksolotle mogą rozmnażać się
w stadium larwalnym



Aksolotl odmiany dzikiej



Aksolotl odmiany leucystycznej

Traszka Waltla (Pleurodeles waltl). Rozród

 Traszka Waltla (Pleurodeles waltl) – rozmnażanie, zwana także żebrowcem lub traszką pirenejską. W niewoli dorasta do ponad 20 cm długości i żyje nawet powyżej 20 lat. Jej ojczyzną jest Półwysep Pirenejski oraz Maroko. Płaz zdecydowanie wodny. Samce są na ogół szczuplejsze, mają dłuższe, bardziej bocznie spłaszczone ogony oraz wyraźnie nabrzmiałą kloakę (szczególnie w czasie rozrodu). Dodatkowo na przednich, nieco szerzej rozstawionych kończynach (po wewnętrznej stronie poniżej stawów barkowych) dorosłych samców można w okresie godowym zauważyć charakterystyczne, niewielkie, ciemne modzele. Rozmnażanie jest możliwe przez cały rok, ale najlepiej przeprowadzać je wczesną wiosną (marzec), kiedy dzień świetlny zaczyna się wydłużać. Zimowanie nie jest konieczne, ale zwiększa intensywność godów. Parę rodzicielską przenosimy do około 80 l zbiornika wypełnionego w 75-80 % świeżą i odstaną przez, co najmniej 12 godzin wodą o temperaturze 20-21°C. Bardzo ważny jest jej poziom, który powinien być co najmniej dwa razy większy niż w wiwarium macierzystym i wynosić 35-40 cm. Uruchamiamy doświetlanie sztuczne (świetlówkowe) oraz dbamy o obfite żywienie podopiecznych (czerwone robaki).

Do godów dochodzi z reguły bardzo szybko. U żebrowców w celu umieszczenia spermatoforu w okolicach kloaki partnerki samiec chwyta ją zawsze od dołu i przytrzymuje przednimi kończynami, które zahacza o przednie kończyny samicy – złączone w uścisku płazy tworzą wtedy tzw. ampleksus. Zwierzęta pozostają sczepione i wielokrotnie obracają się wokół własnej osi ciała lub płyną szybko w tę i z powrotem. W którymś momencie samiec obraca się dalej przytrzymując (najczęściej jedną kończyną) samicę i deponuje spermatofor w okolicach jej kloaki (rzadziej na podłożu, po czym naprowadza partnerkę, aby podjęła je z niego kloaką). Samica, która podjęła spermatofory składa jaja (średnica 2 mm) często już na drugi dzień przyklejając je do różnych elementów wystroju akwarium, ale przede wszystkim do roślin podwodnych (jakichkolwiek). Średnio jest ich kilkaset, ale dobrze wyrośnięta i odżywiona samica może złożyć nawet ponad tysiąc jaj. Początkowo są one tak białe, że do złudzenia przypominają te zaatakowane przez grzyby. Na 2-3 dzień jaja rzeczywiście zapleśniałe mają nie tylko biały środek, ale także otoczkę, którą poprzerastała grzybnia, podczas gdy u zdrowych otoczka pozostaje przezroczysta. Po kilku dniach jaja zaoczkowane przybierają lekko szary, bądź brązowały odcień, po czym następuje bardzo szybki rozwój zarodków.

Po złożeniu jaj osobniki rodzicielskie odławiamy. Wodę intensywnie napowietrzamy. Jej temperatura powinna oscylować wokół 20°C. Wylęg larw następuje po 8-12 dniach. Mają one kolor szary do jasnobrązowego z upstrzeniami. Najczęściej leżą na dnie (starsze lubią osiadać na roślinach lub podwodnych elementach wystroju) i tam też żerują. Pierwszym ich pokarmem powinny być larwy solowca (koniecznie dobrze oddzielone od skorupek, inaczej może dojść do zatkania jelit), najdrobniejszy zooplankton (oczlik, rozwielitka) lub nicienie „mikro”. Na 4-5 dzień można już podawać siekane i dobrze przepłukane rureczniki. Później jedzą już tarte mięso, ochotkę, szklarkę itp. Rosną bardzo szybko. Zalecam segregowanie ich według wzrostu i maksymalne rozgęszczanie obsady. W przeciwnym bowiem razie dochodzi do wzajemnego podgryzania sobie płetw ogonowych i cienkich palców, zwłaszcza w kończynach przednich. Przeobrażenie, czyli metamorfoza zachodzi stopniowo, w przeciągu kilku miesięcy. Oprócz larw ochotek młodym osobnikom można podawać, larwy komarów, rureczniki, szklarki, wazonkowce (doniczkowce), najmniejsze larwy mącznika (Tenebrio monitor, zwanego potocznie „Buffalo”) oraz małe świerszcze (tzw. pinheady). Po stopniowym obniżeniu poziomu wody do 20-25 cm tylko nieliczne osobniki próbują wychodzić na wilgotny ląd.


Samica


Samiec – widoczne modzele
na przednich kończynach


Rozpoczynające się gody


Para w ampleksusie


Jaja tuż po złożeniu


Jaja starsze


Zarodki w jajach


Młodziutka larwa


Larwy żerujące na dnie


Larwa żerująca w toni


Larwa starsza


Młody osobnik po przeobrażeniu

Traszki zwyczajne w oczku wodnym c.d.

Dorosłe osobniki po odbyciu godów zaczynają opuszczać zbiorniki wodne zazwyczaj na przełomie czerwca i lipca. W oczkach wodnych czas ten może się znacznie przedłużyć. Pojedyncze traszki widywałem w swoim płazarium jeszcze w drugiej połowie sierpnia. Wynika to najprawdopodobniej z bardziej stabilnych aniżeli w naturze warunków środowiskowych, jakie panują w oczkach wodnych (w miarę jednakowy poziom wody w czasie sezonu – w każdej chwili możemy usupełnić jej ubytki, brak drapieżników, dokarmianie larwami ochotek, rurecznikami lub zooplanktonem itp.). Właśnie teraz, we wrześniu do połowy października można zaobserwować opuszczanie oczek wodnych przez młodziutkie, świeżo przeobrażone traszki zwyczajne. Za dnia są zupełnie bezbronne i wiele z nich ginie, gdyż stanowią łatwy łup dla ptaków, żab, gryzoni. Każdy posiadacz oczka, do którego zagościły traszki zwyczajne powinien otoczyć je wszechstronną ochroną. Wszystkie płazy i gady podlegają w Polsce ścisłej ochronie, dlatego też nasze działania mogą jedynie zmierzać do polepszenia dotychczasowego dobrostanu zwierząt, np. poprzez budowanie im zimowisk. Zimowisko dla traszek może być różnorakie. U mnie jest to tzw. część bagienna, położona z tyłu za oczkiem-płazarium, z wkopanymi w ziemię trzema budowlanymi kastrami, wypełnionymi wodą i obsadzonymi roślinami błotnymi oraz nabrzeżnymi. Całość obłożona jest licznymi korzeniami i kawałkami kory (kryjówki) oraz obsadzona manną mielec i ozdobnymi trawami (np. spartina grzebieniasta). U kolegi z kolei zimowiska tworzą stery kory okryte liśćmi i gałęziami, a także usypiska z kamieni.

Więcej o traszkach zwyczajnych w oczku wodnym można przeczytać tu: http://www.multihobby.net/?p=121



Młodziutka traszka po
przeobrażeniu – widoczne
resztki skrzeli


Gęsto obsadzona roślinami
„miedza” między oczkami


Strefa zimowania z
roślinnością błotną i
nabrzeżną, korzeniami,
liśćmi, korą itp.


Po przeobrażeniu
wiele płazów ginie


Korzenie, kawałki kory
i bujna roślinność
tworzą dobrostan traszek
po wyjściu na ląd


Młodziutkie płazy są
bezbronne


Teren wokół bagienka
– przyszłe zimowisko traszek

Traszka zwyczajna (Lissotriton vulgaris)

Traszka zwyczajna w oczku wodnym. Traszki zwane również trytonami należą do płazów ogoniastych (Urodela) i rodziny salamandrowatych (Salamandridae). Najczęściej występującym w naszych oczkach wodnych gatunkiem jest traszka zwyczajna (Lissotriton vulgaris). Poza nią w Polsce występują jeszcze trzy inne gatunki: traszka grzebieniasta (Triturus cristatus), traszka górska (Triturus alpestris) i traszka karpacka (Lissotriton montandoni). Najpospolitszym i najliczniejszym gatunkiem traszek w Polsce jest traszka zwyczajna. Samce dorastają do 9-11, asamice do 8-9 cm długości. Jest to nasz krajowy płaz, który najwcześniej ze wszystkich rozpoczyna swe gody wczesną wiosną. Godujące traszki zwyczajne można spotkać już wtedy, gdy temperatura wody wynosi zaledwie 3-4°C, a zbiornik częściowo pokryty jest jeszcze lodem. W okresie godowym wargi kloakalne u pięknie ubarwionych samców są bardziej nabrzmiałe, a charakterystyczna, ząbkowana płetwa grzbietowa jest jednolita, bez przewężeń. Na palcach tylnych kończyn wyrastają płaty skórne, które jednak nie są typowymi błonami pławnymi. W tym okresie także barwy samicy stają się nieco jaskrawsze, po obu stronach ogona pojawiają się wąskie fałdy skórne, a wzdłuż grzbietu – niska i gładka listewka skórna. Gdy woda nieco się ogrzeje (koniec marca – kwiecień) samica zaczyna składać jaja (kilkadziesiąt do nawet ponad 300 szt.), przyklejając je pojedynczo do roślinności podwodnej i charakterystycznie zawijając w liście. Po 7-14 dniach wylęgają się larwy mierzące ok. 7 mm długości. Skrzela u larw traszki zwyczajnej są wyjątkowo długie i przypominają „poroże”. Larwy są bardzo żarłoczne, ruchliwe i wyszukują pokarm krocząc po dnie zbiornika. Przeobrażają się po okresie 60-70 dni (na nizinach) życia w wodzie (mierzą wtedy ok. 4 cm), po czym wychodzą na ląd. Traszki zwyczajne dojrzewają płciowo w trzecim roku życia. Dorosłe osobniki po zakończeniu godów opuszczają wodę mniej więcej w połowie lata. Na lądzie płazy te są mało widoczne, a dymorfizm płciowy jest słabo zaznaczony. W ciągu dnia prowadzą skryty tryb życia i przebywają w rozmaitych norkach, jamkach i szczelinach, pod kamieniami, powalonymi drzewami, w miejscach wilgotnych i zacienionych. Można je także spotkać w pobliżu domostw ludzkich, m.in. pod starą płytą chodnikową, pniami, a nawet w piwnicy. Aktywne są dopiero nocą, choć podczas ciepłej, deszczowej pogody – także w dzień. Zimują gromadnie w rozmaitych norkach, szczelinach, ściółce itp. Zazwyczaj traszki zwyczajne pojawiają się w oczkach wodnych spontanicznie, podczas wędrówek z lub do pobliskich zbiorników wodnych. Ich larwy, bądź jaja mogą też być przypadkowo zawleczone, np. z roślinami. Jednakże zdarza się, że właściciele oczek sami łapią płazy w naturalnych siedliskach i przenoszą je do swoich oczek, co jednak jest prawnie zabronione! Wszystkie bowiem płazy i gady objęte są w Polsce ścisłą ochrona prawną! Szczęśliwie do jednego z moich oczek wodnych, zwanego przeze mnie płazarium (żyją w nim także żaby zielone, a gody odbywają regularnie żaby trawne i z rzadka także grzebiuszki ziemne, zwane huczkami), z pobliskich mokradeł, zawitały w celu odbycia godów traszki zwyczajne. Aby jednak do tego doszło konieczne jest przygotowanie zawczasu odpowiedniego dla nich siedliska. Moje płazarium zostało wykonane z użyciem folii EPDM i gęsto obsadzone różnorodnymi roślinami (w tym podwodnymi, np. moczarką kanadyjską, na której samice chętnie składają jaja). Głębokość wody w najgłębszym miejscu wynosi ok. 80-90 cm. Z przodu jest znaczne, bo głębokie na 8-10 cm wypłycenie, wysypane drobnym piaskiem i żwirkiem, gdzie od czasu do czasu dokarmiam larwy traszek żywą ochotką i rurecznikiem. Wiosną wlewam do oczka kilkulitrową porcję (na tzw. „zaszczepkę”) czerwonych rozwielitek, które rozmnażając się stanowią źródło cennego pokarmu, a ponadto znakomicie czyszczą wodę. Bardzo ważne jest, aby oczko w którym zamieszkają płazy ogoniaste położone było w jak najbardziej ustronnym miejscu i było nieco osłonięte, np. przez rosnące przy nim krzaczaste rośliny – u mnie jest to tzw. miedza między oczkami (w drugim, leżącym po drugiej stronie żyją ryby), czyli wgłębienie w ziemi, wyłożone folią, zalane i obsadzone wysokimi roślinami (krwawnica pospolita, kosaciec żółty, manna mielec, turzyce itp.). Należy zwrócić baczną uwagę na to, aby po przeobrażeniu i wychodzeniu na ląd młode traszki miały się, gdzie schować, inaczej szybko padną ofiarą żab, gryzoni czy ptaków. Oprócz zatem gęstej roślinności bezpośrednio przy oczku nie powinno też zabraknąć korzeni, pniaków, gałęzi, kawałków kory, niedużych usypisk z kamieni, stert zgrabionych jesienią i przysypanych ziemią liści itp. Ważnym elementem dobrostanu traszek zwyczajnych jest odpowiednie dla nich zimowisko. U mnie jest to strefa niedaleko oczka, w której znajdują się 3 wkopane w ziemię kastry budowlane, wypełnione wodą i obsadzone roślinami błotnymi (przetacznik bobowniczek, niezapominajka błotna, czyściec błotny) oraz nabrzeżnymi (kosaćce, tataraki, pałki). Całość obłożona jest licznymi korzeniami i kawałkami kory (kryjówki) oraz obsadzona manną mielec i ozdobnymi trawami (np. spartina grzebieniasta, mozga trzcinowata). Z roku na rok traszek zwyczajnych w moim płazarium wyraźnie przybywa 🙂 Więcej o płazach można przeczytać tu: http://www.multihobby.net/?p=216



Para traszek
zwyczajnych-
samica z przodu


Płazarium na
działce autora


Obsadzona roślinami
miedza między
oczkiem a płazarium


Para traszek
zwyczajnych na
wypłyceniu oczka
-samiec po prawej


Samica żerująca
wsród kijanek


Godujący samiec


Samica w okresie
godowym


Larwa młodsza


Larwa starsza


Osobnik tuż po
przeobrażeniu


Młode traszki


Zimowisko dla traszek
na działce autora

Traszka chińska (Cynops orientalis)

Traszka chińska (Cynops orientalis) w naturze zamieszkuje obszary położone w południowo-wschodnich prowincjach Chin. W okresie późnojesiennym obserwuję intensywne składanie przez płazy jaj w moim paludarium. W przeciwieństwie do płazów bezogonowych (np. żaby, ropuchy) traszki nie wydają żadnych odgłosów podczas zalotów. W ich trakcie samiec wykonuje przed samicą osobliwy taniec, podczas którego intensywnie wachluje ogonem, co ma na celu skierowanie feromonów w stronę nozdrzy partnerki. Niekiedy samce wykazują zachowania agresywne i kąsają samice, częściej jednak charakterystycznie „bodą” je głową w boki. Płynąc za samicą w pewnym momencie samiec podnosi ogon do góry i drżąc składa (deponuje) na podłożu pakiety nasienia – tzw. spermatofory. W nich znajdują się plemniki zlepione galaretowatą wydzieliną gruczołów okołoodbytowych. Samica podążając w kierunku partnera podejmuje je następnie kloaką. Dalej plemniki magazynowane są w tzw. kieszonce nasiennej. Jaja zapładniane są podczas ich składania, kiedy to przechodzą w drogach rodnych obok kieszonki z nasieniem (zapłodnienie wewnętrzne). Ważnym elementem wystroju zbiornika hodowlanego są rośliny wodne, z których na substrat dla składanych jaj najlepiej nadaje się moczarka (Elodea densa), anacharis (Egeria densa), lileopsis oraz przedstawiciele rodzaju Vesicularia (np. popularny mech jawajski – V. dubyana). Jaja bowiem składane są pojedynczo na liściach, przy czym samica owija wokół nich końce liści. Co ciekawe, robi to tylnymi kończynami. Samica może zwykle złożyć do kilkudziesięciu jaj. W zależności od temperatury wody larwy wylęgają się po ok. 3 tygodniach. Mierzą wtedy 0,6-0,7 cm. Zwykle po 3-5 miesiącach larwy przeobrażają się w młodą traszkę, której długość wynosi wtedy ok. 3 cm. Kłopoty z rozrodem traszki chińskiej wynikają głównie z utrzymywania ich w zbyt wysokiej temperaturze wody. Pamiętajmy zatem, iż nie jest to gatunek tropikalny. Korzystnie na wyniki rozrodu (w tym intensywność godów) wpływa okresowe (zimą przez ok. 2-3 miesiące) przetrzymywanie traszek w chłodniejszym pomieszczeniu, w którym temperatura wody wynosi 5-10°C (jasna piwnica, poddasze itp.).



Samica gotowa do
złożenia jaj



Samica zawijająca jajo
w liść mikrozorium



Samica składająca jajo
na mchu jawajskim



Samica składająca jajo
na moczarce argentyńskiej



Samica składająca jajo
na mchu jawajskim