Bystrzyk pięknopłetwy (Hyphessobrycon pulchripinnis) – chów i rozród

Ta niewielka (dorasta do około 4 cm) rybka należąca do rodziny kąsaczowatych (Characidae) zwana jest także bystrzykiem cytrynowym, tetrą cytrynową lub po prostu cytrynką. Jej nazwa w jęz. angielskim brzmi zaś: Lemon Tetra. Najbardziej prawdopodobną (bo wciąż toczy się dyskusja w tej sprawie), pierwotną ojczyzną gatunku jest dolne dorzecze Amazonki, w tym dopływy Rio Curua do Sol, a także dolne i środkowe dorzecze Rio Tapajos. U bystrzyka pięknopłetwego nie tylko płetwy są atrakcyjnie, kontrastowo ubarwione (żółte i czarne rysunki), ale uwagę zwraca także rubinowo-czerwona (względnie pomarańczowo-czerwona) górna połowa tęczówki oka (pięknie opalizuje w świetle słonecznym). Miejscami półprzezroczyste ciało ryby jest bocznie spłaszczone i umiarkowanie krępe. Wyhodowano również odmianę albinotyczną. Czasami w handlu pojawia się także forma pomarańczowo-czerwona. Tu jednak nie można z całą pewnością stwierdzić, że jest to ten sam gatunek.

Cytrynki to ryby stadne, stąd powinno się utrzymywać je w grupie złożonej z co najmniej 6, a najlepiej kilkunastu osobników. Im będzie ich więcej, tym lepsze będzie samopoczucie i dobrostan ryb i mniejsza ich płochliwość. Są umiarkowanie ruchliwe (często „zawisają” w toni lub wśród roślinności dryfując i strzygąc od czasu do czasu płetwami) i mają łagodne, towarzyskie i spokojne usposobienie. Dlatego też doskonale nadają się do zbiornika zespołowego. Nigdy nie zauważyłem, aby kiedykolwiek atakowały, np. współmieszkańców o wydłużonych płetwach lub podgryzały miękkie, młode części roślin, jak sugerują niektórzy autorzy. Samce mogą oczywiście ze sobą konkurować o względy samic i miejsce w hierarchii grupy – prezentują wówczas pozy grożące, napinają płetwy i charakterystycznie uderzają (biją) w siebie z impetem. Niesnaski owe nie są jednak groźne dla zdrowia ryb, a tym bardziej życia. W większym stadzie bystrzyki uchodzą za prawdziwą ozdobą zbiornika, w którym zajmują głównie strefę środkową i przydenną. Znakomicie koegzystują ze skalarami, paletkami, małymi pielęgniczkami z AP i innymi kąsaczowatymi, zbrojnikami, kiryskami, drobnoustkami, piskorkami oraz wieloma innymi, spokojnymi gatunkami.

Bystrzyk pięknopłetwy to gatunek bardzo plastyczny pod względem zdolności przystosowawczych do zmiennych parametrów fizyko-chemicznych wody. Do chowu w zupełności wystarcza tu zwykła, wodociągowa (odstana), o twardość ogólnej do 18°n, odczynie kwaśnym do umiarkowanie zasadowego (pH 5,5-8,0) i temperaturze 23-25°C. Zbyt wysoka ciepłota wody utrzymywana przez długi czas skraca rybom życie, wydelikaca je i nie sprzyja ich ewentualnemu rozmnażaniu w przyszłości. Z drugiej jednak strony w chłodnej wodzie ubarwienie cytrynek blednie, a one same stają się mało ruchliwe, wręcz osowiałe. Podobne zachowanie obserwowałem u osobników przetrzymywanych w zbyt małym akwarium. W takich warunkach ryby zupełnie nie tworzą stada, a częściej przebywają w rozproszeniu, nierzadko pojedynczo.

Wystrój zbiornika jest bardzo ważny, gdyż od niego zależy prawidłowy behawior omawianych ryb. Przede wszystkim powinien być on dobrze zarośnięty różnorodną roślinnością, ale z pozostawieniem sporo wolnej przestrzeni do swobodnego pływania. Bystrzyki bardzo lubią miejsca ustronne, nieco przysłonięte, np. przez korzenie, zatopione gałęzie, łupiny kokosu, liście itp. Lustro wody powinno być częściowo przykryte przez roślinność pływającą, która tonowałaby zbyt silne oświetlenie. Barwy ryb podkreśla także ciemne podłoże – najlepiej drobny żwirek. Dla kilkunastu osobników trzeba przeznaczyć akwarium o pojemności co najmniej 80 l. Cytrynki są wszystkożerne a pokarm musi być jedynie dostosowany do wielkości ich otworu gębowego. U mnie ze szczególną ochotą pobierały zawsze drobny, markowy granulat dla ryb żyworodnych, kawałkowane rureczniki oraz zooplankton.

Dymorfizm płciowy jest dość słabo zaznaczony, a płeć najpewniej można ustalić u osobników dorosłych. Samiec jest nieco jaskrawiej ubarwiony i smuklejszy (przez co wydaje się też mniejszy). W oczy rzuca się zwłaszcza intensywniejszy, żółto-czarny kontrast na płetwach grzbietowej i odbytowej. W praktyce, przy odróżnianiu płci należy zwracać uwagę przede wszystkim na krawędź płetwy odbytowej, która u samca jest grubsza i intensywniej czarna, a przez to bardziej widoczna. Niemniej u cytrynek panuje określona hierarchia w stadzie i podległy samiec może w obecności dominanta prezentować ubarwienie typowe dla samicy. Dojrzała do rozrodu ikrzyca ma zdecydowanie bardziej wypukłą partię brzuszną.

Jako typowe kąsaczowate bystrzyki pięknopłetwe zupełnie nie opiekują się ikrą, którą w czasie tarła rozrzucają bezładnie wśród miękkolistnych roślin (gatunek fitofilny). Chętnie przy tym ją zjadają. Do spontanicznego tarła może dochodzić także w akwarium ogólnym, o ile nie jest ono przerybione i ma bogatą szatę roślinną. W tym czasie dominujący samiec jest najintensywniej ubarwiony. Może on także przejawiać zachowania terytorialne, dopuszczając na swój rewir dojrzałe do rozrodu samice. Częściej jednak ryby po prostu trą się w jakimkolwiek miejscu, które uznają za odpowiednie. Nie zaobserwowałem natomiast, aby tworzyły się jakieś bardziej sympatyzujące ze sobą pary, jak ma to miejsce u niektórych innych gatunków z tej rodziny, np. u zwinnika jarzeńca (Hemigrammus erythrozonus). Oczywiście, jeśli w zbiorniku będzie tylko pięć bystrzyków, w tym trzy samice, to może się zdarzyć, że dominant będzie preferował którąś bardziej niż inne. Jeśli bystrzyki są same w większym, obficie zarośniętym zbiorniku to niekiedy udaje się samoistny wychów kilku osobników młodocianych. Nie zdarza się to jednak często, gdyż mało kto utrzymuje cytrynki w akwarium gatunkowym i to jeszcze odpowiednio urządzonym. Osobiście bardzo do tego zachęcam, gdyż wówczas będziemy mogli obserwować prawdziwy behawior omawianych ryb.

Raczej nie polecam rozdzielania osobników rodzicielskich przed tarłem na 7-10 dni, jak to się niekiedy praktykuje u innych gatunków. Po osiągnięciu dojrzałości płciowej bystrzyki pięknopłetwe są bowiem w stałej praktycznie gotowości do rozrodu. Oczywiście tylko wówczas, gdy utrzymywane są w optymalnych warunkach środowiskowych, obejmujących także urozmaicone żywienie, zwłaszcza żywym pokarmem. Wówczas dojrzały mleczak może trzeć się z dojrzałą w danym momencie samicą okresowo nawet codziennie (wtedy jednak znacząco spada procent zapłodnionych jaj). Co ciekawe, zbadano, że samica może owulować co 4 dni i że średnio potrzeba 23 pojedynczych aktów płciowych, aby pozbyła się ona zapasu dojrzałej ikry. Niemniej w przeciętnym akwarium cytrynki mają dłuższe lub krótsze okresy wyciszenia płciowego. Obserwowałem także zbiorniki, w których ryby w ogóle nie podejmowały godów, nawet mimo wydawałoby się sprzyjających ku temu warunków. Przyczyn takiego stanu rzeczy może być wiele. Jedno jednak jest pewne, że najlepsze osobniki rodzicielskie to ryby wychowane przez nas samych lub zaprzyjaźnionego hodowcę amatora i od małego utrzymywane w chłodniejszej wodzie (19-23°C). Co prawda ryby są wtedy gorzej ubarwione, a nierzadko mniej ruchliwe, ale znacznie chętniej podchodzą potem do tarła w odpowiednich rzecz jasna warunkach środowiskowych.

Tarło najlepiej jest przeprowadzić w oddzielnym zbiorniku hodowlanym o pojemności 15-20 l, z rusztem ikrowym na dnie (lub warstwą szklanych kulek, a nawet sztucznej trawy) i rozłożonymi na nim kępami uprzednio odkażonych (najlepiej pochodzących ze zbiornika, w którym nie ma żadnych zwierząt) miękkolistnych roślin (idealne do tego celu są wszelkie mchy), bądź kłęby włóczki, przędzy. Także powierzchnia wody powinna być co najmniej w połowie przysłonięta przez roślinność pływającą (paprocie, limnobium, luźno unoszący się w toni rogatek lub wywłócznik). Woda powinna być w miarę miękka (do 6°n), lekko kwaśna (pH 6,2-6,5), odstana i idealnie przezroczysta, o temperaturze 26-27°C. Wystarcza mały filtr gąbkowy bez obudowy lub napędzany brzęczykiem, bądź tylko drewniana (lipowa) kostka napowietrzająca, dająca bardzo drobne bąbelki powietrza. Dobrze odkarmiona samica może złożyć ponad 200 jaj, choć zwykle jest ich kilkadziesiąt do co najwyżej stu kilkudziesięciu.

Tarło można przeprowadzać parami, haremowo (samiec x 2-4 samic) lub w grupach z przewagą samic. Do zbiornika hodowlanego tarlaki wpuszczamy późnym popołudniem. Tarło następuje zwykle już następnego dnia, rankiem zaraz po wschodzie słońca. Nie wszystkie jednak samice nadają się do tarła z uwagi na często występujące u nich zapieczenie ikry w jajnikach. Do tego niekorzystnego stanu dochodzi u omawianego gatunku wcale nierzadko (obserwacje własne). Wówczas ryba nie jest w stanie uwolnić do środowiska zewnętrznego jaj lub też składa niewielką ich liczbę. Do powyższej patologii doprowadza, m.in. zbyt długie rozdzielanie tarlaków przed tarłem (jeśli już, to moim zdaniem nie powinno ono trwać dłużej niż 4-5 dni). Osobiście nigdy nie obserwowałem u cytrynek samoistnego zrzucania ikry, stąd tendencja do jej „zapiekania się”, być może z tego właśnie powodu jest u nich częstsza.

Zarodki w jajach a także wylęg są wrażliwe na światło, stąd po tarle zbiornik hodowlany należy zaciemnić (niektórzy hodowcy robią to już na krótko przed tarłem lub na samym jego początku). Larwy wylęgają się po 24-36 godzinach i po kolejnych 5 dobach wylęg zaczyna pływać. Najlepszym pierwszym pokarmem dla narybku jest tzw. pył, czyli larwy oczlików, wrotki i pierwotniaki (wyhodowane wcześniej na pożywkach organicznych lub z preparatów handlowych). Naprzemiennie z pokarmem żywym można (od samego początku) podawać także karmę mrożoną (moina, wrotka, bosmina, potem oczlik) oraz suchą – markowe prestartery dla narybku ryb jajorodnych (np. typu fluid lub pyliste). Starszy narybek (8-10 dni) przyjmuje już najdrobniejsze larwy solowca, nicienie mikro. Trzytygodniowy zaś – starannie miażdżone i doskonale wcześniej przepłukane rureczniki, drobniutki zooplankton itp. Po miesiącu młode powinny mierzyć około 1 cm. Przez cały czas odchowu potomstwa konieczne jest dbanie o dobrą jakość wody. Przede wszystkim chodzi tu o regularne jej podmiany połączone z każdorazowym oczyszczaniem dna z wszelkich resztek organicznych. Do zbiornika z podrośniętym narybkiem dobrze jest też wpuścić kilka małych (około 1 cm) zbrojników lub ślimaków, które znakomicie pomogą nam w tym zadaniu. W miarę wzrostu, który jest nierównomierny, osobniki młodociane należy segregować pod względem wielkości (osobiście nie obserwowałem aktów kanibalizmu, ale … ) i przekładać do większych zbiorników odchowalni.

Więcej na temat omówionego gatunku można przeczytać w artykule Huberta Zientka pt. „Bystrzyk pięknopłetwy (Hyphessobrycon pulchripinnis) – chów i rozród w akwarium”, Magazyn Akwarium: 2022, 2 (192), s. 20-29.

Żałobniczka (Gymnocorymbus ternetzi). Rozród

Przedstawiciele licznej rodziny kąsaczowatych prezentują zróżnicowaną skalę trudności, jeśli chodzi o rozmnażanie – od taksonów mało, poprzez średnio, do bardzo wymagających. Żałobniczki należą do tej pierwszej grupy z pewnymi jednak zastrzeżeniami, o których piszę poniżej. Szczególnie dobrze widać u nich, jak żywienie urozmaiconym, żywym pokarmem (czarne larwy komarów, rureczniki, szklarki, ochotki, zooplankton itp.) sprawia, że jajniki samic szybko wypełniają się komórkami jajowymi. Jeśli tarło przeprowadzane jest z nastawieniem na uzyskanie jak największej liczby przychówku, to dodatkowo osobniki rodzicielskie należy rozdzielić według płci na 7-10 dni i karmić w tym czasie obficiej. Wówczas gody będą bardziej intensywne. Czasem hodowcy wpuszczają na tarlisko najpierw samce, a dopiero po 1-2 dniach samice, co także zwiększa wydajność tarła (obznajomione ze zbiornikiem samce ruszają od razu do akcji). Niemniej w warunkach amatorskich takie postępowanie jest, moim zdaniem, niepotrzebne. Czarne tetry można rozmnażać parami lub też z przewagą samców – trójkami, piątkami, bądź grupowo.

Zbiornik tarliskowy powinien mieć pojemność 30-60 l i głębokość do 25 cm. Należy ustawić go w spokojnym miejscu, gdyż tarlaki są często do tego stopnia płochliwe, że nie przystępują do tarła. Także zbyt małe akwarium lub zbyt twarda w nim woda mogą powodować ten sam niekorzystny efekt. Niemniej doświadczeni hodowcy, znający doskonale swoje ryby, przeprowadzają ich rozród nawet w zbiornikach 15-20 l. Wystarcza słabe oświetlenie o mocy kilku W lub tylko naturalne. Niekiedy dobrze jest przysłonić boki akwarium hodowlanego, a także przód tekturą, ale generalnie zacienienie wymagane jest po skończonym tarle (poranne światło słoneczne znakomicie bowiem stymuluje osobniki rodzicielskie do godów).

Podobnie jak w przypadku wielu innych przedstawicieli rodziny kąsaczowatych także i tutaj jakość mikrobiologiczna wody ma priorytetowe znaczenie na osiągane wyniki hodowlane. Ikra żałobniczek jest bowiem dość wrażliwa na wszelkie zanieczyszczenia, w tym mikrobiologiczne (szczególnie grzyby). Zarodki w jajach źle się rozwijają, jeśli woda jest zbyt twarda (a także bardzo miękka) oraz gdy są wystawione na zbyt intensywne światło. Do rozmnażania omawianych ryb zalecam zatem dobrze odstaną wodę wodociągową zmieszaną z jej partią pochodzącą z filtra RO w takich proporcjach, które pozwolą na uzyskanie twardości rzędu 6-8ºn (są to moim zdaniem najlepsze parametry). Odczyn wody powinien być obojętny lub lekko kwaśny (pH 6,5-7,0), a temperatura w granicach 26-28ºC.

Osobiście zawsze używam odkażonego rusztu ikrowego w postaci plastikowej siatki o niewielkich oczkach (do 0,5 cm), przymocowanej na ramkach lub obciążonej kamykami, która najlepiej chroni jaja przed żarłocznością tarlaków (głównie po zakończonym tarle). W jednym lub dwóch częściach zbiornika należy dodatkowo umieścić gęstą kępę wywłócznika, rogatka lub mchu. Rośliny (zamiast nich można także użyć wyparzonej włóczki, przędzy syntetycznej) trzeba wcześniej odkazić poprzez 5-10 minutowe zanurzenie w roztworze nadmanganianu potasu (0,05 g/l) lub rivanolu (2 tabletki rozpuszczone w szklance przegotowanej i ostudzonej do temperatury pokojowej wody). Niektórzy hobbyści nie stosują rusztu ikrowego i przykrywają dno tylko warstwą wspomnianych wyżej miękkolistnych roślin, które przyciskają niewielkimi kamykami. Inni zaś rozkładają równomiernie na dnie szklane kulki o średnicy 1-2 cm. Przy zastosowaniu tych ostatnich miejscowe użycie kęp roślinności także jest, moim zdaniem, konieczne.

Jakość materiału hodowlanego ma zawsze bardzo duże znaczenie. Hodowca powinien zawsze brać pod uwagę takie kryteria selekcyjne przeznaczonych do rozrodu ryb jak: dobry stan zdrowia (brak wspomnianych wyżej ognisk nowotworowych), kondycję (najlepsza to tzw. hodowlana, a więc brak zarówno wychudzenia, jak i zapasienia organizmu) oraz wybarwienie (tu liczy się np. „czarność”, czyli „spódnica” samców). Odnośnie tej ostatniej cechy, to według moich obserwacji mleczak, który nie jest wystarczająco „czarny” nie musi być od razu kwalifikowany jako gorszy. Nierzadko bowiem, także „jasne” samce zdają się być tak samo żywiołowymi i jurnymi partnerami dla samic. Statystycznie jednak rzecz ujmując (jest to moja subiektywna ocena) przy bardziej „ciemnym” mleczaku większe jest prawdopodobieństwo, że procent zapłodnionych jaj będzie wyższy.  

Dysponując obszerniejszym zbiornikiem tarliskowym (80-100 l) można przeprowadzić tarło grupowe z udziałem kilku par lub kompletów z przewagą samców (2×3 lub 3×5 lub nawet 8×12). Wybrane tarlaki najlepiej jest wpuścić do niego wieczorem. Jeśli wszystko jest w najlepszym porządku to tarło następuje zwykle na drugi dzień rano. Ma ono burzliwy i gwałtowny przebieg (zwłaszcza, gdy ryby zostały uprzednio dobrze przygotowane) i trwa zwykle 3-5 godzin. Pojedyncze akty tarła mają miejsce głównie pośród rozłożonej na ruszcie roślinności, a także w górnej warstwie toni wodnej. Podczas kolejnych zbliżeń ikrzyca wyrzuca kilka do kilkunastu jajeczek, które mleczak natychmiast zapładnia. Są one cięższe od wody i opadają na dno. Ich średnica wynosi 0,8-0,9 mm. Żałobniczka to gatunek bardzo płodny – w pełni wyrośnięta i dobrze odkarmiona samica może ponoć złożyć nawet 2000 jaj. Na podstawie swoich wieloletnich doświadczeń hodowlanych z omawianym gatunkiem uważam, że jest to liczba zawyżona i powielana w literaturze przez różnych autorów. Chwała bowiem temu hodowcy, który uzyska z tarła ponad 1000 ziaren ikry od samicy (przeciętnie jednak w warunkach amatorskich jest ich zazwyczaj kilkaset). Po skończonym tarle odpoczywające w bezruchu, wyczerpane amorami ryby należy odłowić. Zbiornik zaciemniamy (raczej całkowicie) tekturą lub szarym papierem. Od tej chwili wskazanie jest stałe i delikatne filtrowanie (wystarcza do tego celu zwykły filtr gąbkowy bez obudowy) oraz drobnoperliste napowietrzanie wody.

Larwy wylęgają się po około 24-36 godzinach i mierzą mniej niż 2 mm. Początkowo, do czasu zresorbowania woreczka żółtkowego wiszą na szybach i roślinach. Po dalszych 3-4 dniach napełniwszy powietrzem atmosferycznym pęcherz pławny zaczynają swobodnie pływać. Intensywne zaś żerowanie wylęg rozpoczyna po kolejnych 2-3 dobach. I tu mogą pojawić się pierwsze rozczarowania. Hodowca może bowiem stwierdzić nagle, że narybku jest bardzo mało i że, co gorsza, z każdym dniem go ubywa. Praktycznie po kilku dniach, mimo zdawałoby się prawidłowego żywienia, po przychówku nie ma już śladu. Przyczyną takiego niekorzystnego stanu rzeczy mogą być nieodpowiednie, inne warunki środowiskowe dla rozwoju zarodków w jajach (głównie zła twardość wody), wątpliwej jakości materiał hodowlany, nieprawidłowo urządzony zbiornik tarliskowy itp.

Narybek jest wrażliwy na światło, stąd utrzymujemy nadal umiarkowane zacienienie zbiornika. Bezwzględnie najlepszym dla niego pierwszym pokarmem jest karma żywa, która zapewnia optymalny wzrost i rozwój. Początkowo, przez pierwsze 3-4 dni, należy podawać tzw. pył, czyli pierwotniaki wyhodowane odpowiednio wcześniej na pożywkach organicznych (skórka banana, siano itp.) lub preparatach handlowych (np. Protogen), larwy oczlików oraz wrotki (te ostatnie z powodzeniem stosowałem niekiedy w monodiecie). Praktycznie od piątego dnia można próbować skarmiać najdrobniejszymi larwami solowca. Po kolejnych kilku dniach podajemy już węgorki bananowe i/lub mikro, miażdżone i doskonale wcześniej przepłukane rureczniki, drobniutki zooplankton. Oczywiście zamiennie lub naprzemiennie z pokarmem żywym można (od samego początku) podawać narybkowi karmę mrożoną (moina, wrotka, a potem bosmina, cyklop) oraz suchą – markowe prestartery dla narybku ryb jajorodnych (np. typu fluid lub pyliste).

Doświadczeni hodowcy nierzadko karmią narybek rozdrobnionymi drożdżami i/lub żółtkiem ugotowanego na twardo jaja kurzego. Jeszcze inni stosują pył ze zmielonego granulatu pstrągowego. Pokarmy te niosą jednak za sobą ryzyko szybkiego zepsucia się wody w przypadku przekarmienia nimi. Lepiej, moim zdaniem, sprawdza się tzw. przecier. Jest to mieszanina odrobiny żółtka jaja, dokładnie zmiażdżonych pomiędzy szklanymi płytkami rureczników, larw ochotek i doniczkowców. Całość przeciskamy następnie przez płócienną szmatkę, a uzyskaną masę przenosimy do niewielkiego naczynia (np. małego słoika) zalanego wodą. Intensywnie mieszamy do chwili aż wytworzy się drobniutka, mglista zawiesina. Odczekujemy aż większe cząstki karmy opadną na dno i strzykawką pobieramy zawiesinę z powierzchniowej i środkowej warstwy. Pokarm podajemy często, lecz w małych ilościach.

Młode żałobniczki rosną bardzo szybko, lecz nierównomiernie. Mimo to przejawy kanibalizmu obserwuje się u nich raczej rzadko (głównie z powodu zaniedbań ze strony opiekuna). W wieku 3-4 tygodni podrośnięty narybek należy przenieść do obszerniejszego zbiornika wypełnionego odstaną wodą, o parametrach fizyko-chemicznych zbliżonych do docelowych przy chowie. Mimo zapewnienia sprawnego systemu napowietrzająco-filtrującego najdalej co drugi dzień przeprowadzamy dokładne czyszczenie dna z resztek pokarmowych i odchodów. Tu w roli sanitariuszy dobrze sprawdzają się także ślimaki lub młode zbrojniki. W tym czasie czarne tetry przyjmują już praktycznie każdy rodzaj pokarmu. Ich dalszy odchów nie napotyka na trudności. Szczególnie piękny widok na tle soczystej zieleni prezentują podrośnięte, smoliście czarne i pływające w zwartym stadku osobniki młodociane.

O chowie żałobniczki pisałem tu:

Żałobniczka (Gymnocorymbus ternetzi). Chów

Inna nazwa żałobniczki to czarna tetra. W języku angielskim zwie się zaś różnie: Black tetra, Black skirt tetra, Black widow itp. Jest to ryba z rodziny kąsaczowatych (Characidae). Dorasta do około 5,5 cm. W naturze zasiedla spokojne dorzecza rzek: Rio Paraguay i Rio Guapore na kontynencie południowoamerykańskim (Brazylia, Paragwaj i północno-wschodnie obszary Argentyny). Do Europy została sprowadzona w 1933 r. (według innych źródeł w 1935 r.). Od tego czasu żałobniczki to częściej, to rzadziej pojawiały się w akwariach polskich hobbystów.

Ponoć ryby te nigdy nie chorują, a jeśli już to tylko w wyjątkowych wypadkach. Kilkakrotnie byłem świadkiem, jak w zbiornikach opanowanych przez kulorzęska (ichtioftirioza, rybia „ospa”) lub Oodinium sp. (choroba aksamitna, oodinioza, choroba welwetowa), ryby te jako jedyne nie ulegały zarażeniu pasożytami. Przy bardzo jednak zaawansowanej inwazji tych ostatnich obserwowano, jak słabsze osobniki padały, ale najczęściej bez wyraźnych objawów chorobowych. Także bakterie, wirusy i grzyby zdają się je oszczędzać, o ile oczywiście warunki środowiskowe nie są krańcowo niekorzystne. Jedynie na nowotwory wywodzące się z czarnego barwnika skóry (melaniny) żałobniczki są wrażliwe. Zapadają na nie wraz z wiekiem – praktycznie już w 7-8 miesiącu mogą pojawiać się ich ogniska, najczęściej w okolicach dolnej i górnej szczęki, rzadziej na wieczkach skrzelowych. Nie wiadomo co pobudza je do nienaturalnego wzrostu, ale za wszystkim stoją wspomniane komórki pigmentowe i oczywiście konkretne geny. Jeśli nowotwór rozrośnie się za nadto (przybrać może wówczas postać iście kalafiorowatych narośli) to osobnik nimi dotknięty niechybnie ginie. Mój kolega, akwarysta i lekarz weterynarii, który amatorsko od wielu lat hoduje czarne tetry twierdzi, że praktycznie chora ryba żyje 3-5 miesięcy od momentu pojawienia się guza (tzn. gdy stanie się on widoczny).

Żałobniczki mają owalne, silnie bocznie spłaszczone ciało. Ubarwienie ryby to mieszanka czerni i szarości ze srebrzystym połyskiem. Barwy są znacznie bardziej wyraziste u osobników młodych, z wiekiem bowiem bledną. W przedniej części ciała widoczne są trzy czarne pręgi (rysunek barw począwszy od trzeciej z nich, poprzez tylną część ciała wraz z płetwą odbytową przypomina jednym … spódnicę, a drugim … strój żałobny. Stąd właśnie wzięły się nazwy ryby w języku angielskim i polskim. Nie jest to zapewne zbyt efektowna kolorystyka, ale może właśnie dlatego żałobniczki są tak cenione przez niektórych hobbystów. Jeśli bowiem odpowiednio urządzimy zbiornik, w którym prym będą wiodły nasadzenia jasnozielonych roślin, wówczas stadko kilkudziesięciu młodych osobników wygląda na ich tle iście olśniewająco. W akwariach zaś pełnych jaskrawo ubarwionych gatunków wpuszczenie żałobniczek (chodzi mi tu o klasyczny, nominatywny gatunek) stwarza ciekawy kontrast kolorystyczny i niejako uzupełnia oraz tonuje paletę jaskrawszych barw. Nierzadko w sklepach zoologicznych natrafić można na formy o mniej lub bardziej wydłużonych płetwach (obecnie mocno przekrzyżowane). Jako pierwszy, w 1964 r. welonową odmianę omawianego gatunku (znaną w świecie jako Polish tetra), odznaczającą się znacznie wydłużonymi płetwami nieparzystymi wyhodował polski akwarysta Franciszek Kowalec z Bytomia. Była ona wynikiem nagłego pojawienia się mutacji, którą na drodze selekcji i pracy hodowlanej udało się utrwalić w populacji. Dostępne są także inne odmiany barwne (np. biała, zwana też perłową) oraz, o zgrozo, sztucznie barwione, różnokolorowe dziwactwa, których szanujący się akwarysta nie powinien nigdy utrzymywać. Obecnie prawo unijne na szczęście zabrania handlu takimi osobnikami.

Dymorfizm płciowy nie jest oczywisty. Owszem, u dorosłych, wyrośniętych ryb różnice między płciami widać dobrze, ale u osobników młodocianych już niekoniecznie. Samce w wieku dorosłym są mniejsze i szczuplejsze od samic. Partie brzuszne tych ostatnich mają bardziej zaokrąglone i wypukłe obrysy. Ponadto ubarwienie samic jest srebrzyste do jasno szarego, podczas gdy u samców dominuje ciemniejsza, jakby przydymiona kolorystyka (jednak nie u wszystkich). Innym kryterium rozpoznawania płci jest kształt płetwy odbytowej i grzbietowej. U ikrzycy ta pierwsza jest nieco węższa, a jej przednia krawędź biegnie równolegle do drugiej pręgi na brzuchu (u mleczaka płetwa ta jest szersza, a jej przednia krawędź nieco pochylona ku tyłowi). Płetwa grzbietowa natomiast jest u samca bardziej ostro zakończona (często niełatwo jest to potwierdzić, tak samo jak białawe końce lub plamki na płetwie ogonowej u dorosłych mleczaków). Doświadczeni hobbyści potrafią również wychwycić różnice anatomiczne u obydwu płci. I tak, oglądając dorosłe ryby pod światło można zaobserwować odmiennie ukształtowany pęcherz pławny.

Żałobniczki dobrze nadają się do zbiornika towarzyskiego, nie niszczą roślin i mają łagodne, zwykle towarzyskie usposobienie. Są wprawdzie doniesienia mówiące o tym, że wyrośnięte okazy mogą skubać wydłużone płetwy innym rybom. Ja jednak nigdy takiego zachowania u omawianego gatunku nie obserwowałem. Między współplemieńcami natomiast dochodzi często do niegroźnych niesnasek, polegających głównie na wzajemnym przepędzaniu się. Czarne tetry są bardziej lub mniej płochliwe. Ich bojaźliwość wzrasta znacząco przy zbyt silnym oświetleniu zbiornika, braku w nim wystarczającej liczby elementów dekoracyjnych, w tym roślinności (także pływającej) oraz małej liczby współplemieńców.

Przede wszystkim należy zawsze pamiętać, że przedstawiciele omawianego gatunku należą do ryb stadnych, zajmujących w zbiorniku środkową i górną część toni wodnej. Proponowałbym zatem utrzymywać je w grupie złożonej z co najmniej kilkunastu osobników – wówczas czują się najlepiej i można obserwować ich prawdziwy behawioryzm. Poza tym z takiego stadka łatwiej jest wybrać potencjalne tarlaki. Utrzymywanie żałobniczek tzw. parkami jest dużym błędem – ryby wyraźnie źle się czują, są blade i płochliwe, mało ruchliwe i apatyczne (długotrwale „zawisają” bez ruchu wśród roślinności lub między korzeniami). W takich właśnie niekorzystnych sytuacjach mogą ujawniać się niepożądane cechy zachowania, jak np. wspomniane obskubywanie wydłużonych płetw innym współmieszkańcom zbiornika.

Akwarium powinno być możliwie przestronne – dla powyższej grupy ryb, co najmniej o objętości 120 l. Nie może zabraknąć w nim miejsc do swobodnego pływania, jak i zarośniętych roślinnością. Wśród tej ostatniej szczególnie starsze, wyrośnięte okazy chętnie przebywają, podczas gdy młode grupują się na otwartych przestrzeniach, gdzie ochoczo pływają. Rośliny sadzimy przede wszystkim z tyłu zbiornika, ewentualnie także po jego bokach. Oczywiście w innych częściach, tu i tam, może rosnąć jakaś zwarta kępa, np. kryptokoryn. Niektórzy hobbyści tworzą osobliwe „dywany” z niskopiennej, jasnozielonej roślinności, co jeszcze bardziej uwypukla ciemne elementy ubarwienia żałobniczek. Bardzo wskazana jest także roślinność pływająca, która tonowałaby zbyt silne oświetlenie. Z elementów dekoracyjnych można wykorzystać różnorodne korzenie (szczególnie porośnięte mchami, mikrozorium, anubiasem), kilka kamieni, lignity, łupiny kokosu itp. Podłoże w zbiorniku powinien stanowić drobny żwirek o ciemnym lub jasnym odcieniu, w zależności od natężenia światła, ilości roślin pływających, odmiany barwnej itp. Choć zawsze namawiam hodowców do utrzymywania ryb w akwariach jednogatunkowych, to muszę przyznać, że w przypadku czarnych tetr nie spotkałem się nigdy z taką sytuacją (poza oczywiście w sklepie). Owszem, widywałem zbiorniki, w których stanowiły one gatunek przeważający, ale nigdy jedyny. Tak czy owak towarzystwem dla omawianych ryb może być szerokie grono równie spokojnych, towarzyskich gatunków.

Praktycznie parametry fizyko-chemiczne wody nie mają dla żałobniczek większego znaczenia, poza oczywiście skrajnymi. Optymalnie jednak powinny one wynosić: temperatura wody 23-25ºC, odczyn od lekko kwaśnego do lekko zasadowego (pH 6,5-7,5) i twardość do 15ºn. W normalnie jednak ogrzewanym mieszkaniu grzałka wydaje się być zbędna, o ile ryby są stopniowo przyzwyczajane do chłodniejszej wody (okresowo, bez szwanku dla zdrowia znoszą spadki ciepłoty wody do około 15ºC). Czarne tetry, podobnie jak wielu innych przedstawicieli rodziny kąsaczowatych wymagają dobrej jakości wody, pozbawionej zawiesin i związków azotu. Niemniej dla dobrego samopoczucia preferują raczej wodę starą, podmienianą raz w tygodniu w objętości do 15%. Podmiany warto zawsze łączyć z odmulaniem dna z wszelkich resztek organicznych, które rozkładając się pochłaniają drogocenny tlen i pogarszają jakość wody.

Żywienie wszystkożernych żałobniczek jest absolutnie bezproblemowe. Górne położenie, niedużego otworu gębowego, przystosowane do pobierania pokarmu z powierzchni wody, sprawia, że opadły na dno zjadany jest niechętnie. Dieta powinna być jak najbardziej urozmaicona i nie powinno zabraknąć w niej także dodatku karmy roślinnej.

Prystelka barwna (Pristella maxillaris). Chów i rozród

Para prystelek barwnych – samiec z prawej

Ta dorastająca do około 4,5 cm ryba należy do rodziny kąsaczowatych (Characidae) i w naturze zasiedla dorzecza rzek w Brazylii, Wenezueli oraz Gujany Francuskiej, Surinamu i Gujany. Ma łagodne, spokojne, towarzystkie usposobienie i jest wszystkożerna. Gatunek stadny – należy utrzymywać co najmniej 6 osobników. Nazwa w jęz. angielskim brzmi: X-ray tetra.

 

 

Płetwa ogonowa nierzadko jest pięknie czerwona lub czerwono-pomarańczowa

Dymorfizm płciowy jest słabo u prystelki zaznaczony – samica ma jedynie pełniejsze partie brzuszne i jest nieco większa. Zasady chowu oraz rozmnażania są podobne jak u bystrzyka ozdobnego, o którym pisałem wcześniej tu:

„Bystrzyk ozdobny. Chów i rozród”

 

 

 

Płetwa grzbietowa i odbytowa mają czarny i żółtawy rysunek

 

Do rozrodu najlepiej używać sympatyzujących ze sobą par

 

Gatunek wszystkożerny i łatwy w chowie

 

Prystelki to gatunek stadny

 

Rozmnażanie prystelek nie jest trudne, ale wyzwaniem może być prawidłowe przeprowadzenie inkubacji ikry i wychów drobnego narybku

 

 

 

 

 

 

 

 

Więcej o omawianym gatunku można przeczytać w moim artykule pt. Akwarysta na domowej kwarantannie, czyli o podtrzymywaniu hobby w czasach zarazy, opublikowanym w Magazynie Akwarium: 2020, 3 (181), s. 16-30.

 

Bystryk ozdobny (Hyphessobrycon bentosi) – chów i rozród

Para dorosłych osobników – samica u góry

Ten przedstawiciel rodziny kąsaczowatych (Characidae) w naturze zamieszkuje tzw. czarne wody dorzecza Amazonki. Dorasta do około 4,5 cm. Jego nazwa w jęz. angielskim brzmi: Ornate tetra. Ryba należy do spokojnych i towarzyskich (zdarza się, choć rzadko, że wyrośnięte lub chowane samotnie osobniki atakują płetwy innych ryb, np. skalarów), stadnych (min. 6 osobników) i wszystkożernych.

 

Dorodny samiec

Różowoczerwona barwa ciała i czerwień płetw, szczególnie z białymi znaczeniami na płetwach grzbietowej, odbytowej i brzusznych (odmiana „White Fin”) nadaje omawianym rybom bardzo atrakcyjny wygląd.Bystrzyk ozdobny przejawia mniejszą lub większą ruchliwość, choć ryby często „zastygają” w minimalnym ruchu wśród roślin, korzeni czy liści dębu.

 

 

Bystrzyki ozdobne to ryby stadne, wszystkożerne, spokojne, towarzyskie i często mniej lub bardziej płochliwe

Warunki chowu są podobne jak u wielu innych, popularnych i mało wymagających kąsaczowatych. Optymalnie jednak woda powinna być miękka do średnio twardej (6-18°n), o odczynie kwaśnym do obojętnego (pH 5,7-7,0), o temperaturze 20-25°C, regularnie (co 1-2 tygodnie) podmieniana (10-15%), w lekkim, subtelnym ruchu. Nieodzowna jest jej dobra filtracja (można rozważyć wkład z torfu), utrzymująca związki azotu na bezpiecznym poziomie i dno wolne od wszelkich resztek organicznych.

 

Trzy dorodne samce

Podłoże powinno mieć ciemny odcień (grubszy piasek lub drobny żwirek). Z elementów wystroju zbiornika stosujemy, m.in.: korzenie, gałęzie, lignity, gałęzie, liście, łupiny kokosu itp. Akwarium powinno być dobrze zarośnięte roślinnością (ryba ta bywa często mniej lub bardziej płochliwa), ale koniecznie z pozostawieniem 2-3 miejsce wolnych, do swobodnego pływania. 30-40% powierzchni powinno być przykryte roślinnością pływającą, zapewniającą punktowy półcień.

 

Tu akurat samice (z prawej u góry) mają czarne znaczenia na płetwach grzbietowych

Samiec jest przede wszystkim barwniejszy, nieco smuklejszy i większy, ma dłuższą, ostro zakończoną płetwę grzbietową i często także odbytową (wydłużone niektóre promienie). Samica ma płetwę grzbietową krótszą, łagodnie zaokrągloną. Płetwa grzbietowa obok białych znaczeń może mieć też czarne, zwłaszcza u samic. Samce okazale stroszą swe płetwy (szczególnie grzbietowe) tak przed sobą, jak i samicami.

 

 

Dwa rywalizujące ze sobą samce

Bystrzyki ozdobne w czasie tarła rozrzucają bezładnie ikrę, którą chętnie zjadają. Bywa, że w dużym, gęsto zarośniętym zbiorniku gatunkowym z małą obsadą ryb kilka młodych odchowa się samoistnie. Przed tarłem dobrze jest tarlaki rozdzielić według płci, trzymać w wodzie o temperaturze 21-22°C i karmić obficiej żywym pokarmem. Samice szybko „nabierają” wówczas ikry.

 

Żywy pokarm najlepiej stymuluje ryby do tarła

Do rozrodu konieczny jest oddzielny zbiornik tarliskowy, dobrze osłonięty, np. szarym papierem (ikra i larwy są wrażliwe na światło), z dnem przykrytym miękkolistnymi roślinami (mchy), szklanymi kulkami lub rusztem ikrowym, o pojemności 30-50 l. Woda powinna być dobrze przefiltrowana przez dojrzały filtr, napowietrzona i miękka (do 5°n), o temperaturze 26-27°C i kwaśnym odczynie (pH 5,5-6).

 

 

Bystrzyki można wycierać parami, trójkami lub grupowo – po lewej samica

Ryby można wycierać parami, trójkami (najczęściej) lub piątkami z przewagą samców, a także gromadnie. Tarło ma burzliwy przebieg. Po jego zakończeniu tarlaki natychmiast odławiamy. Samica składa zwykle kilkaset jaj. Larwy wylęgają się po 1-2 dobach, a po dalszych 3-4 narybek zaczyna żerować. Karmimy go początkowo larwami oczlika, pierwotniakami, wrotkami, a po 3-4 dniach najdrobniejszymi larwami solowca. Można stosować także dedykowane pokarmy suche oraz dolewki tzw. zielonej wody (zakwit euglenin i zielenic). Przy wychowie młodych kluczowe są częste podmiany wody połączone ze starannym czyszczeniem dna z wszelkich resztek.

 

Dorodna samica

Bystrzyk ozdobny jest często mylony z bystrzykiem różowym (Hyphessobrycon rosaceus, ang. Rosy tetra). Ten ostatnim był kiedyś uważany za podgatunek tego pierwszego. W obecnych czasach, gdy ryby uległy przekrzyżowaniu bardzo trudno jest odróżnić od siebie obydwa gatunki. Nawet osławiona ciemna, niewielka plamka za wieczkiem skrzelowym u bystrzyka ozdobnego nie zawsze występuje, a wręcz jest rzadko widoczna. Przyjęło się zatem mówić raczej o grupie ryb w typie bystrzyka ozdobnego.

 

Z elementów wystroju zbiornika stosujemy, m.in.: korzenie, gałęzie, lignity, gałęzie, liście, łupiny kokosu itp.

Proponuję Państwu dowiedzieć się więcej o chowie i rozrodzie innych gatunków z rodziny kąsaczowatych klikając na poniższe linki:

„Zwinnik ogonopręgi. Chów i rozród”
„Neon Innesa. Chów”
„Żałobniczka. Chów i rozród”
„Żwawik czerwieniak. Chów i rozród”

 

 

 

Poniżej link do filmiku na moim kanale YT:

Świecik żółty (Alestopetersius caudalis) – chów i rozród

Dorosły samiec o pięknych barwach

Ta piękna ryba należy do rodziny alestesowatych (Alestidae), a jej nazwa w jęz. angielskim brzmi: Yellow-Tailed Congo Tetra, Yellow tail (finned) tetra lub Yellow-tailed African Tetra. Dorasta do około 6 cm (samiec). W naturze zasiedla dorzecze rzeki Kongo w Demokratycznej Republice Kongo (Afryka Równikowa).

 

 

 

Dorosła samica

W nieodpowiednich warunkach świeciki nigdy nie ujawnią swych pięknych barw (patrz zdjęcia). Przede wszystkim podłoże w akwarium powinno być ciemne (drobny żwirek). Bogata szata roślinna z pozostawieniem jednak sporo wolnej przestrzeni do swobodnego pływania, korzenie, lignity, zatopione gałęzie oraz nieco dębowych lub bukowych liści znacząco polepszają dobrostan ryb.

 

 

Oświetlenie zbiornika powinno być silne, ale nieco stłumione przez roślinność pływającą

Oświetlenie powinno być dość silne, ale przytłumione przez liczną roślinność pływającą. Świeciki są wszystkożerne i choć w ich diecie nie powinno zabraknąć komponenty roślinnej, to nie obgryzają miękkich części roślin, a przynajmniej ja tego nigdy nie zaobserwowałem.

 

 

 

 

Świeciki należy utrzymywać w grupach, co najmniej 6 osobników

Świeciki to ryby spokojne i towarzyskie oraz dość płochliwe. Im lepsze mają warunki do życia, tym ich lękliwość jest mniejsza. Należy chować je w większej grupie – min. 6, a najlepiej kilkanaście osobników (z przewagą samic). Wówczas lepiej przeznaczyć dla nich większy zbiornik – min. 120 l, urządzony podobnie jak dla wielu gatunków kąsaczowatych.

 

 

 

Para ryb – samiec u góry

W małym akwarium ryby są bardziej lękliwe, a potyczki między samcami mogą okazać się dotkliwsze dla słabszych osobników. Wymagana jest dobra filtracja (gatunek wrażliwy na zawarte w niej związki azotu)  i natlenienie wody. Jej twardość ogólna może oscylować w przedziale 4-15°n, odczyn pH 5,8-7,5 a temperatura 22-25°C. Woda powinna znajdować się w lekkim, subtelnym ruchu.

 

 

Przy jasnym podłożu barwy ryb są wyblakłe

Konieczna są regularne podmiany wody na świeżą, ale zawsze dobrze odstaną (15-20% raz w tygodniu) oraz czyszczenie dna z ewentualnie zalegającej na nim materii organicznej (jej rozkład zwiększa stężenie związków azotu w wodzie i zubaża ją w tlen). Ryby te są skoczne, stąd zbiornik musi być zawsze dobrze przykryty.

 

 

 

Para przygotowująca się do tarła

Samiec jest nieco większy, znacznie barwniejszy (świetlisty, szeroki niebieski pas w górnej części grzbietu i cienki, żółtawy, biegnący wzdłuż linii nabocznej) i ma wydłużone płetwy: brzuszne, grzbietową i odbytową, które mają białe krawędzie. Ryby chętnie przystępują do tarła nawet w akwarium zespołowym, co raz zauważyłem w pewnym zoologu i pd razu je zakupiłem 😊

 

 

Gąszcz odkażonych, miękkolistnych roślin to najlepszy substrat, a właściwie ochrona dla niekleistej ikry

Zbiornik tarliskowy (pojemność min. 40 l) musi być bardzo starannie przygotowany. Kluczową sprawą jest jego sterylność i jakość wody. Musi być ona odstana, krystalicznie czysta zarówno pod względem chemicznym, jak i mikrobiologicznym (można naświetlić ją promieniami UV), bez jakichkolwiek zawiesin, miękka (twardość ogólna 2-3°n ), o temperaturze 26-27°C, lekko kwaśna o pH 6,5-6,7 (może być przefiltrowana przez torf).

 

 

Para hodowlana na tarlisku – wybieramy zawsze najładniej ubarwionego mleczaka i ikrzycę z ładnie zaokrągloną partią brzuszną

Najlepiej jest użyć wody z filtra RO zmieszanej do pożądanej twardości z odstaną wodociągową. Akwarium częściowo (np. do połowy lub ¾) zacieniamy, np. szarym papierem lub wstawiamy w odpowiednio duże pudło kartonowe z wyciętymi 1-2 okienkami, a wodę napowietrzamy lub filtrujemy przez wewnętrzny filtr gąbkowy, bez obudowy.

 

 

 

Samiec u góry – widać białe znaczenia na płetwach

Tarlaki (najlepiej sympatyzująca ze sobą para lub samiec i 2 samice) powinny być wcześniej dobrze odkarmione żywym pokarmem (larwy owadów, rurecznik itp.). Jako substrat dla ikry stosujemy miękkolistną, odkażoną lub, lepiej, pochodzącą z bezrybnego zbiornika (inaczej jest duże ryzyko wprowadzenia szkodliwych drobnoustrojów) lub włókna sztuczne. Substrat można rozkładać na grubszym, wyparzonym wcześniej żwirku, szklanych kulkach lub ruszcie ikrowym.

 

Świeciki wespół z bystrzykami ozdobnymi i prystelkami

Tarło przebiega dość gwałtownie, a niekleista ikra opada dno. Samica składa zwykle od stu kilkudziesięciu do dwustu kilkudziesięciu jaj, lecz często mniej niż 100. Oczywiście tarlaki z rozkoszą je zjadają. Po tarle należy je odłowić a zbiornik dalej zaciemniać (zbyt jaskrawe oświetlenie szkodzi zarodkom) i oczywiście dobrze napowietrzać wodę. Mimo to zwykle duży procent jaj i tak pleśnieje. Po 6-7 dniach następuje wylęg drobnych larw, które niemal od razu żerują.

 

Tarlaki chętnie pożerają ikrę

Teraz odsłaniamy zbiornik. Narybek karmimy początkowo najdrobniejszym „pyłem” (larwy oczlików, pierwotniaki i wrotki), a po kilku dniach przechodzimy na larwy solowca. Wodę regularnie podmieniamy na świeżą, uprzednio odstaną i poddaną przez jakiś czas bezpośredniemu działaniu promieni słonecznych. W żadnym bowiem wypadku nie można dopuścić do nagromadzenia się w niej związków azotowych.

 

Samiec na tle zieleni roślin

W miarę jak rybki podrastają przenosimy je do obszerniejszych zbiorników. Bliskim krewniakiem omawianego gatunku jest świecik kongolański (Phenacogrammus interruptus, ang. Congo tetra). Samice obydwu taksonów są bardzo do siebie podobne, przy czym u świecika żółtego są bardziej żółte.

Skrzelopiór białopłetwy (Corynopoma riisei). Chów i rozród

Para ryb – samiec po prawej – widać białą końcówkę wyrostka skrzelowego – proporczyka

Nazwa tej osobliwej ryby z rodziny kąsaczowatych (Characidae) w jęz. angielskim brzmi Swordtail characin. Dawniej gatunek ten zwano też stewardią. W akwarium dorasta do około 6 cm (samiec). W naturze zamieszkuje Trynidad, Wenezuelę i Kolumbię (dorzecze Rio Meta). Ryba odporna, towarzyska, spokojna i wszystkożerna.

 

 

Skrzelopióry to ryby towarzyskie, spokojne, łagodne i stadne

Chów jest prosty. Woda miękka do twardej (do 15°n), pH 6-7 i temperatura 23-25°C, dobrze napowietrzona i filtrowana, a raz w tygodniu podmieniana na świeżą (około 20%), w lekkim ruchu.  Wskazany dodatek liści, szyszek olszy itp. Wymagany jest większy zbiornik z dużą ilością roślin (w tym pływających), ale także (koniecznie!) z przestrzeniami do swobodnego pływania – ryba bardzo ruchliwa i stadna.

 

Ikrzyca (po lewej) może przez kilka tygodni magazynować spermę w swoich drogach rodnych. Zwykle jednak po kilku dniach od przekazania jej spermatoforu przystępuje do składania pierwszej partii jaj

Samiec jest większy, ma dłuższe płetwy nieparzyste (zwłaszcza ogonową), gruczoł zapachowy (wydziela feromony) u nasady płetwy ogonowej (a także pomniejsze – w przedniej części wieczka skrzelowego i przy otworze moczopłciowym), osobliwe, długie, parzyste wyrostki skrzelowe – wabiki z włosowatego postronka zakończonego zgrubieniem (tzw. proporczyk, flaga lub flara), imitującym jakieś żyjątko, niekoniecznie wodne, np. mrówkę (co ciekawe, kształt zgrubienia w naturze może być różny, w zależności od tego, jaka potencjalna zdobycz przeważa w danym środowisku).

 

Przymiarka do zbliżenia – przekazanie samicy pakietu nasienia – spermatoforu

W czasie zalotów samiec macha wyrostkami przed wybranką, a gdy ta zwabiona wyglądem i ruchami rzekomej zdobyczy próbuje ją pochwycić (czasem tylko szturcha, ociera się o nią itp.), następuje przywarcie do boku ikrzycy – tarlaki zrównują się ze sobą otworami moczopłciowymi. Dodatkowo samiec przytrzymuje samicę za pomocą rzędów haczyków partnerskich umiejscowionych na płetwie odbytowej.

 

Akwarium powinno być dość zarośnięte roślinnością, ale z wolnymi miejscami do swobodnego pływania

Uwolniony szybko pakiet nasienia (spermatofor) zostaje przechwycony przez brodawkę moczopłciową samicy i zmagazynowany w jej jajowodach. Następnie ikrzyca już bez udziału samca składa zapładniane automatycznie jaja (w czasie przechodzenia ich w drogach rodnych), które przykleja do liści roślin wodnych, szyby itp. Po godach najlepiej jest 2-3 samice przenieść do oddzielnego zbiornika, dobrze zarośniętego i  napełnionego miękką wodą – do góra 6ºn.

 

Skrzelopióry nie barwne (przeważa kolor srebrzysto-szary), ale mają unikalną strategię rozrodczą

Liczba jaj może sięgać nawet ponad 300 szt., ale z reguły jest ich znacznie mniej. Jednorazowo zaś pobrana porcja spermy wystarcza samicy zwykle na więcej niż jedno złożenie. Wylęg larw następuje po około 36 godzinach. Maleńki narybek karmimy dość obficie, najpierw „pyłem”, czyli pierwotniakami, wrotkami i larwami oczlików, a po kilku dniach najdrobniejszymi larwami solowca i nicieniami „mikro”.

Zwinnik ogonopręgi (Hemigrammus caudovittatus). Chów i rozród

10

Para tarlaków – samiec u dołu

Ta bardzo ruchliwa, stadna, nieco płochliwa i bardzo odporna ryba należy do rodziny kąsaczowatych (Characidae). Pochodzi z wód Ameryki Południowej (Brazylia, Paragwaj, Urugwaj, Argentyna).W akwarium dorasta zwykle do około 7 cm. Bez większych problemów można utrzymywać ją w zbiorniku zespołowym. Zdarzają się jednak osobniki, które obskubują płetwy innym gatunkom. Osobiście spotkałem się z takim zachowaniem ryb dwukrotnie i w obydwu przypadkach ich dobrostan był mocno zaburzony (zbyt małe zbiorniki, utrzymanie parami itp.). W hodowli zdarzają się osobniki albinotyczne, a cecha ta jest warunkowana przez jedną parę alleli i dziedziczy się w układzie homozygotycznym recesywnym.

5

Zwinniki ogonopręgie najlepiej utrzymywać w grupach

Najodpowiedniejszy dla tego gatunku zbiornik powinien być niezbyt głęboki (35-40 cm) i jak najdłuższy. Ryby te bowiem dużo pływają. Potrzebują przeto sporo wolnej od przestrzeni – w akwariach gęsto zarośniętych ich ruchliwość znacznie spada. Niemniej roślinność powinna być w miarę obfita (głównie twardolistna), zwłaszcza pływająca, która rozprasza światło i wprowadza bardzo lubiany przez ryby półcień. Najlepiej chować je w stadach lub grupach złożonych z co najmniej 6 osobników (im mniej osobników, tym zwiększa się ich płochliwość oraz ewentualna agresywność). Do chowu nadaje się praktycznie każda woda wodociągowa. Jej temperatura może wynosić 18-26ºC, a odczyn wahać się w przedziale pH 6-8.

3

Zwinniki to ryby ruchliwe, odporne i bardzo wdzięczne

Z elementów wyposażenia zbiornika najważniejsze, moim zdaniem, są rozmaite korzenie. Ryba absolutnie wszystkożerna. W diecie konieczny jest jednak udział karmy roślinnej, gdyż w przeciwnym wypadku zwinniki mogą obskubywać delikatne części miękkolistnych roślin. Szerokie zastosowanie mają tu m.in.: karmy na bazie spiruliny, parzone płatki owsiane, szpinak, mniszek lekarski lub sałata. Wodę regularnie, raz w tygodniu podmieniamy na świeżą (do około 10%). Gatunek ten lubi lekki jej ruch i dobre natlenienie. Przy chowie grupowym także filtracja musi być dość wydajna.

4

Ryby lubią towarzystwo innych kąsaczowatych o zbliżonych wymaganiach i behawiorze

Samiec jest nieco mniejszy i jaskrawiej ubarwiony (czerwień płetw) oraz bardziej smukły niż samica, której partie brzuszne są mniej lub bardziej nabrzmiałe. Przed tarłem dobrze jest tarlaki rozdzielić według płci, trzymać w wodzie o temperaturze 21-22ºC i karmić obficiej żywym pokarmem. Do rozrodu konieczny jest oddzielny zbiornik tarliskowy z dnem przykrytym miękkolistnymi roślinami (mchy), szklanymi kulkami lub rusztem ikrowym, o pojemności 30-50 l. Powinien być on dobrze oświetlony lub stać w jasnym miejscu, do którego rano docierają promienie słoneczne. Woda powinna być lekko przewietrzana, jak najmiększa (do 10ºn), o temperaturze 26-27ºC i pH 6,5, konieczne wolna od jakichkolwiek zanieczyszczeń, zarówno chemicznych, jak i fizycznych oraz mikrobiologicznych (zwykle wystarcza 1–2-krotne przegotowanie zwykłej wody wodociągowej). Jej powierzchnię przykrywamy roślinnością pływającą.

7

Samica gotowa do odbycia tarła

Ryby można wycierać parami, trójkami (najczęściej) lub piątkami z przewagą samców, a także gromadnie. Tarło ma burzliwy przebieg i zaczyna się zwykle wcześnie rano. Po jego zakończeniu tarlaki natychmiast odławiamy. Samica składa zwykle kilkaset jaj. Larwy wylęgają się po 24-48 godzinach, a po około 5 dniach narybek zaczyna żerować. Karmimy go larwami oczlika, pierwotniakami, wrotkami i najdrobniejszymi larwamisolowca. Nieodzowny jest dodatek karmy roślinnej suchej lub dolewki tzw. zielonej wody. Po 7-10 dniach tarlaki mogą być użyte do ponownego tarła.

Ślepiec (ślepczyk) jaskiniowy, śleporyb Jordana. Chów

6

Ryba ruchliwa i osobliwa

Ryba ta należy do rodziny kąsaczowatych (Characidae). Występuje w dwóch formach – bezokiej, czyli jaskiniowej (podziemnej, podpowierzchniowej), określanej jako ślepiec (ślepczyk) jaskiniowy lub śleporyb Jordana (Astyanax fasciatus complex) i powierzchniowej (naziemnej), mającej normalne oczy i wzrok, znanej jako lustrzeń (astianaks) meksykański (Astyanax mexicanus). Ta ostatnia w warunkach naturalnych zamieszkuje cieki wodne od południowych krańców USA po północne tereny Ameryki Południowej (forma bezoka spotykana jest głównie w wodach podziemnych jaskiń w Meksyku). Jeśli chodzi o polskie i łacińskie nazwy, zwłaszcza form jaskiniowych, to nikt właściwie nie wie, która z nich jest poprawna i dlatego używa się nazwy Astyanax fasciatus complex.

Pierwsza forma zamiast oczu i pigmentu wykształciła więcej zębów i kubków smakowych, a jej węch i narząd linii nabocznej są doskonale rozwinięte. Jest ruchliwa, ale nie wykazuje tendencji stadnych. Jej narybek początkowo ma oczy, które jednak stopniowo zanikają (zarastają tkanką łączną) w przeciągu 10-12 tygodni. Forma powierzchniowa wykształca normalne oczy, które funkcjonują przez całe życie. Prowadzi stadny tryb życia. Obie formy łatwo się ze sobą krzyżują.

4

Forma jaskiniowa nie jest stadna, ale należy utrzymywać, co najmniej kilka osobników

Wedle jednego z praw francuskiego przyrodnika i twórcy teorii ewolucji Jean Baptiste de Lamarck, intensywne używanie narządu powoduje jego rozwój i doskonalenie, a nie używanie prowadzi do uwstecznienia się i zaniku. To właśnie nieużywany przez tysiące lat wzrok ślepców jaskiniowych zanikł u nich całkowicie. Lecz czy w tym przypadku na pewno?

2

Ślepce są wszystkożerne

Amerykańscy naukowcy przeprowadzili serię krzyżówek pomiędzy przedstawicielami formy jaskiniowej i powierzchniowej. Wynik: potomstwo prawie zawsze miało normalny wzrok, co było dowodem na to, że owo ewolucyjne przystosowanie formy jaskiniowej może zostać szybko cofnięte. Następnie skojarzono ze sobą dzikie linie genetyczne form jaskiniowych ślepców. Wynik: pewien odsetek (tym większy, im dalej od siebie znajdowały się populacje rodzicielskie) potomstwa miał normalnie rozwinięte oczy i prawidłowy wzrok. Podejrzewano, że na skutek wymieszania się genów w czasie zapłodnienia doszło do uaktywnienia się części z nich, które przez miliony lat były od dawna nieczynne; niejako uśpione (jako niekodujące białka, czyli pseudogeny).

Inne z kolei badania nasunęły przypuszczenie, że to nie ewolucja winna jest zanikowi oczu u populacji jaskiniowych, lecz generowane przez układ pokarmowy zmiany w soczewkach powodują wstrzymanie rozwoju narządu wzroku. Nie wiadomo jednak dokładnie jak indukowana jest informacja o niemarnowaniu energii na tworzenie się oczu i zarośnięciu ich przez tkankę łączną i jaka konkretnie zmiana w soczewkach do tego doprowadza.

5

Zwraca uwagę jasna, różowawa barwa ciała

Ślepiec jaskiniowy dorasta do 10 cm. Wymaga dużego akwarium (dla 6 osobników min. 150 l), raczej bez roślin (drobne, miękkolistne są chętnie objadane), urządzonego w stylu podwodnej groty i słabym (lub tylko tzw. nocnym) oświetleniem. Konieczny wydajny filtr zapewniający dobre natlenienie wody i lekki jej ruch. Woda średnio twarda do twardej, o temperaturze 19-25°C i pH 7-8. Niewskazane jest towarzystwo innych gatunków ryb. Dorosłe ślepce mogą bowiem obgryzać im płetwy. Jedzą chętnie każdy rodzaj pokarmu.

Neon Innesa (Paracheirodon innesi). Rozród. Cz. II

11

W zbiorniku hodowlanym tarlaków nie karmimy

Na 24 godziny przed przeniesieniem oraz w samym zbiorniku tarliskowym osobników rodzicielskich nie karmimy, gdyż spowodowałoby to gwałtowny rozwój mikroorganizmów szkodliwych dla ikry. Tarlaki wpuszczamy wieczorem i zapewniamy im bezwzględny spokój. Temperaturę wody ustalamy na 24°C. Tarło następuje z reguły nazajutrz w godzinach wczesno rannych (jeszcze przed świtem) lub wieczornych, a niekiedy wręcz w nocy.

Gdy do tarła nie dochodzi przez kolejne trzy dni możemy spróbować podmienić 50-60% objętości wody na świeżą, o zalecanej twardości i doskonale natlenioną. Jeśli i to nie pomaga trzeba wymienić jednego z tarlaków na innego.

10

Jaja składane są najczęściej w górnej warstwie toni wodnej

Podczas kolejnych zbliżeń samica składa od kilku do kilkunastu jaj, a akty tarła powtarzają się do czasu wyczerpania się zapasu dojrzałej ikry w jajnikach. W pełni wyrośnięta i dojrzała ikrzyca może złożyć 100-200 jaj. Składane są one najczęściej w górnej warstwie wolnej toni wodnej. Jaja nie są  lepkie i opadają na dno.

Po zakończonym tarle ryby stają się mało ruchliwe i odpoczywają. Wtedy należy ostrożnie je wyłowić (zdezynfekowaną siatką lub szklaną fajką), gdyż szybko zaczynają pożerać ikrę. Zbiornik jeszcze bardziej zaciemniamy czarnym lub szarym papierem, gdyż ikra i zarodki są bardzo wrażliwe na promienie świetlne, które je uszkadzają i powodują obumarcie. Od tej chwili konieczne jest utrzymywanie stałej temperatury i delikatne napowietrzanie wody. Odpowiednio pielęgnowane i żywione tarlaki są gotowe do ponownego tarła zwykle po 7-12 dniach.

7

Tarło w gęstwinie roślinności

U neonów najczęściej nie stosuje się żadnych środków zabezpieczających ikrę przed pleśniawką, gdyż przy założeniu, że wszystko przygotowaliśmy prawidłowo, grzyb nie ma praktycznie czasu żeby się rozwinąć. Rozwój zarodkowy jest krótki. Larwy wylęgają się już po 24-36 godzinach. Początkowo leżą na dnie. Napełniwszy powietrzem atmosferycznym pęcherz pławny zaczynają intensywne żerowanie po 4-5 dniach. Przed przystąpieniem do karmienia narybku usuwamy ze zbiornika ewentualny ruszt ikrowy lub substrat, na którym złożona była ikra. W tym czasie do zbiornika dobrze jest też wpuścić kilka niedużych ślimaków (koniecznie po kwarantannie!), aby wyjadały niedojedzone resztki.

5b4775ac8f34eb46med

Jaja neonów nie są lepkie i opadają na dno

Zarówno larwy, jak i narybek są wrażliwe na światło. Początkowo należy więc  utrzymywać częściowe zaciemnienie zbiornika przez kilka dni. Demontujemy je natomiast stopniowo, zdejmując papier od góry ku dołowi. Z doświetlania można zrezygnować, ale wtedy światło w pomieszczeniu musi być odpowiednio długo zapalone. Jednak ze względu na fakt, iż zbiornik i tak ustawiamy zwykle w miejscu ocienionym, a narybek musi długo w ciągu doby żerować, najkorzystniej jest zamontować na pewnej wysokości (należy ją ustalić metoda prób i błędów), np. energooszczędną żarówkę lub świetlówkę o słabej mocy (8-11 W). Oświetlenie akwarium z narybkiem musi w ciągu doby umożliwiać mu swobodne pobieranie pokarmu przez co najmniej 15-16 godzin na dobę.

Narybek przez pierwsze dni życia wymaga bardzo drobnego pokarmu żywego, który musi być dostępny przez wystarczająco długi czas w ciągu doby. W przypadku skąpego i zbyt rzadkiego karmienia dochodzi do masowego śnięcia przychówku. Również jednorazowe podanie zbyt obfitej ilości karmy prowadzi do szybkiego zepsucia się wody i śmierci narybku. W pierwszym okresie karmienia aptekarskie dozowniki kropelkowe wydają się być najbardziej przydatne. Pokarm należy zatem podawać często (kilka do kilkunastu razy na dobę), ale w małych ilościach uważnie obserwując przy tym zachowanie narybku.

5

Tarlaki chętnie pożerają ikrę

Pierwszy pokarm powinny stanowić wyhodowane odpowiednio wcześniej na pożywkach organicznych pierwotniaki (np. z Protogenu) oraz wrotki, czyli najdrobniejszy tzw. „pył”. Zwykle trzeciego dnia włączamy larwy oczlików, a po tygodniu najdrobniejsze larwy solowa. Najdrobniejsze rozwielitki i węgorki „mikro” można podawać narybkowi, który ukończył 10 dni życia. Dwutygodniowe jedzą najdrobniejsze oczliki oraz dobrej jakości specjalistyczne pokarmy gotowe (prestartery). Podstawą bowiem sukcesu hodowlanego jest zawsze pokarm żywy. Podawanie ugotowanego na twardo i roztartego żółtka jaja kurzego lub drożdży jest dopuszczalne, ale tylko w minimalnych ilościach i jako uzupełnienie diety. Przedawkowanie doprowadza do zepsucia się wody i utraty całego przychówku.

15

Tuż przed zbliżeniem

W zbiorniku z narybkiem należy skrupulatnie przestrzegać zasad higieny i na bieżąco usuwać nadmiar pokarmu oraz wszelkie nieczystości. Konieczny jest dobry filtr gąbkowy oraz stałe, drobnoperliste i delikatne (nie męczące narybku) napowietrzanie wody. Najlepiej jest codziennie wieczorem wyczyścić dno, używając do tego celu wężyka o małej średnicy z odpowiednią końcówką. Po wykonaniu tej czynności dolewamy świeżej, odstanej wody stopniowo przyzwyczajając młode rybki do parametrów fizyko-chemicznych (zwłaszcza twardości), w jakich będą później utrzymywane. Stopniowo młode przenosimy do większego zbiornika wypełnionego świeżą, doskonale natlenioną i filtrowaną oraz regularnie podmienianą wodą.

 

 O rozrodzie neona Innesa pisałem wcześniej tu: http://www.multihobby.net/?p=1859

 

 

 

 

 

Pirania czerwona, pirania Natterera (Pygocentrus nattereri). Chów i rozmnażanie

1

Piranie to ryby nietuzinkowe i specyficzne

Ta osobliwa ryba należy do rodziny kąsaczowatych (Characidae). W naturze zamieszkuje Amerykę Południową (dorzecza rzek: Amazonka, Paragwaj, Parana, Essequibo, Urugwaj). Osiąga długość 30 cm, rzadko więcej. Szczęki uzbrojone są w bardzo ostre zęby. Choć wiele mitów związanych z krwiożerczością tego gatunku jest mocno przesadzonych, to jednak należy zachować ostrożność w czasie ich pielęgnacji.

Pirania czerwona to ryba drapieżna, bardzo płochliwa i bojaźliwa, stadna (min. 5 osobników), wszystkożerna, agresywna i terytorialna w czasie rozrodu. Niekiedy okazuje agresję wewnątrzgatunkową (najczęściej obgryzanie płetw), a także wobec innych gatunków, choć dobrze dobrana i karmiona grupa ryb może latami nie atakować współmieszkańców akwarium. Gatunek o dużych  zdolnościach regeneracyjnych (zwłaszcza płetw).

2

Piranie najlepiej czują się w grupie

Wymaga akwarium bardzo dużego lub specjalnego (dla 5 dorosłych osobników, co najmniej 700 l; dla 5 osobników młodocianych, co najmniej 300 l), o podłożu z gruboziarnistego piasku, obsadzonego mocnymi, wysokimi roślinami twardolistnymi, udekorowanego korzeniami i zatopionymi gałęziami tworzącymi kryjówki, z przytłumionym oświetleniem (roślinność pływająca i/lub zwisająca – błotna), wyposażonego w bardzo wydajny system filtracji oraz napowietrzacz. Woda średnio twarda (9-12°n), o temperaturze 24-26°C i pH 6-6,8, bardzo klarowna, regularnie podmieniana (do 20%/tydzień). Pokarm głównie żywy i mrożony (bardzo lubią krewetki i dżdżownice), a także pochodzenia zwierzęcego (np. filety z ryb, serce cielęce i indycze), w ograniczonym stopniu suchy (w tym także roślinny).

3

Samiec jest mniejszy i szczuplejszy od samicy

Dymorfizm płciowy jest bardzo słabo zaznaczony. Samica jest nieco większa i masywniejsza, o bardziej wypukłych partiach brzusznych. Do rozmnażaniu konieczna jest dobrana samoistnie para. Zbiornik tarliskowy o pojemności, co najmniej 240 l, ustawiony w półcieniu lub osłonięty szarym papierem, z obfitą roślinnością pływającą (pistia rozetkowa, różdżyca rutewkowa) i 6-7 cm warstwą odkażonego gruboziarnistego piasku. Woda powinna być miękka (5–7°n), o temperaturze 28°C i pH 6,5–6,8, dobrze natleniona. Samicę wpuszczamy jako pierwszą, a samca po 2-3 dniach. Ryby stymulujemy do tarła poprzez obfite (30-35%), codzienne podmiany wody na świeżą, miękką i chłodniejszą o 2–3°C. W okresie rozrodczym ciało tarlaków znacznie ciemnieje (zwłaszcza samców). Na terenie rewiru lęgowego samiec (niekiedy z samicą) kopie zagłębienie w podłożu, do którego (głównie) samica składa lepką ikrę (zwykle kilkaset jaj, wyjątkowo nawet ponad 7000). Samiec może się jakiś czas opiekować jajami, ale po tarle najlepiej odłowić obydwa tarlaki. Larwy wylęgają się po 36–56 godzinach, a po dalszych 6–7 dniach narybek rozpoczyna pływanie i żerowanie. Jako pierwszy pokarm stosujemy larwy oczlików i wrotki oraz najdrobniejsze larwy solowca. Młode rosną nierównomiernie i trzeba je sortować, aby zapobiec kanibalizmowi. Osobniki młodociane są charakterystycznie ubarwione – srebrzyste w ciemne cętki.

Płaskobok tępogłowy (Metynnis hypsauchen). Chów i rozmnażanie

para2

Para ryb – samiec poniżej

Gatunek ten, zwany po angielsku srebrodolarówką (Silver dollar) należy do rodziny kąsaczowatych (Characidae). W naturze zamieszkuje dorzecze Amazonki i Rio Paraguay w Ameryce Południowej. Dorasta do 15 cm. Ciało ma wysklepione, romboidalne, silnie bocznie spłaszczone. Grzbiet upstrzony mnóstwem maleńkich, ciemnych kropeczek.

Jest to ryba spokojna i towarzyska (choć zdarza się, że niektóre osobniki mogą obgryzać płetwy współmieszkańcom akwarium), łatwa w pielęgnacji i odporna na choroby, ale wrażliwa na zwiększoną zawartość w wodzie związków azotu, dość płochliwa, stadna (co najmniej 5 osobników), ruchliwa, przede wszystkim roślinożerna (zjada z upodobaniem rośliny!), żarłoczna, bardzo żywotna, skoczna.

samiec2

Dorodny samiec

Wymaga dość dużego akwarium (dla 5-6 osobników, co najmniej 200 l), najlepiej długiego i niezbyt głębokiego, z ciemnym podłożem (drobny żwirek), udekorowanego korzeniami i zatopionymi gałęziami, praktycznie bez roślin (przy odpowiedniej diecie udaje się utrzymać jedynie odporne gatunki twardolistne i niektóre mchy), wyposażonego w wydajny filtr. Oświetlenie powinno być dość słabe. Woda miękka do średnio twardej (7-12°n), o temperaturze 24-26°C i pH 6,5-7, dobrze filtrowana (wolna od zawiesin) i napowietrzana, regularnie podmieniana (do 15%/tydzień). Woda na podmianę musi być dobrze odstana, gdyż płaskoboki nie lubią zbyt świeżej. W akwarium są wszystkożerne, ale pokarmy roślinne muszą stanowić podstawę diety ryb (spirulina, gotowane płatki owsiane, brokuły, brukselka i kukurydza, obrany ze skórki zielony groszek, fasola, bób, także lane kluseczki, kabaczek i cukinia oraz parzona sałata rzymska, szpinak i mniszek lekarski oraz rzęsa drobna).

samiec

Dieta dla płaskoboków oparta jest na pokarmach rośinnych

Samiec jest szczuplejszy, a jego płetwa odbytowa jest nieco większa i intensywnie czerwona z przodu oraz wzdłuż zewnętrznej krawędzi, mniej więcej do połowy. Rozród przeprowadzamy parami (najlepsze są tarlaki, które wyraźnie ze sobą sympatyzowały w akwarium ogólnym) lub grupowo z przewagą samców (np. 3×2). Stosujemy zbiornik tarliskowy o pojemności około 120 l (dla pary), zalany do wysokości 30 cm, ustawiony z dala od bezpośredniego światła słonecznego, w razie potrzeby dodatkowo zacieniony, o dnie wysypanym drobnym piaskiem. Wskazany ruszt ikrowy, względnie otoczaki lub szklane kulki o średnicy 0,5-1 cm oraz luźna, duża kępa mchu lub włóczki/przędzy syntetycznej.

Wymagana jest woda bardzo miękka (3-5°n), krystalicznie czysta, o temperaturze  28°C i pH 6,5 (filtracja przez torf). Samica może złożyć do 2000 jaj. Po tarle osobniki rodzicielskie odławiamy, a zbiornik zaciemniamy. Larwy wylęgają się po 3-4 dniach, a po dalszych 6-7 narybek zaczyna swobodnie pływać i żerować. Najlepszym pierwszym dla niego pokarmem jest „pył”, czyli larwy oczlików, wrotki i pierwotniaki, względnie najdrobniejsze larwy solowca.

para

Płaskoboki to ryby stadne, ruchliwe i dość płochliwe

Z uwagi na intensywne wyjadanie masy roślinnej w swojej ojczyźnie płaskoboki są wykorzystywane jako naturalni czyściciele zarastających wód. W akwarium z omawianymi rybami można jednak wydzielić dla roślin część używając, np. perforowanej ścianki z pleksiglasu, drobnej, plastikowej siateczki lub szyby.

Neon Innesa (Paracheirodon innesi). Rozród. Cz. I

6

Para na tarlisku

Neony Innesa to gatunek mało wymagający pod względem chowu, ale dość wymagający pod kątem rozrodu. W jego rozmnażaniu największą, moim zdaniem, trudność sprawia przygotowanie odpowiedniej jakości wody oraz wychów narybku. Kiedyś rozród tej pięknej, popularnej dziś ryby owiany był niemal bajkową tajemnicą; obecnie już wiemy, jakie warunki środowiskowe należy spełnić, aby osiągnąć sukces hodowlany.

19

Samiec zaczepia samicę

Do rozrodu neonów Innesa konieczna jest woda bardzo miękka (twardość ogólna najwyżej 1-2ºn, a alkaliczność równa zeru). Właściwości takie posiada dobra woda źródlana (jednak nie każda), pochodząca z nieskażonych oczek leśnych, bardzo czysta deszczówka oraz destylowana lub pochodząca z filtra RO. Ja używam tej ostatniej. Woda musi być odstała, krystalicznie przezroczysta (brak jakiejkolwiek zawiesiny!), o maksymalnej czystości pod względem tak chemicznym, jak i mikrobiologicznym. Odczyn zaś powinien być lekko kwaśny (pH 6,2-6,8) lub kwaśny (pH 5,5-6).

12

Zbliżenie tarlaków do siebie

Woda przeznaczona do rozrodu musi ulec gruntownemu odstaniu i samooczyszczeniu się w osobnym, całkowicie szklanym, wymytym, odkażonym i przykrytym naczyniu (np. gąsiorze do wina). Czas kilku dni jest najczęściej wystarczający do całkowitego wyklarowania się jej, ale trzeba pamiętać, że każda woda jest inna i czasami proces ten trwa różnie długo. Po tym czasie ostrożnie ściąga się ją odkażonym wężykiem do zbiornika tarliskowego zwracając baczną uwagę, aby nie poruszyć osadów dennych i ich nie zassać (praktycznie zaleca się spuszczać wodę do głębokości 10 cm, nie niżej). Dodatkowo dezynfekujemy ją promieniami lampy UV. W celu uzyskania pożądanego odczynu wodę należy przefiltrować (dwu-trzykrotnie) przez torf lub korygować jej odczyn poprzez dodatek preparatów zakwaszających (na bazie wyciągu z torfu, kwasów organicznych itp.). Bardzo wskazany jest dodatek garbników (liście ketapang, szyszki olszy itp.).

13

Zgrana para przywarła do siebie

Ważne jest odpowiednie wychowanie sobie osobników rodzicielskich. Ryby takie muszą być od wczesnej młodości utrzymywane w określonych warunkach środowiskowych. Przede wszystkim twardość ogólna wody nie powinna przekraczać 15ºn. Także jej temperatura nie może być zbyt wysoka i wynosić najlepiej 20-22ºC. Nie wolno również dopuszczać do starzenia się wody (regularne, cotygodniowe jej podmiany) oraz długotrwałych wahań odczynu (optymalny to pH 6,5-6,8).

b20920c0742b6f6dmed

Tarło przy kępie rogatka

Przy wyborze tarlaków należy zwracać szczególną uwagę na to, czy nie wykazują one cech degeneracji, zapasienia, itp. Najlepsze wyniki hodowlane uzyskuje się z rybami młodymi, nawet już pięciomiesięcznymi. Praktycznie osobniki starsze niż rok dość niechętnie przystępują do tarła, a liczba uzyskanego przychówku jest znikoma. Podstawą sukcesu w rozrodzie neonów Innesa jest posiadanie dobrej pary hodowlanej. Najlepsze wyniki uzyskuje się z osobnikami, które wcześniej wyraźnie ze sobą sympatyzowały (pływały obok siebie, zalecały się do siebie itp.) lub, jeszcze lepiej – przystępowały do spontanicznego tarła w akwarium ogólnym. Wymaga to jednak wnikliwych obserwacji ze strony hodowcy. Z myślą o późniejszym rozmnażaniu ryb najlepiej jest zakupić, co najmniej kilkanaście młodych (np. dwumiesięcznych) osobników pochodzących z różnych źródeł. Oczywiście można zestawiać ze sobą ryby wedle swojego uznania, ale nie zawsze wtedy tarło będzie udane.

21

Tarlaki w gąszczu roślinności

Aby tarło było maksymalnie wydajne, a tarlaki chętnie do niego przystępowały zaleca się je wcześniej, na około tydzień obficie karmić żywym pokarmem. Szczególnie wówczas polecane są larwy komarów, muszki owocowe, siekane rureczniki, wątroba cielęca itp. Zapewnia to szybkie dojrzewanie ikry w jajnikach samic. Na ten czas można również oddzielić samce od samic, co znacznie zwiększa aktywność tarlaków po późniejszym połączeniu ich w pary tarłowe. Nie można jednak zbytnio wydłużać tego okresu, gdyż ikra może ulec tzw. zatwardzeniu (sfilcowaniu), co czyni ją niezdolną do zapłodnienia.

Do rozrodu neonów Innesa konieczny jest oddzielny zbiornik tarliskowy, najlepiej całkowicie szklany. Jego optymalna pojemność wynosi 5-8 l dla pary. Głębokość zalania wodą to 15-20 cm. Zbiornik musi być ustawiony w mocno zacienionym miejscu, a wcześniej gruntownie wymyty (np. zmywakiem i solą) oraz starannie wypłukany. Nie stosujemy zwykle podłoża. Na dnie umieszczamy wyparzony ruszt ikrowy, gdyż tarlaki chętnie zjadają złożoną ikrę. Zamiast niego można jednak rozłożyć cienką warstwę uprzednio wyparzonego we wrzątku średnio grubego, okrągłego żwiru (1-1,5 cm) lub szklanych kulek. Nieodzowne są drobno- i miękkolistne rośliny wodne (mchy, wywłócznik). Należy rozłożyć je równomiernie na dnie przyciskając kamykami (gdy nie ma rusztu) lub zgrupować w rogach zbiornika w zwartych kępach (gdy jest ruszt). Zamiast żywych roślin można użyć kłębków włóczki syntetycznej. Wskazany delikatnie pracujący napowietrzacz.

20

Tarlaki lubią zjadać ikrę

Trzeba stale pamiętać, że jakość mikrobiologiczna środowiska rozrodu dla kąsaczowatych powinna być jak najlepsza. Dlatego też rośliny lub substraty sztuczne przed umieszczeniem ich w zbiorniku tarliskowym należy bezwzględnie odkażać (najlepiej dwukrotnie) poprzez kilkuminutowe zanurzenie w roztworze nadmanganianu potasu (0,05 g/l), rivanolu (2 tabletki rozpuszczone w szklance przegotowanej i ostudzonej do temperatury pokojowej wody) lub ałunie (1 łyżeczka od herbaty na 1 l przegotowanej wody). Rośliny koniecznie trzeba też wcześniej poddać, co najmniej trzy tygodniowej kwarantannie w oddzielnym zbiorniku bez ryb, a najlepiej jako substratu do składania ikry używać tylko takich, które stale rosną w akwarium bez jakichkolwiek zwierząt.

Akwarium tarliskowego nie oświetlamy, a jeśli zachodzi potrzeba dodatkowo przysłaniamy jego boki ciemnym papierem lub wstawiamy w pudełko kartonowe zakrywające go do połowy (lub całkowicie z wycięciem okienka 30-100 cm2 w przedniej części), tak aby wewnątrz panował półmrok. Zbyt intensywne oświetlenie szkodzi ikrze, zaś półmrok wpływa na ryby stymulująco. Tarlaki najlepiej odławiać za pomocą odkażonej szklanej fajki.

9

Samica składa zwykle ok. kilkudziesięciu jaj

Do tarła osobniki rodzicielskie zestawia się najczęściej parami (najlepiej sympatyzującymi ze sobą, które w akwarium ogólnym odbywały spontaniczne tarła). Zestaw 2 samce x 1 samicę stosujemy w przypadku, gdy jedna z ikrzyc pierwszy raz odbywa tarło lub gdy nastąpiło ryzyko tzw. „przenoszenia i zatwardzenia” ikry w jajnikach u starszej samicy. Podobnie postępujemy w przypadku, gdy chcemy mieć większą pewność, iż jednym z odłowionych na tarło samców jest rzeczywisty partner samicy, z którym podchodziła ona do spontanicznego rozrodu w akwarium ogólnym.

O chowie neona Innesa pisałem tu: http://www.multihobby.net/?p=1627

Neon Innesa (Paracheirodon innesi). Chów

stadko

Neony to ryby stadne

Ta niewielka, dorastająca do 4 cm długości rybka należy do rodzina kąsaczowatych (Characidae) i w naturze zamieszkuje dorzecze górnej Amazonki. Dziś neony postrzegane są trochę po macoszemu. Są, co prawda w stałej ofercie wielu zoologów, ale zauważyłem, że bardziej doświadczeni hodowcy niezbyt chętnie je nabywają. Jeśli już decydują się na neony, to bardziej wolą neona czerwonego, diamentowego lub „simulansa”. Moim zdaniem, neon Innesa najzwyczajniej znudził się już (opatrzył :)) wielu akwarystom. Na szczęście wśród początkujących i średnio zaawansowanych hobbystów gatunek ten cieszy się niesłabnącym zainteresowaniem. Lubią go także miłośnicy akwariów roślinnych, jako rybę wprost dla nich idealną.

para

Para ryb – samiec u dołu

Neony to gatunek stadny, stąd najlepiej jest utrzymywać, co najmniej kilkanaście osobników. Znakomicie nadają się do akwarium zespołowego, o ile towarzystwem dla nich będą inne zbliżone wielkością spokojne kąsaczowate, małe pielęgniczki południowoamerykańskie, małe karpiowate (np. razbory), smukleniowate, kiryski itp. Są wszystkożerne, lecz pokarm musi być dostosowany wielkością do małego otwory gębowego.

W akwarium neony Innesa uchodzą za ryby bardzo spokojne, łagodne i towarzyskie. Im więcej mamy ryb, tym większy przeznaczamy dla nich zbiornik (6-8 osobników można utrzymywać już w 40 l). Powinien być on długi i niski. Aby maksymalnie uwydatnić piękne barwy ryb należy użyć jako podłoża ciemnego, drobnego żwirku. Oświetlenie stosujemy umiarkowanie silne lub silne, ale zawsze stonowane przez liczną roślinność pływającą. Omawiane ryby tolerują szeroki zakres twardości wody – od miękkiej do średnio twardej (7-12°n), o temperaturze 21-25°C i pH 6,5-7.

samica

Samica

Błędem jest utrzymywanie neonów w wysokich temperaturach (>26°C). Po pierwsze nie ma takiej potrzeby i w normalnie ogrzewanym pomieszczeniu ryby te doskonale dają sobie radę w zbiorniku bez grzałki, ewentualnie z grzałką włączaną, gdy temperatura wody spadnie poniżej 19°C. Ponadto wydłuża się wówczas znacznie długość ich życia i zwiększa przydatność do rozrodu (szczegółowo o tym napiszę przy innej okazji). Wskazany jest wydajny system filtracyjny, gdyż neony nie znoszą zawiesin. Wystarczają cotygodniowe podmiany około 15% objętości wody na świeżą, zawsze odstaną, połączone ze skrupulatnym czyszczeniem dna z resztek organicznych. W okresie upałów warto dodatkowo uruchomić jej napowietrzanie.

zielen

Neony świetnie prezentują się na tle zieleni

Do dekoracji zbiornika używamy wszelkich wyleżałych w wodzie korzeni, gałęzi, lignitów itp. Wskazany jest dodatek kilku szyszek olszy lub liści (bukowych, dębowych, bądź migdałecznika). Najpiękniej neony prezentują się na tle soczystej zieleni, dlatego akwarium dość gęsto obsadzamy małymi i niezbyt dużymi gatunkami roślin. Pamiętam, że jako nastolatek (lata osiemdziesiąte ub. w.) często odwiedzałem sklep akwarystyczny przy ul. Nowogrodzkiej w Warszawie (istnieje on tam do dziś). Zapamiętany w nim obraz mam w pamięci po dziś dzień – długie i niskie akwarium wystawowe, gęsto obsadzone jakimś gatunkiem marsylii z mnóstwem pływających w nim neonów Innesa. W owych czasach był to dla mnie niesamowicie bajeczny widok.

zre

Pokarm powinien być dostosowany do niewielkiego otworu gębowego

U dorastającej młodzieży można już bez trudu rozpoznać płeć. Samiec jest znacznie smuklejszy. U starszych osobników świecący niebieski pas jest bardziej prosty, podczas gdy u samic z jajnikami wypełnionymi ikrą – lekko załamany (jednak nie zawsze).

Żwawik czerwieniak (Aphyocharax anisitsi). Chów i rozród

Żwawik czerwieniak (Aphyocharax anisitsi) należy do rodziny kąsaczowatych (Characidae). W naturze zamieszkuje głównie dorzecze Parany w Ameryce Południowej. Dorasta do około 5 cm długości. Gatunek bardzo ruchliwy, zgodny oraz wytrzymały na niesprzyjające warunki środowiskowe, a przy tym stadny i wszystkożerny. Ryby te utrzymywane w nieodpowiednich warunkach stają się nieaktrakcyjne pod względem nie tylko ubarwienia (bledną, zwłaszcza płetwy), ale także zachowania – wykazują znaczną płochliwość. Żwawiki preferują średnie zbiorniki, dość długie i umiarkowanie zarośnięte roślinnością z pozostawieniem sporo wolnego miejsca do swobodnego pływania. Przy chowie tego gatunku należy zastosować dość silne oświetlenie (stonowane jednak przez roślinność pływającą) z dostępem promieni słonecznych, ciemne podłoże oraz szczelne przykrycie zbiornika. Woda powinna być zawsze kryształowo czysta (bez jakichkolwiek zawiesin). Jej parametry fizyko-chemiczne nie mają większego znaczenia. Zaleca się jednak, aby jej twardość nie przekraczała 15ºn, a odczyn był lekko kwaśmy lub obojętny. Optymalna temperatura wynosi 24-26ºC, chociaż gatunek ten znosi bez szkody dla zdrowia również niższą ciepłotę rzędu 18-19ºC. Tarło można przeprowadzić parami lub grupowo. Przy systemie grupowym zestawiamy komplety tarlaków z przewagą samców (2×1 lub 4×2). Gotowe do tarła mleczaki w przedniej części płetwy odbytowej mają rząd tzw. haczyków partnerskich. Trzeba pamiętać, że nie wolno do ich odłowu używać tradycyjnych siatek, lecz zawsze szklane fajki, miseczki itp. Haczyki owe są bowiem tworami bardzo delikatnymi i jeśli dojdzie do ich uszkodzenia, samce na pewien czas stają się całkowicie lub częściowo bezpłodne. Akwarium hodowlane dla pary tarlaków powinno mieć pojemność 20-30 l. Ustawiamy je w spokojnym, nie narażonym na wstrząsy i jasnym miejscu. Poziom wody nie powinien przekraczać15 cm. Zbiornik należy szczelne przykryć, gdyż tarlaki lubią skakać w czasie miłosnych gonitw. Ponieważ ryby zjadają złożoną ikrę zaleca się stosowanie odkażonego rusztu ikrowego. Zamiast niego można wykorzystać około2 cmwarstwę grubszego żwiru (można się jednak bez niego obejść) i drobnolistne rośliny wodne (wywłócznik, rogatek, kabomba, mech jawajski), które rozkładamy na dnie i przyciskamy kamykami. Roślinność w postaci gęstych, zwartych kęp można też umieszczać w rogach zbiornika.

Do rozrodu w zupełności wystarczy woda o twardości 7-8ºn, chociaż udane tarła notowano także w znacznie twardszej (15ºn i więcej). Woda, jak wspomniano, nie musi być bardzo miękka (wystarczy jej przegotowanie, a następnie dobre natlenienie), to jednak zawsze powinna być idealnie klarowna, wolna od zanieczyszczeń mechanicznych i chemicznych, odstała przez co najmniej kilka dni, dobrze napowietrzona i filtrowana, o odczynie obojętnym lub lekko kwaśnym i temperaturze 26-27ºC. Tarło następuje zwykle wcześnie rano i trwa kilka godzin; przebiega głównie w przypowierzchniowej warstwie wody. Szkliście przezroczysta ikra opada na dno. Żwawiki są dość płodne – dorosła samica może złożyć ponad 500 jaj. Zwykle jednak ich liczba waha się w granicach 300-400 szt. Po zakończonym tarle ryby wyławiamy, gdyż łapczywie zjadają ikrę. Zbiornik osłaniamy szarym papierem lub tekturą, gdyż zbyt jaskrawe światło szkodzi rozwijającym się zarodkom. Larwy wylęgają się średnio po około 36 godzinach (pierwsze już nawet po dobie). Początkowo wiszą uczepione roślin i szyb akwarium. Gdy tylko młode zaczną swobodnie pływać przyjmując pozycję typowo horyzontalną (zwykle następuje to po 5 dniach) zbiornik odsłaniamy i przystępujemy do ich karmienia. Narybek jest początkowo bardzo płochliwy i chowa się w najrozmaitszych zakamarkach zbiornika. Nie jest jednak wybredny pod względem przyjmowanego pokarmu. Chętnie zjada zarówno suchy, jak i żywy (najlepszy jest stawowy „pył” lub najdrobniejsze larwy solowca) oraz mrożony (moina, larwy solowca, wrotka). Po około 10 dniach młode można skarmiać najdrobniejszym zooplanktonem. W sytuacji awaryjnej i przy zachowaniu maksymalnej ostrożności narybkowi można również podawać ugotowane na twardo żółtko jaja kurzego lub sok z wyciśniętych przez płótno doniczkowców. Obfite żywienie żywym pokarmem, regularna podmiana wody, a także dobre jej natlenienie i wymuszony, lekki ruch oraz sukcesywne przenoszenie do obszerniejszych zbiorników sprzyjają szybkiemu wzrostowi narybku. W wieku 6 tygodni płetwy młodych rybek zaczynają wybarwiać się na czerwono.



Piękne wybarwienie
płetw na kolor
krwistoczerwony



Para ryb
– samiec u góry



Żwawiki to ryby
stadne i
wszystożerne



Do rozrody
najlepiej użyć
rusztu ikrowego



Krwistoczerwone
płetwy to piękna
ozdoba żwawików