Ten dorastający do 13-15 cm ptak należy do rodziny łuszczaków (Fringillidae) i zwany bywa także gilem lub, rzadziej, makolągwą meksykańską. Jego ojczyzną jest Ameryka Północna – zasięg występowania rozciąga się od południowych krańców Kanady po Meksyk.
W tym sezonie w jednym z moich wolierek zagościły dwie parki dziwonii. Początkowo ptaki były dość płochliwe, ale po około dwóch tygodniach zaaklimatyzowały się i nabrały do mnie większego zaufania. Jest to gatunek odporny i żywotny. Częstokroć hodowcy utrzymują dziwonie całorocznie w wolierze zewnętrznej (obsadzonej krzewami i wysokimi trawami), ale wówczas dobrze jest ją osłonić, np. folią lub płytami pleksiglasu, a najlepiej wyposażyć w część zamkniętą, chroniącą od mrozu, wiatru i opadów. Pod względem żywienia są zupełnie niewybredne. Jedzą chętnie mieszankę ziaren dla kanarków, czyży i ptaków dzikich z wszelkimi dodatkami (zioła, warzywa, owoce itp.).
Ptak ten jest spokojny i towarzyski, a największym jego mankamentem jest szara barwa upierzenia. Z jej powodu niektórzy hodowcy nazywają dziwonie pejoratywnie „wróblem”. Ja jednak się z tym nie zgadzam, bo nasz szary wróbel czy mazurek jest po prostu piękny. Fakt, że nie mają jaskrawych barw, ale odcienie brązów i szarości są u nich przebogate. Samce dziwonii dodatkowo mają głowę (górna i przednia część), gardło, podgardle, a rzadziej także pierś barwy od żółtej, poprzez pomarańczową do czerwonej. U samicy zaś uwagę zwraca bardziej wyraźne, ciemne kreskowanie na piersi. Samiec ponadto śpiewa, a śpiew ten jest specyficzny i miły dla ludzkiego ucha. Samica może niekiedy podśpiewywać.
Jeśli zamierzamy utrzymywać je w klatce, to dla pary powinna ona mieć rozmiary: 80x40x50 cm. Musi stać w spokojnym miejscu, nie narażonym na ciągłe przemieszczanie się domowników itp. Część klatki dobrze jest przysłonić sztucznymi roślinami. W niewoli wyhodowano m.in. odmianę Pheo, opal, izabelowatą, żółtą.
W swojej ojczyźnie dziwonia uchodzi za gatunek wielce synantropijny, czyli związany z miejscami zamieszkanymi przez człowieka lub zmienionymi przez jego działalność. Zatem coś z wróbla dziwonia rzeczywiście ma 😉