Proporczykowiec Gardnera (Fundulopanchax gardneri). Chów

Pięknie wybarwiony samiec odmiany Gold

Ryba ta należy do rzędu karpieńcokształtnych (Cyprinodontiformes) i zwana jest także proporczykowcem nigeryjskim. Jej nazwa w jęz. angielskim brzmi zaś: Blue lyretail. Należy do rodziny Nothobranchiidae, dorasta do około 6,5 cm i w naturze zamieszkuje wody w Afryce Zachodniej (południowa Nigeria, wschodni Kamerun).

 

 

Samica ma o wiele skromniejsze ubarwienie

Samiec jest nieco większy, ma wydłużone zewnętrzne promienie płetwy ogonowej (co u dorosłych okazów tworzy osobliwą, ale krótką lirę), jest nieco szczuplejszy i przede wszystkim przepięknie ubarwiony (czerwone kropki i kreski rozrzucone po całym ciele i płetwach oraz żółte znaczenia na tych ostatnich). W zależności od miejsca występowania znanych jest kilka odmian barwnych, które bywa, że znacznie się różnią.

 

 

Para dorosłych osobników odmiany gold – samiec poniżej

Ryby te mogą przejawiać zachowania agresywne zarówno wobec  innych gatunków ryb (często podgryzają im płetwy), jak i swoich pobratymców (szczególnie samce wobec siebie i niedojrzałych samic). Ewentualne utarczki mają jednak niegroźne zwykle następstwa, o ile warunki środowiskowe w akwarium są prawidłowe. Mimo powyższego obserwuję czasami osobniki zupełnie obojętne wobec współmieszkańców, zwłaszcza szybciej od nich pływających, ruchliwszych i większych.

 

Proporczykowce Gardnera to ryby odporne i niezbyt towarzyskie

Ryby te są generalnie odporne. Wielu hobbystów określa je nawet mianem „kałużaków”. Akwarium, najlepiej jednogatunkowe (w towarzyskim czują się wyraźnie gorzej, są o wiele bardziej płochliwe i większość czasu przebywają w przydennych kryjówkach), nie powinno być zbyt małe, ani za wysokie (do 30 cm). Dla kilku osobników wystarcza zbiornik o pojemności co najmniej 60 l, zawsze szczelnie przykryty (często wyskakują).

 

Para odmiany dzikiej – samica u dołu

Użycie drobnego żwirku o ciemnym odcieniu najbardziej eksponuje barwy samców. Warunkiem zachowania optymalnego dobrostanu „gardnerów” jest obfite (ale z pozostawieniem wolnych miejsc) zarośnięcie zbiornika roślinnością, w tym pływającą (tonuje oświetlenie, co stwarza lubiany przez ryby półcień). Niezbędne są także rozmaite kryjówki w postaci lignitów, korzeni, zatopionych gałęzi i liści itp.

 

W wodzie o temperaturze pow. 25C proporczykowce ulegają szybkiemu „wypaleniu się” pod względem rozrodczym

Do chowu wystarcza zwykła woda wodociągowa, o temperaturze 19-23ºC (w normalnie ogrzewanym pomieszczeniu grzałka jest więc zbędna). Długotrwała ciepłota wody powyżej 25ºC sprawia, że proporczykowce  ulegają szybkiemu „wypaleniu się” pod względem rozrodczym, dlatego też akwarium nieogrzewane wydaje się być dla nich optymalnym rozwiązaniem. Odczyn wody może wahać się od umiarkowanie kwaśnego do lekko zasadowego (pH 6 – 7,5).

 

W akwarium z jasnym podłożem barwy ryb są mniej atrakcyjne

Raz w tygodniu należy starannie oczyścić dno zbiornika z wszelkich resztek organicznych i podmieniać przy tym 10-15% wody na świeżą, zawsze odstaną. Większe podmiany oczywiście są możliwe, ale ryby mogą przystąpić po nich do tarła, co nie zawsze jest pożądane. W  zupełności wystarcza zwykły gąbkowy filtr wewnętrzny. W okresie letnich upałów (które ryby te źle znoszą) wskazane jest dodatkowe uruchomienie napowietrzacza.

 

 

Zatopione liście są znakomitą dekoracją dla „gardnerów”

„Gardnery” zjadają każdy żywy i mrożony pokarm, przy czym do ich ulubionych należą: larwy owadów (komarów, ochotek i wodzieni), rureczniki, doniczkowce, dorosła artemia, kryl itp. Po przyzwyczajeniu pobierają także karmę suchą (głównie płatkową), która jednak powinna być traktowana jako dodatek do diety. Karmienie ryb tylko karmą suchą nie gwarantuje ich dobrego wybarwienia i obniża chęć do rozrodu.

 

„Gardnery” zjadają chętnie karmę żywą, mrożoną i także suchą, zwłaszcza płatkową.

Żywienie omawianych ryb nie powinno być nigdy zbyt obfite (oczywiście poza okresem przygotowawczym do tarła). Karmimy je dość oszczędnie, ale codziennie. Głodówki przez 1-2 dni w tygodniu lub karmienie co drugi dzień raczej nie mają tu zastosowania ze względu na szybki metabolizm ryb i konieczność choćby niewielkiego, ale stałego dostarczania ich organizmom składników pokarmowych.