Proporczykowiec Gardnera (Fundulopanchax gardneri). Rozród, cz. I

Para „gardnerów” na tarlisku – samiec powyżej

Proporczykowiec Gardnera należy do grupy gatunków niesezonowych, czyli takich, u których nie występuje zjawisko diapauzy (przerwy, zawieszenia w rozwoju zarodka). Ponadto w porównaniu z gatunkami sezonowymi (u nich ikra wymaga okresu przesuszenia) nie mają one aż tak drastycznie nastawionego zegara biologicznego, dojrzewają znacznie później i żyją dłużej (zwłaszcza chowane w niżej temperaturze wody).

 

Dobrze odżywione, wyrośnięte oraz wybarwione tarlaki to podstawa sukcesu hodowlanego – samiec po prawej, odmiana gold

Okres inkubacji ikry trwa przeciętnie 16-23 dni, w zależności od temperatury wody. Dziennie samica składa od kilku do kilkunastu jaj, ale uzyskanie od niej w sumie około 50 larw jest już bardzo dobrym wynikiem. Rozciągnięte w czasie tarło sprawia, że wylęg pojawia się sukcesywnie, w miarę jak były składane jaja. Narybek jest jednak zróżnicowany pod względem wzrostu, stąd konieczność jego segregacji (kanibalizm) i zapewnienia kilku zbiorników – odchowalni.

 

Samiec adorujący samicę – napinanie płetw i eksponowanie barw

Od chwili osiągnięcia dojrzałości płciowej, w optymalnych warunkach środowiskowych, „gardnery” praktycznie znajdują się w ciągłej, mniejszej lub większej gotowości rozrodczej.  Występują jednak u nich krótsze lub dłuższe okresy wyciszenia płciowego, których długość można do pewnego stopnia modyfikować obniżając temperaturę wody i ograniczając żywienie.

 

Dorosła samica odmiany gold przy substracie. Jednym z najlepszych naturalnych substratów dla ikry są mchy

Do rozrodu wybieramy ikrzyce z najbardziej wypukłymi partiami brzusznymi (dobre wypełnienie jajników komórkami jajowymi) i pełne wigoru, najintensywniej wybarwione mleczaki. Ryby powinny być całkowicie wyrośnięte (ukończony rozwój somatyczny) i jednocześnie młode (co najmniej jednak w wieku 7 miesięcy). Wielu hodowców w momencie, gdy u osobników młodocianych można już rozpoznać płeć zaleca utrzymywanie samic i samców oddzielnie, aż do pierwszego w życiu tarła.

 

w mchu trwa miłosna gra

Zestawianie tarlaków parami często kończy się zagonieniem samicy na śmierć przez pełnego wigoru mleczaka. Do tarła powinno się zatem używać proporcji: samiec x 2-3 samice (niekiedy dobre efekty daje też zestaw: dwa samce x 3 samice) lub tarło grupowe – np. 2-3 samce x 5-6 samic.

 

 

Spleśniałe ziarno ikry

Dobrze jest na mniej więcej 7 dni przed planowanym tarłem rozdzielić osobniki rodzicielskie według płci i karmić obficie (2–3 razy dziennie) różnorodnym żywym (najlepiej) pokarmem. Po przeniesieniu do zbiornika hodowlanego tarlaki są tak spragnione godów, że przystępują do nich znacznie gwałtowniej i intensywniej. W efekcie samice w ciągu zaledwie kilku dni pozbywają się około 70% zapasu dojrzałej ikry. Daje to potem w miarę wyrównany wzrostem narybek, co ułatwia jego odchów.

 

„Gardnery” można rozmnażać także z użyciem substratu torfowego

Proporczykowiec Gardnera jest gatunkiem, który odbywa tarło zarówno w podłożu, jak i wśród roślinności (na liściach i/lub ich korzeniach). Jest to swoista adaptacja taksonu do niekorzystnych w danym momencie warunków środowiskowych w naturze (np. braku roślinności, krótkotrwałej suszy itp.). Mimo to większość hodowców rozmnaża „gardnery” z użyciem wyłącznie roślinności (w tym pływającej, z której najlepsza jest pistia rozetkowa z rozbudowanym, wiązkowym, delikatnym systemem korzeniowym) lub sztucznych „mopów”, czyli traktuje je jak typowy gatunek niesezonowy.

 

W zbiorniku tarliskowym ryby żywimy dość skąpo, a pokarm musi być od razu zjadany

Zbiornik tarliskowy o pojemności 15–25 l musi być zawsze szczelnie przykryty. Ustawiamy go w miejscu spokojnym i osłaniamy przed nadmiarem światła szarym papierem albo tekturą (pożądany jest półcień, bądź półmrok), a pod spód podkładamy czarny papier. Jako substratu dla ikry używamy gęstych kęp miękkolistnych roślin wodnych (szybko rosnące mchy, wywłócznik, różdżyca rutewkowa, a z pływających – pistia rozetkowa, wgłębka wodna itp.), włóczki/przędzy syntetycznej (dobrze wymytej!) przymocowanej do kawałka korka, styropianu albo pustej plastikowej buteleczki po lekarstwach („mop”).

 

Samiec kierujący samicę w stronę kępy mchu

Włóczka powinna być odkażona – najlepiej przelać ją wrzątkiem. Zwykle wystarcza 50–100 włókien/kosmków o długości 10–15 cm, na których zostanie złożona ikra. Poziom wody nie powinien być wyższy niż 20 cm, choć równie dobrze może on wynosić około 10 cm. Woda w zbiorniku tarliskowym może być miękka do średnio twardej (5-14°n). Zazwyczaj wystarcza przegotowanie wody wodociągowej lub dolanie do niej w odpowiednich proporcjach partii pochodzącej z filtra RO.

 

Samiec zachęcający samicę do zbliżenia

Jednakże omawiany gatunek od pokoleń jest hodowany w niewoli i znakomicie przystosował się do miejscowych warunków. Rozmnaża się bez problemu także w przeciętnej jakości wodzie wodociągowej, co niejednokrotnie miałem okazję obserwować. Wielu hodowców twierdzi wręcz, że twardość wody nie ma dla „gardnerów” większego znaczenia. Moim jednak zdaniem w miększej wodzie ikra rozwija się lepiej i jest mniej narażona na zakażenia grzybicze.

 

Akty tarła powtarzają się wielokrotnie

W celu nie tyle pobudzenia tarlaków do godów (te bowiem niemal zawsze są na nie gotowe), co zwiększenia intensywności tarła, należy co 1–2 dni podmienić 30–40% objętości wody na świeżą, najlepiej miękką i chłodniejszą o 2°C. Jej odczyn powinien być lekko kwaśny (pH około 6,5). Temperaturę wody ustalamy na poziomie 24-25°C. Wskazane jest też delikatnie filtrowanie przez zwykły filtr gąbkowy bez obudowy lub napędzany brzęczykiem. Rezygnujemy z napowietrzania.

 

Tarlaki w zbiorniku hodowlanym

Tarlaki w zbiorniku hodowlanym karmimy raczej oszczędnie i zawsze tak, aby pokarm był od razu w całości zjadany. Najlepszy jest oczywiście żywy (larwy komarów i wodzienia, grube wioślarki, doniczkowce, rureczniki).

 

 

 

Do zbliżeń tarlaków dochodzi zwykle przy dnie, na lub w substracie. Samiec po gonitwie za partnerką w pewnym momencie przywiera do niej bokiem i nakrywa swą płetwą grzbietową, często pomagając sobie dodatkowo płetwą ogonową. Po krótkim trzepotaniu się tarlaków uwalniane zostają gamety. Ikra jest dość przezroczysta, drobna, o średnicy około 1 mm.

Danio perłowe (Danio margaritatus). Rozród

Samiec adorujący samicę

Dymorfizm płciowy jest widoczny u dorosłych osobników. Samiec jest smuklejszy, nieco mniejszy i intensywniej ubarwiony – zwłaszcza w oczy rzucają się pomarańczowo-czerwone partie brzuszne i znaczenia na płetwach (bez piersiowych, z czarnymi paskami). W okresie tarła dojrzała ikrzyca może mieć czarny punkt w okolicach otworu moczopłciowego.

 

Para tarlaków w zbiorniku tarliskowym (samica po prawej)

W większym zbiorniku jednogatunkowym ze skąpą obsadą ryb i bogatą szatą roślinną (w tym gatunki pływające) samoistnie może odchować się kilka sztuk narybku. Są to wówczas najsilniejsze osobniki, dla których dostępna baza pokarmowa oraz umiejętność chronienia się przed kanibalizmem ryb dorosłych okazały się wystarczające.

 

Bujna, miękkolistna roślinność to najlepszy substrat dla ikry

Na 7-10 dni przed tarłem tarlaki (wybieramy najładniej wybarwionego samca i ikrzycę z pełną partią brzuszną) powinny dostawać więcej żywego pokarmu (osobiście podaję drobno siekany rurecznik). Na ten czas można je także rozdzielić według płci, co jeszcze bardziej wzmaga popęd płciowy i intensyfikuje przebieg tarła. Następnie przenosimy je do zbiornika tarliskowego o pojemności 10-15 l, wypełnionego wodą wodociągową (jednak dobrze odstaną i napowietrzoną) o temperaturze ok. 26ºC.

 

Obfita podmiana wody to jeden z elementów pobudzających tarlaki do godów

Ryby można wycierać parami, trójkami lub w grupach z przewagą samców. Dno akwarium wyściełamy szybko rosnącym mchem (odkażonym lub pochodzącym ze zbiornika bez jakichkolwiek zwierząt), ale można także użyć innych miękkolistnych gatunków roślin (wywłócznik, rotala), bądź wełny syntetycznej. Pod substratem można także ułożyć ruszt ikrowy, kulki szklane, w ostateczności także żwir. Samiec ochoczo zaleca się do samicy prężąc ciało i strosząc płetwy. Feeria barw jest wtedy najlepiej widoczna. Gonitwa za samicą (samicami) zdaje się być głównym elementem tarła.

 

Aby tarlaki czuły się dobrze muszą mieć wodę dobrze odstaną i napowietrzoną o temperaturze około 26C

Jeśli ryby nie przystępują do tarła to rozpoczynamy obfite podmiany wody w objętości 60-70%. Na tarlisku lepiej nie karmić tarlaków, chyba że bardzo małymi porcjami, aby pokarm był od razu całkowicie zjadany. Samica składa 20-30 jaj (niekiedy ledwie kilkanaście), które raczej słabo przytwierdzają się do substratu. We wspomnianej wyżej ciepłocie wody larwy wylęgają się po około 3,5 dobach. Wylęg jest bardzo drobny i początkowo przyczepiony do substratu resorbuje zawartość woreczków żółtkowych. Po kolejnych 1,5-2 dobach zaczyna pływać i żerować.

 

Samica dojrzała do tarła – wypełnione komórkami jajowymi jajniki i uwypuklone przez to powłoki brzuszne

Przez pierwsze 4–5 dni po rozpoczęciu swobodnego pływania zalecam karmić go wyhodowanymi wcześniej (na pożywkach organicznych lub z preparatu, np. Protogen) pierwotniakami (w tym także klejnotką zieloną) oraz wrotkami i larwami oczlika, czyli tzw. pyłem. Pokarm musi być zadawany często (początkowo co 2-3 godziny, a po kilku dniach co najmniej 3 razy dziennie).

 

 

W większym zbiorniku jednogatunkowym ze skąpą obsadą ryb i bogatą szatą roślinną może odchować się samoistnie kilka sztuk narybku

Dodatkowo można przenosić na 2-3 dni kępy mchów ze starego, długo już działającego akwarium – narybek znajdzie tu sporo pożywnych mikroorganizmów (ten sposób jest o tyle dobry, że liczba narybku jest zwykle bardzo mała). Stosowanie zawiesiny z ugotowanego na twardo żółtka jaja kurzego, drożdży lub mleka w proszku, często wymiennie ze wspomnianymi wyżej pokarmami jest dozwolone, ale ma pewne wady. Trzeba to bowiem robić bardzo ostrożnie, aby nie spowodować zepsucia się wody.

 

Od 10. dnia od rozpoczęcia pływania można zacząć skarmiać najdrobniejszymi larwami solowca. Po kolejnych 3-4 dniach do diety można włączyć węgorki octowe i/lub nicienie „mikro”. Dobrej jakości pokarmy sztuczne dla narybku ryb jajorodnych są także godne polecenia, ale moim zdaniem jedynie jako uzupełnienie diety.

 

 

Po tarle osobniki rodzicielskie odławiamy

Innym pokarmem awaryjnym jest tzw. przecier – doniczkowce i rureczniki bardzo drobno posiekane żyletką, starannie przepłukane, a następnie zmiażdżone w moździerzu ceramicznym (przed podaniem zalewamy papkę wodą i w zależności od wieku narybku dłużej lub krócej czekamy, aż grubsze cząstki opadną na dno.

 

 

Zawiesinę zbieramy strzykawką albo szklanym zakraplaczem i rozprowadzamy równomiernie po powierzchni akwarium. Przez cały czas odchowu niezbędne jest czyszczenie dna zbiornika (rezygnujemy z jakiegokolwiek podłoża) z wszelkich resztek organicznych, początkowo codzienne, a po mniej więcej miesiącu co drugi, trzeci dzień, oraz obfite (30–50%) podmiany wody na świeżą, odstaną, o takiej samej temperaturze. Do zbiornika z podrośniętym narybkiem dobrze jest wpuścić kilka małych (1–1,5 cm) zbrojników niebieskich lub ampularii, które znakomicie wyjedzą wszelkie niedojedzone resztki karmy.

 

Przypuszcza się, że blisko spokrewniony z danio perłowym gatunek, a mianowicie Danio erythromicron łatwo się z nim krzyżuje i oba taksony nie powinny być utrzymywane w tym samym akwarium. W handlu często trafiają się osobniki zdeformowane, mniej lub bardziej przygarbione, wychudłe, z wadami kręgosłupa. Takich ryb w żadnym razie nie używamy do rozrodu.