Cyprinella lutrensis – chów i rozród

Ten pochodzący z Ameryki Północnej (w naturze zamieszkuje. głównie cieki wodne, rzadziej jeziora czy rozlewiska w środkowej i południowej części Równin Centralnych USA) zimnolubny gatunek należy do rodziny karpiowatych (Cyprinidae). W ofertach sklepów zoologicznych bywa rzadko, często figurując pod handlową nazwą – srebrzyk fiołkowy (ang. Red shiner lub Red-horse minnow) lub „jelczyk”.

Dorasta do ponad 7 cm długości (w akwarium zwykle mierzy mniej) i zachwyca swymi kolorami (szczególnie dojrzałe do rozrodu samce). Gatunek ten znakomicie adaptuje się do niesprzyjających warunków środowiskowych, np. umiarkowanych skażeń, małej przejrzystości (mętność) wody, silnego zamulenia, itp. W naturze unika wręcz cieków, w których woda jest przez cały czas jednakowo zimna i przejrzysta. Jest to ryba bardzo ruchliwa, łagodna i stadna. Pod tym względem można by ją porównać do pospolitych danio tęczowych (Brachydanio albolineatus).

Gatunek zimnolubny nadający się doskonale do zbiornika zimnowodnego. Jeśli zakupione ryby wpuścimy od razu do zbiornika ogrzewanego (lub nawet nieogrzewanego, ale takiego, w którym temperatura wody w ciepłej porze roku przekracza ponad 26-27ºC), szybko je stracimy. Nie zaaklimatyzowane do wyższej ciepłoty szybko bowiem zapadają na choroby grzybicze i pierwotniacze. Sam tego raz doświadczyłem, gdy przywiezione z łódzkiej giełdy srebrzyki wpuściłem do akwarium z nagrzaną letnim upałem wodą. Natychmiast ich ciała pokryły się płatami śluzu, ujawnił się kulorzęsek. Część osobników przeleczyłem FMC, ale bez rezultatu. Natomiast te, które mimo choroby przewiozłem do zbiornika na działce, w którym temperatura wody wynosiła 17-18ºC, szybko odzyskały zdrowie i piękne kolory. Od tej pory srebrzyki przebywały w nim do końca września. Po przeniesieniu do zimnowodnego akwarium w domu ryby nadal cieszą się dobrym zdrowiem. Odbyło się to jednak powoli i stopniowo. We wrześniu ogrzewanie w mieszkaniach nie jest jeszcze włączane, a akwarium stało blisko stale uchylonego okna. Srebrzyki stopniowo przyzwyczajane znoszą bez szkody dla zdrowia okresowy wzrost temperatury wody do nawet 30ºC latem i jej spadek do 12ºC zimą.

Dla grupy złożonej z 10-12 osobników wystarcza około 70-80 l zbiornik. Powinien on stać w miejscu zapewniającym kilkugodzinna w ciągu dnia operację promieni słonecznych (choć nie bezpośrednią). Woda powinna być średnio twarda, o odczynie obojętnym do umiarkowanie zasadowego (pH 7,0-8) i temperaturze 20-21ºC. Dno pokrywamy warstwą drobnego żwirku. Kilka niedużych kamieni powinno tworzyć nie tyle zadaszone kryjówki, co ustronne ostoje, np. pomiędzy ścianą kamienia a szybą lub drugim kamieniem, względnie rozłożystym korzeniem. Woda musi być intensywnie filtrowana i napowietrzana. Wskazany jest jej lekki, subtelny ruch. Czystość chemiczna i fizyczna wody ma podstawowe znaczenie dla zdrowia i dobrego samopoczucia ryb. Konieczne są zatem regularne (co najmniej, raz w tygodniu) jej podmiany na świeżą, zawsze odstaną – srebrzyki reagują na nie zwiększoną aktywnością. Rośliny sadzimy w kępach z tyłu i po bokach zbiornika pozostawiając rybom sporo wolnego miejsca do swobodnego pływania. Oświetlenie powinno być silne, ale nieco stonowane przez roślinność pływającą. Ryby wszystkożerne. Chętnie zjadają płatkowe lub granulowane pokarmy gotowe, mrożonki, jak i żywe (rureczniki, szklarki, larwy ochotki i komarów, zooplankton, itp.).

W naturze Cyprinella lutrensis osiąga dojrzałość płciową z reguły w drugim roku życia przy długości ciała 2,5-3 cm. Do tarła dochodzi wielokrotnie w ciągu sezonu rozrodczego (wiosna-lato). Ma ono miejsce w spokojnych, o co najwyżej leniwym nurcie, zatoczkach, nad czystym żwirem, piaskiem, wśród  podwodnych korzeni drzew, pni i roślin podwodnych, a także w szczelinach pomiędzy kamieniami (zachowania typowe dla speleofili). Nierzadko do rozrodu wykorzystywane są także gniazda basów z rodzaju Lepomis. Jaja są kleiste i przywierają do podłoża. Samiec przez jakiś czas broni terytorium lęgowego, ale nie opiekuje się bezpośrednio ikrą, ani wylęgiem. Miejsce i sposób składania jaj oraz zachowanie samca po tarle łudząco przypomina mi biologię rozrodu obcego i inwazyjnego w naszych wodach gatunku, a mianowicie czebaczka amurskiego (Pseudorasbora parva). W okresie godowym boki mleczaka stają się niebieskawo-różowe, a płetwy (z wyjątkiem grzbietowej) oraz głowa -pomarańczowo-czerwone. Szczególnie górna część głowy, pokrywy skrzelowe, a także promienie płetw piersiowych pokrywają się kaszkowatą wysypką tarłową. Według badaczy amerykańskich ikrzyca składa jaja do szczeliny, ale nad substratem tak, że opadają one jeszcze 4-5 cm zanim do niego przylgną. W temperaturze wody 25ºC larwy wylęgają się po około 100 godzinach. Dziennie samica może złożyć do 16 partii jaj z czego każda zawiera ich do maksymalnie 70 szt. Średnio podczas jednego pełnego tarła składanych jest ponad 550 ziaren ikry. Tarlaki mogą trzeć się 5-19 razy w ciągu całego sezonu reprodukcyjnego. W akwarium często dochodzi do tarła, ale odchów drobniutkiego wylęgu napotyka na szereg problemów.

Danio tinwini – chów i rozród

Dobre zarośnięcie zbiornika roślinami z pozostawieniem miejsc do pływania to podstawa dobrostanu danio

Ta mała, karpiowata (Cyprinidae), ruchliwa, stadna i towarzyska ryba pochodzi z wód północnej części Myanmaru (strumień Mogaung w dorzeczu rzeki Irawadi – najdłuższej w Birmie). Naukowy opis gatunku został dokonany dopiero w 2009 r. (Kullander i Fang). Po bokach biało-szarego, gdzieniegdzie żółtawego ciała widnieją rzędy ciemnogranatowych kropek. Nazwa w jęz. angielskim to: Gold Ring Danio, Spotted Danio, Danio sp TW02.

 

Dorastające, młode osobniki – u dołu samczyk

Są to ryby odporne i bezproblemowe w chowie. Zadowalają się nawet niedużymi zbiornikami (30-60 l), ale dobrze zarośniętymi (moim zdaniem, najlepiej roślinnością miękkolistną), że sporą jednak przestrzenią do swobodnego pływania. Optymalna jest woda miękka do lekko twardej (5-13°n), o pH 6,5-7,5 i temperaturze 19-25°C.

 

 

Samica

Woda powinna być dobrze natleniona i regularnie podmieniana (do 20%). Może też znajdować się w lekkim, subtelnym ruchu (filtr wewnętrzny). Z elementów dekoracyjnych najlepsze są korzenie, zatopione gałęzie, kilka liści i kamieni itp. Najwłaściwsze zaś podłoże stanowi drobny żwirek o ciemnym odcieniu (co wraz z przytłumionym światłem eksponuje barwy ryb).

 

 

Danio tinwinni (w tym jeden osobnik bez oka) w towarzystwie Limia vittata

Samica jest większa i dorasta do około 2,5 cm (samiec do około 2 cm). Ma też bardziej wydatną partię brzuszną, podczas gdy samiec jest wyraźnie szczuplejszy. Ryba niewybredna, wszystkożerna. Pokarm musi być jednak dostosowany wielkością do małego otworu gębowego. Danio w żadnym razie nie należy przekarmiać, co może skończyć się niedomaganiem pęcherza pławnego – ryba pływa wtedy z uniesioną ku górze tylną częścią ciała.

 

Dwa samce

Akwarium powinno być szczelnie przykryte, gdyż dania mogą z niego łatwo wyskakiwać. Ryby te  najlepiej czują się w grupie pobratymców złożonej z co najmniej 6, a optymalnie z kilkunastu osobników. Rozród jest łatwy, ale gatunek ten jest mało płodny. Przygotowanie zbiornika tarliskowego i odchów narybku są takie samo jak w przypadku danio pręgowanego (patrz linki poniżej).

 

 

Tarło przebiega w gąszczu miękkolistnej roślinności

Woda do tarła powinna być jak najmiększa – nie więcej niż 4°n (filtr RO). Ikra jest niekleista, rozrzucana nad substratem (idealnie sprawdzają się w tej roli mchy) i drobna. Tarlaki chętnie ją pożerają. Tarło prowokuje podmiana wody na świeżą i chłodniejszą o 2-3°C. Wówczas już następnego dnia samiec zaczyna gonitwę za samicą (ryby można rozmnażać parami lub w grupach z przewagą mleczaków).

 

 

Danio tinwini to gatunek stadny

Więcej o małych gatunkach z rodzaju Danio można przeczytać tu:

„Danio pręgowany. Chów”
„Danio pręgowany. Rozród”
„Danio perłowe. Chów”
„Danio perłowe. Rozród”
„O danio pręgowanym inaczej”
„Danio pręgowany. Ogólnie”

Ukleja naga (Sawbwa resplendens). Chów i rozród

Samiec – czerwone elementy ciała są bardzo wyraźne

Nazwy w języku angielskim są liczne: Sawbwa barb, Rummynose rasbora, Naked microrasbora, Burmese Rummynose, Asian rummy nose tetra. Skóra ryba jest pozbawiona łusek, a wydłużone ciało, szczególnie u samca rzeczywiście przypomina naszą rodzimą ukleję (Alburnus alburnus), co znalazło odzwierciedlenie w nazwie gatunku w języku polskim. Należy do rodziny karpiowatych (Cyprinidae).

 

Samica jest znacznie skromniej i zupełnie inaczej ubarwiona

Gatunek endemiczny. W naturze zasiedla jezioro Inle oraz okoliczne rozlewiska i tereny bagniste we wschodniej części Mjanmy (Birma). Jezioro położone jest na wysokości ponad 850 m n.p.m., dość płytkie (głębokość zwykle 2-3 m, ale zwiększa się o nawet 1-1,5 m w porze deszczowej)  i ma żyzne, gliniaste podłoże. Niestety środowisko to ulega stopniowej degradacji.

 

 

Samiec jest szczuplejszy i większy

Podstawową barwą ciała ryb jest kolor srebrzysty z odcieniem stalowo-mlecznobiałym u samca i żółto-złoto-oliwkowym u samicy. U tej ostatniej w okolicach otworu moczopłciowego występuje niewielka czarna plamka, a płetwy są przezroczyste. Z kolei u bardziej szczupłego i większego samca (dorasta do około 3 cm) górna i przednia część głowy oraz końce rozwidlonej płetwy ogonowej są jaskrawo czerwone lub czerwono-pomarańczowe.

 

Ryba ta najlepiej czuje się w akwarium jednogatunkowym

Ryba spokojna i towarzyska, umiarkowanie ruchliwa, często nieśmiała i okresowo płochliwa. Samce mogą być wobec siebie zadziorne (zwłaszcza podczas tarła), ale nie robią sobie krzywdy. Najlepiej chowa się w grupie złożonej z 6-10 osobników, z przewagą samic. Dla takiej obsady wystarcza 60-80 l zbiornik. Dopuszczalne jest towarzystwo spokojnych gatunków, tj.: kardynałki, dania, małe razbory itp.

 

Samica ze znacznym zapasem dojrzałej w jajnikach ikry

Ukleja naga najlepiej jednak czuje się w zbiorniku jednogatunkowym. Musi być on dobrze przykryty i obsadzony różnorodną roślinnością, w tym także pływającą. Konieczne są jednak wolne przestrzenie do swobodnego pływania. Podłoże stosujemy o ciemnym odcieniu. Z elementów dekoracyjnych najlepiej użyć kamieni (np. wapieni), ale 1-2 niewielkie korzenie także rybom nie zaszkodzą.

 

 

Optymalny dobrostan omawianych ryb to przede wszystkim twarda i zasadowa woda

Parametry fizyko-chemiczne wody są dość ważne i zawsze muszą być stabilne. Ryby te nie powinny być trzymane w wodzie zbyt miękkiej i kwaśnej (jednak lekki spadek pH do 6,5 zbytnio im nie szkodzi). Najlepiej zatem, gdy woda jest średnio twarda do  twardej (10-20°n), o odczynie obojętnym do zasadowego (pH 7-8,5) oraz temperaturze 19-24°C.

 

 

 

Gatunek jest spokojny i towarzyski

Wolno pracujący filtr oraz cotygodniowe podmiany wody w objętości 20-30% w zupełności wystarczają. Jeśli parametry wody są stabilne to ukleje nagie rzadko chorują. Leczy się je niełatwo, gdyż są wrażliwe na chemikalia, np. związki miedzi. Generalnie jednak są to ryby odporne i dość wytrzymałe, o ile nie narażamy ich na długotrwałe stresy. Zjadają każdy rodzaj pokarmu.

 

Ukleja naga to gatunek fitofilny

Obecnie omawiany gatunek ma w naturze status zagrożonego. Wynika to z przełowienia do celów handlowych, kurczeniem się naturalnego środowiska, jego postępującą degradacją i eutrofizacją oraz panoszeniem się w nim obcych gatunków inwazyjnych, np. tilapii, amurów białych. Ta ostatnia plaga to zmora naszych czasów, z którą niestety bardzo trudno jest walczyć.

 

 

Para tarlaków – samica w przodu

Gatunek fitofilny. Tarło ma miejsce wśród liści i korzeni roślin zarówno miękko- (w tym pływających o rozbudowanych systemach korzeniowych, np. pistia rozetkowa), jak i twardolistnych – jaja deponowane są zwykle na spodniej stronie szerokich liści (żabienice, zwartki, anubiasy itp.). Liście tych  ostatnich powinny sięgać lub rozkładać się pod lustrem wody.

 

 

Samiec w zbiorniku tarliskowym

Roślinnym substratem dla ikry może to być pływająca kępa anubiasa, mikrozorium lub epipremnum (scindapsusa), opleciona „warkoczami” rogatka lub wywłócznika. Można wykorzystać także tzw. mopy, czyli pompony z włóczki/przędzy syntetycznej (wypranej, dokładnie wypłukanej i odkażonej) i przymocowanej do kawałka korka lub styropianu, a także nitkowate glony.

 

Dorodna ikrzyca z żółto-złoto-oliwkowym ubarwieniem ciała

Temperatura wody nie powinna być wyższa niż 22ºC, a jej twardość grubo powyżej 17ºn. Po wpuszczeniu dorodnych tarlaków, np. samca i 2-3 samic, wodę codziennie obficie podmieniamy na chłodniejszą o 2-3ºC. Ryby karmimy, ale tylko żywym pokarmem i tak, aby zjadały go w całości niemal natychmiast. Dno pokrywamy warstwą grubego żwirku lub szklanych kulek, co chroni odklejone od substratu jaja przed pożarciem przez tarlaki.

 

Tarło następuje zwykle po kilku dniach

Do tarła może dojść dopiero po kilku dniach. Najlepiej jednak przystępują do niego ryby, które wcześniej przez około 2 miesiące przebywały w chłodnej wodzie lub na 2 tyg. były rozdzielone według płci. Tarło rozkłada się w czasie i może trwać 3-4 dni. Po tym czasie tarlaki usuwamy (chętnie wyżerają ikrę), a zbiornik lekko zacieniamy. Larwy wylęgają się po kilku dobach i niemal od razu (względnie po dobie) zaczynają pływać i żerować.

 

Okresowe przetrzymywanie ryb w chłodniejszej wodzie polepsza ich chęć do odbycia tarła

Osobniki z odłowu zwykle cechuje sezonowość rozrodu i pomimo stworzenia im dogodnych warunków gody często nie następują. Można także w akwarium jednogatunkowym sprawdzać co 2-3 dni substrat i jeśli jest na nim ikra – przenosić całość do lęgnika z wodą o identycznych parametrach i zainstalowanym napowietrzaniem.

 

 

 

Tarło – w gąszczu roślin widać samicę

Pierwszym zwiastunem, że coś jest na rzeczy jest niespokojne zachowanie samców. Pływają one nerwowo po akwarium, często charakterystycznymi zrywami, żywiołowo przeganiają się i kąsają (skubią) pyskami, próbując jednocześnie zbliżyć się do ikrzycy. Bywa, że tarlaki robią tzw. świecę w przód, czyli krótki, gwałtowny zryw w czasie którego wydalone zostają gamety.

 

Rozród najlepiej przeprowadzać grupowo z przewagą samic

Przez pierwsze 5-6 dni narybek karmimy tzw. pyłem, czyli larwami oczlików i wrotkami oraz kulturami pierwotniaków, wyhodowanych na pożywkach organicznych lub z preparatów handlowych, np. typu Protogen. Następnie przyjmuje on drobne larwy solowca i markowe pokarmy suche. Także dolewanie mocno zielonej wody (zielenice i eugleniny) ma sens.

Różanka (Rhodeus amarus) – A.D. 2018

O różankach pisałem wcześniej tu: „Biologia różanki”

a także tu: „Różanka – miniony sen”

 

Grupa różanek przy małżach

Również i w tym roku  chciałbym napisać coś o tym fascynującym i pięknym, naszym krajowym gatunku ryby z rodziny karpiowatych (Cyprinidae). Powodem tego była pewna obserwacja poczyniona nad stawem w jednej z podwarszawskich wsi powiatu pruszkowskiego. A jak to było, przeczytajcie proszę Państwo poniżej 🙂

 

 

Samica

Był koniec maja 2018 r. W upalny dzień wybrałem się nad staw leżący w polu, którego jeszcze nie zdążono zasypać (wiele mniejszych zbiorników w okolicy zostało już zniszczonych głównie przez nowych właścicieli gruntów). Prowadzi do niego polna droga, a wokół roztaczają się pola uprawne.

 

 

„Obłaskawianie” małża

Staw ów jest dość spory (w sąsiedztwie są też inne, ale znacznie mniejsze zbiorniki), mocno rozciągnięty w swym kształcie, a woda w nim bardzo czysta. Brzegi porasta trawa, tu i tam rosną rozmaite zarośla i drzewa (głównie dzikie śliwy mirabelki). W jednym z końców zbiornika jest dość szerokie „oczko”. Chodzi tu o wyciętą przez wędkarzy przestrzeń w szuwarze wysokim – pasie trzcin (to tutaj wiodący gatunek rośliny przybrzeżnej), używaną jako miejsce do połowu ryb.

 

Para różanek – samiec u góry

Przykucnąwszy ujrzałem niecodzienną sytuację, która mnie urzekła. Otóż na łagodnie spadzistym stoku, o gliniasto-mulistym dnie, usianym tu i ówdzie różnymi kamieniami i kawałkami cegieł (tak, staw ten także chciano kiedyś zasypać, ale proceder wstrzymano), miejscami po bokach z miękkolistną roślinnością (głównie rozrastał się tu wywłócznik kłosowy) dostrzegłem małża wystającego jednym końcem z podłoża.

 

Samica – dobrze widoczne pokładełko

Obydwa syfony oddechowe mięczaka były dobrze widoczne. Wokół niego nerwowo pływały podniecone różanki. Samce w pięknej szacie godowej adorowały swe wybranki, przeganiały siebie nawzajem, co i raz podpływając do małża i ocierając się o niego (to typowy sposób na  obłaskawienie mięczaka, aby po którymś razie przestał reagować na dotyk ryb i umożliwił im tarło).

 

Tu także samica z pokładełkiem

Samic było równie wiele co samców. Jedne z dłuższymi, inne z krótkimi, a jeszcze inne zupełnie bez wynicowanych pokładełek. Zauważyłem, że jakaś dojrzała ikrzyca z podładełkiem na kilka cm podpływała co chwila do mięczaka  i w ułamku sekundy wkładała je do jego syfonu wypustowego, składając w ten sposób partię jaj. Samce były bardzo podekscytowane, ale tylko chyba jeden z nich zdołał wypuścić mlecz, który w momencie wdechu małża dostał się przez jego syfon wpustowy do jamy okołoskrzelowej, zapładniając znajdujące się w niej jaja.

 

Samiec w szacie godowej u dołu

To przepiękne widowisko obserwowałem dobre pół godziny, aż ogorzały od palącego słońca dałem za wygraną. Różanka to jeden z naszych najpiękniejszych i najciekawszych przedstawicieli małej ichtiofauny. Gatunek ostrakofilny. Jest pod częściową ochroną, ale to niewiele daje.

 

 

 

W centrum uwagi godujących różanek jest zawsze małż

Stawy bowiem nadal są zasypywane i żadnych konsekwencji za to nikt nie ponosi, no chyba że namierzą go „zieloni” lub gdy teren nie należy do sprawcy, lecz np. do jakiegoś parku czy rezerwatu. Niemniej gros stawów znika z powierzchni na gruntach prywatnych, po cichu, bez nijakich pozwoleń i zbytnich ceregieli …

 

 

Samica „obłaskawia” małża dotykając jego syfonów oddechowych

Tak stało się np. z pobliskim, niewielkim stawem zwanym „Okoniowym” i przylegającym do niego jeszcze mniejszym. W pierwszym mimo licznej populacji okoni i szczupaków żyły piękne liny, leszcze, a także mnóstwo różanek. W drugim królowały zaś karasie i liny, zdarzało mi się na podrywkę złapać także różanki. Obydwa są już tylko wspomnieniem z mojego dzieciństwa 🙁

 

Danio perłowe (Danio margaritatus). Rozród

Samiec adorujący samicę

Dymorfizm płciowy jest widoczny u dorosłych osobników. Samiec jest smuklejszy, nieco mniejszy i intensywniej ubarwiony – zwłaszcza w oczy rzucają się pomarańczowo-czerwone partie brzuszne i znaczenia na płetwach (bez piersiowych, z czarnymi paskami). W okresie tarła dojrzała ikrzyca może mieć czarny punkt w okolicach otworu moczopłciowego.

 

Para tarlaków w zbiorniku tarliskowym (samica po prawej)

W większym zbiorniku jednogatunkowym ze skąpą obsadą ryb i bogatą szatą roślinną (w tym gatunki pływające) samoistnie może odchować się kilka sztuk narybku. Są to wówczas najsilniejsze osobniki, dla których dostępna baza pokarmowa oraz umiejętność chronienia się przed kanibalizmem ryb dorosłych okazały się wystarczające.

 

Bujna, miękkolistna roślinność to najlepszy substrat dla ikry

Na 7-10 dni przed tarłem tarlaki (wybieramy najładniej wybarwionego samca i ikrzycę z pełną partią brzuszną) powinny dostawać więcej żywego pokarmu (osobiście podaję drobno siekany rurecznik). Na ten czas można je także rozdzielić według płci, co jeszcze bardziej wzmaga popęd płciowy i intensyfikuje przebieg tarła. Następnie przenosimy je do zbiornika tarliskowego o pojemności 10-15 l, wypełnionego wodą wodociągową (jednak dobrze odstaną i napowietrzoną) o temperaturze ok. 26ºC.

 

Obfita podmiana wody to jeden z elementów pobudzających tarlaki do godów

Ryby można wycierać parami, trójkami lub w grupach z przewagą samców. Dno akwarium wyściełamy szybko rosnącym mchem (odkażonym lub pochodzącym ze zbiornika bez jakichkolwiek zwierząt), ale można także użyć innych miękkolistnych gatunków roślin (wywłócznik, rotala), bądź wełny syntetycznej. Pod substratem można także ułożyć ruszt ikrowy, kulki szklane, w ostateczności także żwir. Samiec ochoczo zaleca się do samicy prężąc ciało i strosząc płetwy. Feeria barw jest wtedy najlepiej widoczna. Gonitwa za samicą (samicami) zdaje się być głównym elementem tarła.

 

Aby tarlaki czuły się dobrze muszą mieć wodę dobrze odstaną i napowietrzoną o temperaturze około 26C

Jeśli ryby nie przystępują do tarła to rozpoczynamy obfite podmiany wody w objętości 60-70%. Na tarlisku lepiej nie karmić tarlaków, chyba że bardzo małymi porcjami, aby pokarm był od razu całkowicie zjadany. Samica składa 20-30 jaj (niekiedy ledwie kilkanaście), które raczej słabo przytwierdzają się do substratu. We wspomnianej wyżej ciepłocie wody larwy wylęgają się po około 3,5 dobach. Wylęg jest bardzo drobny i początkowo przyczepiony do substratu resorbuje zawartość woreczków żółtkowych. Po kolejnych 1,5-2 dobach zaczyna pływać i żerować.

 

Samica dojrzała do tarła – wypełnione komórkami jajowymi jajniki i uwypuklone przez to powłoki brzuszne

Przez pierwsze 4–5 dni po rozpoczęciu swobodnego pływania zalecam karmić go wyhodowanymi wcześniej (na pożywkach organicznych lub z preparatu, np. Protogen) pierwotniakami (w tym także klejnotką zieloną) oraz wrotkami i larwami oczlika, czyli tzw. pyłem. Pokarm musi być zadawany często (początkowo co 2-3 godziny, a po kilku dniach co najmniej 3 razy dziennie).

 

 

W większym zbiorniku jednogatunkowym ze skąpą obsadą ryb i bogatą szatą roślinną może odchować się samoistnie kilka sztuk narybku

Dodatkowo można przenosić na 2-3 dni kępy mchów ze starego, długo już działającego akwarium – narybek znajdzie tu sporo pożywnych mikroorganizmów (ten sposób jest o tyle dobry, że liczba narybku jest zwykle bardzo mała). Stosowanie zawiesiny z ugotowanego na twardo żółtka jaja kurzego, drożdży lub mleka w proszku, często wymiennie ze wspomnianymi wyżej pokarmami jest dozwolone, ale ma pewne wady. Trzeba to bowiem robić bardzo ostrożnie, aby nie spowodować zepsucia się wody.

 

Od 10. dnia od rozpoczęcia pływania można zacząć skarmiać najdrobniejszymi larwami solowca. Po kolejnych 3-4 dniach do diety można włączyć węgorki octowe i/lub nicienie „mikro”. Dobrej jakości pokarmy sztuczne dla narybku ryb jajorodnych są także godne polecenia, ale moim zdaniem jedynie jako uzupełnienie diety.

 

 

Po tarle osobniki rodzicielskie odławiamy

Innym pokarmem awaryjnym jest tzw. przecier – doniczkowce i rureczniki bardzo drobno posiekane żyletką, starannie przepłukane, a następnie zmiażdżone w moździerzu ceramicznym (przed podaniem zalewamy papkę wodą i w zależności od wieku narybku dłużej lub krócej czekamy, aż grubsze cząstki opadną na dno.

 

 

Zawiesinę zbieramy strzykawką albo szklanym zakraplaczem i rozprowadzamy równomiernie po powierzchni akwarium. Przez cały czas odchowu niezbędne jest czyszczenie dna zbiornika (rezygnujemy z jakiegokolwiek podłoża) z wszelkich resztek organicznych, początkowo codzienne, a po mniej więcej miesiącu co drugi, trzeci dzień, oraz obfite (30–50%) podmiany wody na świeżą, odstaną, o takiej samej temperaturze. Do zbiornika z podrośniętym narybkiem dobrze jest wpuścić kilka małych (1–1,5 cm) zbrojników niebieskich lub ampularii, które znakomicie wyjedzą wszelkie niedojedzone resztki karmy.

 

Przypuszcza się, że blisko spokrewniony z danio perłowym gatunek, a mianowicie Danio erythromicron łatwo się z nim krzyżuje i oba taksony nie powinny być utrzymywane w tym samym akwarium. W handlu często trafiają się osobniki zdeformowane, mniej lub bardziej przygarbione, wychudłe, z wadami kręgosłupa. Takich ryb w żadnym razie nie używamy do rozrodu.

 

Danio perłowe (Danio margaritatus) – chów

Dorosły samiec

Ryba ta należy do rodziny karpiowatych (Cyprinidae) i pierwotnie zwana była razborą (lub mikrorazborą) galaxy (Microrasbora sp. „Galaxy”), a obecnie także niebiańskim danio perłowym (usiane jasnymi cętkami ciało przypomina rozsiane na niebie gwiazdy). W języku angielskim nazwa gatunku brzmi zaś: Galaxy rasbora lub Celestial pearl danio, a w handlu także: Fireworks rasbora.

 

Para – samica u góry

Gatunek został odkryty dopiero w 2006 r., a opisany rok później przez amerykańskiego ichtiologa Tysona Robertsa. W naturze zasiedla płytkie i obficie zarośnięte zbiorniki (w tym stawy i jezioro Inle), rozlewiska i mokradła, położone na wysokości do około tysiąca m n.p.m., wzdłuż rzeki Salween, we wschodniej Birmie i północnej Tajlandii.

 

 

 

Danio perłowe to ryba ruchliwa, żwawa i towarzyska – samiec u dołu

Ryba ruchliwa, żwawa i towarzyska. Dorasta do około 2 cm i dożywa 2-2,5 roku. Najlepiej chowa się w większych grupach z przewagą samic, po co najmniej po 6-7, a najlepiej kilkanaście osobników. Ryby utrzymywane tzw. parkami czują się źle, są bardziej płochliwe i nieśmiałe oraz krócej żyją. Gatunek jest łatwy do chowu, gdyż nie ma wygórowanych wymagań środowiskowych.

 

 

Dojrzała do tarła samica ma uwypukloną partię brzuszną

Optymalnie woda powinna być średnio twarda, o temperaturze 20-24ºC (w wyższej ciepłocie ryby są delikatniejsze i zmniejsza się długość ich życia) i odczynie od obojętnego do lekko zasadowego (pH 7,0-7,5). Moje obserwacje potwierdzają jednak, że danio ten dobrze radzi sobie także w miększej wodzie, której odczyn jest lekko kwaśny. Wskazany jest wolno pracujący filtr wewnętrzny lub kaskadowy, który zapewniałby dobre natlenienie wody i jej lekki ruch. Nieodzowne są regularne podmiany wody, dzięki którym poziom azotanów utrzymywałby się na jak najniższym poziomie (w naturze woda jest uboga w związki azotu).

 

Samiec jest mniejszy, smuklejszy i jaskrawiej ubarwiony

Akwarium o pojemności około 30 l dla kilkunastu ryb powinno mieć ciemne podłoże i być dobrze zarośnięte roślinnością (w tym pływającą). Ryby te bowiem pochodzą z siedlisk silnie zarośniętych i najlepiej prezentują się na tle soczystej zieleni. Trzeba jednak pamiętać o pozostawieniu tu i ówdzie wolnej przestrzeni do swobodnego pływania. Do wystroju zbiornika nie używamy korzeni (aczkolwiek jeden niewielki, dobrze wyleżały w wodzie i nie barwiący jej na pewno nie zaszkodzi), ani zatopionych liści, gdyż w nadmiarze mogłyby one niebezpiecznie obniżyć odczyn wody, czego ryby te nie lubią.

 

Dobrym towarzystwem dla danio perłowych są m.in. małe gatunki piękniczkowate (tu drobniczka)

Dopuszcza się utrzymywanie ich z innymi niewielkimi gatunkami, odpowiednimi do małych akwariów, np. z drobniczkami, drobnotkami, małymi gatunkami razbor i danio, kiryskami karłowatymi, kardynałkami chińskimi, skrzeczykami karłowatymi itp. Danio perłowe to ryba wszystkożerna. Jedynym problemem pozostaje tylko wielkość pokarmu, który zawsze powinien być dostosowany do niewielkiego otworu gębowego.

 

Młoda, ale już dorosła samica na tle bujnej roślinności

Między dorosłymi samcami (rzadziej między samicami) może dochodzić do niegroźnych utarczek. W ich wyniku postrzępieniu ulegają czasem płetwy u słabszego osobnika. W odpowiednich jednak warunkach utrzymania nie stanowi to większego problemu (chów stadny, bogata roślinność, większe akwarium itp.). U omawianych ryb nie zauważyłem także jakiś specjalnych zachowań terytorialnych. Raczej chodzi tu o wzajemne przeganianie się i to głównie w okresie składania ikry.

Strzebla błotna (Eupallasella percnurus). Charakterystyka gatunku

Strzebla błotna jest gatunkiem zagrożonym wyginięciem i wymaga ochrony czynnej

Strzebla błotna należy do rodziny karpiowatych (Cyprinidae), a jej nazwa w języku angielskim brzmi: Lake (Swamp) Minnow. W Polsce gatunek objęty jest obecnie ścisłą ochroną, jako rzadki i zagrożony wyginięciem. Wymaga on tzw. ochrony czynnej polegającej m.in. na kontrolowanym rozrodzie, utrzymywaniu stad rodzicielskich, produkcji dobrej jakości materiału zarybieniowego, pogłębianiu naturalnych siedlisk itp.

 

 

Ciało strzebli usiane jest bardzo licznymi, małymi plamkami o barwie ciemnobrązowej do czarnej

Ciało strzebli jest bocznie spłaszczone i wrzecionowate, pokryte drobną, cykloidalną łuską. Ubarwienie zaś jest bardzo zmienne, od żółto-brązowo-złotawego po niemal czarne, lśniące (zależnie od warunków środowiskowych). Całe ciało usiane jest bardzo licznymi, małymi plamkami o barwie ciemnobrązowej do czarnej. Wzdłuż boku biegnie szarofioletowa smuga, która jednak często jest niemal niewidoczna.

 

W warunkach naturalnych Polski występowanie strzebli błotnej ma charakter wyspowy

Występowanie omawianego taksonu ma w RP charakter wyspowy. Ryba zasiedla niewielkie i płytkie zbiorniki wodne (najczęściej są to dawne wyrobiska torfu, a rzadziej śródpolne i śródleśne oczka wodne, glinianki, bagniste doły), silnie zarośnięte roślinnością (grążel żółty, grzybienie białe, moczarka kanadyjska, rdestnice itp.), w tym także nabrzeżną (trzcina pospolita, pałki) oraz o mulistym dnie.

 

Strzebla błotna jest rybą wszystkożerną, stadną, płochliwą i prowadzącą skryty tryb życia

Dotychczas w Polsce zidentyfikowano ponad 160 stanowisk tego gatunku, w tym ponad połowę z nich w województwie pomorskim (Pojezierze Kaszubskie). Strzebla błotna jest rybą wszystkożerną, stadną, płochliwą i prowadzącą skryty tryb życia. Jest stosunkowo odporna na niską zawartość tlenu w wodzie i duże wahania jej odczynu. W naszych wodach dorasta zwykle do 6-8 cm (wyjątkowo do nawet 13 cm). Żyje do 6 lat.


Samce są mniejsze od samic, a w okresie godowym mają słabo widoczną wysypkę tarłową. Ich głowy są też mniejsze i węższe niż u samic

Dojrzałość płciową samice strzebli osiągają w trzecim roku życia, a samce w drugim. Samce są mniejsze od samic, a w okresie godowym mają słabo widoczną wysypkę tarłową. Ich płetwy brzuszne sięgają otworu moczopłciowego, podczas gdy u samic są krótsze. Ikrzyce odznaczają się też większą i szerszą głową. Porcyjne tarło ma zwykle miejsce w maju, czerwcu przy temperaturze wody około 15°C. Ryby trą się w grupach po kilkanaście osobników. Silnie kleista, brązowawa ikra składana jest najczęściej na podwodnych częściach roślin (gatunek fitofilny).

 

Strzeble błotne podczas żerowania w akwarium – ryby te są wszystkożerne

W warunkach polskich podczas jednego tarła samica składa zwykle kilkaset jaj (rzadko powyżej 700). W temperaturze wody około 20°C larwy wykluwają się po około 4-5 dobach. Mierzą wtedy 4-4,5 mm i na czas wchłaniania zawartości woreczków żółtkowych przyczepiają się roślin za pomocą wydzieliny gruczołów cementowych. W powyższej temperaturze wody po około 6 dniach od wylęgu rozpoczynają swobodne pływanie i pobieranie pokarmu.

 

 

Notropis chrosomus w obiektywie autora

Para „notropisów” – samica u góry

W kolejnym wpisie postanowiłem zamieścić serię zdjęć mojej najpiękniejszej pary „notropisów”, która od wiosny 2016 r. żyje (wraz z innymi współplemieńcami, płazami i ich larwami) w jednym z ogrodowych oczek wodnych. Ryby bez problemu przezimowały i przez wiosnę i lato cieszą oczy swymi urzekającymi kolorami. Dochodzi także do tarła. Poniższe fotki robiłem w małym akwarium, do którego na czas sesji ryby zostały przeniesione.

 

Para Notropis chrosomus – feeria barw (samiec u dołu)

O chowie Notropis chrosomus pisałem tu:
„Notropis chrosomus. Chów”

 

O rozmnażaniu zaś tu:
„Notropis chrosomus. Rozród”
i tu: „Notropis chrosomus. Rozród2”

Samiec z przodu

Samica – poniżej – jest znacznie skromniej ubarwiona

„Notropisy” dobrze czują się wśród roślinności

Samiec w pełnej krasie

Soczysta zieleń uwypukla barwy ryb

Samiec spektakularnie adoruje samicę

Zatopione gałęzie nadają wystrojowi zbiornika szczególnego smaku

Tarło u „notropisów” przebiega żywiołowo

Samiec przywierający bokiem do samicy

Tak wybarwionych ryb nie zobaczymy w przegrzanych, sklepowych akwariach

Jako substrat dla ikry konieczne są otoczaki

Tu para (samiec z lewej) przy miejscu składania ikry

Na tarlisku – samica z przodu

W czasie tarła gonitwy nie mają końca

Samiec (z lewej) jest niezmordowany w adorowaniu samicy

Ikra wpada między kamienie, ale chętnie jest przez tarlaki zjadana

Para w zbiorniku tarliskowym

Samiec (powyżej) potrafi być napastliwy i męczący

Samiec – barwy powalają swym pięknem

Po tarle tarlaki szybko odławiamy

„Notropisy” to ryby bardzo wdzięczne, łagodne i towarzyskie

Danionella priapus. Chów i rozród

1

Z przodu dorodna samica

Ta miniaturowa ryba należy do rodziny karpiowatych (Cyprinidae). Jej ciało jest mocno wydłużone, niemal przezroczyste (mniej lub bardziej widoczne są organy wewnętrzne, a także komórki jajowe u samicy). Uwagę zwracają też duża głowa i oczy. Ryby te zaliczane są do najmniejszych na świecie kręgowców słodkowodnych i stanowią jedno z bardziej spektakularnych odkryć ichtiologiczne ostatnich dekad. Dożywają około 2 lat, rzadko dłużej, a niejednokrotnie znacznie krócej.

12

Dorosły samiec

Co ciekawe „danionelle” w dorosłym życiu zachowują szereg cech larwalnych, zarówno w wyglądzie zewnętrznym (np. brak łusek, pigmentacja ograniczona do skupisk melanoforów, brak linii nabocznej), jak i wewnętrznym (szkielet głowy w sporej części złożony z tkanki chrzęstnej). Innymi słowy, osobnik będący w stadium larwy w trakcie swego rozwoju zarodkowego (embriogenezy) nie przechodzi ostatnich jego stadiów, choć potem normalnie dojrzewa płciowo (pedomorfizm).

14

Para ryb – samica po prawej

Dorasta do mniej niż 2 cm. W naturze występuje w wodach zachodniego Bengalu, w półn-wsch Indiach. Samiec ma stożkowatą brodawkę płciową, co tworzy osobliwy niby-lejek pomiędzy płetwami brzusznymi. Podobnie jak i inne gatunki z rodzaju Danionella, ryby te idealne nadają się do chowu w nano akwariach. Choć dosyć dobrze znoszą towarzystwo innych, małych taksonów, to jednak zdecydowanie zalecam chować je w zbiorniku jednogatunkowym.

11

„Danionelle” najlepiej utrzymywać w licznej grupie

Generalnie „danionelki” są dość odporne na choroby i niekorzystne warunki środowiskowe, ale szkodzi im dłużej utrzymujący się w wodzie stan zbyt wysokiej zawartości związków azotu. Ponadto ze względu na swą delikatną naturę są także wrażliwe na nagły i silny stres (potrafią raptem paść po zbyt gwałtownym łapaniu ich siatką) oraz na wszelkie chemikalia (bezłuska skóra). Dlatego też powinno się odłapywać je z najwyższą ostrożnością, za pomocą szklanej miseczki lub fajki, filtrować wodę [dobrze sprawdza się tu filtr kaskadowy (przelewowy) lub zwykły gąbkowy napędzany brzęczykiem] i regularnie ją podmieniać (raz w tygodniu 10-15%). Ewentualne zaś leki trzeba aplikować w dawkach mniejszych niż standardowo zalecane, praktycznie na tzw. czuja.

9

„Danionelle” preferują wodę w lekkim ruchu

Ryby z rodzaju Danionella należą do gatunków stadnych. Chów tzw. parkami lub trójkami mija się zupełnie z celem. Pojemność zbiornika dla grupy 8-12 osobników może wynosić tylko 30-40 l, choć oczywiście im więcej, tym lepiej. Woda powinna być miękka do średnio twardej, o odczynie obojętnym do lekko zasadowego (pH 7-7,5), o temperaturze 20-24ºC (ryby świetnie dają sobie radę w zbiorniku bez grzałki, ale oczywiście w normalnie ogrzewanym mieszkaniu), dobrze natleniona i znajdować się w lekkim ruchu (gatunek umiarkowanie prądolubny, czyli reofilny).

3

Ryby lubią zarośnięte zbiorniki, ale z miejscami do swobodnego pływania

Jako podłoża najlepiej jest użyć drobnego żwirku. Akwarium dość obficie obsadzamy roślinami (w tym pływającymi), pamiętając jednak o pozostawieniu wolnej przestrzeni do swobodnego pływania. Kilka kamieni i 1-2 niewielkie korzenie wystarczą do wzbogacenia jego wystroju. Ryby lubią też promienie słoneczne, które przez 2-4 godzin dziennie powinny mieć dostęp do zbiornika. Pokarm musi być drobny, dostosowany do niewielkich otworów gębowych. Oprócz rozkruszonych karm suchych podaję także mrożonego oczlika, drobno siekane rureczniki oraz żywy, drobny zooplankton. Prawdziwym rarytasem dla dorosłych osobników są grube larwy solowca.

7

Kolejna para ryb – samiec u dołu

„Danionelki” absolutnie nie nadają się do zbiornika towarzyskiego, w którym czują się źle i szybko giną. Nawet w nano akwarium z innymi małymi i spokojnymi gatunkami ich behawioryzm nie całkiem jest naturalny. U mnie zawsze pływały wtedy z dala od przedniej szyby, w wolnej przestrzeni między kępami roślin, były płochliwe i bez wątpienia bardziej wycofane. Z chwilą jednak przeniesienia do zbiornika dedykowanego tylko im (żyły w nim też krewetki red cherry), ryby szybko zatraciły poprzedni dystans i stały się bardzo aktywne, pływając niemal po całym akwarium.

5

U „danionelli” brak jest jakiejkolwiek opieki nad ikrą i potomstwem

Przypuszcza się, że w naturze tarło ma charakter ciągły, ale jaja nie są składane w okresach niekorzystnych dla potomstwa (np. susza, powódź, namnożenie lub przemieszczanie się drapieżników itp.). Podczas pojedynczego aktu płciowego samica składa 2-8 jaj, których inkubacja zajmuje mniej więcej 3 doby. Biorąc pod uwagę wielkość samej ryby pojedyncze jajo ma niemałą średnicę, bo około 0,5 mm. Brak tu opieki nad ikrą i potomstwem.

13

Narybek jest bardzo drobny i cienki, a tarlaki mogą go zjadać

Narybek można wykarmić tzw. pyłem, czyli pierwotniakami, larwami oczlików i wrotkami. Można także spróbować podawać mu sztuczne karmy tworzące w wodzie zawiesinę. Dolewanie tzw. zakwitłej wody z zielenicami także ma sens.  Po 2 tygodniach zjadane są nicienie „mikro” i/lub najdrobniejsze larwy solowca. Trzymiesięczne osobniki zdolne są już do rozrodu.

 

14

Tarlaki najlepiej zostawić na tarlisku prze kilka dni

Bardziej racjonalną metodą rozmnażania jest przeprowadzenie tarła w niewielkim (10-15 l) zbiorniku tarliskowym. Napełniamy go w miarę miękką wodą (do 12ºn) o temperaturze 26ºC i pH 7-7,5. Dno powinno być gęsto wyścielone miękkolistną roślinnością, np.mchami. Podobnie jak w przypadku innych gatunków o ciągłym cyklu rozrodczym, także tu tarlaki zostawiamy na tarlisku przez kilka dni, po czym je odławiamy. W zbiorniku jednogatunkowym można wprawdzie dochować się potomstwa, ale liczba odławianych młodych (naczyniem, nigdy siatką!) spomiędzy pływającej roślinności jest iście znikoma. Dorosłe osobniki mają bowiem mniej lub bardziej kanibalistyczne zapędy.

Więcej o rybach z rodzaju Danionella pisałem na łamach „Magazynu Akwarium”: 2017, 3, s. 48-53.

 

 

Notropis chrosomus – tarło parami?

8

Tarlaki na tarlisku – samiec po lewej – widoczne jaskrawe barwy godowe

O „notropisach” pisałem już wcześniej. Ta przepięknie ubarwiona (szczególnie samce w okresie godowym), zimnolubna, północnoamerykańska, należąca do rodziny karpiowatych (Cyprinidae) ryba, zwana jest niekiedy po polsku „błyszczkiem tęczowym”. Coraz częściej jest utrzymywana w akwariach, a sporadycznie także w oczkach wodnych (np. w płockim zoo). O chowie tego niewielkiego, dorastającego zwykle do 5 cm gatunku można przeczytać tu:

Notropis chrosomus – chów”

6

Gonitwa tarlaków pod powierzchnią wody

Tarło parami, choć często się udaje, nie jest najlepszym pomysłem z uwagi na znaczną natarczywość samca. W małym zbiorniku może nawet dojść do zagonienia przez niego samicy na śmierć. Dlatego też na jednego mleczaka należy przeznaczyć dwie, a nawet trzy samice. Sprawdziłem to osobiście odkładając na tarło parę ryb – samiec początkowo adorował partnerkę, ale dość szybko zatracił wszelką subtelność i zaczął być coraz bardziej agresywny. Ta salwując się ucieczką wyskoczyła w pewnym momencie ze zbiornika. Na szczęście w porę ją znalazłem i przeżyła.

 

2

Nad miejscem tarła – samica u góry

I tu nasuwa się kilka uwag praktycznych. Zalecam zawsze szczelnie przykrywać akwarium, a na powierzchni umieszczać kilka egzemplarzy roślin pływających. Do tarła należy przeznaczać tylko dojrzałe samice. Zbyt młode mogą zostać poturbowane lub zagonione na śmierć przez samca. Warunek ten przestaje mieć jednak praktycznie znaczenie, gdy przeprowadzamy tarło grupowe. Jest to nota bene najwłaściwszy sposób rozmnażania „notropisów”. Tarlaki przetrzymywane przez cały rok w ciepłej wodzie (powyżej 20ºC) praktycznie nie nadają się potem do rozrodu. Idealnie jeśli tarło poprzedza kilkumiesięczny okres zimowania ryb w temperaturze wody 10-15ºC.

 

9

Samiec (po lewej) nie odstępuje partnerki i rozpinając płetwy pokazuje jej swe piękne barwy

Jak pisałem wcześniej tarło ma miejsce wśród otoczaków o średnicy 4-6 cm. Należy umieścić je w plastikowym pojemniku (o wysokości ścianek co najmniej 3 cm, inaczej ikra łatwo zostanie wymyta i pożarta przez wielce ruchliwe tarlaki), który następnie wstawiamy do zbiornika tarliskowego. Gonitwy samców za samicami mogą trwać nawet kilka godzin. Od jednej samicy można wprawdzie uzyskać do 300 jaj, ale przeciętnie ich liczba wynosi nie więcej niż kilkadziesiąt sztuk.

 

Więcej o rozrodzie Notropis chrosomus można przeczytać tu:

Notropis chrosomus – rozród”

12

Tuż przed zbliżeniem nad pojemnikiem z otoczakami

Po tarle moje „notropisy” zostały wpuszczone do oczka wodnego, w którym nie ma innych ryb (to w rzeczywistości płazarium przeznaczone dla żab i traszek). Zbiornik jest gęsto zarośnięty roślinnością (lilie wodne, moczarka kanadyjska, rzęśl wiosenna, żabiściek pływający, osoka aloesowata). W strefie płytkiej wody rosną zaś liczne gatunki błotne (żabieniec drobnokwiatowy, trzcina australijska, pałka miniaturowa, jaskier wielki, przęstka pospolita i inne).

 

13

Samiec na tarlisku – piękno natury w akwarium

Choć tej zimy (sezon 2015/2016) kilka z moich „notropisów” przeżyło zimę, która jak wiadomo była dość łagodna, to jednak wszystkie one padły wczesną wiosną. Najpewniej z powodu osłabienia i rozwinięcia się chorób. Przez cały okres zimowy ryby miały zapewnione dobre natlenienie wody, co jednak okazało się dla nich niewystarczające. Wydaje się, że powodzenie w zimowaniu omawianego gatunku w zbiorniku na wolnym powietrzu zależy od jego głębokości i odpowiedniego przygotowania ryb. Osobniki zakupione w sklepach zoologicznych, czy na giełdach zimy w oczku wodnym na pewno nie przeżyją …

 

 

Kardynałek chiński (Tanichthys albonubes). Chów

para1

Para kardynałków chińskich – samiec u góry

Ta należąca do rodziny karpiowatych (Cyprinidae), niewielka (dorasta do około 4 cm) rybka uchodzi za gatunek nadzwyczaj towarzyski i łagodny, a ponadto stadny, zimnolubny (względnie o umiarkowanych wymaganiach termicznych) i bardzo ruchliwy oraz mało wymagający i odporny. Jej chów jest przeto bezproblemowy. Doskonale nadaje się do utrzymywania w akwarium towarzyskim. W naturze kardynałki zamieszkują wartkie cieki wodne południowych rejonów Chin (delta rzeki Perłowej) oraz północnego Wietnam. Samiec jest szczuplejszy, jaskrawiej ubarwiony i ma nieco dłuższe płetwy grzbietową i odbytową.


samica2

Samica z wyraźnie zaokrągloną partią brzuszną

Kardynałki najlepiej czują się i prezentują w grupach złożonych z co najmniej kilku, a najlepiej kilkunastu osobników. Dobrze znoszą towarzystwo innych, ruchliwych i spokojnych gatunków o podobnych rozmiarach ciała, np. ryb z rodzaju Brachydanio. Są mało wymagające pod względem właściwości fizyko-chemicznych wody, ale preferują jej twardość ogólną poniżej 18ºn i pH 6-8. Woda w akwarium powinna być regularnie odświeżana (raz w tygodniu 10-15%), obficie natleniana i znajdować się w nieznacznym ruchu (spokojnie pracujący filtr). Ryba ta preferuje zbiorniki jasne, dobrze oświetlone, w tym również światłem naturalnym.

 

4samica

Stara samica

Kardynałki wykazują bardzo szeroką tolerancją wobec temperatury wody. Wytrzymują bez szkody dla zdrowia zarówno krótkotrwały (a nawet długotrwały jeśli są do tego wcześniej stopniowo przyzwyczajane) jej spadek do ok. 5ºC (w tej ciepłocie mogą nawet zimować przez długie miesiące), jak i jej wzrost w okolice 30ºC (tu jednak czują się źle i krótko żyją). Bardzo gwałtowne zaś wahania temperatury wody szkodzą im tak samo, jak wielu innym gatunkom ryb akwariowych. Optymalna zaś ciepłota dla kardynałków wynosi 19-20ºC, zatem są to ryby zimnolubne, względnie o umiarkowanych wymaganiach termicznych. Fakt ten znakomicie predysponuje je również do chowu w domowych zbiornikach zimnowodnych, a w okresie wiosenno-letnim także w ogrodowych oczkach wodnych.

 

1samiec

Dorosły samiec w pełnej krasie

Kardynałki zadowalają się akwariami nawet o niewielkiej pojemności (dla 5-7 osobników, co najmniej 30 l), obsadzonymi umiarkowanie gęsto miękką roślinnością (wywłócznik, mchy, rogatek, różdżyca itp.). Jest to ryba bardzo ruchliwa, stąd wysokie, rozłożyste rośliny sadzimy z tyłu lub po bokach zbiornika, pozostawiając w jego środkowej i przedniej części wolną przestrzeń do swobodnego pływania. Ze względu na swą łagodność i dekoracyjność kardynałki są bardzo często utrzymywane w akwariach zespołowych, jednak celem dogłębnego poznania ich biologii i behawioru bardzo polecam hodować je oddzielnie, bez innych ryb.

 

para.zlote

Forma złota (żółta) – samica po prawej

Kardynałki są wszystkożerne. Jedzą chętnie zarówno pokarm żywy, jak i suchy. Zawsze jednak ich dieta powinna być jak najbardziej urozmaicona. Chcąc uzyskać dużą liczbę zdrowego narybku, utrzymać wzmożone zdolności rozrodcze tarlaków oraz ograniczyć do minimum zjadanie przez nie wylęgu, podstawą racjonalnej diety musi być pokarm żywy. Z mojego doświadczenia wynika, że najlepsze są dorosłe rozwielitki i oczliki, jako łatwostrawne i dietetyczne oraz larwy komarów (podawane jednak nie częściej niż trzy razy w tygodniu). Kawałkowane rureczniki (pochodzące z pewnego źródła i dobrze przepłukane) są równie dobre, ale nie można zbytnio przekarmiać nimi ryb, a już w zupełności nie mogą stanowić one monodiety. Larwy ochotek i szklarki wydają się być zbyt duże i zwłaszcza mniejsze osobniki mogą mieć kłopoty z ich połknięciem. Bardzo dobrym, ale niedocenianym przez hodowców pokarmem są dorosłe muszki owocówki. Pokarm żywy najlepiej jest podawać na przemian z dobrej jakości suchym.

 

2samica4

Młoda, ale już w pełni dorosła samica

Należy pamiętać, aby zawsze do zbiornika dolewać wodę odstaną, o takiej samej temperaturze co w zbiorniku macierzystym. Inaczej kardynałki mogą łatwo zapaść na zburzenia pracy pęcherza pławnego, co objawia się najczęściej nieskoordynowanym pływaniem. Idealnie jeśli woda na dolewkę została wcześniej poddana kilkugodzinnemu działaniu promieni słonecznych. Znana jest m.in. złota (żółta) forma hodowlana oraz delikatniejsza, o welonowo wydłużonych płetwach. W 2001 r. odkryto w Wietnamie dwa inne, bardzo podobne gatunki –Tanichthys micagemmae i Tanichthys thacbaensis.

 

 

 

 

 

 

 

 

 

 

 

 

 

 

 

 

 

 

 

 

 

 

 

 

 

 

 

 

 

 

 

 

Kardynałek chiński (Tanichthys albonubes). Rozród

Ryc.1.Mech

Mecha jawajski to jeden z najlepszych substartów do zbiornika tarliskowego

Dymorfizm płciowy u dorosłych osobników jest dobrze zaznaczony. Samiec jest znacznie szczuplejszy od samicy, której część brzuszna jest mniej lub bardziej zaokrąglona. Oprócz tego płetwy grzbietowa i odbytowa są u samca nieco dłuższe (nie jest to jednak regułą u odmiany welonowej) i jaskrawiej ubarwione (lecz niekoniecznie u odmiany albinotycznej). Najlepsze do tarła są osobniki młode (do 1,5 roku), wychowane w chłodnej wodzie (17-19°C). Wybieramy ikrzyce z najbardziej nabrzmiałymi partiami brzusznymi oraz smukłe i jak najładniej wybarwione mleczaki.

 

Ryc.2.MA.2.kard

Samica o dobrze zaokrąglonych partiach brzusznych

U kardynałka chińskiego tarło ma często charakter wieloporcyjny, rozciągnięty w czasie na zwykle kilka dni. Każdego dnia samica składa bowiem sukcesywnie od kilku do kilkunastu jaj. Zanim zniesie ostatnie, z pierwszych już wylęgają się larwy. Stanowi to pewne utrudnienie dla hodowcy, gdyż nigdy nie wiadomo w jakim momencie najlepiej odłowić tarlaki, aby uzyskać jak najliczniejszy przychówek. Jednakże rozdzielenie ryb według płci przed tarłem (na 7-10 dni) , intensywne karmienie ich w tym czasie żywym, urozmaiconym pokarmem i przetrzymywanie w chłodniejszej o kilka stopni wodzie (15-16ºC) sprawia, że po połączeniu gody przebiegają bardziej intensywnie. Praktycznie bowiem na 2-3 dzień samica pozbywa się większości zapasu dojrzałej ikry. Przy tej metodzie rozrodu należy przygotować kilka zbiorników i przenosić do nich tarlaki kolejno co 2-3 dni i tak przez okres 9-15 dni. Młode są wtedy zbliżone wiekiem i wyrównane wzrostem, a osobników hodowlanych nie trzeba rozdzielać wg. płci przed tarłem. Jeszcze inni akwaryści najpierw wpuszczają do zbiornika hodowlanego same mleczaki, a dopiero za 3-4 dni ikrzyce.

 

Ryc.3.MA.kard.6

Pogoń samca (z prawej) za samicą

Zbiornik tarliskowy dla parki lub trójki osobników rodzicielskich może mieć pojemność nawet poniżej 10 l, ale najlepiej zastosować 15-20 l; przy tarle grupowym zaś 30-60 l. Do rozrodu najwłaściwsza jest woda miękka do średnio twardej (7-12ºn), o pH 6,8-7,2 oraz temperaturze 23-24ºC. Jako substratu dla ikry użyć można odkażonego żwirku, otoczaków lub szklanych kulek i włożoną luzem, względnie obciążoną kamykami miękkolistną roślinność (mchy, wywłócznik itp.) lub przędzę/włóczkę syntetyczną. Stosowanie rusztu ikrowego lub drobnej siateczki wyścielającej dno stosowane jest najczęściej w przypadku braku lub skąpej ilości roślinnego substratu.

 

Ryc.5.MA.kard.4

Charakter tarła u kardynałków zależy w głównej mierze od przygotowania tarlaków

Tarło kardynałków można przeprowadzić parami, tripletami (samica x 2 samce), w małych grupach z przewagą mleczaków (3-5 samców x odpowiednio 2-3 samic) lub liczniejszych grupach złożonych np. z 8 samic i 12 samców. Gody odbywają się w gąszczu roślinności podwodnej. Jaja są drobne o jasnożółtawej barwie. Od jednej samicy uzyskuje się zwykle od kilkudziesięciu do niewiele ponad 100 ziaren ikry. Przez cały czas jej inkubacji oraz dorastania potomstwa wodę w zbiorniku należy natleniać i filtrować, zwracając uwagę, aby strumień powietrza nie był zbyt silny. Najlepiej do tego celu nadaje się zwykły filtr gąbkowy, bez obudowy, np. napędzany brzęczykiem.

 

Ryc.6.MA.kard.7

Trójka tarlaków gwarantuje wydajniejsze tarło

Larwy wylęgają się po około 48-72 godzinach. Są drobne (ok. 2,5 mm) i przez dalsze 3 dni wiszą przyczepione do roślin i szyb zbiornika, a po całkowitym zresorbowaniu woreczka żółtkowego zaczynają swobodnie pływać w poszukiwaniu pokarmu. Najlepsze na kilka pierwszych dni życia są pierwotniaki wyhodowane pożywkach organicznych (np. liściu sałaty, łodyżce siana, skórce banana, kosteczce świeżego ziemniaka) lub peparatach firmowych (Protogen) oraz najdrobniejszy tzw. „pył” (wrotki i larwy oczlików). Można również podawać markowe pokarmy sztuczne (startery) przeznaczone dla narybku ryb jajorodnych (np. JBL Fluid). Przy skarmianiu ugotowanym na twardo żółtkiem jaja kurzego trzeba zachować daleko idącą ostrożność i pamiętać, że przedawkowanie tej karmy grozi szybkim pogorszeniem się jakości wody i masowymi upadkami narybku. Wpuszczenie kilku do kilkunastu sztuk niewielkich ślimaków (zatoczki, ampularie) jest godne polecenia, gdyż mięczaki wyjadać będą resztki karmy. Po 5-6 dniach można zacząć podawać najdrobniejsze larwy solowca, a po 10. – nicienie „mikro”.

 

Narybek kardynałka jest bardzo wrażliwy na złą jakość wody oraz na choroby pasożytnicze, a szczególnie na zarażenie kulorzęskiem (ichtioftirioza). Należy zatem bardzo uważać, aby wraz z pokarmem nie zawlec do akwarium pasożytów (nie poławiać planktonu w zbiornikach, w których żyją dzikie ryby). Pięknie wybarwione, kilkutygodniowe osobniki młodociane kardynałka chińskiego są niezwykle dekoracyjne z uwagi na lśniącą, seledynową pręgę wzdłuż ciała. Wzrost narybku jest jednak nierównomierny.

 

Ryc.9.narybek.2

Narybek kardynałka chińskiego jest bardzo dekoracyjny

Dorosłe z reguły nie zjadają ikry, ani narybku, który zazwyczaj można odchowywać w ich towarzystwie. Duży wpływ ma tu odpowiednie, urozmaicone żywienie karmą żywą oraz utrzymywanie ryb w jednogatunkowym, gęsto zarośniętym (w tym koniecznie roślinami pływającymi) akwarium, o niskiej obsadzie, np. 5 tarlaków na 80-100 l wody. W domku na działce miałem raz 100 l nieogrzewany zbiornik, w którym od końca kwietnia lub początku maja przebywał triplet tarlaków. Początkowo temperatura wody wynosiła tylko 12-13ºC, a w miarę jak się zwiększała, ryby znakomicie się czuły i chętnie przystępowały do tarła. Liczna uzyskiwanych tą drogą młodych była jednak niewielka (kilkanaście sztuk w ciągu sezonu), głównie z powodu nieregularnego karmienia narybku odpowiednim dla niego pokarmem. Zaobserwowałem, że w zimnej wodzie narybek rośnie dość wolno. Po przeniesieniu zaś do domowego akwarium jego wzrost i rozwój ulegały znacznemu przyśpieszeniu.

 

Notropis chrosomus. Rozród

Tarlaki na tarlisku

Po kilkumiesięcznym okresie spoczynku płciowego (zimowanie w niskiej temperaturze wody – nawet około 5°C) rozród Notropis chrosomus najlepiej udaje się wiosną i wczesnym latem. Tarło najlepiej jest przeprowadzać grupowo z udziałem nawet ponad 30 tarlaków, ale w warunkach amatorskich wystarczy, że wybierzemy 2-3 najbardziej kolorowe samce i 2-3 samice z najbardziej zaokrąglonymi brzuszkami.

 

Gonitwa samców za ikrzycami

Gonitwa samców za ikrzycami

Zbiornik tarliskowy o pojemności około 60 l stawiamy w miejscu widnym. Najlepiej aby promienie słoneczne docierały do niego w godzinach porannych. Wystarcza zwykła woda wodociągowa o temperaturze 20-25°C. Wskazany jest jej lekki ruch, wywołany działaniem napowietrzacza lub gąbkowego filtra bez obudowy. Rezygnujemy całkowicie z podłoża. Jako substrat dla ikry konieczne jest wstawienie pojemnika (kuweta, pojemnik po lodach lub żywności bez przykrywki itp.), wypełnionego otoczakami o średnicy 4-6 cm. Nie należy przykrywać nimi całego dna. W zupełności wystarcza 1-2 pojemniki ustawione w przeciwległych kątach zbiornika (w naturze Notropis chrosomus wybiera na tarło gniazda miejscowych gatunków litofilnych, które usypują je z kamieni, np. Semotilus atromaculatus lub Nocomis micropogon). Z roślin można użyć gatunków swobodnie pływających.

 

Rywalizujące ze sobą mleczaki

Rywalizujące ze sobą mleczaki

Tarło przebiega dość burzliwie i trwa kilka godzin. Samce niezmordowanie uganiają się za samicami. Ikra składana jest wśród otoczaków i opada w szczeliny pomiędzy nimi. „Notropisy” są dość płodne i od jednej samicy można uzyskać przeciętnie 200-300 jaj, ale przeciętnie ich liczba wynosi kilkadziesiąt sztuk. Po tarle tarlaki szybko odławiamy. Nie trzeba zaciemniać zbiornika. Larwy wylęgają się po około 3 dobach. Mają jasne ubarwienie i małe woreczki żółtkowe. Początkowo leżą na dnie (ma się wrażenie, że są martwe), ale bardzo szybko zaczynają pływać i żerować pod powierzchnią wody.

 

Kamienne podłoże jest substratem dla ikry

Kamienne podłoże jest substratem dla ikry

W ferworze miłosnych harców

W ferworze miłosnych harców

Jako pierwszy pokarm chętnie zjadane są larwy oczlików i pierwotniaki wyhodowane na bazie produktów organicznych (marchew, sałata, skórka banana) lub z gotowych preparatów (np. Protogen). Dobrym dodatkiem jest tzw. zielona woda, czyli jednokomórkowe zielenice (Chlorophyta sp.), będące składnikiem fitoplanktonu. Dwutygodniowe młode jedzą już najdrobniejszy zooplankton, węgorki „mikro” oraz mrożonki (moina, larwy solowca, wrotka, oczlik). W handlu dostępnych jest też wiele rodzajów pokarmów gotowych (prestartery i startery), które także można stosować w żywieniu osobników młodocianych.

 

Brzanka brokatowa (Puntius semifasciolatus var. Schuberti)

6

Brzanka brokatowa to złota forma brzanki zielonej

Ta ostatnio bardzo popularna w naszych akwariach ryba wzbudza wiele pytań odnośnie swego pochodzenia. Najpierw nieprawidłowo nazywano ją brzanką Schuberta, gdyż sądzono iż jest to odrębny gatunek. Nazwę tę nadano na cześć amerykańskiego hodowcy Thomasa Schuberta, który pierwszy ją wyhodował w latach 60-tych ub.wieku. Tymczasem protoplastą brzanki brokatowej jest brzanka zielona (Puntius semifasciolatus, Günther, 1868), która w naturze zasiedla wody Azji Środkowej (Chiny) i Południowo-Wschodniej (Wietnam, Laos). W języku angielskim zwana jest Green lub Chinese Barb. Jej złota, nie występująca w naturze forma, nazywana jest właśnie brzanką brokatową.

 

5

Brzanki to ryby stadne

Dobrze pamiętam brzanki brokatowe, które hodowałem jako nastolatek. Nie były wówczas aż tak intensywnie wybarwione. Obecnie utrzymywane w akwariach ryby są masowo rozmnażane na fermach w Azji. Widać, że jeszcze bardziej położono nacisk na ich maksymalne wybarwienie. Mam tylko nadzieję, że dzieje się to bez szkody dla samych zwierząt. Niemniej można zauważyć pewne znamiona degeneracji, np. w długości płetw, płodności itp. Dużo zła wynika również z faktu rozmnażania ryb w bliskim pokrewieństwie.

Brzanka brokatowa należy do rodziny karpiowatych (Cyprinidae). Dorasta do 6-7 cm. Jej wymagania są takie same jak innych, pospolitych brzanek. Ryby najlepiej czują się w grupach złożonych z minimum 6, a najlepiej kilkunastu osobników (samców powinno być nieco więcej). Aby maksymalnie wyeksponować barwy ryb należy zastosować ciemne podłoże, gęstą roślinność (np. synema, kabomba, różdżyca, zwartki, rogatek itp.) oraz kawałki drewna, korzenie lub zatopione gałęzie jako dekoracje. Rośliny sadzimy jednak głównie w kępach lub przy tylnej i bocznych ścianach, bowiem brzanki są ruchliwe i muszą mieć zapewnione sporo wolnej przestrzeni do swobodnego pływania. Wskazana jest także roślinność pływająca, która tonowałaby silne oświetlenie.

3

Samiec u góry

 

Brzanki preferują dobrze natlenioną, czystą i wolną od związków azotu wodę. Dlatego też jej regularne podmiany są konieczne (raz w tygodniu w objętości 10-15%). Łączymy je z dokładnym oczyszczaniem dna z wszelkich zalegających resztek organicznych. Woda na dolewkę powinna być zawsze dobrze odstana i jeśli to możliwe poddana wcześniej kilkugodzinnej operacji słonecznej. W ogóle w świetle słonecznym barwy ryb prezentują się najintensywniej. Zwykły filtr gąbkowy, który jednocześnie dobrze natleniałby wodę będzie z pewnością wystarczający. Dobre są także filtry przelewowe, kaskadowe, które zapewniają lekki jej ruch. Temperatura wody może oscylować w przedziale 20-26°C, choć brzanki te są odporne na jej wahania i okresowo dobrze znoszą zarówno spadek poniżej 18°C, jak i wzrost powyżej 28°C. Najlepiej utrzymywać je w wodzie średnio twardej, o pH 6,5-7,5.

 

4

Samica u góry

Brzanki są wszystkożerne, ale w ich diecie spory udział powinny stanowić pokarmy roślinne (np. spirulina, ale także sparzone liście sałaty, szpinaku czy mniszka), gdyż w przeciwnym razie będą podskubywać drobne części miękkolistnych roślin. Ryby te mają nieustający apetyt i tu właśnie kryje się niebezpieczeństwo dla ich zdrowia i życia. Otóż przekarmiane często padają. Trzeba zatem pamiętać, że umiarkowanie (acz pełnowartościowe) żywienie to podstawa zachowania dobrego zdrowia przez naszych podopiecznych. Zalecam karmić częściej, ale małymi porcjami. Wskazany jest jeden dzień w tygodniu głodówki. Najlepszy wzrost, wybarwienie oraz wyniki hodowlane osiąga się żywiąc je urozmaiconym pokarmem żywym: larwy komarów, ochotki, szklarki, rureczniki czy duże rozwielitki.

 

2

Tarło najlepiej przeprowadzać grupowo

Samce są szczuplejsze i jaskrawiej ubarwione. Tarlaki można wcześniej rozdzielić według płci na 7-10 dni i obficiej karmić żywym pokarmem. Zestawiamy zwykle 3 samce x 2 samice. Tarło ma przebieg burzliwy. Wystarcza zbiornik tarliskowy o pojemności około 60 l, który ustawiamy w miejscu zapewniającym dobre naświetlenie słoneczne przez 2-4 godziny dziennie. Wypełniamy go miękką wodą (3-5°n), o temperaturze 25-26°C, dno pokrywamy otoczakami, które zaścielamy następnie roślinami miękkolistnymi (mchy). Zamiast tego możemy zastosować ruszt ikrowy. Ikry nie jest zbyt dużo – ot, po kilkadziesiąt do stu jaj od samicy. Tarlaki po tarle czym prędzej odławiamy, a zbiornik zaciemniamy i obficie napowietrzamy wodę. Larwy wylęgają się po 36-48 godzinach. Narybek żywimy wszelkimi pokarmami żywymi (najlepsze są larwy oczlików, pierwotniaki i wrotki, a po kilku dniach larwy solowca), ale także sztucznymi pylistymi lub typu fluid, podawanymi zamiennie z mrożonkami.

Notropis chrosomus. Chów

samiec

Samiec w ubarwieniu godowym

Ta piękna, stadna, spokojna i ruchliwa ryba z rodziny karpiowatych (Cyprinidae) zwana jest po angielsku rainbow shiner. W naturze zamieszkuje wody płynące (głównie zlewnię rzeki Mobile) południowo-wschodnich terenów USA (Georgia, Alabama, Tennessee). Jej smukłe i wydłużone ciało znakomicie przystosowane jest do szybkiego pływania. Żyje jednak stosunkowo krótko, bo do około 2 lat.

 

samica

Samica – skromniejsze ubarwienie

W akwarium mierzy zwykle około 5 cm długości. Znakomicie nadaje się do chowu w zbiorniku zimnowodnym. Wymaga wody od średnio twardej do twardej (14-18°n), o pH 7,0-8 i temperaturze rzędu 16-25°C, zawsze w lekkim ruchu. Bez problemu ryba ta znosi letnie upały i wzrost ciepłoty wody do nawet 29°C pod warunkiem jednak, że ma zapewnioną doskonałą jej filtrację, napowietrzanie i regularne (co 2-3 dni w czasie upałów i normalnie raz w tygodniu) podmiany 20-25% objętości na świeżą i odstaną.

 

para

Para – samica u góry

Notropis chrosomus lubią dużo pływać i dlatego zbiornik (długi i dość niski) powinien być odpowiednio urządzony. Rośliny sadzimy kępami, bądź przy tylnych lub bocznych ścianach. Jako elementy dekoracyjne wykorzystujemy otoczaki i korzenie. Tych ostatnich nie może być jednak zbyt dużo, gdyż zakwaszają one wodę, czego gatunek ten nie lubi. Wskazana roślinność pływająca, która nieco tonowałaby silne oświetlenie, w tym promieniami słonecznymi (przez 2-4 godziny dziennie). Jako podłoże najlepiej sprawdza się średnio gruby żwirek. Ewentualnie można gdzieniegdzie pozostawić miejsca wysypane piaskiem, tworząc tzw. plaże.

 

5

Samce są iście przepiękne

„Notropisy” nadają się znakomicie do chowu w akwarium zespołowym, w którym temperatura wody nie wzrasta jednak powyżej 26°C. Wówczas przy słabej filtracji, w przerybionym i gęsto zarośniętym roślinami zbiorniku czują się źle i krótko żyją. Raz umieściłem kilka osobników w akwarium na działce wypełnionym wodą deszczową – rybom wyraźnie to nie służyło, chowały się między korzeniami, nie jadły i co i raz któraś padała. Dobrostan omawianych ryb najlepiej jest zachowany, gdy trzymane są w grupach złożonych z, co najmniej kilkunastu osobników.

 

samiec2

Samiec świeci się cały i błyszczy

Dymorfizm płciowy jest wyraźny u osobników dorosłych. Samce są pięknie wybarwione, zwłaszcza w okresie okołotarłowym. Ich ciała mienią się wówczas kolorami niczym tęcza (stąd nazwa angielska). U godującego mleczaka zwraca uwagę błyszcząca, różowa pręga i druga, krótsza – złota, biegnąca po bokach brzucha oraz połyskujące metalicznie niebieskie płetwy parzyste i odbytowa oraz częściowo także grzbiet i głowa.

Danio malabarski (Devario malabaricus, vel. Devario aequipinnatus). Rozród, cz. II

Zbiornika tarliskowego nie oświetlamy i częściowo zaciemniamy szarym papierem, o ile stoi on zbyt blisko okna o południowej wystawie. Nieodzowna jest całodobowa praca napowietrzacza, dającego niezbyt silny, drobnoperlisty strumień powietrza lub gąbkowego filtra bez obudowy. Dobrze wyrośnięta ikrzyca może złożyć ponad 250 ziaren ikry. Spotkałem się z doniesieniami, w których autorzy wskazywali na znacznie większą płodność samic, tj. nawet do 1000 ziaren ikry. Ja jednak nigdy z czymś takim się u tego gatunku nie spotkałem.

 

Ryc.4

Larwa na szybie zbiornika

W temperaturze wody około 25°C larwy wylęgają się po mniej więcej 48 godzinach i początkowo wiszą, głównie na szybach zbiornika. Po dalszych 1-2 dniach wylęg rozpoczyna swobodne pływanie i żerowanie. Na podstawie obserwacji własnych mogę stwierdzić, że wylęg danio malabarskiego jest zdumiewająco odporny i żywotny. Narybek zjada wszelkie pokarmy. Najprościej można wykarmić go na karmach sproszkowanych lub typu fluid, przeznaczonych dla tej grupy wiekowej, co ma duże znaczenie w przypadku początkujących akwarystów i ludzi mocno zajętych, którzy nie mają czasu na wylęganie larw solowca, hodowlę nicieni „mikro” lub pierwotniaków. Należy jednak pamiętać, że jednorazowa porcja pokarmu powinna zostać zjedzona w ciągu najwyżej 10 minut po podaniu, gdyż w przeciwnym razie łatwo dochodzi do zepsucia się wody i śnięcia przychówku. Jeszcze dalej idące obostrzenia dotyczą karmienia mlekiem w proszku, żółtkiem jaja kurzego lub drożdżami. Te dwa ostatnie pokarmy zwykle przeciera się przez gęstą, płócienną szmatkę lub dokładnie rozbełtuje w niewielkiej ilości wody (np. w szklance), a następnie po opadnięciu większych cząstek pobiera zakraplaczem mikrozawiesinę, którą równomiernie rozprowadza się po powierzchni akwarium. Jeśli jednak ktoś dysponuje dobrze zarośniętym, bezrybnym oczkiem wodnym w ogrodzie lub na działce, to może w nim pozyskać szereg pokarmów dla młodziutkiego narybku. Wystarczy bowiem wziąć z niego pęk rogatka sztywnego, moczarki kanadyjskiej lub wywłócznika kłosowego i z zaczerpniętą z oczka wodą ostrożnie przenieść do akwarium z wylęgiem. Osobiście oprócz wymienionych gatunków pospolitych roślin wykorzystuje także pistie rozetkowe z siecią bujnie rozwiniętych korzeni – na nich osiada wiele drobnych wodnych żyjątek służących narybkowi za pokarm. Rośliny wymieniam na świeże co 2-3 dni, a stare wracają z powrotem do oczka. Wraz z wodą zaczerpywany jest także tzw. pył, czyli wrotki i larwy oczlików, a w moim przypadku, także rozwielitki, które w bezrybnych oczkach mogą spokojnie się rozmnażać.

Ryc.5

Młode danio malabarskie rosną bardzo szybko

 

Młode w wieku 5-6 dni pobierają już larwy solowca oraz nicienie „mikro”, o ile jakiemuś akwaryście chce się je hodować specjalnie dla nich. Dlatego też częściej podaje im się najdrobniejsze rozwielitki i oczliki (także mrożone), a po 3-4 tygodniach – bardzo drobno siekanego i dokładnie przemytego rurecznika. Początkowo narybek karmimy wielokrotnie w ciągu dnia, aby po miesiącu zacząć podawać karmę trzykrotnie. Zaleca się także codziennie lub najdalej, co drugi dzień, wieczorem dokładnie czyścić (za pomocą cienkiego wężyka) dno zbiornika z wszelkich resztek i odchodów. Czynność tę należy połączyć z podmianą wody na świeżą, jako że narybek jest dość wrażliwy na wysoki poziom azotanów (następuje zahamowanie wzrostu). Dolewana woda powinna być świeża, ale po co najmniej kilkunastogodzinnym odstaniu. Idealnie, gdyby przez ten czas została poddana działaniu promieni słonecznych. Przez cały czas powinien działać dobry filtr gąbkowy (bez obudowy) lub inny (ale po starannym zabezpieczeniu wlotu przed wciągnięciem narybku) oraz napowietrzacz (strumień pęcherzyków powietrza nie może powodować zbyt silnego ruchu wody, co bardzo męczy narybek i może doprowadzić nawet do jego śmierci). Dobrym pomysłem jest wpuszczenie do zbiornika z przychówkiem kilkunastu zbrojników niebieskich wielkości 1-1,5 cm lub niedużych ślimaków (np. zatoczki), aby wyjadały resztki pokarmu i nie dopuszczały do zepsucia się wody. W zbiorniku z narybkiem w zupełności wystarcza temperatura 23-24°C. Młode „malabary” rosną szybko i dość równomiernie.

O rozrodzie danio malabarskiego pisałem tu: http://www.multihobby.net/?p=1607

O chowie zaś tu: http://www.multihobby.net/?p=1432

 

„Różanka azjatycka” (Rhodeus ocellatus ocellatus). Chów i rozród

samiec2

Samiec

Ryba ta zwana po angielsku Rosy bitterling pochodzi z Tajwanu i należy do rodzina karpiowatych (Cyprinidae). Dorasta do 7 cm (samiec), rzadko więcej. Ma charakterystycznie wygrzbiecone, bocznie spłaszczone ciało. Od jego połowy do nasady ogona biegnie seledynowo-turkusowa, podłużna pręga. Przy nasadzie płetwy ogonowej występuje pomarańczowa plamka.

 

grupa

Różanki należy utrzymywać w grupach

Ryba ta jest spokojna, łagodna i towarzyska (jedynie w okresie tarła samiec przegania inne ryby z rewiru wokół małża), ruchliwa, wszystkożerna, płochliwa, zimnolubna, stadna (min. 5 osobników), ostrakofilna (gatunek deponujący ikrę do jamy skrzelowej słodkowodnych małży).

 

Do chowu wymagane jest duże akwarium (dla 5 osobników, co najmniej 120 l), z podłożem z gruboziarnistego piasku, dobrze obsadzone roślinnością, jednak z wolną przestrzenią do pływania, udekorowane korzeniami i kamieniami, wyposażone w wydajny filtr i napowietrzacz. Woda najlepiej średnio twarda (9-12°n), o temperaturze 16-23°C (konieczne jest schładzanie wody w okresie letnich upałów, gdy jej temperatura przekroczy 28°C – można użyć wentylatorków, chłodziarki akwarystycznej itp.) i pH 7, dobrze natleniona oraz filtrowana, regularnie podmieniana (do 20%/tydzień). „Różanka azjatycka” zjada każdy rodzaj pokarmu, ale w diecie konieczny jest udział karmy roślinnej.

samiec

Samiec przy małżu

 

Samiec jest większy i jaskrawiej ubarwiony (w okresie godowym różowo-purpurowy). Rozród przeprowadzamy parami. Wymagany jest zbiornik tarliskowy o pojemności 30-40 l, ustawiony w dobrze oświetlonym miejscu, z podłożem i parametrach fizyko-chemicznych wody jak wyżej (jedynie temperatura powinna wynosić 21-23°C), wskazana roślinność pływająca. W zbiorniku umieszczamy dwa, średniej wielkości małże (luzem lub w specjalnej „zagrodzie” z oszlifowanych płytek szklanych). Konieczny gąbkowy filtr bez obudowy, bądź drobnoperlisty napowietrzacz.

 

samice

Samice

U podnieconej obecnością mięczaków samicy wynicowuje się długie na 4-5 cm, rurkowate i wiotkie pokładełko. Samica wprowadza je do syfonu wypustowego mięczaka (czyli pod prąd wody) i składa jaja pomiędzy jego listki skrzelowe. Następnie samiec wydala nasienie w okolicach syfonu wpustowego, które wraz z wdechem małża dostaje się do środka i zapładnia jaja. Samica składa ich zwykle kilkadziesiąt. Tarlaki wyławiamy po 7-10 dniach. W międzyczasie możemy podmieniać małże na inne. Narybek wypływa z małży po 3-4 tygodniach. Od razu przyjmuje najdrobniejszy zooplankton, larwy solowca, nicienie „mikro” oraz rozdrobnioną karmę suchą. 

samce

Samce

 

W wodach Polski jedynym gatunkiem ostrakofilnym jest różanka (Rhodeus amarus), która podlega ścisłej ochronie gatunkowej. O gatunku tym pisałem tu: http://www.multihobby.net/?p=124

 

Z małży słodkowodnych jedynie szczeżuja pospolita (Anodonta anatina) nie jest objęta ochroną i można ją wykorzystywać przy rozrodzie Rhodeus ocellatus ocellatus.

1
Para – samiec z lewej

 

 

 

O danio pręgowanym (Brachydanio rerio) inaczej

4

Wśród narybku tzw. GloFish trafiają się rozmaite formy danio

Ta popularna w akwariach rybka uchodzi za pierwszy genetycznie zmodyfikowany gatunek, który został udostępniony jako zwierzę domowe i jeden z pierwszych kręgowców z zsekwencjonowanym genomem, czyli materiałem genetycznym zawartym w podstawowym (haploidalnym) zestawie chromosomów.

Danio pręgowany jest masowo hodowany i wykorzystywany w laboratoriach badawczych na całym świecie, jako zwierzę modelowe z uwagi na niskie koszty utrzymania (także w dużych grupach), wysoką częstotliwość rozrodu, dużą liczbę otrzymywanego przychówku, szybkie dojrzewanie płciowe (3-4 miesiące), przezroczystość ciała zarodka i jego krótki czas rozwoju (48-60 godzin). Z udziałem tego gatunku prowadzone są m.in. badania genetyczne, neurobiologiczne, środowiskowe oraz nad rozwojem kręgowców, nowotworami i lekami.

W krajach azjatyckich danio pręgowany wykorzystywany jest do walki biologicznej z plagą komarów (chętnie zjada ich larwy), co ma wpływ na ograniczanie groźnej w cieplejszym klimacie choroby ludzi, jaką jest malaria. 

1

Fluorescencyjne białka to izolaty z organizmów morskich, np. meduz

W wyniku manipulacji genetycznych otrzymano tzw. GloFish – różnokolorowe (zielone – białko fluorescencyjne GFP, czerwone – białko fluorescencyjne RFP, żółte/pomarańczowe – białko fluorescencyjne YFP), świecące (fluorescencja), genetycznie zmodyfikowane (transgeniczne) dania pręgowane. Owe fluorescencyjne białka zostały wyizolowane z organizmów morskich, np. meduz. Jednakże prawo europejskie zabrania dystrybucji i sprzedaży ryb modyfikowanych genetycznie. Skąd zatem wzięły się one w Polsce? Przecież w naszych sklepach zoologicznych można kupić kolorowe dania. Kiedyś myślałem, że to jakaś mutacja, ale po licznych dyskusjach z profesjonalistami doszliśmy do wniosku, że Unia po prostu nie doceniła polskich hodowców. Dlaczego? Otóż genetycznie zmodyfikowane dania trafiały do Polski jeszcze przed dyrektywą unijną zakazującą handlu nimi. Potem dyrektywa weszła w życie, ale polscy hodowcy dysponujący tymi rybami rozmnażali je w najlepsze u siebie i dalej to czynią 🙂

3

Modyfikacja genetyczna jest dziś powszechna, ale kontrowersyjna

Co ciekawe, za równie tajemniczy „gatunek”, którego pochodzenie jest nieznane uchodzi danio lamparci (Brachydanio frankei, Meinken 1963). Większość badaczy uważa go jednak za mieszańca uzyskanego w warunkach sztucznych i formę hodowlaną (najprawdopodobniej odmianę) danio pręgowanego, z którym łatwo się krzyżuje i daje płodne potomstwo. W odchowie narybku trzeba pamiętać, że błędy popełnione przy jego wychowie (przez pierwszy miesiąc) są potem nie do odrobienia. Ryby niedożywione, skarlałe, z wadami budowy nigdy potem nie osiągną pełnego wyrośnięcia i nie będą nadawały się do rozrodu.

O danio pręgowanym pisałem też tu: http://www.multihobby.net/?p=38

i tu: http://www.multihobby.net/?p=210, http://www.multihobby.net/?p=1810

Danio pręgowany (Brachydanio rerio). Rozród

Dorodna samica i skryty za nią samiec

Para tarlaków – z przodu samica

Samce są przede wszystkim smuklejsze. Samice są zaś nieco większe i bardziej krępe, o pełniejszych i zaokrąglonych partiach brzusznych. Na osobniki rodzicielskie wybieramy najintensywniej wybarwione i obdarzone najwyższym temperamentem mleczaki oraz ikrzyce z najbardziej napęczniałymi partiami brzusznymi (dobre wypełnienie jajników ikrą). Można rozdzielić tarlaki według płci na okres około tygodnia i intensywnie karmić je w tym czasie pokarmami żywymi (larwy komarów i wodzienia, rureczniki, zooplankton, itp.) lub mrożonymi. Temperatura wody w okresie przygotowawczym nie powinna przekraczać 23°C.

Dla parki lub trójki tarlaków polecam zbiornik tarliskowy o pojemności, co najmniej 20-25 l, a w przypadku rozrodu stadnego – minimum 50-60 l. Napełniamy go świeżą, ale odstaną przez dobę wodą do wysokości 15-20 cm. Ustalamy temperaturę na 25-26°C. Chociaż udany rozród możliwy jest w wodzie twardej (nawet powyżej 20°n), to jednak najlepsze wyniki uzyskuje się w miękkiej, poniżej 10°n i odczynie obojętnym. Bardzo ważne jest, aby przed wpuszczeniem tarlaków woda była wystawiona na kilkugodzinne działanie promieni słonecznych, które odgrywają bardzo ważną rolę w rozrodzie omawianego gatunku, znakomicie stymulując go do tarła. Przy braku światła słonecznego można zastosować kilkugodzinne doświetlanie żarówką. Wielu hodowców zaleca stosowanie rusztu ikrowego (szklanego, z plastikowej siateczki o średnicy oczek 3×3 mm lub z nierdzewnego drutu), jako że ikra omawianych ryb jest niekleista i opada na dno, skąd chętnie jest zjadana przez tarlaki.

W zbiorniku tarliskowym

Para ryb w zbiorniku tarliskowym

Przed użyciem ruszt powinien być odkażony (w zależności od materiału, z którego został wykonany – wrzątkiem lub silnym roztworem nadmanganianu potasu) oraz wymoczony przez kilka dni w czystej wodzie. Zamiast rusztu można zastosować warstwę otoczaków lub szklanych kulek o średnicy 1-1,5 cm (jaja muszą swobodnie wpadać pomiędzy przestrzenie między nimi) i umieścić w dwóch rogach kępy miękkolistnych roślin. Najlepiej do tego celu nadaje się mech jawajski, wywłócznik lub rogatek. W przypadku, gdy nie używamy otoczaków oraz rusztu wspomnianymi roślinami należy zaścielić całe dno zbiornika, odpowiednio przyciskając je kilkoma kamykami do podłoża. Dobrze jest zainstalować napowietrzacz, którego pracę ustalamy na minimum (drobne, nieliczne bąbelki).

Do tarła najlepiej używać kompletów tarlaków składających się z samicy i 2 samców lub 2 samic i 3 samców. Zbyt duża liczba mleczaków wpływa ujemnie na kondycję ikrzycy i może doprowadzić do jej zagonienia (szczególnie, gdy samica jest młoda). Z kolei, jeśli samców będzie zbyt mało, to niektóre samice mogą zostać nie do końca wytarte lub też odsetek niezapłodnionej ikry może być znacząco większy. Samice stare, nieregularnie wycierane mogą mieć problemy ze składaniem ikry lub zupełnie nie nadawać się do rozrodu („zapieczenie” komórek jajowych w jajnikach).

3

Tarło wśród roślinności

Do zbiornika hodowlanego tarlaki przenosimy wieczorem. Można najpierw wpuścić samice – ma to na celu wysycenie produkowanymi przez nie hormonami, przez co intensywność tarła jest znacznie większa. Po 1-2 dniach dołączamy samce. Po połączeniu odpowiednio przygotowane ryby przystępują do rozrodu już wczesnym rankiem następnego dnia, w porannych promieniach słońca. Warto zatem w czasie, gdy planujemy tarło danio pręgowanych śledzić prognozę pogody.

W czasie tarła samiec niezmordowanie ugania się za samicą, uderza w nią pyskiem (tzw. „boksowanie”) i stara maksymalnie przycisnąć do jej boku. Gdy mu się to uda mleczak wygina ciało na kształt podkowy i próbuje objąć nim brzuch ikrzycy. W pewnym momencie, tarlaki zaczynają przez chwilę drżeć, po czym następuje wyrzucenie kilku do kilkunastu sztuk żółtawej ikry oraz obłoczka spermy. Po skończonym tarle ryby zwykle odpoczywają osiadając na podłożu, ruszcie lub roślinach i wtedy należy je odłowić. Zbiornik tarliskowy częściowo zaciemniamy szarym papierem lub przestawiamy w ocienione miejsce. Nieodzowna jest praca napowietrzacza dającego słaby, drobnoperlisty strumień powietrza lub gąbkowego filtra napędzanego brzęczykiem.

2

Tarło grupowe

Dobrze wyrośnięta samica może złożyć ponad 1500 jaj, choć w warunkach akwariowych jest ich zwykle 200-400 sztuk. W zależności od temperatury wody larwy wylęgają się po 48-60 godzinach i początkowo wiszą na szybach i roślinach. Zaczynają żerować po dalszych 2,5-3 dobach. Wtedy należy odsłonić zbiornik, można też zacząć go oświetlać. Najlepszym pierwszym pokarmem jest bezwzględnie stawowy „pył”, czyli mieszanina pierwotniaków, larw oczlików i wrotek. Korzystne jest także dolewanie tzw. zielonej wody z mnóstwem jednokomórkowych zielenic, będących składnikiem fitoplanktonu. Próbkę (5 ml) pobraną z naturalnego zbiornika, w którym doszło do „zakwitu glonów” przenosimy do naczynia (np. kilkulitrowego słoja) wypełnionego świeżą wodą o temperaturze pokojowej i stawiamy w miejscu dobrze nasłonecznionym, np. na parapecie okna o wystawie południowej. Odchów potomstwa jest jak najbardziej możliwy również z użyciem pokarmów sztucznych przeznaczonych dla narybku ryb jajorodnych oraz mrożonkach (moina, larwy solowca, wrotka). Należy jednak pamiętać, że jednorazowa porcja karmy powinna zostać zjedzona w ciągu kwadransa po podaniu, gdyż w przeciwnym razie łatwo dochodzi do zepsucia się wody i śnięcia przychówku. Jeszcze dalej idące obostrzenia dotyczą karmienia mlekiem w proszku, żółtkiem jaja kurzego lub drożdżami. Te dwa ostatnie pokarmy dokładnie rozbełtuje się w niewielkiej ilości wody, a następnie po opadnięciu większych cząstek pobiera zakraplaczem mikrozawiesinę, którą równomiernie rozprowadza się po powierzchni akwarium. Rureczniki i doniczkowce można natomiast miażdżyć i przecierać przez gęstą gazę lub drobniutkie siteczko. Narybek w wieku 5-7 dni pobiera już żywe larwy solowca oraz nicienie „mikro”. Dwutygodniowym rybkom można podawać najdrobniejsze rozwielitki i oczliki (także mrożone) oraz bardzo drobno siekanego i dokładnie przemytego rurecznika. Początkowo narybek karmimy wielokrotnie w ciągu dnia (co 2,5-3 godziny), potem coraz rzadziej, aż około 1,5-2 miesiąca życia rybek wystarcza trzykrotne podanie karmy.

6

Stymulująco na tarlaki działa światło słoneczne

Zaleca się także codziennie lub najdalej, co drugi dzień wieczorem dokładnie czyścić (za pomocą cienkiego wężyka z plastikową słomką na końcu) dno zbiornika z wszelkich resztek karmy i odchodów. Dolewana zaś woda powinna być świeża, ale po 24 godzinnym odstaniu. Przez cały czas powinien działać wydajny filtr gąbkowy bez obudowy, który jednocześnie dobrze natleniałby wodę. Nie może jednak powodować zbyt silnego jej ruchu, co bardzo męczy narybek. W zbiorniku z narybkiem w zupełności wystarcza temperatura 23-24°C.

Młode rosną stosunkowo szybko, lecz nierównomiernie, stąd trzeba je sortować według wielkości i umieszczać w przestronnych, jasno oświetlonych zbiornikach. Narybek jest wrażliwy na wysoki poziom związków azotowych (powodują one zahamowanie jego wzrostu), dlatego też przez cały okres odchowu należy dokonywać systematycznych podmian wody na świeżą (zwykle przy okazji czyszczenia dna z resztek organicznych). Młode rybki w wieku 2 miesięcy mierzą przeciętnie ponad 1,5 cm długości. Do rozrodu zdolne są już po 3,5-4 miesiącach, jednak w trosce o ich zdrowie powinno się pozwolić im na to dopiero po całkowitym wyrośnięciu i uzyskaniu pełnej dojrzałości rozpłodowej, tj. w wieku 6 miesięcy.

7

W czasie tarłą samce są niezmordowane

Więcej o danio pręgowanym pisałem tu: http://www.multihobby.net/?p=38

i tu: http://www.multihobby.net/?p=210

Danio malabarski (Devario malabaricus, vel. Devario aequipinnatus). Rozród, cz. I

DSCN8645

Samica gotowa do tarła

Samiec jest znacznie smuklejszy i nieco mniejszy od samicy. Wielokrotnie samce są też intensywniej ubarwione, zwłaszcza w okresie godowym kiedy widać u nich pomarańczowy połysk (głównie na niektórych płetwach). U mleczaka położony niżej, biegnący wzdłuż ciała żółto-złoty pasek jest prosty, podczas gdy u samicy – lekko wygięty (jednak nie jest to regułą i często trudno jest to stwierdzić).

Na osobniki rodzicielskie wybieramy najintensywniej wybarwione i obdarzone najwyższym temperamentem mleczaki oraz ikrzyce z najbardziej wydatnymi partiami brzusznymi (dobre wypełnienie jajników komórkami jajowymi). W trosce o zdrowie ryb powinno się dopuszczać je do tarła dopiero po całkowitym wyrośnięciu i uzyskaniu pełnej dojrzałości rozpłodowej, tj. w wieku około 7-8 miesięcy. Na 7-10 dni przed planowanym tarłem osobniki rodzicielskie rozdzielamy według płci i obficie karmimy żywym pokarmem (larwy komarów, ochotki i wodzienia, rureczniki, zooplankton). Woda, w której przygotowujemy tarlaki powinna być dość stara, od dłuższego czasu nie odświeżana, o temperaturze nie przekraczającej 22-23°C.

1

Tarło grupowe sprawdza się bardzo dobrze

Jako zbiornik tarliskowy dla 5-6 tarlaków wystarcza 60-80 l. Napełniamy go świeżą, ale odstaną przez co najmniej 24 godziny oraz doskonale natlenioną wodą. Jej poziom nie powinien przekraczać 15-20 cm. Ustalamy temperaturę wody na 27°C. W wyższej ciepłocie wody samce szybko się męczą i tarło nie jest w pełni udane. Odczyn wody powinien być obojętny, a ona sama wystawiona na kilkugodzinne działanie promieni słonecznych lub intensywnie doświetlona światłem żarówkowym, względnie mieszanym. Moje tarlaki wycierały się jednak równie dobrze i przy temperaturze wody niższej o 3-4°C. Chociaż danio malabarskie bez problemu odbywają tarło w wodzie twardej (16-18°n), to jednak najlepsze wyniki uzyskuje się w miękkiej (optymalnie 4-5°n).

Zaleca się stosowanie rusztu ikrowego typu ramkowego, jako że ikra omawianych ryb jest niekleista i opada na dno, skąd chętnie jest zjadana przez tarlaki. Na ruszcie rozkładamy odkażone rośliny miękkolistnemech (najlepiej mchy), które również dociskamy kamykami. Zamiast rusztu można zastosować dwie warstwy grubego żwirku, otoczaków lub szklanych kulek o średnicy 1-1,5 cm (jaja muszą swobodnie wpadać w przestrzenie między nimi) lub też zaścielić równomiernie całe dno mchem, np. jawajskim (odpowiednio przyciskając go kilkoma kamykami do podłoża), a w dwóch rogach zbiornika umieścić kępy miękkolistnych roślin (rogatek, wywłócznik). Można zastosować także przędzę/włóczkę syntetyczną. Roślinność pływająca z dobrze rozwiniętymi systemami korzeniowymi jest jak najbardziej wskazana (pistia rozetkowa, hiacynt wodny itp.). Najlepiej jest zainstalować gąbkowy filtr bez obudowy.

83ac56db40c04118med

Obfite podmiany wody doskonale stymulują ryby do tarła

W zestawie tarłowym liczba samców powinna być większa niż samic, np. 3×2 lub 4×6-7 lub 5×8-9. Moim zdaniem, najlepsze efekty daje tarło grupowe, w którym udział bierze nawet do kilkudziesięciu osobników. Zbyt duża liczba mleczaków wpływa ujemnie na kondycję samicy i może doprowadzić do jej zagonienia (szczególnie, gdy ryba jest młoda). Z kolei, jeśli samców będzie zbyt mało, to niektóre ikrzyce mogą zostać nie do końca wytarte lub też odsetek niezapłodnionej ikry ulega zwiększeniu. Tarlaki wpuszczamy do zbiornika hodowlanego wieczorem. Odpowiednio przygotowane ryby podejmują burzliwe gody zwykle wczesnym rankiem następnego dnia. Przy rozrodzie w parach, który u tego gatunku rzadko bywa stosowany, samica czasami nie chce wytrzeć się z danym samcem i jeśli tarło nie nastąpi przez najbliższe dwa dni po połączenia tarlaków, należy wpuścić dodatkowego mleczaka. Jeśli tarlaki nie były wcześniej rozdzielone według płci, zaleca się umieszczać na tarlisku najpierw samice, a dopiero po 2-3 dniach dołączyć do nich samce. Ma to na celu wysycenia wody feromonami płciowymi produkowanymi przez gotowe do tarła ikrzyce, co znacznie zwiększa się wtedy intensywność tarła. Aby skutecznie pobudzić ryby do tarła często wystarcza imitacja pory deszczowej, a więc obfite podmiany wody na odstaną, miękką i chłodniejszą o 2-3°C. Znakomicie sprawdza się tu zastosowanie deszczowni. Najkorzystniej jest jednak, gdy gody rozpoczną się w porannych promieniach słońca. Warto zatem w czasie, gdy planujemy rozród omawianych ryb śledzić prognozę pogody. Światło słoneczne odgrywa tu bowiem bardzo ważną rolę i szczególnie silnie stymuluje je do tarła. W przypadku braku nasłonecznienia należy zastosować doświetlanie żarówkowe lub mieszane.

W czasie tarła, które ma bardzo dynamiczny charakter samiec niezmordowanie ugania się za samicą, szturcha ją pyskiem (tzw. „boksowanie”), napina płetwy i stara maksymalnie przycisnąć do jej boku. Rybom należy zapewnić maksymalny spokój. Po skończonym tarle tarlaki są zmęczone – pływają ociężale i powoli – wtedy też należy je odłowić.

O chowie danio malabarskiego pisałem tu: http://www.multihobby.net/?p=1432

Danio malabarski (Devario malabaricus, vel. Devario aequipinnatus). Chów

Pod nazwą danio malabarski kryją się dwa gatunki: Devario malabaricus (Jerdon, 1849), ang. Malabar danio oraz Devario aequipinnatus (McClelland, 1839), ang. Giant danio. Z uwagi na powszechne krzyżówki ich rozróżnienie w praktyce akwarystycznej jest praktycznie niemożliwe. Należy do rodziny karpiowatych (Cyprinidae).

4

Danio malabarski to ryba odporna i bardzo ruchliwa

W naturze danio malabarski zamieszkuje wody południowo-zachodniego wybrzeża Indii (Malabar), Cejlonu, a także Azji Południowo-Wschodniej. W akwarium rzadko przekracza długość 10 cm. Gatunek jest znany ze swej dużej odporności na choroby, towarzyskości i wzmożonej ruchliwości. Ryba wszystkożerna, bardzo żarłoczna i stadna – tylko w grupach złożonych z minimum 6-8 osobników czuje się dobrze. Ma skłonności do wyskakiwania z akwarium – stąd konieczne szczelne przykrycie.

Ubarwienie ryby ukazuje swe prawdziwe piękno dopiero w odpowiednich warunkach środowiskowych. Dlatego też osobniki utrzymywane w obniżonym dobrostanie powszechnie określa się jako nieciekawie ubarwione, co nawet znajduje odzwierciedlenie w potocznym nazywaniu gatunku „sardynkami”, „śledziami” lub „makrelami”. Tymczasem naprawdę niewiele trzeba, aby cieszyć się atrakcyjnymi barwami omawianych ryb.

3

Dania to gatunek stadny

Ze względu na osiągane rozmiary ciała, rybom należy zapewnić obszerny zbiornik, z mnóstwem miejsca do swobodnego pływania. Nie musi być on głęboki, ale powinien być jak najdłuższy (co najmniej 70 cm). Gatunek, jak wspomniałem, jest bardzo ruchliwy. Jeśli któryś z osobników nie pływa, lecz kryje się w roślinach lub pod powierzchnią wody, to możemy być niemal pewni, iż jest chory.

Dania malabarskie uwielbiają ponadto słońce – akwarium powinno być nim oświetlone co najmniej przez 3-4 godziny dziennie (nie bezpośrednio). Roślinność, raczej niską sadzimy z tyłu i po bokach zbiornika. Udział roślin pływających powinien być niewielki, aby nie blokować dostępu do powierzchni wody, przy której dania najchętniej pływają. Do chowu w zupełności wystarcza zwykła woda wodociągowa. Jej temperatura powinna oscylować wokół 23-25°C, ale praktycznie w normalnie ogrzewanym mieszkaniu grzałka jest zbędna. Woda powinna być dobrze natleniona, regularnie odświeżana (20-30% raz w tygodniu) i znajdować się stale w lekkim ruchu (gatunek reofilny, czyli prądolubny).

5

Ryby towarzyskie i wszystkożerne

2

Rybom należy zapewnić przestronny, długi zbiornik

1

Woda powinna znajdować się w lekkim ruchu

Razbora klinowa (Trigonostigma heteromorpha). Chów

Należy do rodziny karpiowatych (Cyprinidae) i w naturze zamieszkuje wody Azji – od Tajlandii na północy, poprzez Półwysep Malajski do Sumatry na południu. Jest przykładem gatunku, który praktycznie każdy akwarysta może utrzymywać w swoim akwarium (jednak tylko nieliczni wiedzą, jak z sukcesem go rozmnażać). Znakomicie nadaje się na mieszkańca zbiornika towarzyskiego ze względu na niewielkie rozmiary ciała (do 4 cm), łagodność, towarzyskość, umiarkowaną ruchliwość i oryginalne ubarwienie ciała.

Ryba wszystkożerna i stadna – wymaga chowu w grupie złożonej z minimum 6, a optymalnie z kilkunastu osobników. Preferuje zbiorniki dobrze obsadzone roślinnością, zwłaszcza twardolistną (zwartki) z pozostawieniem miejsc do swobodnego pływania. Dobrze jeśli akwarium jest przez 2-3 godziny dziennie oświetlone promieniami słonecznymi – wówczas barwy ryb stają się najintensywniejsze. Światło sztuczne powinno być dość silne, ale koniecznie stonowane przez liczną roślinność pływająca. Wskazane jest ciemne podłoże i dużo, rozmaitych korzeni, lignitów itp., wśród których ryby znajdują bezpieczne ostoje.

Woda powinna być dobrze filtrowana z jednoczesnym napowietrzaniem, o temperaturze około 24°C. Do chowu wystarcza zwykła woda wodociągowa, jednakże razbory czują się najlepiej jeśli jej twardość nie przekracza 15°n, a odczyn zawiera się w granicach pH 6,0-6,8 (można włożyć do zbiornika kilka szyszek olszy lub dębowych liści, bądź też zastosować okresowo w filtrze wkład torfowy). Konieczna jest dobra filtracja wody z jednoczesnym jej napowietrzaniem oraz regularnymi podmianami (do 20% raz w tygodniu).

O rozmnażaniu razbory klinowej pisałem tu: http://www.multihobby.net/?p=92 



W akwarium ogólnym ryba
znakomicie się prezentuje


W zbiorniku z razborami
najlepiej uprawiać zwartki


Razbory to ryby stadne


Ryba preferuje lekko kwaśną
i niezbyt twardą wodę

Danio pręgowany (Brachydanio rerio). Chów

Danio pręgowany należy rodziny karpiowatych (Cyprinidae). W naturze zasiedla wody Azji (Pakistan, Indie, Bangladesz, Nepal i Myamar). Gatunek mało wymagający, odporny na choroby i pasożyty, bardzo ruchliwy i łatwo się rozmnażający. Ze względu na swoją łagodność i towarzyskość, atrakcyjne ubarwienie oraz niewielkie rozmiary ciała jest szczególnie polecany do zbiorników towarzyskich. Danio pręgowany nie wymaga dużego zbiornika – dla grupy 6-8 osobników wystarcza 60 lakwarium, najlepiej długie i niezbyt głębokie. Ryba bardzo ruchliwa, stąd koniecznie trzeba pozostawić sporo wolnego miejsca do swobodnego pływania. Roślinność sadzimy z tyłu i po bokach akwarium, a udział taksonów pływających ograniczamy na tyle, aby dania miały nieskrępowany dostęp do powierzchni wody, gdzie chętnie pływają i żerują. Są absolutnie wszystkożerne. Wystarcza zwykła woda wodociągowa, dobrze jednak natleniona i filtrowana oraz będąca stale w lekkim ruchu (takson reofilny, czyli prądolubny). Temperatura wody powinna oscylować wokół 23-25°C, ale częstokroć grzałka jest zbędna. Bardzo korzystnie na zdrowie i samopoczucie ryb wpływają regularne (co najmniej raz w tygodniu) podmiany wody na świeżą i odstaną w objętości 10-15%. Akwarium powinno być wystawione na działanie promieni słonecznych przynajmniej przez 2-3 godziny dziennie. Gatunek stadny i tylko w grupach złożonych z minimum 5-6 osobników (a najlepiej kilkunastu) czuje się dobrze. Ma skłonność do wyskakiwania z akwarium, stąd zawsze szczelnie je przykrywamy. W wyniku manipulacji genetycznych otrzymano tzw. GloFish – różnokolorowe (zielone – białko fluorescencyjne GFP, czerwone – białko fluorescencyjne RFP, żółte/pomarańczowe – białko fluorescencyjne YFP), świecące (fluorescencja), genetycznie zmodyfikowane (transgeniczne) dania pręgowane. Owe fluorescencyjne białka zostały wyizolowane z ciał organizmów morskich, np. meduz. Danio pręgowany jest pierwszym genetycznie zmodyfikowanym gatunkiem, które zostało udostępnione jako zwierzę domowe i jest jednym z pierwszych kręgowców z zsekwencjonowanym genomem, czyli materiałem genetyczny zawartym w podstawowym (haploidalnym) zestawie chromosomów. Większość badaczy uważa danio lamparciego (Brachydanio frankei, Meinken 1963) za mieszańca uzyskanego w warunkach sztucznych i formę hodowlaną (najprawdopodobniej odmianę) danio pręgowanego, z którym łatwo się krzyżuje i daje płodne potomstwo. W krajach azjatyckich danio pręgowany wykorzystywany jest do walki biologicznej z plagą komarów (chętnie zjada ich larwy), co ma wpływ na ograniczanie groźnej w cieplejszym klimacie choroby ludzi, jaką jest malaria.

Co nieco o rozrodzie danio pręgowanego pisałem tu: http://www.multihobby.net/?p=38



Ryba stadna i łagodna


Forma o wydłużonych płetwach


Gatunek bardzo ruchliwy


Dania są wszystkożerne


Para – samiec u dołu


Dania często wyskakują


Samica


Ryby wymagają przestrzeni
do pływania


Danio lamparci to bodajże forma
hodowlana d. pręgowanego

Brzanka różowa (Puntius conchonius). Chów

Ta ruchliwa, dekoracyjna, towarzyska i niewielkich rozmiarów karpiowata (zwykle 6-7 cm) najlepiej czuje się w grupie złożonej z minimum 6 osobników, przy czym zaleca się, aby samców było więcej, np. 3×5 lub 4×6. Maksymalne wyeksponowanie jej pięknych barw zapewnia ciemne podłoże, dostęp światła słonecznego oraz obfita roślinność (także pływająca). W akwarium o pojemności, co najmniej 80 l dla 6 osobników zapewniamy sporo wolnej przestrzeni do swobodnego pływania, dobrze natlenioną, średnio twardą (9-12°n), filtrowaną i regularnie podmienianą (do 20%/tydzień) wodę o temperaturze 20-25°C(okresowo znosi spadki do 15, jak i wzrost ciepłoty powyżej 28°C) i pH 6,5-7,5. W ramach zabiegów pielęgnacyjnycvh regularnie czyścimy dno z wszelkich zalegających resztek organicznych. Brzanki są wszystkożerne, ale w ich diecie spory udział powinny stanowić pokarmy roślinne (np. spirulina, ale także sparzone liście sałaty, szpinaku czy mniszka). W przeciwnym razie będą podskubywać drobne części miękkolistnych roślin. Przekarmiane ryby często padają, stąd umiarkowanie (acz pełnowartościowe) żywienie to podstawa zachowania ich dobrego zdrowia. Wskazany jest jeden dzień w tygodniu głodówki. Nieco o brzance różowej pisałem tu: http://www.multihobby.net/?p=795



Ryby najlepiej czują się
w grupach lub stadzie


Brzanki różowe są
wszystkożerne


Samica


Samiec

Brzanka Denisona (Puntius denisonii)

Brzanka Denisona (Puntius denisonii) dorasta do 15 cm i należy do rodziny karpiowatych (Cyprinidae). W warunkach naturalnych zasiedla wartkie, dobrze natlenione i chłodne cieki wodne południowych Indii (stan Kerala). Gatunek endemiczny, zagrożony wyginięciem, którego do tej pory nie udało mi się rozmnożyć 🙁

Brzanki Denisona należą do ryb stadnych i dość płochliwych. Są towarzyskie i łagodne, nie niszczą roślin. Najlepiej czują się więc w większych grupach złożonych z 8-12 osobników. Są bardzo ruchliwe i uchodzą za świetnych pływaków („rekini” kształt ciała). Ryby te należy utrzymywać w dużych, ponad 200 lzbiornikach, możliwie długich i niezbyt wysokich, a przy tym nasłonecznionych przez 2-4 godziny dziennie. Akwarium dość gęsto obsadzamy roślinnością z pozostawieniem jednak sporo wolnej przestrzeni do pływania. Z dekoracji stosujemy korzenie i kamienie o łagodnych krawędziach.

Preferują czystą, dobrze natlenioną wodę, będącą w ruchu (gatunek prądolubny) i regularnie podmienianą (np. raz w tygodniu do 20%). Jej parametry fizyko-chemiczne mają małe znaczenie, gdyż brzanki Denisona wykazują bardzo dużą zdolność przystosowawczą do różnorodnych warunków środowiskowych. Odczyn wody może wahać się od lekko kwaśnego do lekko zasadowego (pH 6,5-7,5). Podobnie temperatura wody może oscylować w granicach 18-25°C. Moim zdaniem twardość wody nie powinna przekraczać 15°n.

Dymorfizm płciowy jest bardzo subtelny – samce są smuklejsze i jaskrawiej ubarwione (szczególnie czerwona pręga). Do tej pory nie udało mi się (ani chyba komukolwiek innemu) przeprowadzić udanego tarła i odchować narybku. Wydaje się to cokolwiek dziwne skoro wiele innych gatunków brzanek rozmnażanych jest bez problemu. Osobiście stwarzałem rybom różnorodne warunki stosując m.in.: wodę bardzo miękką, jak i twardszą, płytszą bądź głębszą i wreszcie niemal stojącą do silnego nurtu imitującego wartki strumień. Podkarmiałem tarlaki obficie żywym pokarmem i starałem się wybierać i łączyć sympatyzujące ze sobą osobniki. Podmieniałem obficie wodę stwarzając złudzenie intensywnych opadów. Wszystko na nic. Ryby jak zaczarowane w ogóle nie interesowały się prokreacją. W Indiach, na fermach brzanki te rozmnażane są z wykorzystaniem stymulacji hormonalnej, co jednak w amatorskim rozmnażaniu ryb nie powinno mieć miejsca.



Brzank Denisona to ryba
stadna i towarzyska


W akwarium ogólnym


Płeć trudno jest
określić


Ryba prądolubna i ruchliwa

  

Brzanka sumatrzańska (Capoeta tetrazona). Wychów narybku

Ukoronowaniem każdej hodowli jest uzyskanie zdrowego przychówku. Rozród omawianego gatunku nie jest trudny, a odchów narybku oparty jest na odpowiednim dla niego pokarmie, szczególnie żywym. O brzance sumatrzańskiej (Capoeta tetrazona) z rodziny karpiowatych (Cyprinidae) pisałem więcej tu: http://www.multihobby.net/?p=126

Rozród brzanek sumatrzańskich jest bardzo widowiskowy, a gatunek należy do bardzo płodnych. Liczba składanych przez samicę jaj zależy od jej wieku, wyrośnięcia oraz warunków środowiskowych w jakich była utrzymywana (żywienie). Przeciętnie podczas jednego tarła składanych jest kilkaset jaj, ale bywa że tylko kilkadziesiąt, a innym razem samica rozrzuca wśród miękkolistnej roślinności nawet ponad 500-600 ziaren.

Wylęg larw następuje po 24-36 godzinach. Przez 5-6 dni wiszą one przyczepione do roślin i szyb zbiornika. Po upływie tego czasu narybek zaczyna niezdarnie (skokami) pływać w poszukiwaniu pokarmu, którego obfitość powinien od razu znaleźć w swoim otoczeniu. Na początku podajemy najdrobniejszy „pył” w postaci pierwotniaków (wyhodowanych samemu na pożywkach organicznych – liść sałaty, siano, kostka marchwi lub z gotowych preparatów – np. Protogen), larw oczlików i wrotek. Duże znaczenie ma skarmianie pokarmem roślinnym poprzez dolewanie do zbiornika intensywnie zielonej (pod wpływem silnego światła, w tym słonecznego) wody (bujny rozwój zielenic).

Po trzech dniach młode jedzą już drobne larwy solowca, po pięciu węgorki „mikro”, a po dwóch tygodniach można podawać im najdrobniejsze rozwielitki i drobno siekane rureczniki. Narybek z powodzeniem przyjmuje również pełnoporcjowe pokarmy suche przeznaczone dla narybku ryb jajorodnych. Rośnie bardzo szybko i po ukończeniu dwóch tygodni życia mierzy ok. 8-10 mm, a na jego ciele coraz bardziej widoczne są charakterystyuczne poprzeczne, czarne pręgi.



Narybek rośnie
nierównomiernie


Młodziutki narybek -widać
zaczątki czarnych pasów


Nieco starszy narybek


Narybek dobrze najedzony


Wybarwiony osobnik
młodociany

Brzanka sumatrzańska (Capoeta tetrazona). Rozród

Brzanka sumatrzańska (Capoeta tetrazona)* należy do rodziny karpiowatych (Cyprinidae). W naturze zamieszkuje wody Sumatry, Borneo i Półwyspu Malajskiego. Ryby te żyją w stadach, są ruchliwe i wszystkożerne. Dorastają do 5-7 cm długości. Przeprowadzanie tarła brzanek sumatrzańskich to czysta klasyka. Samce są mniejsze i intensywniej ubarwione niż samice, których partie brzuszne są wyraźnie zaokrąglone. Ponadto górna część pyska i głowy samca jest intensywnie czerwona, podobnie jak płetwy brzuszne i górna krawędź płetwy grzbietowej. U samicy krawędzie płetw brzusznych są przezroczyste. Rozród brzanek sumatrzańskich przeprowadzamy parami, najlepiej w oddzielnym, małym (około 20 l) zbiorniku. Na 8-10 dni przed planowanym tarłem wyselekcjonowane osobniki rodzicielskie należy rozdzielić według płci i w tym czasie obficie karmić żywym pokarmem (larwy komarów i wodzienia, rureczniki, itp.). Zestawiając pary hodowlane trzeba pamiętać, że niejednokrotnie samica przejawia wzmożoną agresję w stosunku do partnera, przegania go i nie dopuszcza do siebie. Często też samiec jest tak pobudzony, że zagania partnerkę na śmierć, zanim ta zacznie składać ikrę. Ma to miejsce zwłaszcza wtedy, gdy samica jest zbyt młoda i nie w pełni jeszcze dojrzała do rozrodu. Dlatego też najlepszą gwarancją posiadania dobrej pary hodowlanej jest samoistny dobór tarlaków w akwarium ogólnym. Takie ryby wyraźnie ze sobą sympatyzują i często wycierają się w nim spontanicznie. Wydaje się, że najlepiej jest kojarzyć ze sobą starsze, doświadczone, najintensywniej ubarwione i większe samce oraz młodsze i mniejsze, ale zawsze w pełni dojrzałe rozpłodowo samice.

Woda powinna być miękka (3-5º n), odstała i krystalicznie czysta. Znakomicie do tego celu nadaje się woda z filtra RO, a nawet czysta deszczówka, którą należy przefiltrować przez torf i odkazić środkiem grzybobójczym. Dno akwarium tarliskowego możemy wyłożyć cienką warstwą średniej wielkości żwirku, który następnie wyścielamy 2-3 cm grubości „dywanem” z mchu jawajskiego lub łodyżkami drobnolistnych roślin wodnych (rogatek, kabomba, wywłócznik itp.). Można również zastosować sam tylko ruszt ikrowy lub wyparzone szklane kulki. Wtedy jednak rośliny należy umieszczać w formie 1-2 zwartych pęków. Na powierzchni wody umieszczamy sporą kępę wywłócznika, kilka egzemplarzy paproci lub przykrywamy ją warstwą wgłębki wodnej. Postępowanie takie zapewnia pożądany przez ryby półcień. Na tarło tarlaki odkładamy wieczorem. Do tarła dochodzi zwykle następnego dnia rano. Jeżeli ryby nie chcą do niego przystąpić można próbować je sprowokować poprzez wymianę 1/3 objętości wody na świeżą (50% z filtra RO + 50 % odstanej przez 2 dni wodociągowej). Dobrze jeśli wcześniej wodę na dolewkę poddaliśmy kilkugodzinnemu działaniu promieni słonecznych. Jeśli i to nie pomoże to osobniki rodzicielskie musimy skojarzyć z innymi partnerami. Temperatura wody w zbiorniku tarliskowym powinna wynosić 28ºC. Początkowo samiec zapamiętale goni samicę po całym akwarium starając się zwabić ją w miejsca dogodne do złożenia ikry. Gdy mu się to uda bokiem przyciska się do ikrzycy, która w tym czasie wypuszcza kilka do kilkunastu ziaren ikry. Mleczak natychmiast je zapładnia. Jaja są kleiste, koloru żółtawego, o średnicy około 1 mm. Akt tarła powtarza się wielokrotnie, aż do czasu wyczerpania się dojrzałej ikry w jajnikach samicy. Całe tarło trwa zwykle od 2 do 6 godzin. Ikra składana jest z reguły wśród roślinności, przy dnie. Czasami jednak tarlaki wycierają się tuż przy powierzchni wody, na wgłębce lub przylegających liściach miękkich roślin. Po tarle ryby stają się spokojne i odpoczywają. Wtedy tez trzeba je odłowić, gdyż w przeciwnym razie doszczętnie wyjedzą ikrę (zwłaszcza jeśli nie zastosowano ochronnego rusztu).

* Wielu badaczy uważa, że z powodu dawnych błędów w nazewnictwie pospolita dziś w akwariach rzekoma “brzanka sumatrzańska” to w rzeczywistości zupełnie inny gatunek – Puntius anchisporus (Vaillant 1902). Występuje tylko na Borneo i stąd zapewne zwany jest niekiedy brzanką borneańską.



Sumatry najlepiej czują się
w grupach


Samiec – piękno barw


Para ryb na tarlisku


Tarło wśród roślinności


Z lewej samica


Po tarle ikra jest wyżerana


Dorodne tarlaki


U góry odmiana ksantoryczna

Różanka (Rhodeus amarus)

 

Różanka (Rhodeus amarus) należy do rodziny karpiowatych (Cyprinidae). W Polsce znajduje się obecnie pod ścisłą ochroną! Warto jednak poznać specyfikę jej rozrodu i osobliwą strategię rozrodczą. Pozwoli to miłośnikom przyrody jeszcze lepiej chronić ten fascynujący gatunek ryby. Oby nigdy nie zniknął on z naszych wód! Jest to bowiem jedyny przedstawiciel krajowej (a także europejskiej) ichtiofauny z grupy ryb ostrakofilnych, czyli składających ikre do jamy skrzelowej małży, przede wszystkim skójek z rodzaju Unio. Okres godowy u tego gatunku trwa w Polsce od połowy kwietnia do końca lipca. Tarło ma charakter porcyjny i odbywa się co 10-14 dni w zależności od aktualnych warunków pogodowych. W tym czasie samce przybierają przepiękna szatę godową. Mleczak obiera następnie niewielki rewir lęgowy w granicach, którego znajduje się jeden, a czasem nawet kilka małży, strzeże go przed rywalami i innymi rybami oraz przez cały czas stara się zwabić dojrzałe do tarła samice (wykonuje charakterystyczne potrząsania ciałem i płetwami, eksponuje swe atrakcyjne barwy). Obecność małży (a także zwiększająca się temperatura wody oraz wydłużający się dzień świetlny) działa na ryby podniecająco i stymuluje rozpoczęcie przez nie tarła. Gotowym do rozrodu ikrzycom w krótkim czasie (nawet kilku godzin) wyrasta (lub raczej wydłuża się, gdyż jest to proces powiększania w drodze hydratacji, czyli uwodnienia) długie na 4-5 cm, rurkowate i wiotkie pokładełko, które stanowi w istocie przedłużenie brodawki moczowo-płciowej. Podczas godów samiec żywiołowo eksponuje swoje barwy, potrząsa płetwami, płynie z samicą w stronę małża i ustawia głową w stronę jego syfonów (tzw. inspekcja małża). Następuje tu również tzw. „smakowanie wody” przez samicę, czyli jej chemiczna ocena, będąca sprawdzeniem przydatności małża do rozrodu. Na podstawie bowiem dwóch czynników – szybkości wypływu wody z syfonu wypustowego oraz zużycia tlenu przez mięczaka (im jest ono większe, tym prawdopodobnie więcej zarodków różanek znajduje się już w jego jamie skrzelowej) samica podejmuje decyzję o złożeniu lub nie złożeniu kolejnej porcji jaj. Ponadto drażnienie okolic aparatu oddechowego małża powoduje, że początkowo mięczak reaguje gwałtownym zamknięciem płaszcza, ale wkrótce przyzwyczaja się do dotyku ryb i przestaje na niego reagować (obniżenie progu wrażliwości na bodźce dotykowe).

Różanki stosują niezwykłą i jedyną w swoim rodzaju strategię rozrodczą. W pewnym momencie zwabiona zalotami partnera dojrzała samica podpływa wraz z nim do „obłaskawionego” małża i ustawia się nad jego aparatem oddechowym (zwykle czyni to od strony zwieracza muszli). Takie przymiarki podejmowane są niekiedy kilkakrotnie, zanim ikrzyca wybierze właściwy moment, aby błyskawicznie wprowadzić pokładełko do mniejszego syfonu wypustowego, czyli pod prąd wody. Pokładełko dociera do jamy skrzelowej, pomiędzy wypustki i szpary listków skrzelowych mięczaka, gdzie samica składa (wpompowuje) elipsoidalne, żółte jaja o średnicy około1,5 mm. Jaja układają się w ten sposób, że ta część z której ma rozwinąć się głowa zarodka jest skierowana zawsze w dół. Liczba jajeczek składanych podczas jednego aktu tarła trwającego około 20 minut jest niewielka – od kilku do kilkunastu sztuk, ale w ciągu całego sezonu rozrodczego samica może złożyć do około 200 ziaren ikry. W czasie wtłaczania ich do jamy skrzelowej małża ikrzyca wydala również mocz, który nawilża wewnętrzną błonę wyściełającą pokładełko zmniejszając przez to tarcie. Następnie samiec, który w podnieceniu przez cały czas krąży dookoła mięczaka ustawia się w okolicach jego syfonu wpustowego i wydala spermę, która zostaje wessana wraz z wodą do środka, gdzie plemniki łączą się z obecnymi już w jamie skrzelowej komórkami jajowymi.

Samica nie zawsze precyzyjnie składa jaja do wnętrza małża i często zdarza się, że trafiają one do środowiska zewnętrznego, gdzie są natychmiast zjadane przez samca. Wydalenie spermy (ejakulacja) ma miejsce jeszcze przed złożeniem przez ikrzycę jaj (tzw. ejakulacja przedtarłowa) i powtarza się kilkukrotnie po samym tarle. Natomiast tuż po złożeniu jaj przez samicę mleczak wyraźnie ją przegania i jest gotowy do kolejnego aktu tarła z inną partnerką.

Rodzice nie interesują się dalszym losem swego potomstwa, choć niektóre samce mogą przez jakiś czas „doglądać” małży. Akty tarła powtarzają się wielokrotnie w czasie trwania sezonu rozrodczego, a tarło przybiera różne nasilenie w zależności od warunków atmosferycznych (podczas nagłego ochłodzenia spowodowanego intensywnymi opadami deszczu i zachmurzeniem następuje zahamowanie aktywności rozrodczej). Gotowość do odbycia tarła manifestowana jest przez długość pokładełka. Przez cały sezon rozrodczy najczęściej sięga ono końca pierwszego promienia płetwy odbytowej. W momencie gotowości do tarła, gdy jajniki wypełniają się dojrzałymi komórkami jajowymi pokładełko wydłuża się sięgając aż za płetwę ogonową. Można również zaobserwować różnice w zabarwieniu pokładełka, które normalnie jest lekko czerwone z wyraźnie czarnym zakończeniem, podczas gdy wydłużone jest bezbarwne, prawie przeźroczyste.

Złożone jaja dzięki oddechom (wpompowywanie wody) swego gospodarza są stale zaopatrywane w niezbędny do prawidłowego rozwoju tlen. Larwy wylęgają się po 4-5 dniach. Przed wymyciem ich z muszli przez stale opływającą wodę zabezpiecza je znajdujący się na woreczku żółtkowym zgrubiały fałd. Jest on wyposażony w niewielkie wyrostki, które zakotwiczają jaja do listków skrzelowych. Larwy wiszą tak przez dalsze 3 tygodnie. Ich pożywienie stanowią zapasy zgromadzone w woreczku żółtkowym a pod koniec okresu larwalnego również odfiltrowane przez małża drobiny organiczne. Mierząc około 8 mm narybek jest wyrzucany na zewnątrz przez syfon wypustowy gospodarza (średnio po około miesiącu od złożenia ikry).

Choć liczba składanych przez różankę jaj jest stosunkowo niewielka, to dzięki unikalnemu sposobowi rozmnażania, zarówno one, jak i larwy są znakomicie chronione w muszli mięczaka przed niebezpieczeństwami zewnętrznymi. Chrońmy nasze rodzime różanki i nie odłapujmy ich z naturalnych siedlisk! Karygodnym wręcz zachowaniem jest używanie różanek przez wędkarzy w charakterze przynęty (tzw. żywców) na ryby drapieżne! Zamiast nich w handlu bywają oferowane różanki azjatyckie, m.in.: Acanthorhodeus chankaensis, Rhodeus ocellatus ocellatus lub Rhodeus lighti. * Zdjęcia różanek wykonano w laboratorium Zakładu Zoologii Wydziału Nauk o Zwierzętach SGGW w Warszawie, gdzie tarlaki utrzymywane są za zgodą i zezwoleniem Generalnej Dyrekcji Ochrony Środowiska.



Samiec przy
małżu



Para ryb
samiec z lewej



Samica z
wynicowanym
podładełkiem



Samiec – piękno
barw godowych



Samiec – widoczna
wysypka tarłowa
na pysku



Samiec
obłaskawiający
małża



Para tuż przed
aktem tarła



Tuż przed
aktem tarła



Różanki z Azji
– alternatywa
do akwarium
zimnowodnego



Narybek różanek
tuż po wypłynięciu
z wnętrza małża



Małż – skójka
z zaznaczonymi
syfonami



Azjatycja różanka
– Rhodeus ocellatus
ocellatus przy
małżu



Grupa Rhodeus
ocellatus ocellatus



Podrośnięty
narybek różanki

Razbora klinowa (Trigonostigma heteromorpha). Rozród

Razbora klinowa (Trigonostigma heteromorpha) należy do rodziny karpiowatych (Cyprinidae). Chcąc rozmnożyć ten gatunek trzeba dysponować dorodnymi tarlakami i odpowiednio urządzonym akwarium tarliskowym. Przez lata hodowli w niewoli razbory dobrze przystosowały się zarówno do twardszej wody, jak i mniej kwaśnego jej odczunu oraz niższej temperatury, co ułatwia obecnie osiągnięcie sukcesu hodowlanego. Chcąc rozmnożyć razbory klinowe trzeba dysponować dorodnymi tarlakami i odpowiednio urządzonym akwarium tarliskowym. Pewien kłopot początkującym akwarystom sprawia także rozróżnienie płci. Samce są smuklejsze, mniejsze i bardziej wybarwione aniżeli samice. U dorosłych mleczaków początek charakterystycznego, czarnoniebieskiego klina jest niekiedy łukowato wklęsły, a przedni dolny róg ostro zakończony. U samic klin jest bardziej symetryczny i wyraźniejszy, a jego dolny koniec – zaokrąglony. Ryby należy uważnie obserwować w akwarium ogólnym i starać się zapamiętać te, które przystępują w nim do spontanicznego tarła. Właśnie takie pary są najwartościowsze. Zbiornik tarliskowy napełniamy bardzo miękką (twardość ogólna 3–4°n, a zasadowość poniżej 0,5°n), lekko kwaśną (pH 6,0–6,5), klarowną i całkowicie wolną od jakichkolwiek zanieczyszczeń wodą, o temperaturze 27–28°C. Najlepiej jest użyć wody z filtra RO. Nieodzowny jest dodatek garbników (np. filtrowanie wody przez torf, szyszki olchowe, liście dębowe lub bukowe, preparat komercyjny do sporządzania tzw. czarnej wody, itp.). Powyższe zalecenia należy rozumieć jako idealne, ale przez lata hodowli w niewoli razbory dobrze przystosowały się zarówno do twardszej wody, jak i mniej kwaśnego jej odczunu oraz niższej temperatury, co ułatwia obecnie osiągnięcie sukcesu hodowlanego.

Dla jednej pary wystarcza akwarium o pojemności 20–25 l i wysokość do 20 cm. Powinno ono stać w miejscu zacienionym, z dala od bezpośredniego działania promieni słonecznych. Zaleca się oklejenie całego zbiornika tarliskowego szarym papierem, z wyjątkiem 1/3–1/4 części przedniej ściany (u góry) lub wstawienie w odpowiednio większy tekturowy karton i wycięcie w przedniej ścianie kwadratowego otworu o średnicy około 100 cm2 (ikra jest bardzo wrażliwa na światło, zanieczyszczenie wody mikroosadami oraz zakażenie bakteriami i grzybami). W płytkich i najlepiej szklanych pojemnikach sadzimy 1–2 silnie rozkrzewione egzemplarze roślin z rodzaju Echinodorus, Cryptocoryne, Aponogeton, Microsorum, Anubias lub Hygrophila (ostatecznie możemy przycisnąć korzenie wyparzonymi kamykami). Do tego celu można również użyć plastikowych imitacji twardolistnych roślin. Wcześniej zarówno żywe rośliny, jak i ich atrapy należy bezwzględnie odkazić. W czasie zalotów samiec zaczyna okrążać partnerkę, uderzając ją delikatnie pyszczkiem w boki ciała. Płynąc tuż nad nią, mleczak próbuje jak gdyby jej „dosiąść”, jednocześnie starając się dotknąć brzuchem grzbietu ikrzycy. Gdy mu się to uda, samica podpływa pod wybrany liść i odwraca się brzuszkiem do jego spodniej powierzchni. Mleczak podąża za nią i przybiera obok podobną pozycję, starając się jednocześnie zarzucić swój ogon na płetwę grzbietową partnerki. W momencie objęcia ikrzycy następuje krótkie trzepotanie się tarlaków, zakończone wyraźnym drgnięciem samca, podczas którego następuje złożenie partii jaj oraz ich zapłodnienie. W czasie pojedynczego aktu tarła samica składa zwykle 2–5 brązowawych jajeczek, które w większości przyklejają się do liścia. Pozostała ich część opada jednak na dno (ikra razbor klinowych nie ma bowiem zbyt dobrych właściwości kleistych, stąd ich procent jest niekiedy znaczny, zwłaszcza w przypadku młodych i niedoświadczonych par).

Maksymalna liczba jaj składanych przez samicę podczas tarła może wynieść nawet 200 szt. Przeciętnie jednak jest ich kilkadziesiąt. Po zakończeniu tarła (trwa 2–3 godziny) osobniki rodzicielskie należy odłowić (najlepiej przy użyciu odkażonej, szklanej fajki). Wodę odkażamy środkiem grzybobójczym, ale nie jest to bezwzględnie konieczne, jeśli użyliśmy wody bardzo miękkiej, kwaśnej i rzetelnie zastosowaliśmy się do zasad aseptyki. Zbiornik można zaciemnić dopiero po wyłowieniu tarlaków. Instalujemy bardzo delikatnie pracujący napowietrzacz. Larwy wykluwają się po około 36 godzinach, mierzą około 6 mm, mają mały woreczek żółtkowy i początkowo wiszą na szybach. Po mniej więcej 4–5 dniach wylęg zaczyna pływać, grupując się głównie w miejscach ocienionych. Już na tak wczesnym etapie rozwoju dobrze widać zaczątek charakterystycznego klina, który ma postać czarnej plamki. Narybkowi należy podawać wyhodowane odpowiednio wcześniej pierwotniaki oraz najdrobniejszy „pył” (larwy oczlika, wrotki). Po kilku dniach włączamy larwy solowca. Zbiornik stopniowo odsłaniamy.

O chowie razbory klinowej można przeczytać tu: http://www.multihobby.net/?p=211



Tarło pod liściem anubiasu


Para tarlaków
– samiec u góry


Urządzony zbiornik tarliskowy


Zaloty – samica z przodu


Tarło – piękno natury


Samiec zarzuca ogon na
grzbiet partnerki


Ikra złożona na anubiasie


Larwa na drugi dzień
po wylęgu

Brzanka różowa (Puntius conchonius)

Brzanka różowa (Puntius conchonius) należy do rodziny karpiowatych (Cyprinidae). W naturze zamieszkuje wody północnej części Półwyspu Indyjskiego. W niewoli dorasta do 6-7 cm. Ryby są łatwe w pielęgnacji, mało wymagające, ruchliwe, wszystkożerne i wysoce dekoracyjne. Bezproblemowe jest także ich rozmnażanie. Można wycierać je parami, tripletami lub w grupach z przewagą samców. Tarło ma burzliwy przebieg i trwa kilka godzin. Ikra jest kleista, o średnicy około 1 mm. Podczas jednego tarła ikrzyca składa przeciętnie kilkaset jaj, choć może ich być nawet ponad 800 szt. Wylęg larw następuje po 36-48 godzinach. Narybek jest żarłoczny. Karmimy go kilka razy dziennie, ale małymi porcjami. Najlepszym pokarmem startowym jest bez wątpienia najdrobniejszy „pył”, czyli larwy oczlików, wrotki i pierwotniaki, bądź najdrobniejsze larwy solowca. Jednakże młode z powodzeniem można wykarmić na pełnoporcjowych pokarmach komercyjnych przeznaczonych dla narybku ryb jajorodnych. Osobiście stosuję też tzw. zieloną wodę, czyli silnie rozwinięte kultury jednokomórkowych zielenic (Chlorophyta sp.), które co jakiś czas wlewam do zbiornika z młodziutkim narybkiem. Po ukończeniu dwóch tygodni życia mierzy on 8-10 mm. Jego wzrost jest jednak nierównomierny.



Dorodny samiec



Para ryb
samiec u dołu



Gonitwa tarlaków w czasie
burzliwego tarła