Skalary (Pterophyllum scalare). Rozród prawie naturalny

Skalary to doskonale znani akwarystom przedstawiciele południowoamerykańskich pielęgnicowatych (Cichlidae). Ich chów jest dość łatwy, natomiast rozród oparty na zbliżonej do naturalnej opiece tarlaków nad ikrą i potomstwem napotyka na szereg problemów. Ryby tego gatunku powszechnie uważa się bowiem za pozbawione niemal zupełnie instynktu rodzicielskiego, tak charakterystycznego dla pielęgnicowatych. Czy aby na pewno? W warunkach wiwaryjnych natrafienie na parę skalarów, która spontanicznie opiekowałaby się ikrą, larwami i narybkiem zdarza się rzadko. Przeważająca bowiem większość osobników rodzicielskich dostępnych w handlu (śmiem twierdzić, że grubo ponad 95%) przejawia zachowania kanibalistyczne w stosunku do jaj lub larw. Dlatego też w przypadku rozmnażania tego gatunku rutynowe postępowanie hodowcy sprowadza się do zabierania substratu z ikrą zaraz po zakończonym tarle i sztucznym inkubowaniu jej w oddzielnym lęgniku lub też na wyłowieniu tarlaków z akwarium hodowlanego. W rzeczywistości jednak potencjalnie niemały procent dorosłych skalarów potrafi opiekować się swoim potomstwem, ale wszystko zależy od sposobu wychowu młodych osobników, co ma potem priorytetowe znaczenie przy ich rozrodzie i bezpośrednio wpływa na behawior tego okresu. Chcąc zatem cieszyć się parą skalarów odchowujących własne młode trzeba spełnić kilka warunków podczas odchowu przyszłych osobników rodzicielskich. Pierwszy z nich zakłada, iż skalary powinno się utrzymywać wyłącznie w akwariach jednogatunkowych, dopuszczając jedynie ze względów czysto higienicznych, obecność kilku spokojnych kirysowatych lub zbrojnikowatych. Dlatego też około 3-4 tygodniowy narybek, po oddzieleniu od rodziców poddaje się wstępnej selekcji i przenosi po kilkadziesiąt sztuk do 100-120 l zbiorników. Z chwilą, gdy młode skalary osiągną wiek 7-8 tygodni umieszcza się je w bardziej przestronnych akwenach o pojemności ok. 250 l. Wtedy też ma miejsce drugi etap ostrej selekcji. Najlepsze okazy są po kilku miesiącach po raz ostatni poddawane selekcji, a następnie grupowane po 8-10 sztuk i przenoszone do zbiorników – odchowalni dla starszej młodzieży (pojemność akwariów powinna wynosić 150-200 l przy wysokości, co najmniej45 cm), w których ostatecznie dorastają i łączą się w pary. Rzecz jasna, mając na uwadze zdrowie przyszłego pokolenia ryb, zgrupowane osobniki nie powinny być ze sobą spokrewnione, czyli pochodzić od różnych genetycznie par. Akwaria dla dorastającej młodzieży należy urządzić z myślą o zapewnieniu rybom jak najlepszego samopoczucia. Nie może zabraknąć w nich więc różnego rodzaju korzeni oraz szerokolistnych gatunków roślin, szczególnie z rodzaju Echinodorus i Cryptocoryne. Także gatunki paludaryjne, których liście lub korzenie są częściowo zanurzone w wodzie należą do szczególnie lubianych przez skalary. Oświetlenie zbiornika powinno być silne, ale znacznie stonowane przez kilka rozłożystych egzemplarzy roślin pływających. Woda najlepiej niezbyt twarda (najlepiej do 14ºn), lekko kwaśna (pH 6,7-6,8), o temperaturze rzędu 24-26ºC. Najlepszym pokarmem dla przedstawicieli tego gatunku są oczywiście karmy żywe lub mrożone (w tym niedoceniane u nas krewetki). Inne stosujemy jedynie jako uzupełnienie diety. Skalary zaczynają dobierać się w pary najczęściej po osiągnięciu wieku 7-9 miesięcy. Każdej młodej, dobranej parze należy koniecznie zapewnić oddzielny zbiornik hodowlany i od tej pory utrzymywać ją w ścisłej izolacji od innych ryb, w tym także od przedstawicieli tego samego gatunku. Jak się wydaje utrzymywanie młodych, rosnących osobników w akwarium jednogatunkowym znacząco wpływa na ich późniejszy behawior rozrodczy. Często bowiem wykazują one znacznie bardziej rozwinięty instynkt opieki nad ikrą i młodymi, aniżeli wyhodowane w akwariach zbiorowych. Przyczyną tak częstego kanibalizmu ze strony rodziców jest najczęściej stres, na który narażone są one w związku z obecnością w tym samym akwarium innych gatunków ryb, bądź pobratymców. Rozmaitych stresorów może być jednak znacznie więcej, np. brak spokoju i ciągłe niepokojenie, nieodpowiednie warunki środowiskowe, złe dobranie się pary rozpłodowej, itp. Chęć obrony ikry u skalarów jest jednak dość duża, ale w niesprzyjających warunkach rodzice nie są w stanie sprostać temu zadaniu. Dość szybko zaczynają pożerać jaja w celu, bynajmniej nie konsumpcyjnym, lecz paradoksalnie – ochrony ich przed intruzami. Lepiej bowiem zjeść je samemu, niż dać je pożreć innym. Zbiornik hodowlany o pojemności najlepiej 80-100 l (najlepiej, choć udane tarła obserwuje się także w mniejszych, ok. 50-60 l zbiornikach) powinien być wyposażony w filtr gąbkowy, bez osłony lub napędzany brzęczykiem, grzałkę oraz przedmiot służący za substrat dla składanej ikry w postaci, np. szklanej, plastikowej bądź ceramicznej płytki ustawionej pod kątem około 30-40º lub też glinianego stożka, który osobiście stosuję od wielu lat. Nie polecam stosowania żywych roślin (ewentualnie odkażone sztuczne), gdyż nawet po zdezynfekowaniu stanowią potencjalne źródło drobnoustrojów pogarszających jakość mikrobiologiczną wody. Woda powinna być miękka (około 3-5ºn), najlepiej w 80-85% pochodząca z filtra RO i mieć temperaturę rzędu 27-28ºC. Należy zakwasić ją jakimś dobrym preparatem tak, aby pH wynosiło ok. 6,2-6,3. Uzyskanie takiego odczynu gwarantuje jej czystość mikrobiologiczną i niweluje konieczność jej profilaktycznego odkażania po tarle. Inaczej ikra w całości lub w znacznym procencie szybko pokrywa się pleśnią. Po tarle zapewniamy tarlakom absolutny spokój, karmiąc je tylko niewielkimi ilościami żywego pokarmu. Zbiornik lęgowy przyciemniamy (np. szarym papierem), stosując niewielkiej mocy źródło światła, a w nocy 15 W żarówkę (lub 3-4 choinkowe, połączone szeregowo). Początkowo młoda, dobrana para ryb częstokroć nie grzeszy troskliwością i najczęściej zjada ikrę lub świeżo wyklute larwy. Nie należy się tym jednak przejmować, gdyż w rzeczywistości rzadko kiedy niedoświadczeni rodzice potrafią prawidłowo opiekować się potomstwem. Do sporadycznych wręcz należą przypadki pomyślnego odchowu przez nie narybku. W przypadkach niepowodzeń należy odczekać do 5-6 tarła, a jeżeli i ono nie przyniesie rezultatu, wtedy takie tarlaki należy rozdzielić i pozwolić na połączenie się z innymi partnerami. Dobrze dobrane tarlaki bardzo pieczołowicie opiekują się złożoną ikrą i wylęgłymi larwami. Przez cały czas rodzicom, zwłaszcza w czasie przenoszenia młodych do różnych miejsc (zagłębień w podłożu, na liść rośliny, a czasami na obudowę filtra lub stożek) należy zapewnić im absolutny spokój. Jest to drugi, po izolowaniu osobników rodzicielskich, warunek sukcesu hodowlanego.



Samiec pilnujący larw


Samiec przy ikrze złożonej
na ceramicznym stożku


Samica przy ikrze


Samiec wodzący narybek


Larwy na stożku


Opieka nad larwami


Samiec wśród larw


Narybek próbuje pływać


Samiec „wypluwa” każdego
uciekiniera do gniazda


Samica wśród swobodnie
pływającego narybku


Oboje rozdzice pilnie
strzegą potomstwa