Płazy w oczku wodnym

Wiosną, celem odbycia godów i złożenia jaj w naszych oczkach wodnych mogą pojawić się płazy takie jak: ropuchy (głównie szara, wyjątkowo zielona), żaby zielone (głównie wodna i/lub jeziorkowa, znacznie rzadziej śmieszka) i brunatne (trawna, bardzo rzadko zaś moczarowa). Do większych, naturalistycznych stawików (zwłaszcza znajdujących się w pobliżu naturalnych zbiorników i cieków wodnych) z niską obsadą ryb mogą zawitać kumaki nizinne oraz traszki (szczególnie zwyczajna, znacznie rzadziej grzebieniasta). Płazy w oczku wodnym są jak najbardziej pożądane, gdyż są bardzo dekoracyjne, widowiskowe i dodają mu niekwestionowanego uroku. Traszki (dorosłe i larwy) zjadają m.in. larwy owadów, a żaby, ropuchy i kumaki ich postaci dorosłe (np. komary i muchy), podczas gdy kijanki są przeważnie wszystkożerne. Piękno płazów widać szczególnie w czasie ich godów. Niestety w polskich oczkach wodnych dominują przede wszystkim ryby, które często pożerają larwy płazów. Co prawda, przy niskiej obsadzie ryb można cieszyć się widokiem nawet traszek, to jednak zachęcam do zbudowania oczka bezrybnego, przeznaczonego specjalnie dla płazów. W jednym moim takim właśnie oczku, zwanym umownie „płazarium” zamieszkuje kilka gatunków płazów. Rokrocznie żaby trawne, zielone oraz traszki zwyczajne odbywają tu swe gody. Wcześniej pokazywały się w nim także ropuchy szare, lecz od kilku lat już w nim nie godują 🙁 Natomiast od 3 lat skrzek regularnie składają grzebiuszki ziemne, czyli huczki. „Płazarium” jest mocno obsadzone różnorodnymi roślinami, które tworzą dla nich znakomite warunki. Liczne rzesze kijanek dokarmiam sztucznym pokarmem dla ryb, głównie na bazie spiruliny. Na stawach zaś poławiam zooplankton. Co roku, pod koniec lata, moje oczy cieszą młode pokolenia wychodzących na ląd przeobrażonych żab i traszek. Zarówno dla nich, jak i osobników dorosłych mam zbudowane zimowisko w postaci tzw. bagienek (kastry budowlane wkopane w ziemię z mnóstwem roślin), ulokowanych wśród korzeni, kłód, stert kory, liści itp. Płazy są kanibalami i płazożercami. Wielokrotnie dorosłe żaby zjadają mniejsze, a szczególnie nie pogardzą młodymi, nieporadnymi na lądzie traszkami. Dlatego też liczba np. żab zielonych w naszym oczku wodnym nie może być zbyt duża. Płazy rzadko atakują ryby. Najczęściej żaby zjadają mniejsze osobniki, gdy znajdą się one na brzegu, liściu lilii wodnych lub z powodu choroby wykonują nieskoordynowane ruchy tuż pod powierzchnią wody. Traszki (osobniki dorosłe i starsze larwy) natomiast nie gardzą drobnym narybkiem ryb. Pamiętajmy, że wszystkie płazy i gady są w Polsce pod ochroną i ich poławianie w warunkach naturalnych jest zabronione. Także niedozwolone jest przenoszenie skrzeku. Budując oczko trzeba mieć nadzieję, że płazy same do niego przyjdą, zwłaszcza gdy mieszkamy w pobliżu naturalnych terenów podmokłych, rozlewisk, zbiorników/cieków wodnych. Na giełdach i targach można wprawdzie kupić krajowe gatunki płazów, ale handel taki jest nielegalny. Zdziwieni sprzedający wyjaśniają zwykle, że zwierzęta pochodzą z ich prywatnych gospodarstw rybackich. Takie tłumaczenie dowodzi jednak kompletnego nierozumienia ustawy chroniącej płazy w każdych przecież warunkach.

Ogólnie o płazach pisałem tu: http://www.multihobby.net/?p=34



„Płazarium” na działce autora


Grzebiuszka ziemna – huczek


Ropucha szara na lądzie


Ropucha szara w wodzie


Skrzek żaby trawnej


Samica traszki zwyczajnej


Żaba z grupy żab zielonych


Godujące żaby trawne


„Bagienko” na działce autora


Dorodna żaba trawna