Guianacara stergiosi. Rozród

Samica pokazuje samcowi (z prawej) gdzie jest jego miejsce przy opiece nad potomstwem

Samica jest mniejsza o 1/3 i ma drobniejszą budowę ciała. Samiec dorasta w akwarium do około 15 cm. Ma on też bardziej ściętą i potężniejszą część czołową głowy oraz nieco dłuższe płetwy. W okresie składania jaj brodawka ikrzycy jest nieco wysunięta dogłowowo i tępo zakończona (u samca – wysunięta doogonowo i ostro zakończona).

 

 

Para tarlaków – samica u dołu

O zbliżającym się tarle świadczy niespokojne zachowanie ryb. Przede wszystkim wzrasta nieco ich terytorializm i chronienie wybranej kryjówki. Samica w pewnym momencie po prostu w niej znika (np. wpływa do wnętrza kokosu, rury z PCW, groty, przewróconej na bok doniczki itp.) . Tarło ma miejsce w osłoniętej kryjówce i niełatwo je zauważyć.

 

 

Para z świeżo wyklutymi z jaj larwami (samiec po prawej)

To samica adoruje i zaprasza do kryjówki samca. Po tarle nie jest on do niej wpuszczany, a częstokroć jest wręcz odganiany przez partnerkę. Dlatego też, aby uspokoić samicę i dać jej poczucie bezpieczeństwa niektórzy hodowcy stosują kryjówki z regulowaną wielkością otworu wlotowego (wylot jest zaślepiony lub przylega do litej powierzchni).

 

 

Opieka samicy nad larwami

Po tarle jest on zmniejszany tak, aby ikrzyca mogła swobodnie przezeń się przeciskać, a samiec nie. Samica składa ikrę na pionowej powierzchni lub suficie kryjówki (także na korzeniu zrobiwszy uprzednio pod nim stosowny wykop). Przeciętnie liczba składanych jaj wynosi 100-300 sztuk, najczęściej około stu kilkudziesięciu.

 

 

Samica charakterystycznie wciera się w podłoże, aby cząstki pokarmu poderwały się do góry

Dość często u ryb z rodzaju Guianacara dochodzi do kłótni między rodzicami o opiekę nad potomstwem. Raz są to jedynie niegroźne niesnaski i łagodne przepychanki, a innym razem bezpardonowe przejawy agresji. U mnie samica jedynie z rzadka starała się odgonić samca od młodych. Robiła to jednak bardzo subtelnie.

 

 

 

Samiec (po lewej) patroluje rewir wokół gniazda

Gdy młode podrosły i ukończyły trzeci tydzień życia tarlaki G. stergiosi stały się na powrót lękliwe. Rodzice chowali się w kryjówkach, gdy tylko wchodziłem do pomieszczenia, w którym stało akwarium. Nie wypływały nawet do karmienia, co najwyżej na krótką chwilę. Narybek zaś nie był aż tak płochliwy i przede wszystkim intensywnie żerował, co przekładało się na jego szybki wzrost.

 

Narybek pokrewnego gatunku S. geayi

Ubarwienie młodych jest maskujące – szarawe w ciemniejsze wzorki. Żywienie narybku można rozpocząć od podawania mu najdrobniejszych larw solowca, choć niektórzy hodowcy wolą przez pierwsze 3-4 dni karmić  larwami oczlików i wrotkami. To karma idealna.

 

 

 

„Gujanki” to bardzo troskliwi rodzice – tu samica

Jednakże w praktyce młode wykarmiane są na rozdrobnionej, markowej karmie suchej i mrożonkach (moina, oczlik, bosmina, wrotka). Kilkudniowe jedzą chętnie węgorki octowe, nicienie „mikro” oraz drobniutko siekane rureczniki. Starszym można co i raz podać zooplankton, siekane larwy ochotki i wodzienia na zmianę z mrożonkami i tonącą karmą suchą.

 

Narybek G. stergiosi w wieku około miesiąca

U G. stergiosi w opiece nad potomstwem zdecydowanie większą aktywność przejawia samica. Co i raz charakterystycznie osiada na podłożu, po czym wykonując szybkie, gwałtowne ruchy płetwami i ciałem wciera się w nie i sprawia, że tumany osadów dennych unoszą się w toni. To osobliwe przystosowanie w naturze umożliwia młodym wyłapywanie ukrytych w mule drobinek pokarmu i bezkręgowców.

 

Samica przejawia zdecydowanie większą aktywność w opiece nad potomstwem

Samiec zwykle także przejawia troskę o potomstwo, ale najchętniej patroluje rewir i pobliskie kryjówki. Oboje rodzice nie są jednak specjalnie odważni i nie atakują z impetem, np. zanurzonej do wody ręki hodowcy, bądź skrobaka do szyb. Raczej pływają wówczas przez chwilę nerwowo, po czym starają się wraz z potomstwem schować w kryjówkach.

 

 

 

Samiec przy kamieniu z młodziutkim wylęgiem

Nic bardziej nie cieszy akwarysty jak pływający w gromadzie liczny i zdrowy narybek. Nie zauważyłem, aby występował wśród niego kanibalizm. Osobniki młodociane są łagodne i mało płochliwe. W czasie zadawania pokarmu kłębią się intensywnie, starając się pochwycić jakiś kęs dla siebie. Doskonale zdobią zbiornik i są wdzięcznym obiektem obserwacji.

 

 

Para lęgowa z kryjącym się na podłoży narybkiem

O chowie Guianacara stergiosi pisałem wcześniej tu:

„Guianacara stergiosi. Chów”