Zagrzebiec długopłetwy (Pterolebias longipinnis). Chów

Ta piękna ryba z rodziny strumieniakowatych (Rivulidae) zwana jest w języku angielskim Longfin killie. W naturze zasiedla rozmaite zbiorniki astatyczne, często okresowo wysychające w Ameryce Południowej (dorzecza rzek Amazonka i Paragwaj oraz rozległa równina aluwialna – Pantanal). Ze względu na rozległy obszar występowania ubarwienie ryb może się różnić w poszczególnych rejonach. Naturalna długość życia wynosi zazwyczaj około roku, podczas gdy w akwarium może wydłużyć się do około 1,5 roku, rzadko dłużej. Zagrzebiec dorasta do 12 cm (samiec), choć w akwarium jest zwykle o 2-3 cm mniejsza.

Dymorfizm płciowy jest bardzo dobrze zaznaczony. Samiec jest większy, jaskrawiej ubarwiony i ma znacznie wydłużone płetwy nieparzyste, ale także brzuszne. Szczególnie imponująca jest płetwa ogonowa tworząca w chwili napięcia postrzępiony na końcach wachlarz. Samica jest pod każdym względem skromniejsza. Jedynie jej partie brzuszne mogą być bardziej uwypuklone.

Generalnie zagrzebce długopłetwe to ryby mało wymagające i łatwe w pielęgnacji. Ich wymagania środowiskowe są skromne. Moim zdaniem jednak utrzymywanie ich w typowym zbiorniku zespołowym, z żyworódkami, karpiowatymi, większymi pielęgnicowatymi nie powinno mieć miejsca. Owszem, można starannie dobrać obsadę uwzględniając spokojne, nieduże gatunki, ale ze względu na specyfikę rozrodu nie będziemy tu raczej mogli obserwować prawdziwego behawioru i biologii omawianego gatunku. A zatem najlepszy dla nich jest zbiornik gatunkowy. Ryby te można utrzymywać parami, systemem haremowym (np. 2-3 samice x samiec) lub w niewielkich grupach z przewagą samic. Dla pary wystarcza akwarium o pojemności 30-40 l.

Najlepsze jest ciemne podłoże złożone np. z drobnego żwirku, który można zmieszać z torfem włóknistym lub zastosować tylko sam torf. Obfita roślinność, najlepiej miękkolistna jest nieodzowna – szczególnie sprawdzają się tu wszelkie mchy, paprocie, rotale, rogatek, wywłócznik itp. Wskazane są rozmaite korzenie, kawałki drewna, lignity, łupiny kokosu, zatopione gałęzie i liście drzew (dębowe i/lub bukowe). Twardość wody nie powinna przekraczać 14°n, a jej temperatura 23-24°C. W wyższej życie ryb ulega skróceniu, a one same szybko się „wypalają”, jako że pobudzone intensywnie godują. W normalnie ogrzewanym lokalu grzałka jest, moim zdaniem, całkowicie zbędna. Zagrzebce bez szkody dla zdrowia wytrzymują spadek ciepłoty wody do 16-17°C. Przy temperaturze wody 19-22°C normalnie funkcjonują i jest to dla nich optimum termiczne. Odczyn wody raczej nie ma znaczenia, ale najlepiej jeśli oscyluje od lekko kwaśnego do lekko zasadowego (pH 6,5-7,5). Oświetlenie zbiornika powinno być znacznie przytłumione przez liczną roślinność pływającą. On sam zaś szczelnie przykryty.

Podobnie jak inne strumieniakowate zagrzebce długopłetwe są drapieżnikami preferującymi żywy pokarm. Oczywiście może być on w postaci mrożonej. Moi podopieczni najchętniej zjadały rurecznik, doniczkowce, gruby zooplankton, wszelkie larwy owadów itp. Granulowany, wysokobiałkowy pokarm suchy przeznaczony dla mięsożerców można próbować im podawać, ale ryby dość długo mają opory przed jego pobieraniem. Trzeba więc uzbroić się w cierpliwość, niemniej nigdy karma ta nie może stanowić podstawy ich diety (niedożywienie, karłowatość, zapadanie na choroby, słabe wyniki w rozrodzie itp.). Regularnie podawany pokarm żywy wpływa najlepiej na wzrost, wybarwienie i chęć ryb do rozrodu.

A tu zamieszczam link do filmiku na moim kanale YT:

I

Simpsonichthys santanae. Chów i rozmnażanie

33

Pięknie ubarwiony dorosły samiec

Ten filigranowy (dorasta do około 3 cm) karpieńcokształtny (Cyprinodontiformes) w naturze zamieszkuje dorzecze rzek – górnej Parany, Ribeirão Santana i Corumbá w Brazylii. Należy do rodziny strumieniakowatych (Rivulidae) i uchodzi za jeden z gatunków wachlarka. Żyje krótko – około roku. Gatunek raczej spokojny i towarzyski, rzadko atakujący inne ryby. Do zbiornika zespołowego jednakj się nie nadaje z uwagi na swoje małe rozmiary ciała i specyficzną biologię. Co najwyżej można go utrzymywać wspólnie z równie niewielkimi taksonami, np. małymi razborami, drobniczkami, drobnoustkami itp.

 

8

Dorosła samica

Chów S. santanae nie nastręcza większych trudności. Można go z powodzeniem utrzymywać w niewielkim zbiorniku (nano akwarium o pojemności 15-20 l), wypełnionym wodą miękką – najlepiej poniżej 12°n, o pH 6-7 i temperaturze 20-23°C. Wyższa ciepłota znacznie skraca życie ryby. Przyzwyczajona od małego znakomicie znosi chłodniejszą wodę (18-19°C) i wówczas może być utrzymywana całorocznie w nieogrzewanym akwarium. W zbiorniku o powyższym litrażu można umieścić parkę lub lepiej triplet – 2 samice i samca.

 

7

Dominująca barwą u samca jest czerwień

Akwarium powinno być gęsto zarośnięte najlepiej miękkolistną roślinnością, przy czym nie może zabraknąć egzemplarzy pływających, które tonowałyby oświetlenie i stwarzały dogodne dla ryb warunki bytowania. Wskazane są korzenie, kawałki drewna oraz dębowe lub bukowe liście. Woda musi być regularnie (raz w tygodniu), nieznacznie podmieniana (około 10%) i delikatnie filtrowana – znakomicie sprawdza się tu zwykły wewnętrzny filtr gąbkowy napędzany brzęczykiem.

 

6

Ubarwienie samicy to szare poprzeczne paski na jasnym tle i czarne rysunki po bokach ciała

Najchętniej ryba przyjmuje pokarm żywy (zooplankton, małe larwy komara, siekane rureczniki itp.) i mrożony (cyklop, artemia), sporadycznie inny (wysokobiałkowy suchy). Dymorfizm płciowy jest bardzo dobrze zaznaczony. Samiec jest większy i znacznie barwniejszy, co doskonale widać na załączonych zdjęciach. Zakończenia płetw grzbietowej i odbytowej są u niego ostrzejsze (tępe, bardziej zaokraglone u samicy).

 

3

Gatunek kserofilny i krótko żyjący

Jest to gatunek kserofilny, czyli składający jaja w podłożu. Dobrze odżywione osobniki nadają się do pierwszego w życiu tarła już w wieku około 6 tygodni, ale lepiej jest użyć starszych – co najmniej 2,5 miesięcznych. Zbiornik tarliskowy powinien być wypełniony miękką wodą a dno wyłożone 4-5 cm warstwą wygotowanego torfu włóknistego. Torf można umieścić w 1-2 naczyniach, np. małych słoikach lub miseczkach – tzw. piaskownice. Szczegółowo o urządzeniu tarliska dla ryb kserofilnych można przeczytać tu:

„Tarlisko dla ryb kserofilnych”

Postępowanie zaś z substratem z ikrą po tarle oraz wychów narybku są podobne, jak opisano to u wachlarza brazylijskiego tu:

„Postępowanie z ikrą po tarle i wychów narybku”

 

p2

Para dorosłych osobników – samica po lewej

Inkubacja ikry w substracie trwa u omawianego gatunku 2,5-3 miesiące. Po tym czasie substrat zalewamy miękką, chłodną wodą (15-16ºC), która powinna być też dobrze natleniona. W rodzaju Simpsonichthys wyodrębniono 50 gatunków zgrupowanych w 5 podrodzajach. Więcej o diapauzie, czyli przerwie w rozwoju zarodka można przeczytać tutaj:

„Diapauza”

 

 

 

 

 

Wachlarek brazylijski (Nematolebias whitei). Rozród, cz. II

Postępowanie z ikrą po tarle Po odbyciu przez ryby tarła w akwarium cały substrat z ikrą zbieramy na gęste sitko, delikatnie odciskamy z niego wodę. Torf do inkubacji powinien rozpadać się na kawałki, czyli być wilgotny, ale woda nie powinna się z niego sączyć. Następnie dzielimy go na porcje, wkładamy je do plastikowych cienkich woreczków z zaciskami, na których naklejamy etykietki i piszemy markerem (niezmywalnym, do pisania na folii) datę zapakowania oraz przewidywany termin zalania wodą. Niektórzy hodowcy przechowują torf z ikrą w plastikowych kuwetach, pojemnikach do żywności, faunariach lub małych akwariach nakrytych plastikową pokrywą albo szybką. Co kilka dni torf trzeba lekko spulchniać, aby doprowadzić tlen zarówno do głębszych warstw substratu, jak i do rozwijającej się ikry (przewietrzanie) oraz przerwać tworzące się ustawicznie kapilary, przez które paruje woda. Nie można dopuścić, aby torf uległ całkowitemu wysuszeniu. Podczas tej czynności należy wybierać obumarłe, zbielałe jaja. Jeśli znacznie spada wilgotność substratu, musimy regularnie spryskiwać go odstaną wodą o temperaturze pokojowej, pamiętając zawsze o zasadzie, że musi być on wilgotny, ale nie zalany lub zbyt mokry. Właściwą jego pielęgnację można poznać po tym, że para wodna skrapla się na pokrywie/szybie, folii lub ściankach naczynia (jeśli jej tam nie ma lub jest bardzo mało, konieczne staje się nawilżanie powierzchni substratu, np. za pomocą spryskiwacza do kwiatów domowych). Codziennie lub najwyżej co drugi dzień torf z ikrą trzeba wietrzyć przez 0,5–1 godzinę. Można także pozostawić małą szczelinę, nakrywając naczynie, ale w taki sposób, aby nie doszło do przesuszenia zawartości i aby para wodna nadal mogła skraplać się w jego wnętrzu. Woreczki z substratem przechowujemy w zacienionym miejscu o ustabilizowanej i umiarkowanej temperaturze powietrza, najlepiej około20°C. Dobrze jest włożyć je do styropianowego pudła.

Rozwój zarodkowy u wachlarka brazylijskiego trwa około dwóch, ale może przedłużyć się do trzech miesięcy. Po tym czasie otwieramy plastikowy woreczek, rozkładamy torf w płytkiej kuwecie, zalewamy go miękką, dobrze odstaną wodą (wskazane jest obfite jej napowietrzanie) o temperaturze 16–18°C (chłodniejsza woda pobudza larwy do wylęgu, a wyższa jej ciepłota działa na nie osłabiająco i spowalnia wylęganie się) do wysokości 5–6 cm ponad powierzchnię substratu. Wielu hodowców zaleca dodawać do wody soli kuchennej niejodowanej w celu ochrony przed chorobotwórczymi grzybami i/lub zalewać torf wodą z namnożonymi pierwotniakami, co ponoć znacznie przyśpiesza wylęg. Wszelkie większe zbrylenia należy delikatnie rozdzielić, a następnie całość dokładnie wymieszać, np. gęsim piórem. Przeważająca większość larw wylęga się w ciągu pierwszej doby po zalaniu substratu. Odławiamy je na bieżąco, na przykład łyżką, do zbiornika – odchowalni. Jeśli przez dobę nie doszło do wylęgu wszystkich larw (często trudno to stwierdzić), torf należy odsączyć, zapakować do woreczka i leżakować przez kolejny miesiąc. Procedurę taką powtarza się nawet trzykrotnie, ale bywa, że za ostatnim razem nie uzyskamy ani jednej sztuki narybku.

Wychów narybku Zawartość woreczka żółtkowego zostaje zużyta przez zarodek jeszcze w otoczce jajowej, dlatego też wylęg wachlarka podejmuje intensywne żerowanie niemal od pierwszych chwil po opuszczeniu osłonek jajowych. Przez pierwsze 3 dni życia podajemy najdrobniejszy „pył” (pierwotniaki, larwy oczlików oraz wrotki). Niektórzy hodowcy od samego początku stosują najdrobniejsze larwy solowca (narybek wachlarków ma dość duży otwór gębowy). Żywienie nimi stosujemy przez 7–10 dni, po czym stopniowo do diety wprowadzamy nicienie „mikro”, siekane rureczniki, najdrobniejsze rozwielitki i oczliki (także mrożone) oraz markowe pokarmy gotowe (szczególnie roztarte płatkowe). Naprzemiennie z nimi można podawać karmę mrożoną, np. moinę, ale ryby trzeba stopniowo do niej przyzwyczajać. Od trzeciego tygodnia życia podajemy kawałkowane larwy wodzienia i doniczkowce (bardzo drobno siekane lub miażdżone, aby uniknąć zadławienia rybek). Narybek rośnie szybko. Kanibalizm występuje rzadko, chyba że wśród znacznie zróżnicowanego wiekiem potomstwa. W takim wypadku dobrze jest sortować młode pod względem wielkości i umieszczać w osobnych zbiornikach – odchowalniach, których musi być co najmniej kilka. Odchowalnie powinny mieć pojemność, co najmniej kilkudziesięciu litrów i być wypełnione odstaną, dobrze natlenioną (delikatne napowietrzanie) i filtrowaną wodą (zwykły filtr gąbkowy bez obudowy lub napędzany brzęczykiem). Ruch wody musi być jednak jak najmniejszy – zbyt silny strumień męczy bowiem narybek i może być powodem jego masowych śnięć. Codziennie usuwamy wężykiem wszelkie niedojedzone resztki pokarmu i nieczystości z dna (bez podłoża), dolewając przy tym świeżej, odstanej wody o twardości stopniowo zwiększanej do wartości, w jakiej ryby będą potem utrzymywane. Dobry wpływ na samopoczucie i wzrost rybek wywiera codzienny kilkugodzinny dostęp światła słonecznego oraz spora ilość miękkolistnych roślin pływających – chronią one mniejsze sztuki przed agresją i apetytem starszych współbraci oraz zwiększają dobrostan zwierząt.

Więcej o wachlarku brazylijskim czytaj tu: http://www.multihobby.net/?p=192

i tu: http://www.multihobby.net/?p=103



Tarło w torfowym substracie


Odcedzanie wody z torfu


Inkubacja substratu z jajami


Zalany substrat z jajami

Wachlarek brazylijski (Nematolebias whitei). Rozród, cz. I

Wachlarek brazylijski (Nematolebias whitei) należy do rodziny strumieniakowatych (Rivulidae). Jego ojczyzną są okresowo wysychające, astatyczne zbiorniki wodne Brazylii. Gatunek kserofilny (składający ikrę w podłożu) oraz sezonowy (w naturze żyją krótko, zwykle jeden sezon – dopóki woda w zbiorniku całkowicie nie wyschnie). Dorasta do 8 cm. Do rozrodu wybieramy zawsze osobniki najlepsze pod względem fenotypowym – ikrzyce z najbardziej wypukłymi partiami brzusznymi (dobre wypełnienie jajników komórkami jajowymi) i pełne wigoru, najintensywniej wybarwione mleczaki. Najlepsze wyniki hodowlane uzyskuje się z tarlakami 4–5-miesięcznymi. Tarlaki utrzymywane razem należy na 5–7 dni przed planowanym tarłem rozdzielić według płci (dłuższe rozdzielenie ryb, które fizjologicznie są przystosowane do rozmnażania w sposób ciągły, jest ryzykowne ze względu na niebezpieczeństwo „zapieczenia” ikry w jajnikach samic) i karmić obficie (2–3 razy dziennie) różnorodnym żywym pokarmem (larwy komarów, ochotki i wodzienia, rureczniki, doniczkowce, dorosła artemia, kryl, postacie imago owadów, np. muchówek). Można nie rozdzielać tarlaków, a jedynie intensywniej żywić je w zbiorniku ogólnym, bądź jednogatunkowym, w którym utrzymywana jest większa liczba osobników dorosłych. Zbiornik tarliskowy może mieć pojemność od 15-40 l i musi być zawsze szczelnie przykryty. Ustawiamy go w miejscu spokojnym i osłoniętym przed nadmiarem światła szarym papierem albo tekturą (pożądany jest półcień lub półmrok), a następnie wypełniamy odstaną, miękką (poniżej 6°n) wodą o pH 6,0–6,5 i temperaturze rzędu 24–26°C. Wodę delikatnie filtrujemy przez zwykły filtr gąbkowy bez obudowy. Rezygnujemy z jej napowietrzania. Podmiany wody w objętości 30–40% na świeżą, miękką i chłodniejszą o 2–3°C, w objętości około 30–40% znakomicie stymulują ryby do tarła, ale w przypadku wachlarka brazylijskiego nie są bezwzględnie konieczne.

Jako substratu dla ikry używamy torfu włóknistego – wygotowanego przez co najmniej kwadrans (co eliminuje szkodliwe mikroorganizmy i powoduje, że staje się on zatapialny), schłodzonego i dokładnie wielokrotnie przepłukanego (po usunięciu wszystkich niezatapialnych składników). Najlepszy jakościowo jest dostępny w handlu w postaci wkładów filtracyjnych i choć niektórzy hodowcy twierdzą, że wystarczy go jedynie obciążyć i przez 2–3 dni trzymać pod wodą, to moim zdaniem powinno się go wcześniej co najmniej zalać wrzątkiem, a najlepiej przez kilka minut gotować. Po wygotowaniu torf dokładnie płuczemy do momentu aż woda stanie się zupełnie czysta. Torf można rozłożyć na całej powierzchni dna równomierną warstwą o grubości co najmniej3 cm lub umieścić go jedynie w wydzielonej części – tzw. piaskownicy (jednej lub kilku). Posłużyć za nią może plastikowe pudełko (np. po lodach lub margarynie), szklane naczynie, głęboki talerz albo specjalnie sklejona konstrukcja z oszlifowanych pasków szklanych (w kształcie czworoboku o wysokości około 5–7 cm). Zalecam przykrycie „piaskownicy” przykrywką z 2–3 niewielkimi otworami średnicy około 3–4 cm, co zapobiega wysypywaniu się substratu. Torf silnie zakwasza wodę, dlatego tarlaków nie powinno się wpuszczać na tarlisko od razu, lecz po 2–3 dniach, gdy odczyn nieco się ustabilizuje (wielu akwarystów zupełnie tego nie przestrzega). Torf należy wymieniać na świeży nie rzadziej niż co dwa tygodnie z uwagi na niebezpieczeństwo namnożenia się w nim beztlenowej flory bakteryjnej (z upływem czasu słabną jego właściwości odkażające). Ikrzycom zapewniamy kryjówki, najlepiej w postaci korzeni, kępy mchu lub roślinności pływającej, gdyż po wyczerpaniu się zapasu dojrzalej ikry, są dalej niepokojone przez natarczywego samca.

Rozród wachlarków brazylijskich najlepiej jest przeprowadzać z w tripletach lub grupach z przewagą samic (np. 1×2–3, 2×5 lub 3×6). Oczywiście im więcej tarlaków odłożymy na tarło, tym pojemność zbiornika tarliskowego powinna być większa i tym dłużej ryby mogą pozostawać na tarlisku. Jeśli w ciągu dwóch dni nie dochodzi do tarła, należy wymienić tarlaki (zwykle samice) na inne. Osobniki rodzicielskie chętnie zagrzebują się w podłożu (zwykle na kilkanaście sekund) i jest to normalny element ich zachowań. W czasie tarła samiec przyciska się do samicy i nakrywa ją swoją płetwą grzbietową (czasami dodatkowo obejmuje partnerkę także płetwą odbytową). Ikrzyca składa codziennie od kilku do kilkudziesięciu jaj. Dobrze uprzednio przygotowane i pełne wigoru tarlaki najintensywniej trą się przez pierwsze 2–3 dni, ale składanie ikry może trwać do 10 dni (zwykle tydzień). Po tym czasie je odławiamy, zwykle na krótki odpoczynek i przygotowanie do kolejnego tarła w innym zbiorniku hodowlanym. Po 3–7 dniach można również wymienić ikrzyce lub cały komplet tarłowy, o ile mleczak zdradza objawy wyczerpania. Po wyłowieniu tarlaków spuszczamy wodę ze zbiornika lub wymieniamy torf w „piaskownicach” na świeży. O diapauzie w rozrodzie wachlarka brazylijskiego pisałem tu: http://www.multihobby.net/?p=103



Wachlarki to gatunek
kserofilny i sezonowy


Gotowa do tarła samica


Mleczak musi być dobrze
wybarwiony i pełen
wigoru


Zbiornik tarliskowy może
mieć pojemność od 15-40 l
i musi być zawsze szczelnie
przykryty


Jako substratu dla ikry
używamy torfu włóknistego
– wygotowanego przez kwadrans

Wachlarek brazylijski (Nematolebias whitei). Diapauza

W akwarium wachlarki brazylijskie (Nematolebias whitei) żyją dłużej niż w naturze, bo nawet 1,5-2 lat. Warunkiem jest jednak utrzymywanie ich w chłodnej wodzie (20–22°C), umiarkowane karmienie i rozdzielenie według płci. Ciekawym zjawiskiem w ich rozrodzie jest tzw. diapauza, czyli przerwa (zawieszenie) w rozwoju zarodka (anabioza). Omawiany gatunek odznacza się osobliwą strategią rozrodczą umożliwiającą mu przystosowanie się i przetrwanie w niekorzystnych warunkach środowiskowych. Dzieje się tak dzięki bardzo ciekawemu zjawisku występującemu w rozrodzie wachlarków (i innych gatunków sezonowych), zwanemu diapauzą. Jest to przerwa (zawieszenie) w rozwoju zarodka (anabioza), czyli stan okresowego wstrzymania jego funkcji życiowych (przemiany materii) do niezbędnego minimum. W porze deszczowej tarlaki odbywają intensywne tarło niemal codziennie, do ostatnich chwil swego krótkiego życia. Jaja są zagrzebywane w mule dennym. Wraz z nadejściem pory suchej woda stopniowo wysycha, giną wszystkie osobniki dorosłe, a jaja zdeponowane w podłożu rozwijają się bez przeszkód.

Gdy jednak woda wyparuje, a podłoże ma postać mulistego, pozbawionego tlenu błota, rozwój zarodków zostaje po raz pierwszy zahamowany (na etapie gastrulacji), zwykle na kilka miesięcy. Jest to tzw. pierwsza diapauza, będąca formą obrony wobec niesprzyjających warunków środowiskowych. Dalszy rozwój zarodka następuje po wyschnięciu podłoża i powstaniu w nim rozstępów, dzięki którym do głębszych warstw zaczyna docierać powietrze atmosferyczne z życiodajnym tlenem. Druga diapauza rozpoczyna się, gdy faza rozwoju embrionalnego jest już zakończona, i może trwać w naturze grubo ponad pół roku. Przerywają ją dopiero pierwsze opady deszczu (miękka, pozbawiona zanieczyszczeń i chłodniejsza woda). W podłożu zwiększa się nagromadzenie dwutlenku węgla. Wkrótce ze złożonych jaj zaczynają masowo wylęgać się larwy, a wraz z nimi – cała masa najróżniejszych mikroorganizmów, służących narybkowi za pierwszy pokarm. Zwykle nie ze wszystkich jaj od razu wylęgają się larwy – część z nich wydostaje się z osłonek jajowych dopiero podczas drugiego lub kolejnego opadu deszczu. To przystosowanie zabezpiecza z kolei nowe pokolenie (i gatunek jako taki) przed całkowitą zagładą w przypadku powrotu suszy lub niewystarczających opadów, które uniemożliwiłyby normalny rozwój i zdobycie pokarmu. Gdy jednak wszystko ułoży się pomyślnie (brak anomalii pogodowych), następuje swoisty wyścig z czasem. Narybek wyjątkowo szybko podejmuje żerowanie i dobrze karmiony, rośnie niemal „w oczach” (przemiana materii u gatunków sezonowych przebiega bardzo szybko). Praktycznie już po kilku tygodniach życia młode rybki są zdolne do rozrodu. Dobrze odżywiane, wycierają się w akwariach niemal codziennie (tzw. ciągły cykl rozrodczy).



Para ryb –
samiec u góry


Wachlarki trą się
w sposób ciągły


Najlepszym substratem dla
ikry jest wygotowany torf
włóknisty


Podstawę żywienia wachlarków
stanowi pokarm żywy