Ziemiojad czerwonogłowy (Geophagus steindachneri). Rozród

4

Dominujący samiec gotowy do tarła

Samiec jest znacznie większy – w akwarium może mierzyć nawet około 17 cm (samica osiąga zwykle 10-12 cm) i barwniejszy – ma charakterystyczny czerwony garb tłuszczowy na głowie oraz wyrazistsze i pełniejsze pomarańczowe plamki w kącikach pyska. Ponadto jego płetwy nieparzyste są dłuższe. Do tarła nadają się okazy mające ukończony, co najmniej rok życia.

 

11

Samiec jest poligamistą i wyciera się z każdą gotową do odbycia tarła samicą

Ziemiojad czerwonogłowy jest gatunkiem litofilnym o wylęgu otwartym, a jednocześnie owofilnym,  podejmującym ikrę przez samicę zaraz po jej złożeniu (tzw. Immediate mouthbrooder). Pary nie muszą się dobierać, jak u wielu innych pielęgnic, lecz poligamiczne samce wycierają się z każdą gotową do odbycia tarła samicą. Wielu hodowców nie używa zbiornika tarliskowego, lecz po zakończonym tarle ostrożnie odławia samice noszące w pyskach jaja i przenosi je do oddzielnych, mniejszych akwariów z 1-2 kryjówkami (najlepiej każdą osobno).

 

Jeśli jednak zdecydujemy się na tarło w zbiorniku tarliskowym, to powinien on mieć pojemności około 120 l i być napełniony wodą w miarę miękką (najlepiej poniżej 13ºn). Można użyć wody wodociągowej i z filtra RO. Temperaturę podnosimy do 27ºC. Jego wyposażenie techniczne stanowi grzałka z termostatem i filtr gąbkowy bez obudowy lub napędzany brzęczykiem. Na dno kładziemy 1–2 płaskie kamienie, a jako podłoża używamy tradycyjnie piasku (warstwa około 3 cm). Także korzeń w charakterze kryjówki – ostoi polepsza dobrostan tarlaków. Oczywiście ziemiojady tego gatunku przystąpią do udanego tarła i w dużo gorszych warunkach środowiskowych, także w akwarium ogólnym.

 

20

Do tarła bardzo często dochodzi w zbiorniku ogólnym

Miejsce tarła nie jest czyszczone. Substratem dla ikry jest zwykle płaski kamień, ale często sama warstwa piasku lub żwirku, zazwyczaj w niewielkim zagłębieniu lub pod osłoną, np. kamienia lub korzenia. Tarlaki wykonują najpierw tzw. próbne podejścia (tarło pozorowane, na „sucho”). Podczas pojedynczego aktu płciowego samica składa w rzędzie 2-6 jaj, które zaraz bierze do pyska. W czasie tej czynności, co jakiś czas (zwykle raz na kilka aktów, choć jedne samce robią to częściej, inne rzadziej) samiec zbliża się do niej i ustawia ciało tak, aby jego otwór moczopłciowy znajdował się naprzeciwko pyska samicy (i znów, jedne samce zgrywają się tu z partnerką lepiej, inne gorzej). W podnieceniu, lekko drżąc, poruszając mięśniami warg, otwierając pysk lub szorując nim po substracie) uwalnia mlecz, który dostaje się do wnętrza jej jamy gębowej, zapładniając znajdujące się tam jaja. Mleczakowi pomaga w tym pomarańczowa plamka w kącikach pyska, która działa jak atrapa jaja i wabi instynktownie samicę szukającą ikry na podłożu.

 

15

Narybek w wieku około tygodnia

Czasami jednak ma się wrażenie, że do zapłodnienia jaj dochodzi także w sposób klasyczny, kiedy ikrzyca nie zdąży jeszcze ich pobrać, a mleczak już jeździ po nich pokładełkiem lub też czyni to na pustym podłożu, jakby rozprowadzał po nim nasienie pod  kolejną partię jaj. Niekiedy daje się też zauważyć jak samica delikatnie szturcha partnera w bok. Ten zaś nierzadko przerywa amory, aby odgonić zbytnio zbliżające się inne ryby (akwarium zespołowe). Samica może złożyć od kilkudziesięciu do stu kilkudziesięciu żółtawych jaj (zwykle 30-40, a bywa że jedynie kilkanaście).

 

22

Inkubującej ikrę samicy zapewniamy idealny spokój, delikatne napowietrzanie i ewentualnie dogrzewanie wody oraz kryjówkę

Odłowionej zaś do kotnika samicy, która inkubuje ikrę należy zapewnić idealny spokój, delikatne napowietrzanie i ewentualnie dogrzewanie wody oraz kryjówkę. Ryba nie pobiera pokarmu. Niektórzy hodowcy odławiają samicę dopiero w momencie, gdy nosi ona już młode. Wówczas prawie zawsze matka wypluwa je na siatce, ale po wpuszczeniu do nowego lokum natychmiast zbiera potomstwo z powrotem do pyska.  Troskliwość samic wobec potomstwa jest bardzo wysoka.

 

23

Narybek szybko rośnie i jest żarłoczny

Inkubacja jaj w jamie gębowej samicy trwa zwykle około dwóch tygodni, ale okazjonalnie może przedłużyć się do nawet ponad trzech. Po wypuszczeniu z pyska narybek jest zdolny do samodzielnego życia, dalej niemniej chowa się w jamie gębowej matki, początkowo całodobowo a potem tylko na noc. Młodym można od razu podawać larwy solowca, węgorki octowe, nicienie „mikro”, larwy oczlików, słoniczki (rodzaj Bosmina), moinę oraz rozdrobnioną karmę suchą. Samicę można pozostawić z potomstwem na okres 7-10 dni. Narybek szybko rośnie i jest żarłoczny. W wieku około trzech miesięcy mierzy 2-2,5 cm. Osobniki młodociane zaczynają się wybarwiać przy wielkości 6-8 cm. Wtedy również da się wstępnie odróżnić ich płeć.

O chowie ziemiojada czerwonogłowego pisałem tu:

„Ziemiojad czerwonogłowy. Chów”

Ziemiojad szpiczastogłowy (Satanoperca jurupari „Rio Para”). Rozród

1

Samica z wypuszczonymi na chwilę larwami

U ziemiojada szpiczastogłowego praktycznie brak jest dymorfizmu płciowego. Samica może być nieco mniejsza i bardziej krępa, lecz są to cechy bardzo subtelne i praktycznie mało przydatne w praktyce. Podobnie sprawa ma się z długością płetw nieparzystych (oprócz ogonowej) – moja ikrzyca ma je nieco dłuższe, co wydawałoby się jest u pielęgnicowatych zwykle cechą samczą. Do rozrodu nadają się osobniki w wieku ponad 1,5 roku.

2

Para z narybkiem – samiec po lewej

U osobników z odłowu nie jest łatwo zaobserwować tarło ze względu na ich płochliwość. Ryby przystępują do niego dopiero wówczas, gdy czują się całkowicie bezpiecznie. U mnie miało to miejsce zawsze pod moją nieobecność, ale widziałem zaloty i próbne ocieranie się tarlaków o substrat (kamień). Na inicjację tarła wpływ mają obfite podmiany wody oraz intensywniejsze żywienie osobników rodzicielskich mrożonym i żywym pokarmem.

3

Początkowo matka wypuszcza młode z pyska tylko rano

Tarło najlepiej jest przeprowadzać w oddzielnym zbiorniku o pojemności min. 120, a najlepiej 150-200 l. Choć wielu autorów zaleca tu wodę zdecydowanie miękką (do 8ºn), to jednak rozród bez problemu odbywa się i w znacznie twardszej.  To samo dotyczy odczynu, który może wahać się od pH 6-7,5 (optymalny to jednak lekko kwaśny). Temperatura wody powinna wynosić 27-28ºC. Wyposażenie techniczne stanowi grzałka z termostatem i filtr gąbkowy bez obudowy lub napędzany brzęczykiem.

ryc-10

Samoistnie dobrane pary lęgowe są najcenniejsze

 

Na dno kładziemy 1–2 płaskie kamienie, a jako podłoża używamy tradycyjnie warstwy piasku (około 3 cm). Także korzeń w charakterze kryjówki – ostoi polepsza dobrostan tarlaków. Samiec obiera rewir lęgowy, w którego centrum jest jakiś dogodny do złożenia ikry obiekt, np. płaski kamień lub korzeń (zwykle). Broni go przed intruzami, a jego partnerka może mu w tym pomagać (w zbiorniku ogólnym).

5

Opieka rodziców jest bardzo troskliwa

 

Substrat pod jaja nie jest zwykle czyszczony lub też ryby poświęcają tej czynności niewiele czasu. Często tarło odbywa się wprawdzie nad litą powierzchnią, ale przysypaną z lekka piaskiem, bądź zupełnie na piasku, ale pod osłoną kamienia lub korzenia. Podczas pojedynczego aktu płciowego samica składa w rzędzie kilka jaj, które samiec zaraz polewa nasieniem. Następnie ikrzyca powraca i natychmiast bierze je do pyska w celu dalszej inkubacji.

4

Początkowo samica wykazuje większą nerwowość, dbałość, bojaźliwość i zaangażowanie w opiece nad potomstwem

Pierwsze podejścia tarlaków są zwykle jałowe – tzw. próby „na sucho”. W zależności od kondycji i wieku ikrzyca może złożyć od stu kilkudziesięciu do ponad 400 jaj. Nie potwierdzam faktu przeganiania inkubującej jaja samicy z terytorium samca, co sugerują niektórzy autorzy. Owszem może się tak zdarzyć, tym bardziej, że w naturze zachowania takie nie są rzadkie. Tu jednak ikrzyca co i raz podpływa do mleczaka i lekko (wręcz delikatnie) poszturchuje go zamkniętym pyskiem w bok lub głowę.

9

Samica z młodymi w jamie gębowej

 

Ma się nawet wrażenie, że przegania partnera, jakby nie był jej on teraz do niczego potrzebny. Zauważyłem, że samiec nic sobie z tego nie robi i normalnie żeruje przekopując dno. Być może właśnie to drażni jego partnerkę, która przecież nie może nic jeść, a żerujący mleczak to w jej mniemaniu zagrożenie dla młodych … W godzinach popołudniowych i wieczornych samica jednak całkowicie się uspokaja, a obie ryby zgodnie wodzą potomstwo.

10

Rodzice są bardzo czujni i chowają młode do pysków przy jakimkolwiek zagrożeniu

 

Nie dochodzi między nimi zwykle do żadnych niesnasek. Ewentualne kłótnie pomiędzy dobrze dobranymi rodzicami zdarzają się sporadycznie. Co innego, gdy ryby zostały zestawione do tarła przez hodowcę – wtedy niepowodzenia są znacznie częstsze … Larwy wykluwają się zwykle po około trzech dobach. Początkowo matka wypuszcza młode z pyska (są one zgrupowane w jego przedniej części) tylko rano. Mogą to być nawet larwy z pęcherzykami żółtkowymi, a po 2-3 dniach żerujący narybek.

12

Samica wciągająca potomstwo do pyska

Samiec pływa wokół młodych, czasem pochwyci kilka do jamy gębowej, aby po chwili je wypuścić. W momencie zaś zagrożenia tak samo jak partnerka służy im swoją jamą gębową (dorosłe zasysają je bardzo  widowiskowo). Jednakże liczba zagarnianego przez niego potomstwa jest znacznie mniejsza. Samica wykazuje tu bowiem o wiele większą nerwowość, dbałość, bojaźliwość i zaangażowanie, jeśli chodzi o bezpieczeństwo młodych – stara się tu dominować.

 

8

Rodzice niekiedy rywalizują o opiekę nad młodymi

Gdy zagrożenie minie młode szybko są uwalniane na zewnątrz, także przez szpary skrzelowe. Samiec zwykle szybciej podpływa do zadanego pokarmu, podczas gdy jego partnerka robi to bardziej ostrożnie i nieufnie, koncentrując się głównie na ochronie młodych niż na jedzeniu. W miarę jak te rosną coraz częściej pozwala im na opuszczanie jamy gębowej, także w czasie dnia i to na coraz dłuższe okresy czasu.

14

Para wraz z narybkiem w zbiorniku tarliskowym – samica po prawej

Gdy młode są starsze rodzice w bardziej wyrównany sposób dzielą trudy opieki nad nimi i biorą go na noc do pysków lub w czasie zagrożenia. Po podaniu pokarmu charakterystycznie „żują” go i rozdrabniają, po czym wypluwają w gromadkę młodych (także przez szpary skrzelowe). Osobliwie wcierają się też w podłoże, co podrywa do góry m.in. potencjalnie jadalne cząstki. W moim akwarium para „juruparów” zawsze razem  wychowywała potomstwo.

15

Samica wypuszczająca młode z pyska

Nigdy nie odławiałem noszącej jaja lub młode samicy, co często ma miejsce w hodowlach nastawionych na zysk. Do rozrodu S. jurupari bezwzględnie najlepsze są samoistnie dobrane pary. Te zaś najlepiej jest trzymać oddzielnie. W warunkach akwariowych ich monogamiczność jest raczej bezsprzeczna, podczas gdy w naturze ryby mogą przyjmować różne strategie rozrodcze, w tym i poligamiczną (w zależności od warunków środowiskowych panujących w danym siedlisku).

13

Samica może złożyć do nawet 400 jaj

Gdy tylko samica zacznie wypuszczać z pyska ukształtowany narybek należy przystąpić do jego karmienia – najpierw tylko rano, a potem także w czasie dnia. Bardzo dobrym pokarmem są nicienie „mikro” i larwy solowca. Można podawać też najdrobniejszy zooplankton, także w formie mrożonek (moina, bosmina). Po 3-4 tygodniach opieki, rodziców można oddzielić od młodych. Narybek rośnie początkowo dość szybko, po czym wzrost ulega spowalnieniu.

11

Samiec również nie odstępuje starszego nieco potomstwa i chroni je w pysku

Oczywiście opisana przeze mnie idealna sytuacja nie zawsze ma miejsce. Trzeba być przygotowanym na to, że rozród ziemiojadów nie zawsze się udaje. Nierzadko bowiem młode lub niepokojone ryby zjadają ikrę lub larwy. Czasami też para nie jest dobrze dobrana i pomiędzy rodzicami dochodzi do kłótni o opiekę nad potomstwem, co często źle się dla niego kończy. Bywa, że samiec zachowuje się jak poligamista i raz za razem chce wycierać się z inną samicą, traktując jej poprzedniczkę jak intruza i okazując jej agresję.

7

Żerując rodzice „wyczesują” drobiny pokarmu z podłoża, które młode natychmiast je połykają

Także odławianie siatką noszącej ikrę lub larwy samicy może być brzemienne w skutkach i powodować połknięcie przez nią potomstwa. Jeśli już zajdzie taka potrzeba, to należy użyć małego kubełka lub miski i zagarniać doń rybę wraz z wodą. Czasami problemem są nicienie (ewentualnie inne pasożyty wewnętrzne), które mogą sprawić, że ryby są bardzo wychudzone, apatyczne, z obniżonym apetytem. Takie osobniki trzeba oczywiście odpowiednio przeleczyć, gdyż inaczej nie nadają się do rozrodu.

 

O chowie ziemiojada szpiczastogłowego pisałem tu:

„Satanoperca jurupari. Chów”

Ziemiojad szpiczastogłowy (Satanoperca jurupari „Rio Para”). Chów

1

S. jurupari pływają dostojnie i majestatycznie, ale bywa że łatwo się płoszą

W naturze S. jurupari osiąga ponad 25 cm długości, podczas gdy w akwarium jest o kilka cm mniejszy. Żyje w wodach Am. Połud. (głównie dorzecze Amazonki – od Boliwii, Peru, Ekwadoru i Kolumbii do ujścia rzeki w Brazylii). Pływa dostojnie i majestatycznie, ale spłoszony wykonuje szybkie, paniczne zrywy, co grozi urazem. Należy przeto unikać gwałtownych ruchów przed akwarium oraz ustawić je w spokojnym miejscu.

 

2

Para ryb – samiec po prawej

Ten piękny „juruparoid” jest rybą spokojną i łagodną. Mimo dość groźnego wyglądu (potężna głowa i wydłużony, niemały pysk oraz duże płetwy nieparzyste z mocnymi promieniami twardymi (zwłaszcza grzbietowa, gdzie wystają one ponad jej krawędź) absolutnie nie atakuje innych, nawet dużo mniejszych od siebie współmieszkańców akwarium. Można je zatem utrzymywać wraz z innymi, spokojnymi pielęgnicowatymi, jak również z kiryskami, zbrojnikami, większymi kąsaczowatymi itp. Jedynie mogą być czasami zadziorne wobec swoich pobratymców (głównie ma tu miejsce przeganianie się).

 

3

U niektórych „juruparoidów” metaliczne cętki widoczne są na głowie i pokrywach skrzelowych

W akwariach o wiele częściej utrzymywany jest ziemiojad pstry (Satanoperca leucosticta). Ma on liczne, metalicznie lśniące cętki na całym ciele, przez co jest znacznie bardziej kolorowy (S. jurupari ma je po bokach głowy i na pokrywach skrzelowych). Klasyczne wszak „juruparoidy” nie powinny mieć żadnych cętek. Niemniej w naturze spotyka się wiele ich lokalnych odmian, z których jedne mają cętki, a inne nie. Czasami ta sama odmiana ryb może znacznie różnić się fenotypowo w zależności od typu siedliska.

4

S. jurupari jest tzw. gębaczem owofilnym bezpośrednim, czyli podejmującym jaja do pyska zaraz po ich złożeniu

Różna jest także strategia rozrodcza u obydwu gatunków. Mianowicie S. leucosticta jest tzw. gębaczem larwofilnym pośrednim (z ang. delayed mouthbrooder), czyli podejmującym do pyska dopiero larwy, podczas gdy ikra po złożeniu jest na dobę lub dwie przysypywana cienką warstwą piasku. W przeciwieństwie do niego S. jurupari jest tzw. gębaczem owofilnym bezpośrednim (z ang. immediate mouthbrooder), czyli podejmującym jaja do pyska zaraz po ich złożeniu.

5

Piaszczyste dno to podstawa dobrostanu ziemiojadów

Dla pary dorosłych ryb należy przeznaczyć akwarium o pojemności, co najmniej 250 l. Lepiej jest jednak chować je w grupie 5-6 osobników w zbiorniku 400 lub więcej litrów (najlepiej szeroki i niski). Jako podłoża należy użyć średnio drobnego piasku – warstwa nawet do 8-10 cm. Dno bezwzględnie powinno być utrzymywane w należytej czystości, stąd przy każdej podmianie wody należy zawsze usuwać z niego wszelkie nieczystości organiczne, z którymi nie poradził sobie filtr. Żwir o grubszej granulacji i ostrych krawędziach jest niebezpieczny dla ziemiojadów i może podczas żerowania prowadzić do uszkodzenia delikatnych listków skrzelowych.

 

6

Mimo dość groźnego wyglądu S. jurupari są spokojne, łagodne i towarzyskie

Elementy wystroju akwarium to korzenie, gałęzie, kawałki drewna i kamienie. Rośliny miękkolistne tj. wywłócznik lub moczarka najlepiej uprawiać luzem na powierzchni wody. Zarówno one jak i  wszelkie inne taksony pływające (np. pistia rozetkowa, paprocie itp.) będą skutecznie tłumiły oświetlenie, co polepsza dobrostan ryb. Gatunki twardolistne sadzimy w zwartych kępach obłożonych kamieniami lub w pojemnikach („ziemki” mogą je wykopać niejako przy okazji – podczas żerowania).

 

8

S. jurupari to gatunek dobrze adaptujący się do innego niż w naturze odczynu oraz stopnia twardości wody

Woda powinna być w miarę miękka, ale „juruparoidy” dobrze czują się i w twardszej – do 15ºn, o odczynie od umiarkowanie kwaśnego do lekko zasadowego  (optymalnie to pH 6.3-6.5) i temperaturze 23-26ºC. Regularne, raz w tygodniu, podmiany wody na świeżą są nieodzowne (do 20%). Woda może być w lekkim, delikatnym ruchu. Konieczny jest zatem wydajny filtr, koniecznie z dojrzałym złożem biologicznym, gdyż ziemiojady są wrażliwe na pogarszającą się jakość wody (grozi to wybuchem dziurawicy).

 

7

Ziemiojady szpiczastogłowe są z natury bentosofagami

W naturze ziemiojady szpiczastogłowe są z natury bentosofagami – przesiewają podłoże w poszukiwaniu jadalnych w nim cząstek. Ziarna piasku po pobraniu do pyska są następnie wydalane z powrotem nie tylko drogą oralną, ale także przez szpary skrzelowe. Żywienie omawianych ryb w akwarium nie przedstawia jednak większych problemów. Są one bowiem mało wybredne.

 

9

Pokarm dla ziemiojadów musi być zawsze najwyższej jakości

Pokarm musi być jednak zawsze najwyższej jakości. Oprócz suchych granulatów i karm płatkowych (z dużą zawartością białka) „ziemki” z apetytem jedzą mrożonego kryla, krewetki, ochotkę, wodzienia, solowca, doniczkowce, a nawet kawałkowane dżdżownice lub rureczniki. Te ostatnie podane w nadmiarze szybko wkręcają się w podłoże, co nie stanowi tu problemu, gdyż ryby szybko i sprawnie je z niego wyłuskają.