Kirysek pstry (Corydoras paleatus). Rozród

 

Kirysek pstry (Corydoras paleatus) należy do rodziny kiryskowatych (Callichthyidae). Rozmnażanie kirysków w warunkach akwariowych dostarcza wielu wrażeń i zadowolenia. Wycieramy je w grupach z przewagą samców, np. 2×3-4 lub 3×5-6. Nie ma tu praktycznie żadnego znaczenia jak dobierzemy skład tarlaków – jedynym kryterium wyboru jest zdrowie i dojrzałość hodowlana ryb (pełne wyrośnięcie somatyczne, dobra kondycja itp.).

Do rozmnażania kilku osobników używamy zbiornika o pojemności 30-40 l, najlepiej pozbawionego podłoża. Tarło można sprowokować poprzez równoczesne, nagłe odświeżenie, ochłodzenie i natlenienie wody. Zbiornik napełniamy zatem wodą o odczynie obojętnym (pH 7), świeżą (po 24 godzinnym odstaniu) i chłodniejszą (temperatura około 23°C), o twardości między10 a 15°n. Najlepsza jest czysta deszczówka lub woda z filtra RO, zmieszana w odpowiednich proporcjach z wodociągową. Dobrze jest obficie ją przy tym napowietrzać. Jeśli ryby nie chcą od razu przystąpić do tarła należy robić częściowe podmiany wody przez 2-4 dni, a następnie stopniowo podnieść jej temperaturę do 26ºC. Na dnie umieszczamy kilka średniej wielkości kamieni o łagodnych krawędziach oraz korzeń, np. z rosnącymi na nim krzakami mikrozorium, małą doniczkę z kępą szerokolistnych kryptokoryn lub sztuczne rośliny, które będą stanowić substrat do przyklejania ikry. Wprowadzamy roślinność pływającą, np. pistię rozetkowatą lub moczarkę argentyńską. Tarło poprzedza gonitwa po całym zbiorniku gromady samców za gotową do odbycia tarła samicą. Mleczaki ze wszystkich stron bezustannie ją opływają, starając się zmusić partnerkę do uległości. Jeden przez drugiego ustawiają się przed jej głową wzajemnie sobie przy tym przeszkadzając. W pewnym momencie najwytrwalszemu i najsilniejszemu samcowi udaje się promieniem jednej ze swoich płetw piersiowych zahaczyć o wąsiki partnerki. Stara się on w ten sposób, jak gdyby przytrzymać ją i przycisnąć do siebie. Jest to bezpośredni moment kiedy dochodzi do aktu tarła. Samica nieruchomieje i składa wtedy partię jaj (jednorazowo po 4-6 ziaren) do osobliwej kieszonki utworzonej z płetw brzusznych. Samiec w tym czasie będąc lekko wygięty wypuszcza mlecz, a ruchy płetw piersiowych i wieczek skrzelowych tarlaków ułatwiają plemnikom dostanie się do zgromadzonych w kieszonce jaj i ich zapłodnienie. Przez chwilę obie ryby zastygają w bezruchu, oddychając intensywnie. Następnie samica odpływa i w spokoju pieczołowicie przykleja ikrę (najczęściej w niewielkich pakiecikach) do twardych miejsc, którymi są zwykle ścianki akwarium, rośliny, kamienie. Niektóre gatunki kirysów przed tarłem czyszczą miejsce wybrane do przylepiania jaj, inne czynią to dopiero w trakcie tarła. W zależności od gatunku kiryski mogą złożyć od 30 do ponad 200 jaj.

Wielu akwarystów wskazuje na charakterystyczne ułożenie tarlaków w czasie tarła, przypominające kształtem literę „ T”. Po zakończonej gonitwie samica ustawia się prostopadle do boku samca tak, że jej otwór gębowy znajduje się naprzeciwko otworu płciowego partnera. Po krótkim czasie samica składa partię jaj do kieszonki, a samiec wypuszcza mleczko, które ona natychmiast połyka („pije”). Następnie nasienie przechodzi przez przewód pokarmowy i otworem analnym ikrzycy wychodzi po kilku sekundach na zewnątrz, gdzie zapładnia znajdujące się w kieszonce jaja. Zaraz potem samica odpływa, aby w odosobnieniu poprzyklejać jaja. O ile często można zaobserwować przybieranie przez tarlaki pozycji w kształcie litery „T”, o tyle połykanie przez samicę spermy jest trudne do stwierdzenia. Były co prawda robione pewne doświadczenia z błękitem metylenowym, które potwierdzałyby taki właśnie obrót rzeczy, ale niewątpliwie konieczne są dalsze, wnikliwe obserwacje nad rozrodem tych ryb. Po skończonym tarle kirysków odławiamy osobniki rodzicielskie, chociaż nie zjadają one złożonej ikry. Wodę odkażamy środkiem grzybobójczym i przez cały czas obficie ją napowietrzamy. Larwy kiryska pstrego wylęgają się średnio po około 6-7 dobach. Początkowo stronią od światłą i leżą na dnie. Po 2–3 dniach wylęg zaczyna intensywnie żerować. Wtedy wyjmujemy ze zbiornika tarliskowego wszelkie substraty, na których była złożona ikra i obniżamy poziom wody do15 cm(w przypadku odchowu sztucznego w lęgniku poziom wody zwiększamy do podanej wartości). Dość duży wylęg karmimy od razu larwami solowców, nicieniami „mikro” lub węgorkami octowymi. Można podawać również larwy oczlików i wrotki, a także roztarty grindal oraz suche, opadające na dno pokarmy gotowe dla narybku ryb jajorodnych (szczyptę karmy bierzemy w palce i dokładnie rozbełtujemy w wodzie). Po 3 dniach można skarmiać rurecznikami roztartymi na dwóch szklanych płytkach (starannie przepłukanymi!). Po 7–10 dniach wystarczy, gdy drobno posiekamy rureczniki żyletką. Dodatkowo podajemy zooplankton. Przez cały czas odchowu młodych w akwarium hodowlanym należy skrupulatnie dbać o zachowanie czystości (najlepiej codziennie oczyszczać dno z wszelkich resztek), stałe natlenienie (najlepszy jest filtr gąbkowy bez obudowy z jednoczesnym napowietrzaniem wody) i regularne podmiany wody na świeżą, odstaną. Młode osobniki po przejściu na oddychanie jelitowe muszą mieć zapewniony nieskrępowany dostęp do powierzchni wody.



Triplet tarlaków – samica
u dołu po lewej


Chwytanie się wąsikami –
samica z lewej


Po lewej samica z jajami
w torebce z płetw brzusznych


Tarlaki w pozycji, która
przypomina literę „T”


Ikra na moczarce
argentyńskiej


Narybek kiryska strego


Młode osobniki lubią czystą,
natlenioną i regularnie
podmienianą wodę


Samica szukająca miejsca
na złożenie jaj

Pyrrhulina brevis. Pyrrhulininae

 

Pyrrhulina brevis to przedstawiciel rodziny Pyrrhulininae. W naturze zamieszkuje rozległe wody dorzecza Amazonki. Dorasta do około 6 cm. Preferuje wodę średnio miękką (do 15°n), kwaśną (pH 5,8-6,2), o temperaturze około 25°C. Samiec jest atrakcyjniej ubarwiony – ma pomarańczowe płetwy piersiowe, brzuszne i odbytową, przy czym dwie ostatnie mają dodatkowo czarne krawędzie. W górnej części płetwy grzbietowej widnieje czarna plama, a na górnej i dolnej krawędzi płetwy ogonowej – subtelne niebieskie obramowanie. Od początku pyska poprzez głowę do niewiele poza pokrywę skrzelową biegnie czarna, wąska pręga. Zwłaszcza w tylnej (nasada płetwy ogonowej) i brzusznej części ciała widoczne są rządy pięknych różowych cętek. U podnieconej ryby wzdłuż ciała można zauważyć szeroki, zygzakowaty, ciemnoszary pas. Grzbiet mieni się metalicznie. Samica jest o wiele skromniej ubarwiona, brak jej typowych samczych ozdób, jest nieco mniejsza, z bardziej wypukłą partią brzuszną. Wielokrotnie identyfikacja ryb z rodzaju Pyrrulina jest dość trudna. Przede wszystkim aktualny stan emocjonalny ryby potrafi całkowicie zmylić obserwatora, a tym bardziej fotografującego. Niektóre gatunki przestraszone lub podniecone mogą tak zmieniać kolorystykę, że ma się wrażenie obserwowania dwóch różnych taksonów. Do 30 l zbiornika tarliskowego wypełnionego wodą z miękką wodą (około 3°n) wpuściłem parę dorosłych tarlaków. Ryby te nie lubią ostrego oświetlenia, stąd powierzchnię przysłoniły kępki mchu oraz wgłębka wodna. Prawidłowy dobrostan zapewniają im korzenie oraz 1-2 większe kamienie. Tarło odbywa się nad twardą powierzchnią, jednak najczęściej ryby wybierają do tego celu szeroki liść rośliny żywej lub sztucznej. Samego tarła niestety nie udało mi się zaobserwować. Po tarle samica jest przeganiana, ale spokojnie może pozostać z samcem w zbiorniku. Jego opieka sprowadza się głównie do obrony miejsca wokół gniazda, a z rzadka tylko samiec bezpośrednio podpływa do jaj. Nie zauważyłem, aby wachlował on płetwami nad ikrą lub wybierał zapleśniałe ziarna. Ikra jest bardzo drobna, kleista. Narybek udaje się podchować tylko na pierwotniakach i wrotkach.



Para tarlaków
– samiec po lewej



Samiec w okresie
spoczynku płciowego



Samiec imponujący
samicy



Samiec w okresie
okołotarłowym



Ryby zajadające
larwy ochotek



Samiec – subtelne
piękno barw



Samiec silnie
podniecony – widoczny
ciemny pas



Samiec przy ikrze
złożonej na liściu
sztucznej rośliny

Gurami mozaikowy (Trichogaster leeri). Behawior okołotarłowy

 

Gurami mozaikowy (Trichogaster leeri) należy do rodziny guramiowatych (Osphronemidae). W naturze zamieszkuje Półwysep Malajski, Tajlandię i niektóre z wysp Indonezji (Sumatra, Borneo). Dorasta do 12 cm. Preferuje zbiorniki jasno oświetlone i zarośnięte roślinnością, w tym także pływającą, zawsze szczelnie przykryte. Nie znosi przeciągów i zimnego powietrza, które wychładzają powietrze nad powierzchnią wody i doprowadzają do zapalenia błędnika. Samiec jest większy i atrakcyjniej ubarwiony z pomarańczową (czasami z domieszką żółtego lub czerwonego) dolną częścią głowy, podgardlem, brzuchem oraz wąsami. Ma także dłuższe płetwy grzbietową i odbytową, które dodatkowo są przy końcach postrzępione lub ostro zakończone. Generalnie guramiowate dobierają się w pary na krótko przed samym tarłem. U gurami mozaikowego najważniejsze znaczenie ma to, aby obydwa tarlaki były dobrze wyrośnięte (następuje to z reguły w wieku 8–10 miesięcy) i w pełni dojrzałe rozpłodowo. Takie tarlaki zwykle bez problemu przystępują do tarła. Najczęściej już samo odosobnienie pary od reszty współmieszkańców wpływa stymulująco na podjęcie przez nie godów. Mimo to, hodowca jest niekiedy zmuszony do wymienienia jednego z tarlaków na innego. Z dalszej hodowli eliminujemy mleczaki budujące gniazda w sposób niechlujny (niemal natychmiast się rozpadające) lub szczątkowy (bardzo mało pienistego substratu). Bywa, że samiec wcale nie podejmujące budowy gniazda lub zjada jaja zaraz po ich każdorazowym złożeniu przez samicę.

Także agresja samca wobec partnerki u guramiowatych w czasie rozrodu powszechnie uważana jest za regułę. Tymczasem jej skrajna forma doprowadzająca do śmierci ikrzycy występuje rzadko. W większości bowiem wypadków ma ona charakter umiarkowany i jeśli tylko samica ma do dyspozycji jakieś kryjówki nie trzeba obawiać się o jej zdrowie. Po połączeniu bowiem między tarlakami często dochodzi do utarczek o rozmaitym stopniu nasilenia. W ich wyniku samica wprawdzie może stracić kilka łusek, a jej płetwy ulec poszarpaniu, jednak nie zagraża to jej zdrowiu i życiu. Względną nieszkodliwość zachowań agresywnych widać dokładnie na przykładzie behawioru dojrzałej do odbycia tarła ikrzycy. Początkowo ucieka ona przed natarczywością mleczaka, ale zwykle nie oddala się zbytnio od gniazda, wkrótce powraca lub przewija się w jego pobliżu gotowa na podjęcie godów. Niekiedy jednak samiec jest bardzo pobudzony i agresywny, a samica nie przejawia zainteresowania tarłem, lecz podejmuje paniczne ucieczki i chowa się gdzie tylko zdoła (czasami wyskakuje ze zbiornika, jeśli ten nie jest odpowiednio nakryty). Może to świadczyć o jej niegotowości do rozrodu i niedojrzałości jaj w jajnikach. W takim wypadku należy czym prędzej odłowić ją ze zbiornika tarliskowego. Innym znowu razem w przypadku przedtarłowego rozdzielenia tarlaków (ale tak, że ryby mogą widzieć się nawzajem) u samicy może dojść do silnego podniecenia i składania („zrzucania”) jaj bez udziału samca. Jedynym wyjściem jest wtedy jak najszybsze połączenie tarlaków.



Para ryb –
samiec z przodu



Ukończone gniazdo



Larwy w gnieździe

Okończyk moczarowy (Elassoma evergladei). Chów

 

Okończyk moczarowy (Elassoma evergladei) dorasta do 3-3,5 cm długości i należy do rodziny Elassomatidae. W naturze zamieszkuje wody USA – od rzeki Cape Fear River w Północnej Karolinie, poprzez Florydę do zatoki Mobile Bay w Alabamie. Data: 2012.01.15 Mimo, że okończyki należą do ryb spokojnych, to jednak nie nadają się do chowu w typowych akwariach towarzyskich. Wykazują w nich dużą płochliwość i stale chowają się w kryjówkach, co utrudnia ich obserwację. Pełnię ich zachowań można podziwiać dopiero w zbiorniku jednogatunkowym, gdzie dorosłe samce praktycznie przez cały czas odstawiają przed samicami osobliwe tańce godowe, zachęcając je do tarła. Choć w warunkach naturalnych ryby te żyją przeciętnie 1,5 roku, to w akwariach przy zapewnieniu im optymalnych warunków dożywają 3-4 lat. Gatunek mało wymagający i potrafiący przystosować się do zmiennych warunków środowiskowych. Do chowu wystarcza zwykła woda wodociągowa o pH 6,5-7,5, twardości ogólnej rzędu 15-23°n i temperaturze rzędu 16-23°C(grzałka jest więc zbędna). Wskazana delikatna filtracja wody z jednoczesnym jej napowietrzaniem. Należy utrzymywać okończyki w grupach z przewagą samic lub niewielkich haremach. Dla 5-6 osobników, które chcemy rozmnażać należy przeznaczyć 50-60 lzbiornik. Obsadzamy go różnorodną miękkolistną roślinnością, zarówno podwodną, jak i pływającą i wyposażamy w liczne kryjówki z korzeni, liści dębowych lub bukowych oraz kamieni. Raz w tygodniu należy podmieniać 10-15% wody na świeżą, odstaną. Jako drapieżniki ryby te zjadają drobny żywy pokarm, który musi być dostosowany wielkością do ich małych otworów gębowych: rozwielitki, oczliki, larwy komarów, muszki owocowe, a także kawałkowane rureczniki i larwy ochotek. Zdecydowanie mniej chętnie zjadane są pokarmy mrożone. Podawanie zaś karmy sztucznej z reguły mija się z celem. Odporność okończyków na niekorzystne warunki środowiskowe występuje głównie w naturze. W akwarium często padają, gdy przez dłuższy czas ich dobrostan ulegnie pogorszeniu. Ryba wrażliwa na stres spowodowany, np. towarzystwem gatunków bardzo ruchliwych lub drapieżnych, przerybieniem zbiornika, brakiem kryjówek itp.) i szczególnie wrażliwa na wtórne zakażenia ran po zranieniach, otarciach, np. wskutek wyskoczenia z akwarium. Okresowo ryby znoszą znaczny spadek ciepłoty wody do 10°C, jak i jej wzrost do 30°C, lecz w takich niekorzystnych warunkach czują się źle i nierzadkie są ich upadki.



Samiec w pełni barw



Dojrzała samica



Młody, wybarwiający się
samczyk

Amadyna maskowa (Poephila personata)

Amadyna maskowa, zwana też stepową (Poephila personata) to niewielki ptak z rodziny astryldów (Estrildidae). W warunkach naturalnych zamieszkuje północno-zachodnie stepy Australii (dwa podgatunki). Brązowo-szaro-kremowe ubarwienie ciała nie jest może zbyt atrakcyjne, ale jaskrawy, żółty dziób przydaje im majestatu i piękna. W przeciwieństwie do np. amadyn wspaniałych, ptaki te są bardziej żywotne, ruchliwe i zgodne. Rzadziej też zapadają na choroby. Są jednak dość płochliwe. Pewnym problemem może być rozpoznawanie u nich płci. Samce oprócz tego, że śpiewają mają też nieco czerwieńsze nogi. Przede wszystkim jednak część ich maski tworząca niby-śliniak w okolicy podgardłowej (poniżej podstawy dzioba) jest większa i zwieńczona w mniej lub bardziej ostry koniec (zaokrąglona u samicy). Intensywniej zabarwiony dziób to cecha, moim zdaniem, zawodna. Właśnie udało mi się sfotografować pisklęta w hodowli kolegi. Są cztery młode, przy czym najmłodszy wyraźnie słabszy. Amadyna maskowa gniazduje zarówno w budkach, jak i wiklinowych koszyczkach. Dobrze znosi kontrole gniazda, choć zdarzają się pary nader płochliwe. Zniesienie składa się z 3-7 białych jaj, które wysiadywane są przez oboje rodziców przez około 14 dni. Młode opuszczają gniazdo po 3 tygodniach i początkowo wykazują znaczną płochliwość – konieczne jest zapewnienie im właściwego dobrostanu (maksymalny spokój i cisza, urozmaicone żywienie, sztuczne rośliny maskujące oraz oświetlenie, itp.). Dobrze, aby przebywały z rodzicami jak najdłużej, nawet do 2. miesiąca życia.



Para lęgowa –
samiec po lewej



Samica – bledszy
dziób, ale to
cecha zawodna



Amadyny maskowe
są ruchliwe i zgodne,
lecz dość płochliwe



Pisklęta w wieku
14 (najmłodsze)
-17 (najstarsze) dni



Najmłodsze pisklę
w gnieździe jest
zarazem najsłabszym

Paletka (Symphysodon aequifasciatus)

Posiadanie pary paletek (Symphysodon aequifasciatus) nie gwarantuje jeszcze sukcesu hodowlanego. Dopiero dysponowanie dobrze dobranymi tarlakami stanowi praktycznie jego połowę. Akwaryści, którzy zdecydowali się na hodowlę paletek stają często przed dylematem w jakim wieku ryby nabyć na początek? Chodzi głównie o to, czy korzystniej jest samemu wychować sobie przyszły materiał hodowlany poprzez zakup większej liczby młodych, 2-4 miesięcznych, niespookrewnionych ze sobą osobników, czy też może spróbować zestawiać w pary egzemplarze dorosłe, względnie nabyć już dobrane tarlaki? Odpowiedź na to pytanie nie jest bynajmniej prosta. Każdy bowiem wariant ma swoje wady i zalety. Przeważająca jednak większość hodowców-amatorów wybiera pierwszy wariant, czyli zakup młodych ryb, najlepiej tej samej odmiany barwnej. Po osiągnięciu przez nie dojrzałości płciowej następuje okres spontanicznego dobierania się paletek w pary. Tak złączone tarlaki przedstawiają najwyższą wartość hodowlaną i dają największą gwarancję sukcesu. Jednakże metoda ta wymaga długiego okresu przetrzymywania ryb (zasadniczo paletki dojrzewają płciowo w wieku 10-12 miesięcy, ale dojrzałość rozpłodową, czyli hodowlaną osiągają w 15-18-tym miesiącu życia), a tym samym uzyskanie od nich zdrowego potomstwa jest znacząco odłożone w czasie.

Mimo to zestawiając pary z materiału przez siebie wychowanego mamy pewność, że ryby są zdrowe i przyzwyczajone do stworzonych im warunków środowiskowych. Wielu jednak niecierpliwych hodowców rozpoczyna swoją przygodę z rozrodem paletek od łączenia w pary dorosłych, niejednokrotnie kilkuletnich osobników. Jakkolwiek nie jest to łatwe (starsze egzemplarze bywają kapryśne, często nieprzewidywalne w zachowaniu), to przy pewnym doświadczeniu sposób ten daje względnie zadowalające wyniki. W przypadku jednak osobników dorosłych, pozyskiwanych z różnych źródeł istnieje potencjalnie większe prawdopodobieństwo natrafienia na sztuki chore. Jednocześnie mogą one wykazywać objawy kliniczne, jak i być bezobjawowymi nosicielami, np. nicieni z rodzaju Capillaria, a częstokroć także pierwotniaków – wiciowców z rodzaju Hexamita lub Spironucleus. U paletek nierzadkie są także monogenetyczne przywry skrzelowe (z rodzaju Dactylogyrus) oraz skórne (z rodzaju Gyrodactylus). Niejednokrotnie u ryb przebywających w dużych grupach manifestacja objawów chorobowych występuje dopiero po przeniesieniu ich do innego środowiska (akwarium). Ma wtedy miejsce osłabienie systemu odpornościowego organizmu (na skutek stresu związanego z transportem, nowymi warunkami itp.), co doprowadza do wystąpienia objawów klinicznych u wcześniej bezobjawowych nosicieli chorobotwórczych zarazków lub pasożytów. Ponadto zakup kilku dorosłych osobników pochodzących z różnych linii genetycznych jest dla większości akwarystów, bądź co bądź sporym wydatkiem. Od uczciwego hodowcy można, co prawda nabyć już sprawdzoną parę, lecz i tu nie ma 100% gwarancji sukcesu. Dobrze bowiem dobrane tarlaki, odbywające regularne tarła i odchowujące bez problemu młode po przeniesieniu do nowych warunków środowiskowych mogą marnować ikrę i larwy przez szereg razy z rzędu. W każdym wypadku wszystkie nowo zakupione sztuki (nawet od najlepszych hodowców) powinny obowiązkowo zostać poddane co najmniej 3-4 tygodniowej kwarantannie w oddzielnym zbiorniku higienicznym przy zapewnieniu im optymalnych warunków środowiskowych. Każdy kto tego zaniecha z reguły potem gorzko żałuje swej lekkomyślności. Leczenie paletek jest bowiem pracochłonne, żmudne, niejednokrotnie trudne i zawodne. Ponadto od akwarysty wymagana jest żelazna konsekwencja i staranność, jako że nie wystarczy po prostu podać chorym zwierzętom właściwego leku – trzeba wiedzieć w jakiej formie go zaaplikować, w jakiej dawce, w jakich odstępach czasu itp. Wszystko to sprawia, że zdecydowanie mniej kłopotów unikniemy stosując kwarantannę i profilaktykę.



W każdej sytuacji warantanna
jest nieodzowna



Młode paletki to najlepszy
materiał na przyszłe pary



Spontanicznie dobrane tarlaki
są najlepszym gwarantem
sukcesu



Dojrzewające płciowo
osobniki to dopiero
początek drogi
do sukcesu



Sprawdzone pary w nowych
warunkach nierzadko
rozczarowują



Najlepszy materiał hodowlany
przedstawiają ryby przez
siebie wyhodowane



Podstawą sukcesu są zdrowe
ryby



Pasożyty są najczęstszą
przyczyną chorób



Bezobjawowi nosiciele to
bomba z opóźnionym zapłonem